Kolejna wariacja na temat bestsellera Artezana. Po Czarnym Pacyfiku, czas na wersję dymioną. Ile w niej dymu, a ile nowofalowego chmielu? Jak smakuje kolejne, po Rhino, Smoked American Pale Ale?
Zdziwisz się, ale nie. Najbardziej ciekawy, rozbudowany aromat, te wszystkie liczi i papaje daje chmielenie do kotła. tutaj wędzonka prawie wszystko przykryła. Co ciekawe pierwsze warki w ogóle nie były chmielone na zimno. Ale to było dwa lata temu, teraz się ludziom w głowach poprzewracało ;).
Dobra niech będzie. Zmieniam nazwę na Smoked Almost Pacific.
O no najlepiej tak konsumenta w błąd wprowadzać 😛
Ta, teraz zmiana nazwy jak już nigdzie nie jest dostępny 😉
PS w moim odczuciu goryczka była wyższa (albo bardziej wyeksponowana) niż w normalnym Pacyficu.
darko sami wędziliście słód czy kupowany?
Kupowany. Best Malz.
Piłem to piwo w krakowskiej Strefie Piwa, wyraźnie było czuć, że to Pacyfik (nawet te chmiele gdzieś w tyle smaku były) tylko przykryty ekstremalną wędzonką szynko-oscypkową. Bardzo ciekawe doznanie, ale jednak podobnie jak Rhino, utwierdziło mnie w zdaniu, że jasne (pale) ale, amerykański chmiel i intensywna bukowa wędzonka to raczej kombinacja która się gryzie a nie komponuje..
W aromacie/smaku czułeś Tomku wędzoną szynkę, oscypek, czy zupełnie coś innego?
No tak, powiedziałem, że buk, a nie sprecyzowałem. Szynka, oscypek, generalnie jedzenie, a nie ognisko czy spalona instalacja elektryczna.
To piwo nie było chmielone na zimno i to jedyna różnica w porównaniu do receptury Pacyfika. No oczywiście po za słodem wędzonym.
No tak, ale w przypadku Pacyfika, to jest fundamentalna różnica. Przecież chmielenie na zimno odpowiada w tym wypadku pewnie za jakieś 80% aromatu.
Zdziwisz się, ale nie. Najbardziej ciekawy, rozbudowany aromat, te wszystkie liczi i papaje daje chmielenie do kotła. tutaj wędzonka prawie wszystko przykryła. Co ciekawe pierwsze warki w ogóle nie były chmielone na zimno. Ale to było dwa lata temu, teraz się ludziom w głowach poprzewracało ;).
Dobra niech będzie. Zmieniam nazwę na Smoked Almost Pacific.
O no najlepiej tak konsumenta w błąd wprowadzać 😛
Ta, teraz zmiana nazwy jak już nigdzie nie jest dostępny 😉
PS w moim odczuciu goryczka była wyższa (albo bardziej wyeksponowana) niż w normalnym Pacyficu.
darko sami wędziliście słód czy kupowany?
Kupowany. Best Malz.
Piłem to piwo w krakowskiej Strefie Piwa, wyraźnie było czuć, że to Pacyfik (nawet te chmiele gdzieś w tyle smaku były) tylko przykryty ekstremalną wędzonką szynko-oscypkową. Bardzo ciekawe doznanie, ale jednak podobnie jak Rhino, utwierdziło mnie w zdaniu, że jasne (pale) ale, amerykański chmiel i intensywna bukowa wędzonka to raczej kombinacja która się gryzie a nie komponuje..
Tomek no i jeszcze weź poprawkę na swoją odpornośc na chmiel 🙂
Nie żebym się czepiał, ale znów oceniana jest warka testowa/domowa, w której można sobie pozwolić na dowolne przestery 😉