Browar Mały Kurek z browaru założonego przez duet piwowarów domowych, a mianowicie Katarzynę Mały i Bogumiła Kurka, nie zaczął schematycznie. Zamiast kolejnego teoretycznie bezpiecznego APA/IPA chmielonego Amerykańcami, zaoferowali nam piwo dość rzadko pojawiające się w Polsce, czyli belgijski dubbel. Biorąc pod uwagę, że cały czas w sprzedaży jest Dubbel Czesława Dziełaka uwarzony w Cieszynie, można domniemywać, że na hit sprzedażowy nie mieli co liczyć, a jednak spróbowali.
Piwo sporo odczekało na swoją kolej w kolejce degustacyjnej, ale bardzo chciałem je zdegustować. Ponieważ od dnia zakupu przechowywałem je w lodówce, więc myślę, że nie będzie tak źle.
Wywiad z Makłowiczem na Targach Piwnych w Łodzi: https://www.youtube.com/watch?v=goKb68Pzmoo
Z wieloma tezami można się zgodzić, z kilkoma zdecydowanie nie. Kiedy on sędziował na Birofiliach? Może 2005?
Na pewno przed 2010 rokiem. Paweł trochę za bardzo na kolanach ;), ale generalnie spoko.
Moim zdaniem obaj panowie trochę mylą pojęcia jeśli chodzi o browary regionalne a rzemieślnicze. To drugie sformułowanie chyba w ogóle nie pada w wywiadzie. Ale tak poza tym jest ok.
Corsedonk w Lidlu przegazowany nie był, chociaż jak to w belgach bywa wysycenie sprawiało wrażenie dosyć ostrego. Jeśli już zdarzały się trefne butelki to raczej kwestia tego że piwo stało sobie w tych 20*C na dobrze oświetlonej półce, jak to w Lidlu bywa.
Wiesz, jednak trochę tych opinii o przegazowaniu jest w necie. Na tyle sklepów zapewne trafiły piwa z różnych partii rozlewu.
Ujmę to tak: od momentu w którym widziałem gdzieś na internetach jak w jakimś amerykanckim programiku „znawca” piw kraftowych w ślepym teście rocheforta 10 próbował go odgazować z powodu zbyt wysokiego wysycenia jakieś 90% informacji o „przegazowanych” belgach wkładam między bajki. Jasne że może się zdarzyć, mi się zdarzył gushing w numerze 8 właśnie z rocheforta, zresztą trzymanego w lodówce, a co dopiero w źle przechowywanym piwie z supermarketu, ale bardzo często wydaje mi się że ludzie nie łapią tego belgijskiego sznytu, dla mnie wysycenie w belgach często sprawia wrażenie ostrego, kwaskowatego na języku.
Zresztą co do różnej jakości różnych butelek w belgach z lidla to było tak nie tylko z Corsedonkiem, autor beervault’a Petrus Dubbel Bruin określił jako przykład większości piwnych wad, u mnie były piękne suszone banany, brzoskwinie, biszkopt i lekkie wino, jeden z lepszych abbey ale.
Corsedonk Pater był przegazowany, a trzymałem go w piwnicy jakiś tydzień zanim wypiłem. Kupiłem go pierwszego dnia dostępności w sklepie. Piana zajmowała 95%, a wcale nie nalewałem pour hard. Miał także 6.5%, a na rateberze ma 7.5%.
Jak dla mnie, większość jak nie wszystkie piwa z Lidla były lekko przegazowane. W żadnym nie miałem gashingu, ale chyba każdy nalewał się z pianą, która zajmowała większość pojemności szkła, a potem szybko opadała prawie do zera.
Poza tym ciemnego Corsendonka uważam za najlepszego z całej lidlowej oferty (pomijam Gulden Draaka, którego nie udało mi się już zdobyć w Krakowie). Zestaw sześciu Petrusów to kompletna pomyłka. Trzy jasne piwa smakowały jak jakieś koncerniaki, z czego bodajże jedno jeszcze do tego mocno alkoholowe. Dubbel też jakiś taki nijaki, a wiśniowe smakowało jak Fortuna czy inna Wiśnia w piwie. Jedyne w miarę pijalne piwo z tego zestawu to Oud Bruin. Kolejną porażką okazał się być jasny Corsendonk. Pozostałe trzy piwa takie średnie, chyba Bock najciekawszy z nich.
Ogólnie zakup uważam za bezsensowny, te 50 zł można było wydać dużo lepiej na jakieś polskie czy zagraniczne krafty.
Jakieś kiepskie te piwa, a na browar.biz podniecają się jak małe dzieci. Wypiłem na razie Gauloise – średnie w kierunku słabego. Corsendonk Pater – dobre w kierunku średniego.
Reszty nie otwieram, dam im miesiąc, aby alkohol się trochę ułożył. Ogólnie trochę lipa z tymi piwami, a wziąłem każdego po jednym i jeszcze kumpla namówiłem.
Po jednym, to nie jest źle. Niektórzy kupowali po jednym… kartonie. 😉
Miałem dokładnie takie samo wrażenie, że piwa są przegazowane. Ogólnie bardzo przeciętne piwa i np w porównaniu do zeszłorocznej wakacyjej serii piw angielskich, kiedy po kilka piw sie wróciłem, wypadły znacznie słabiej.
Słociak, specjaliści od skwaśniałego portera bałtyckiego, który według nich tak powinien smakować
Chyba nie tylko od portera bałtyckiego, wypróbowałem od nich chyba wszystkich rodzajów piw z oferty. Biała Dama, Okazjonalne dosłownie dawalo kiszonym ogórkiem. Wyżej recenzowany Kurek również nie był pierwszej świeżości. Koźlaczek z kolei- woda z gazem. Zaznaczam że wszystkie piwa były w terminie kupowane w różnych sklepach we Wrocławiu. 🙁 smutne bo miałem nadzieję na coś dobrego z racji że browar restauracyjny..
Kupiłem w tamtym tygodniu wracając z pracy butelkę dublowatego ciemnego petrusa. Pić mi się b. chciało i otworzyłem go w samochodzie (nie ja powoziłem). Wyskoczyła cholera z butelki i musiałem łapać pianę żeby fotela nie zalać ale robienie z tego jakiegoś wielkiego przegazowania to trochę przesada.
Piwo było ciepłe, niesione w ręce i z ręki otwierane… W domu by mi nawet z butelki nie wyjrzało.
Nie chodziło o Petrusa, tylko o Corsendonk.
Tak,tak ale koledzy tu piszą że wszystkie były przegazowane a ja piłem łącznie prawie wszystkie. W lodówce ostał mi się ino Corsendonk Blond.Tylko w tym petrusie dubbel w niesprzyjających warunkach miałem jakieś takie efekty.
Dzięki za uratowanie dywanu;) Swoją kurę trzymałem do dzisiaj i po filmie wiedziałem czego się spodziewać… a chyba jeszcze trochę mu się od 10.04 dofermentowało. Ale kwaśne czy zepsute nie było.
Powiedzmy sobie szczerze te belgijskie piwa w Lidlu to była najniższa półka.
Najniższa to nie. Tak, druga lub trzecia od dołu. 😛