Faktycznie cała seria nie była łatwa do wypicia w ciągu jednego wieczora 😉 W moim zestawie Amarillo wyszło najsłabiej i odbiegało od pozostałych pianą, kolorem i intensywnością aromatu, ale może to za sprawą tego, że kompletowałem je sobie sam a nie nabyłem w zestawie; who knows? 😉 Różnice między tymi czterema piwami były u mnie wyczuwalne jedynie w aromacie, bo zarówno smak jak i goryczka były podobnie alkoholowe (jak sam z resztą mówisz).
Ja jeszcze nie wypiłem z tej serii Amarillo. W zupełności zgadzam się z przedmówcami. Seria niestety niczym nie porywa. W porównaniu do naszych rodzimych wyrobów AIPA,nawet tych średniej jakości no naprawdę nie mamy się niczego wstydzić.
Próbowałem także jednego Single Hop z Mikkellera (Cascade) i był wyraźnie lepiej zbalansowany. Zarówno w aromacie jak i smaku był wyczuwalny wpływ użytego chmielu. Aromat nie był ulotny jak często bywa. Biorąc pod uwagę, że cenowo są podobne, sprawdzę więcej 😉
Powiem tak: z piw brew doga, które piłem jedynie jack hammer prezentował naprawdę wysoki poziom i bardzo go lubię. Reszta niestety nie prezentowała poziomu adekwatnego do całej tej otoczki wokół Brew Doga i ceny ich piw.
Zdecydowanie bezcenny:D ale nie ma źle:) Ojciec grał kiedyś w Zabrzu i Gliwicach, gdy trwały od nich złote czasy, więc trochę na piłce się zna. Od tamtego czasu jestem ogromnym fanem niemieckiej piłki nożne i ostatnio oglądał mecz Legii z jakąś drużyną(nie Celtikiem) i stwierdził, że Legia gra na poziomie niemieckich drużyn, więc mamy z czego być dumni:)
Jestem kibicem Legii od 5-tego roku życia (od tego czasu coś kojarzę) i nawet przy zachowaniu dobrej woli przy ocenie gry Legii to ewentualnie II Bundesliga i to środek tabeli 😉
Na tle reszty polskich drużyn widać różnicę wielka ale nadal marnizna.
Można tu nawiązać do piwa z filmu, opakowanie ładne i firma zacna ale w środku nic poza przeciętność.
Wiesz chciałbym zobaczyć ich podczas meczu z np. Hamburg SV czyli jedną z najgorszych drużyn w Bundeslidze. Wydaje mi się, że mogliby spokojnie wygrać.
Osobiście Legii nigdy nie lubiłem(mam tendencję Ślązaka czyli wszystko co polskie to złe, a szczególnie Warszawa;P) no ale i tak życzyłem im wejścia do LM bo na prawdę zasłużyli. 6:1 to jednak świetny wynik i kara, którą otrzymali jest po prostu niesprawiedliwa. To mogli im dać jakąś lżejszą karę w postaci pieniężnej lub coś bardziej dziecinnego czyli gra w 10 podczas pierwszych iluś tam minut następnego meczu.
Na razie trzeba będzie się „raczyć” meczem z… Aktobe FK.
To powinieneś pisać po Śląsku, chyba, że „godać” się pisemnie nie da? 😉
Mógłbym ale nie lubię. Zawsze gdy pisałem to pisałem po polsku, śląski zostawiam sobie na podwórkową pogawędkę.
Ja mimo, że jestem z Warszawy to jestem fanem waszej gadki.
No to musisz być wyjątkową osobą bo większość dumnych Polaków wyśmiewa śląską gwarę.
Ja raz byłem w Warszawie na praktykach i nie spodobało mi się ale to pewnie przez to, że mieszkałem w samym centrum.
Niestety Warszawa przez to jaką miała historię nie ma za wiele do zaoferowania turystom, miasto jak miasto.
Musiałbym być blank głupi, żeby nie lubić godania 😉
Właśnie nie prawda. Warszawa ma dużo do zaoferowania i gdy chodziłem obok pałacu kultury i w jego terenach to bardzo podobał mi się sam teren ale nie podobali mi się ludzie. Jako, że pochodzę z wioski, a studiuję w Opolu to przywykłem do takiego luźnego, przyjemnego otoczenia. W Warszawie znów jest odwrotnie. Tłok i pełno ludzi, których interesuje tylko to co jest na odległość ich ręki, reszta świata nie istnieje.
Nie lubię takiego czegoś bo wtedy czuję jakbym chodził między soplami lodu i to pomimo tego, iż nie jestem towarzyską osobą. Obrzeża Wawy pewnie by mi się bardziej spodobały bo wystarczyło jechać 2 kilometry dalej i już było zupełnie inaczej(no prawie inaczej bo gdy zaszedłem na przystanek autobusowy to znów tak dziwnie).
(nie wiem czemu się moja odpowiedź nie pojawiła, może to kara za dysputy pod innym filmem, może ta się pojawi 😉 )
Większość ludzi o których piszesz to przyjezdni (nic nie mam do tego skąd kto pochodzi), mieszkają tu kilka lat a w ich korporacyjnych głowach urosła myśl, że skoro mają robotę w 100licy to złapali Pana Boga za nogi. Zachowują się jakby świat do nich należał a co na drodze to nieprzyjaciel. Po trupach się pną po szczeblach kariery, lansują się na wystawach knajp i robią opinię Warszawie właśnie taką jaką ty, widząc ich, sobie wyrobiłeś. Sam mam znajomych ze studiów którzy tu zostali i odbiło im, wchłonęły ich korporacje do tego stopnia, ze koleżanka dała córce na imię Noemi-to jest dla niej wyznacznik pozycji i luksusu. A co do walorów turystycznych to przy np Wrocławiu jest dość marnie, z bólem muszę to przyznać.
Tak to już z ludźmi bywa niestety…
W Wrocławiu byłem z miesiąc temu i z tym masz rację ale Wrocław to też inna bajka, gdyż tamto miasto ma starszą architekturę i lepszy teren. Zdziwiło mnie w Wrocku jak dużo jest zieleni i że prawie w środku miasta jest ogromny las i dużo parków. Wiadomo ludzi też jest bardzo dużo ale tam czułem się o coś lepiej niż w Wawie. Jednak gdybym miał wybierać to wolałbym pozostać przy Opolu:) Miasto nadzwyczajne nie jest ale jest bardzo spokojne, architektura też nie jest zła i co najważniejsze dla mnie, zawsze można iść do parku lub usiąść wzdłuż Odry:)
Szkoda tylko, że województwo opolskie tak słabo wypada jeśli chodzi o craft. Barów z dobrym piwem jest prawie 0 (jeden znajduje się obok mojego uniwerka ale działa u nich tylko 1 kran i na nim też w tym momencie szału nie ma bo jest podpięte jakieś czeskie piwo Sea Witch IPA). Nadzieję na lepsze jutro ratuje tylko 1 sklep, który sprawdza co popadnie. Ostatnio nawet był BrewDog, więc byłem pod wrażeniem.
ratuj się internetem, w zasadzie zamówić wysyłkowo można wszystko w temacie kraft’u
Wiem wiem:) ale mówię o lokalnych sklepach i pubach.
kurcze faktycznie… tak popatrzyłem na http://www.beerpubs.pl i ubogo w tym Opolu ;-( jest jakaś niby Kofeina 2.0
W 100licy chyba rekordem jest PiwPaw ma 57 kranów, a teraz otwiera ten sam właściciel lokal ze 100 kranami, kosmos.
Właśnie o Kofeina 2.0 mówiłem. To jedyny pub w którym można coś wypić choć i tak mało tego mają.
Słyszałem o tym pubie ale ta ilość kranów to aż przesada.
Czy przesada to nie wiem, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie… dla mnie idiotyzmem jest to, że nie ma piwa małego 0,33l tylko 0,5l a na wynos PET 1l. Może w tym nowym to zmienią, bo fajniej jest wypić 5 małych różnych niż tylko 3 duże, w końcu nie chodzi o to żeby się nawalić tylko posmakować różnych piwnych wariantów. Niby można sobie za 1 PLN zakupić piwo w kieliszku do spróbowania, ale uważam, że w Polsce małe piwo jest dyskryminowane he he.
Za mało ludzi rozumie, że nie każde piwo służy do żłopania i to dlatego tak jest. Nawet bary, które specjalizują się w piwach craftowych np. ZUP w Wrocku podają piwa nie w szkle do degustacji, a w zwykłych szklankach lub szklankach pintowych. No chyba, że ja się nie znam i trzeba najpierw poprosić o takie szkło.
Na szczęście wszystko się zmienia i coraz bardziej popularna jest degustacja piwa, wiec jest dobrze:)
Dali by degustacyjne/dedykowane to by się okazało, że liczba zwracanych jest znacznie mniejsza niż wydanych 😉
Ja bym był zadowolony jakbym miał do wyboru 0,5 i 0,33 albo niech już będzie tak modnie i niech będzie pinta i 1/2 pinty. Niech to będzie szklanka do piwa, pal to sześć, nie muszę mieć szkła dedykowanego.
Też racja. Szkło degustacyjne jednak ciężko dostać, a gdy jest duży ruch to nawet nie zwracają uwagi, kto oddał szkło a kto nie. Ale i tak fajnie by było gdyby pytali do jakiego szkła nalać.
Teraz gdy tak myślę to dziwi mnie, że PiwPaw nie oferuje mniejszego szkła skoro specjalizują się w piwach craftowych i powinni wiedzieć, że jeśli ktoś chce degustować to nie będzie pił pół litra bo to otępi jego zmysły.
Nie powinni pytać, powinni wiedzieć co w czym się pija.
W PP jest rozgraniczenie tylko takie, że czasem pszeniczne dadzą w wysokiej szklance a Lambik w kieliszku jeśli się zamawia mały – to jedyne piwo z rozgraniczeniem na małe i duże… i jeszcze chyba Nogne O 100 IBU można małe wziąć jeśli akurat jest.
No teoretycznie tak ale jak tak teraz myślę to ich nawet rozumiem. Jak kupujesz piwo 0,5 to ono się nie zmieści w takim teku, tulipie lub innym szkle degustacyjnym, więc chyba dlatego dają zwykłą szklankę.
Ciekawy jestem jak będzie w tej Kofeina 2.0, gdyż jeszcze tam nie byłem, a nie miałem ostatnio okazji jechać do Opola. Może tam się postarają.
Zwykła szklanka 0,33 w hurcie kosztuje koło 2 pln, to nie musi być Teku czy inny „wywijas”. Powinien być wybór duże i małe piwo.
Piłem U Fotografa w Lublinie, szczerze odradzam. Piwo, nie lokal, lokal świetny.
Faktycznie cała seria nie była łatwa do wypicia w ciągu jednego wieczora 😉 W moim zestawie Amarillo wyszło najsłabiej i odbiegało od pozostałych pianą, kolorem i intensywnością aromatu, ale może to za sprawą tego, że kompletowałem je sobie sam a nie nabyłem w zestawie; who knows? 😉 Różnice między tymi czterema piwami były u mnie wyczuwalne jedynie w aromacie, bo zarówno smak jak i goryczka były podobnie alkoholowe (jak sam z resztą mówisz).
Ja jeszcze nie wypiłem z tej serii Amarillo. W zupełności zgadzam się z przedmówcami. Seria niestety niczym nie porywa. W porównaniu do naszych rodzimych wyrobów AIPA,nawet tych średniej jakości no naprawdę nie mamy się niczego wstydzić.
Próbowałem także jednego Single Hop z Mikkellera (Cascade) i był wyraźnie lepiej zbalansowany. Zarówno w aromacie jak i smaku był wyczuwalny wpływ użytego chmielu. Aromat nie był ulotny jak często bywa. Biorąc pod uwagę, że cenowo są podobne, sprawdzę więcej 😉
Powiem tak: z piw brew doga, które piłem jedynie jack hammer prezentował naprawdę wysoki poziom i bardzo go lubię. Reszta niestety nie prezentowała poziomu adekwatnego do całej tej otoczki wokół Brew Doga i ceny ich piw.
Ehhh mogłeś wyciąć ten ostatni fragment…. ;-(
Komentarz o Legii bezcenny. 🙂
nie ma się z czego śmiać….
Zdecydowanie bezcenny:D ale nie ma źle:) Ojciec grał kiedyś w Zabrzu i Gliwicach, gdy trwały od nich złote czasy, więc trochę na piłce się zna. Od tamtego czasu jestem ogromnym fanem niemieckiej piłki nożne i ostatnio oglądał mecz Legii z jakąś drużyną(nie Celtikiem) i stwierdził, że Legia gra na poziomie niemieckich drużyn, więc mamy z czego być dumni:)
Jestem kibicem Legii od 5-tego roku życia (od tego czasu coś kojarzę) i nawet przy zachowaniu dobrej woli przy ocenie gry Legii to ewentualnie II Bundesliga i to środek tabeli 😉
Na tle reszty polskich drużyn widać różnicę wielka ale nadal marnizna.
Można tu nawiązać do piwa z filmu, opakowanie ładne i firma zacna ale w środku nic poza przeciętność.
Wiesz chciałbym zobaczyć ich podczas meczu z np. Hamburg SV czyli jedną z najgorszych drużyn w Bundeslidze. Wydaje mi się, że mogliby spokojnie wygrać.
Osobiście Legii nigdy nie lubiłem(mam tendencję Ślązaka czyli wszystko co polskie to złe, a szczególnie Warszawa;P) no ale i tak życzyłem im wejścia do LM bo na prawdę zasłużyli. 6:1 to jednak świetny wynik i kara, którą otrzymali jest po prostu niesprawiedliwa. To mogli im dać jakąś lżejszą karę w postaci pieniężnej lub coś bardziej dziecinnego czyli gra w 10 podczas pierwszych iluś tam minut następnego meczu.
Na razie trzeba będzie się „raczyć” meczem z… Aktobe FK.
To powinieneś pisać po Śląsku, chyba, że „godać” się pisemnie nie da? 😉
Mógłbym ale nie lubię. Zawsze gdy pisałem to pisałem po polsku, śląski zostawiam sobie na podwórkową pogawędkę.
Ja mimo, że jestem z Warszawy to jestem fanem waszej gadki.
No to musisz być wyjątkową osobą bo większość dumnych Polaków wyśmiewa śląską gwarę.
Ja raz byłem w Warszawie na praktykach i nie spodobało mi się ale to pewnie przez to, że mieszkałem w samym centrum.
Niestety Warszawa przez to jaką miała historię nie ma za wiele do zaoferowania turystom, miasto jak miasto.
Musiałbym być blank głupi, żeby nie lubić godania 😉
Właśnie nie prawda. Warszawa ma dużo do zaoferowania i gdy chodziłem obok pałacu kultury i w jego terenach to bardzo podobał mi się sam teren ale nie podobali mi się ludzie. Jako, że pochodzę z wioski, a studiuję w Opolu to przywykłem do takiego luźnego, przyjemnego otoczenia. W Warszawie znów jest odwrotnie. Tłok i pełno ludzi, których interesuje tylko to co jest na odległość ich ręki, reszta świata nie istnieje.
Nie lubię takiego czegoś bo wtedy czuję jakbym chodził między soplami lodu i to pomimo tego, iż nie jestem towarzyską osobą. Obrzeża Wawy pewnie by mi się bardziej spodobały bo wystarczyło jechać 2 kilometry dalej i już było zupełnie inaczej(no prawie inaczej bo gdy zaszedłem na przystanek autobusowy to znów tak dziwnie).
(nie wiem czemu się moja odpowiedź nie pojawiła, może to kara za dysputy pod innym filmem, może ta się pojawi 😉 )
Większość ludzi o których piszesz to przyjezdni (nic nie mam do tego skąd kto pochodzi), mieszkają tu kilka lat a w ich korporacyjnych głowach urosła myśl, że skoro mają robotę w 100licy to złapali Pana Boga za nogi. Zachowują się jakby świat do nich należał a co na drodze to nieprzyjaciel. Po trupach się pną po szczeblach kariery, lansują się na wystawach knajp i robią opinię Warszawie właśnie taką jaką ty, widząc ich, sobie wyrobiłeś. Sam mam znajomych ze studiów którzy tu zostali i odbiło im, wchłonęły ich korporacje do tego stopnia, ze koleżanka dała córce na imię Noemi-to jest dla niej wyznacznik pozycji i luksusu. A co do walorów turystycznych to przy np Wrocławiu jest dość marnie, z bólem muszę to przyznać.
Tak to już z ludźmi bywa niestety…
W Wrocławiu byłem z miesiąc temu i z tym masz rację ale Wrocław to też inna bajka, gdyż tamto miasto ma starszą architekturę i lepszy teren. Zdziwiło mnie w Wrocku jak dużo jest zieleni i że prawie w środku miasta jest ogromny las i dużo parków. Wiadomo ludzi też jest bardzo dużo ale tam czułem się o coś lepiej niż w Wawie. Jednak gdybym miał wybierać to wolałbym pozostać przy Opolu:) Miasto nadzwyczajne nie jest ale jest bardzo spokojne, architektura też nie jest zła i co najważniejsze dla mnie, zawsze można iść do parku lub usiąść wzdłuż Odry:)
Szkoda tylko, że województwo opolskie tak słabo wypada jeśli chodzi o craft. Barów z dobrym piwem jest prawie 0 (jeden znajduje się obok mojego uniwerka ale działa u nich tylko 1 kran i na nim też w tym momencie szału nie ma bo jest podpięte jakieś czeskie piwo Sea Witch IPA). Nadzieję na lepsze jutro ratuje tylko 1 sklep, który sprawdza co popadnie. Ostatnio nawet był BrewDog, więc byłem pod wrażeniem.
ratuj się internetem, w zasadzie zamówić wysyłkowo można wszystko w temacie kraft’u
Wiem wiem:) ale mówię o lokalnych sklepach i pubach.
kurcze faktycznie… tak popatrzyłem na http://www.beerpubs.pl i ubogo w tym Opolu ;-( jest jakaś niby Kofeina 2.0
W 100licy chyba rekordem jest PiwPaw ma 57 kranów, a teraz otwiera ten sam właściciel lokal ze 100 kranami, kosmos.
Właśnie o Kofeina 2.0 mówiłem. To jedyny pub w którym można coś wypić choć i tak mało tego mają.
Słyszałem o tym pubie ale ta ilość kranów to aż przesada.
Czy przesada to nie wiem, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie… dla mnie idiotyzmem jest to, że nie ma piwa małego 0,33l tylko 0,5l a na wynos PET 1l. Może w tym nowym to zmienią, bo fajniej jest wypić 5 małych różnych niż tylko 3 duże, w końcu nie chodzi o to żeby się nawalić tylko posmakować różnych piwnych wariantów. Niby można sobie za 1 PLN zakupić piwo w kieliszku do spróbowania, ale uważam, że w Polsce małe piwo jest dyskryminowane he he.
Za mało ludzi rozumie, że nie każde piwo służy do żłopania i to dlatego tak jest. Nawet bary, które specjalizują się w piwach craftowych np. ZUP w Wrocku podają piwa nie w szkle do degustacji, a w zwykłych szklankach lub szklankach pintowych. No chyba, że ja się nie znam i trzeba najpierw poprosić o takie szkło.
Na szczęście wszystko się zmienia i coraz bardziej popularna jest degustacja piwa, wiec jest dobrze:)
Dali by degustacyjne/dedykowane to by się okazało, że liczba zwracanych jest znacznie mniejsza niż wydanych 😉
Ja bym był zadowolony jakbym miał do wyboru 0,5 i 0,33 albo niech już będzie tak modnie i niech będzie pinta i 1/2 pinty. Niech to będzie szklanka do piwa, pal to sześć, nie muszę mieć szkła dedykowanego.
Też racja. Szkło degustacyjne jednak ciężko dostać, a gdy jest duży ruch to nawet nie zwracają uwagi, kto oddał szkło a kto nie. Ale i tak fajnie by było gdyby pytali do jakiego szkła nalać.
Teraz gdy tak myślę to dziwi mnie, że PiwPaw nie oferuje mniejszego szkła skoro specjalizują się w piwach craftowych i powinni wiedzieć, że jeśli ktoś chce degustować to nie będzie pił pół litra bo to otępi jego zmysły.
Nie powinni pytać, powinni wiedzieć co w czym się pija.
W PP jest rozgraniczenie tylko takie, że czasem pszeniczne dadzą w wysokiej szklance a Lambik w kieliszku jeśli się zamawia mały – to jedyne piwo z rozgraniczeniem na małe i duże… i jeszcze chyba Nogne O 100 IBU można małe wziąć jeśli akurat jest.
No teoretycznie tak ale jak tak teraz myślę to ich nawet rozumiem. Jak kupujesz piwo 0,5 to ono się nie zmieści w takim teku, tulipie lub innym szkle degustacyjnym, więc chyba dlatego dają zwykłą szklankę.
Ciekawy jestem jak będzie w tej Kofeina 2.0, gdyż jeszcze tam nie byłem, a nie miałem ostatnio okazji jechać do Opola. Może tam się postarają.
Zwykła szklanka 0,33 w hurcie kosztuje koło 2 pln, to nie musi być Teku czy inny „wywijas”. Powinien być wybór duże i małe piwo.
W IPAday pijesz serię IPA is dead ? 🙂
swietny plener, momentami nie moglem sie oprzec wrazeniu ze to greenbox