Nowe szaty króla, czyli piwowar zrobił swoje…

80
5564

rzecz o tym, jak Browar Ciechan potraktował Czesława Dziełaka autora piwa Ciechan Grand Prix.

Fatalnie się czuję wrzucając ten wpis, ale mam głębokie przeświadczenie, że tak trzeba. Otóż wczoraj na profilu Browaru Ciechan na Facebooku ogłoszono zmianę etykiety piwa Ciechan Grand Prix. Z etykiety usunięto imię i nazwisko autora receptury, czyli Czesława Dziełaka. Co o tym sądzę, możecie się dowiedzieć z filmu na ten temat.

Jeżeli, podobnie jak ja, nie akceptujecie tego w jaki sposób Ciechan potraktował piwowara domowego, napiszcie do browaru na adres ciechan@ciechan.com.pl

80 KOMENTARZE

  1. Z Jankesem też jest ciekawa historia. Moi znajomi z Koła Browarniczego rok temu wysłali propozycję, czy Lwówek nie chciałby uwarzyć American Pale Ale wg ichniejszej receptury, którą wysłali do browaru. Odmówili, tłumacząc że za dużo by to kosztowało. Co ciekawe Jankes jest bardzo zbliżony do tego, co chłopaki wysłali rok temu; różnią się tylko chmiele, i pewnie proporcje słodów. Czy to był przypadek, czy nie, nie mi to osądzać.

    • No jak się różnią te chmiele i proporcje słodów, to już jest inna receptura…bez przesady, ale w samej recepturze jest przecież ograniczona ilość zmiennych.

    • Masz znajomych DEBILI! Skoro mają dobrą recepturę to czemu nie uwarzą sami tego piwa w jakimś browarze, czemu nie sprzedali jej. Czemu ją wysłali?

  2. Szkoda że nie dodali napisu-Kradzież to nasza specjalność…
    Przywłaszczenie receptury jest kradzieżą-szczególnie przy słowach Kopyra które miał powiedzieć przedstawiciel browaru -że to nie Czesław warzył.
    javiki

  3. Zupełnie niepotrzebne oburzenie. Zgodnie z umową osoba, która wygrała dostała nagrodę i mogła uwarzyć piwo. Dodatkowo browar wypromował imię i nazwisko piwowara (zawsze to jakaś promocja jest). Nikt nie musiał brać udziału w tym konkursie, ani niczego podpisywać, a tutaj obie strony (Pan Czesław także) się zgodziły na zawarte w umowie warunki.

    • Dokładnie. Była umowa na rok to jest rok i tyle. Powinien sam autor się wypowiedzieć jeśli ma z tym problem, a nie wszyscy za niego.

      • jak by nie było to autor ich największego (moim zdaniem)sukcesu i takie potraktowanie go jest po prostu chamstwem i to tyle bo facet zarobił dla nich kupę kasy za podpis na butelkach i nawet taka „głupotę” chcą mu zabrać. Z nową etykietą, pomimo że to moje ulubione piwo, nie kupię. A że w kwestii piw mam posłuch wśród znajomych będę szczerze odradzał. To nie jest piwo Ciechana tylko Pana Czesława tak jak architektoniczne perełki są podpisywane nazwiskiem projektanta a nie firmy krura je buduje.

  4. No ja mam mieszane uczucia. Na pewno nieprzyjemne jest dla p. Działaka to, że jego nazwisko znika z etykiety. Jeśli ma być honorowo to nazwisko autora powinno widnieć do następnego konkursu (czyli do czasu wygaśnięcia umowy). Nie rozumiem tylko tej argumentacji: z jednej strony mowa o tym, że zamiast zdejmować nazwisko p.Dziełaka Ciechan mógł uwarzyć AIPA wg własnej receptury (ale tego nie zrobi bo marka znana itp.) a z drugiej strony mowa (w tonie negatywnym) o tym jak łatwo jest zmienić recepturę przez minimalną zmianę (chmiel w innej minucie, zmiana zasypu o 1-3%) i uznać za swoją. To w końcu byłoby to akceptowalne czy nie? Gdyby Ciechan tak zrobił to wg mnie byłaby jeszcze większa poruta. Pewnie do czegoś takiego w końcu dojdzie bo przecież Ciechan zna już recepturę a bardzo wątpliwe aby zrezygnował z tak bardzo udanego piwa.
    A co gdyby autor receptury mógł się dopominać zadośćuczynienia za taką małą zmianę w niej? (na zasadzie, że jest to wciąż jego receptura tylko delikatnie zmieniona). Wprowadzić patenty? Byłby to precedens do absurdów gdzie w Polsce w obiegu byłoby góra kilkanaście receptur danego stylu i każdy musiałby uważać aby broń boże kogoś nie skopiować. Czy taką samą sytuację można sobie wyobrazić w związku z daniami w restauracjach? (jest przypadek KFC oraz Coca-Coli ale tutaj każdy kto zna recepturę trzyma język za zębami i nie podaje jej do publicznej wiadomości).
    Jakimś wyjściem byłoby aby nagrodą za konkurs NIE BYŁA możliwość uwarzenia swojego piwa w browarze połączona z nagrodą pieniężną ALE WYKUPIENIE przez browar receptury zwycięzcy.
    Podsumowując: Ciechan wiele zawdzięcza p. Dziełakowi i jest to nie fair, że przed końcem umowy usuwa jego nazwisko z etykiety ale wg mnie przyczyną tego było nieprzemyślenie formy nagrody za konkurs.
    Obawiam się jedynie, że przez to browary zamkną się na piwowarów domowych ze szkodą dla wszystkich: browarów, piwowarów domowych oraz konsumentów.

    • PUMPKIN – tak będzie, ta afera rozejdzie się echem ze szkodą dla piwowarów domowych, nie dla browarów. Teraz wygląda na to, że piwowarzy domowi są krzykliwi i roszczeniowi, lepiej więc zwyczajnie kupić recepturę(albo w ogóle się nie dotykać) i nie mieć później problemu ze zmianą etykiety w razie W. Grand Prixa pije już na prawdę sporo moich znajomych, nawet nie mają chęci zagłębiania się w historię z nim związaną(piwowar domowy, konkurs itd.) dobre piwo to piją

  5. Wypadaloby sie dowiedziec, czy autor receptury mial w kontrakcie zapis mowiacy o koncu „promocji nazwiska”?
    Jesli o czyms takim nie bylo mowy, to faktycznie jest to w bardzo zlym tonie, ze browar w taki sposob ucina wspolprace i robi wlasne piwo na kanwie sukcesu piwowara domowego.

    Taka sprawa powinna byc rozstrzygnieta po dżentelmensku miedzy prezesem browaru i autorem receptury, w taki sposob by dwie strony byly ukontentowane w obliczu nowych okolicznosci, a nie ze teraz wychodzi niezly kwas :/

    Bruer Cieczian w sprawie udzielil sie na wykopie, nic ponad to facebookowe oswiadczenie :/

    http://www.wykop.pl/wpis/8140920/browarciechan-gdzie-autor-receptury-sie-podzial-ci/

  6. Tomku, mówisz „Napiszcie co sądzicie o tej sytuacji…”, a później dodajesz „… czyli : (i tu cała litania)”, hmmm czy to nadal jest tym co sądzą widzowie czy już to co im zasugerowałeś? Jeśli widzowie nie zgadzają się z tą sytuacją, to niech napiszą to co SAMI sądzą o tej sytuacji.
    Co do samego materiału, to super, że poruszyłeś temat i nagłośniłeś sprawę. Pozdrawiam

  7. Proponuję zapytać samego Czesława co o tym sądzi. Każdy konkurs ma swój regulamin, uczestnicy żeby wziąć udział muszą go zaakceptować. Z tego co słyszałem umowa była na rok, a potem receptura zostaje nieco zmieniona i nazwisko autora pierwowzoru znika z etykiety.

    • No właśnie o to chodzi że większość opiera swoją ocenę na „z tego co słyszałem”. Pomijając na moment, że to było kiepskie PR’owo zagranie i w sumie obaj panowie się zachowali jak obrażone dzieci, najlepiej byłoby zobaczyć umowę. W regulaminie jest o udzieleniu licencji – za takim zapisem powinna iść umowa licencyjna. Bez dokumentu możemy gdybać.

      • Ale o czym gdybać? Czy myślisz, że w umowie było napisane: „po 5 miesiącach kończy się czas promowania nazwiska autora receptury”? Nie, bo nikomu to do głowy by nawet nie przyszło. Nikt nie twierdzi, że Ciechan złamał umowę.
        Ten film nie ma na celu powiedzieć, że nie było sprawy, pomyliłem się. Sprawa była, a nawet jest, a w tym filmie podałem jedynie okoliczności łagodzące, które mają usprawiedliwić Ciechana, ale nie uniewinnić. Postąpili źle i póki co, nie naprawili tego błędu.

  8. Cytując nowy komentarz browaru na facebooku ,, Prezes Marek Jakubiak ustosunkuje się do Państwa komentarzy jak tylko będzie dostępny.”. Zobaczymy.

  9. Szkoda, że nie poruszono tutaj szerzej tematu DLACZEGO doszło do takiej sytuacji. Kopyr wspomniał tylko w jednym zdaniu, że Marek Jakubiak zdenerwował się za złą opinię jaką wydał Czesław Dziełak na temat jednej z warek tego piwa. Nie zapomnę dnia kiedy przez parę tygodni nie można było kupić uwielbianego przeze mnie Grand Prix.
    Kiedy w końcu kupiłem sobie na wieczór miałem wielką ochotę się napić a tu dupa. To było całkiem inne piwo i do tego dużo gorsze. Więc jak najbardziej Czesław miał rację źle oceniając tę warkę, bo piwo z poprzednich rozlewów było genialne natomiast ta kolejna warka, powiedzmy sobie szczerze była słaba.
    Wszystko byłoby dobrze gdyby Jakubiak w oficjalnym oświadczeniu przyznał się dlaczego tak naprawdę zmienił etykietę9do czego ma pełne prawo) a nie mydlił oczy ludziom jakimiś zakłamanymi tekstami, że 5 miesięcy promowali jego nazwisko.

    • „Nie zapomnę dnia kiedy przez parę tygodni nie można było kupić uwielbianego przeze mnie Grand Prix.”

      To był dzień, kiedy GP był niedostępny przez kilka tygodni? : )

  10. A przypadkiem nie było jakiegoś zapisu w regulaminie konkursu mówiącego, że zwycięzca ma się zrzec właśnie takich profitów jak chociażby reklamowanie autora. Często w tego typu konkursach robi się takie zapisy w regulaminie.

  11. Kopyr, proponujesz wszystkim pisanie do Ciechana co o tym myslimy, po czym mowisz co mamy napisac. To raz. Dwa, czy probowales kontaktowac sie z Ciechanem w tej sprawie zanim nagrales material? Wspominasz o odpowiedzialnosci na poczatku po czym puszczasz material z jednostronna relacja, bez jakiegos stanowiska drugiej strony, ale film trafil na wykop dzieki chwytliwemu tytulowi, wiec pewnie ilosc odslon, subów itp bedzie sie zgadzac.

    • Dokładnie, rozwiązaniem tego powinni się zająć między sobą Jakubiak i Dziełak. Poza tym nie mam zamiaru być niczyim bojówkarzem jak w ogóle nie znam sprawy z samego źródła, bo ani Jakubiak ani Dziełak jak na razie nie wystosowali żadnego oświadczenia w tej sprawie.

  12. Życie przynosi ciekawy komentarz do niedawnego panelu na FDP „Co to jest piwo rzemieślnicze?”, w którym zamiast rzemieślników T. Rogaczewskiego, czy J. Materskiego wziął
    udział właściciel BRJ. Jako konsument dwa razy pisałem maile do Ciechana. Odpowiedziano mi raz, że odpiszą jak będą już znali szczegóły(a chodziło o dostępność Grand Prix w mojej okolicy). Widać nie znają ich do dziś. Wątpię, by zmasowana akcja wywarła większe wrażenie.
    Autorzy receptur, nawet tych zwycięskich i nagradzanych nie są traktowani poważnie przez browary przemysłowe. Oczywiście, że Czesławowi Dziełakowi pozwolono jedynie przyglądać się warzeniu, by nie uszkodził przypadkiem kosztownej aparatury. Podpis na etykiecie był podyktowany chwilową modą, a samo GP ryzykownym eksperymentem. Ponieważ eksperyment powiódł się nadspodziewanie i przyniósł efekty finansowe,
    Ciechan zrozumiał, że GP musi być kojarzone wyłącznie z samym browarem. Stąd standardowa etykieta. Cytowana formułka o końcu promowania nazwiska piwowara domowego przez browar, nie mówiąc już o karnym usuwaniu podpisu za uwagi krytyczne autora, to delikatnie mówiąc prostactwo i wiocha oraz niezbity dowód
    na to jak wielcy producenci widzą światek amatorskiego kraftu. Co dalej? Nie sądzę, by ktoś uderzył się w pierś i odkręcił sprawę jak należy. Wraz z panem Czesławem po łapach dostaliśmy wszyscy. Od teraz po odbiór
    podobnych „nagród” będzie trzeba się zgłaszać w towarzystwie swojego prawnika i
    co najmniej trzech świadków. A wydawało się, że BRJ przetrą szlak ku zdrowej relacji nisza/masa. Szkoda.

  13. To co było w umowie to wie tylko Jakubiak i Dziełak i to ich sprawa. Skoro umowa była podobno zawarta na rok i Jakubiak nie jest już zobowiązany(nie było też żadnego zapisu mówiącego o tym jak ma się zachować po wygaśnięciu umowy) no to trudno ale nic mu nikt nie zrobi.

  14. Śmiesznie sprawa, bo nie widziałem tego materiału. Wczoraj w sklepie kupuję piwo i widzę dwa Ciechany, nowa i stara etykieta. Patrzę z ciekawości na tą nową i nie widzę nazwiska Czesława. Odruchowo wymieniłem na Brackie Imperial 😀 W kolano sobie strzelają.

  15. świadczenie w sprawie Grand Prix

    W odpowiedzi na wątpliwości dotyczące nowej etykiety Grand Prix pragnę wyjaśnić, że moim celem jest promowanie piwowarstwa domowego poprzez nagłaśnianie Warszawskiego konkursu piwowarów domowych. W tym celu BRJ ufundował wysoką nagrodę pieniężną oraz możliwość warzenia zwycięskiej receptury w Browarze Ciechan pod nazwą Grand Prix . Z własnej woli poleciłem umieścić nazwisko Pana Dziełaka na etykiecie jednak od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że robimy to wbrew zainteresowanemu.
    Jeżeli Pan Dziełak chce, aby jego nazwisko powróciło na etykietę wystarczy choćby zadzwonić.

    Marek Jakubiak

    • A o tym, żeby zadzwonić przed usunięciem nazwiska z etykiety nie pomyślał. Żałosne tłumaczenie, zwłaszcza, że niespójne z pierwotnym oświadczeniem o zakończeniu „promowania nazwiska.”

  16. Pytanie tylko czy jest sens przywracania nazwiska piwowara na piwie, które już nie jest oryginalną recepturą (kolejne warki straciły na jakości) i być może sam piwowar podpisałby się pod czymś co nie jest już tym co stworzył.
    Wstyd dla Ciechana, że kolejne warki się zmieniły, że potraktowali w taki sposób piwowara oraz że oszukują swoich klientów.

  17. Na drugi raz trzeba pamiętać o wcześniejszym zabezpieczeniu swoich interesów, w tym praw autorskich. Ktoś o tym nie myśli wcześniej, ma co ma.
    Rada z mojej strony. Korzystać z fachowej pomocy prawnej przed podpisaniem umowy. Silna strona zawsze może wynegocjować więcej, słabsza może mniej. Tyle na ten temat.

      • A stouta potrafili uwarzyć? A Belgian Pale Ale potrafili uwarzyć? Jak coś nie jest lagarem to nie idzie tak hop siup.

        • Potrafili tylko jak… Stout jest marny, Black IPA jest stoutem, Belg jest podsłabawy.

          Tak naprawde w tym browarze wiedza tylko co to lager. Gdyby mieli jakiegos ogarnietego piwowara, to zamiast warzyc kiepskie stouty i pseudoipy , to juz dawno mielibysmy piwa na miare Grand Prix i to bez tej calej afery.

        • @Everwake

          Owszem jest niezly, choc ciekaw jestem czy pojawilby sie gdyby nie receptura GP. Uwazam, ze GP byl odskocznia do stworzenia Jankesa.

  18. Chciałem napisać coś na Ciechanie i co napiszę parę słów to mi się kasuje. Cwaniaki… Ale i tak w wordzie napiszę iwkleję pewnie się uda.

  19. Tomku usuniesz ten film z internetu? Jesteś moim Bogiem 😉
    A co do całej sprawy, nie wiem nie znam szczegółów umowy i ustaleń pomiędzy zainteresowanymi stronami i z tego też względu angażowanie swoich widzów do wywarcia presji na BRJ uważam nie jest do końca fair dlatego też tego nie zrobię.
    Jeśli już ktoś miałby wywierać nacisk na głównego sponsora warszawskiego konkursu to niech to robi PSPD, główny zainteresowany.

  20. Zanim powiesicie Ciechan na suchej gałęzi to pamiętajcie że dzięki temu browarowi mogliście się napić Grand Prix.
    Nikt inny nie palił się by sponsorować warszawski konkurs.
    A umowy trzeba czytać do końca nawet jeśli są drobnym drukiem napisane 😉

  21. Tomaszu, choć jestem Twoim fanem to w tej kwestii mam odmienne zdanie. Dla ominięcia wodolejstwa napiszę argumenty w punktach:
    1) Wczoraj zrobiłem mini-test piw pszenicznych (3 szt.) i dzisiaj sprawdziłem butelki. Na żadnej nie ma autora receptury, a są to piwa dość nowe, nie jest to receptura z głębokiego PRLu.
    2) Na podstawie konkursu wytworzono piwo – zakładam ze w dokumentach konkursowych była mowa o prawie do warzenia wg. receptury. Jeśli tak to z punktu widzenia prawnego wszystko jest ok. Wówczas piwowar wiedział że wg. jego receptury będzie ważone piwo.
    3) Zakładam że w papierach konkursowych nie było że piwo będzie sygnowane nazwiskiem piwowara, inaczej nie zmienialiby etykiety. Jednak to świadczy o tym że wprowadzenie nazwiska na etykietę było dobrą wolą browaru, a nie wymogiem.
    4) Czesława Dziełaka nie znam, to że na piwie jest informacja o nim to nic mi ona nie mówi. Nie można powiedzieć że Ciechan wybił się na nazwisku piwowara. Ciechan skorzystał z jego receptury, nie sławy. To piwowar skorzystał na tym że o nim usłyszało wiele osób.

    Podsumowując:
    Browar Ciechan wpadł na pomysł marketingowy: urządźmy konkurs (to kosztuje i to dużo), ufundujmy nagrody (to mały koszt w stosunku do reklamy i organizacji konkursu) a najlepsze piwo uwarzmy i wydajmy. W podtekście mamy jak się sprawdzi to będziemy mieli nowe piwo w ofercie, jak nie to zyskamy tylko na reklamie wynikającej z konkursu.
    Z tych powodów Ciechan zorganizował konkurs, a także wypuścił piwo. Nie wiedział czy się przyjmie więc ostrożnie wymyślił etykietę „nie przypominającą Ciechana”.
    Po pół roku okazuje się że piwo jest hitem, więc zmienia etykietę nie naruszając umów i zobowiązań. Ponieważ nie jest standardem że piwo na etykiecie autora receptury to i zostaje on pominięty. W końcu Ciechan to mały ale „koncerniak” i buduje swoją markę, a nie autora receptury. Etykieta to szczególne miejsce i powinny się na niej znajdować informacje ważne z punktu widzenia koncernu. Na kontr-etykiecie mamy informacje mniej ważne, dla ciekawskich.

    Osobną sprawą jest sposób poprowadzenia sprawy, która jest dość trudna. Skoro pojawiło się nazwisko (coś dano) to zmiana będzie odbierana jako odebranie czegoś należnego (choć tak nie jest). Wypadałoby zrobić to w rękawiczkach i z kulturą, Ewidentnie tego tutaj zabrakło. Nie znamy też relacji z drugiej strony – a to w przypadku sporu rzecz istotna. Być może rozmawiano o usunięciu nazwiska z etykiety (browar ma do tego pełne prawo, a co więcej nie narusza dobrego obyczaju, bo normalnie na piwie nie ma takiej informacji). Być może piwowar się uniósł dumą i zrobiło się mocno niemiło. Nie wiem, nie znam sytuacji. Osobiście przesunąłbym informację o autorze „pierwotnej” receptury na kontr-etykietę (i tak więcej niż otrzymują autorzy innych receptur), zmienił minimalnie recepturę, a samemu autorowi wysyłał po skrzynce piwa z każdej nowej warki wg. jego receptury, a potem przy zmianach w recepturze.

    • Błąd na błędzie.

      Ciechan skorzystał z jego receptury, nie sławy.

      Nie, to była nagroda. Miała być jednorazowa, jednak sukces sprawił, że zaczęli waRZyć kolejne warki.

      Browar Ciechan wpadł na pomysł marketingowy: urządźmy konkurs

      Nie, nie i jeszcze raz nie.
      Konkurs zorganizował mazowiecki oddział PSPD. Organizatorom udało się namówić Ciechana aby ufundował nagrodę.

      • Aż 2 błędy (choć chyba 1) i jeden ort to błąd na błędzie?

        Ciechan skorzystał z jego receptury, nie sławy.
        Nie, to była nagroda. Miała być jednorazowa, jednak sukces sprawił, że zaczęli waRZyć kolejne warki.

        To błędu oprócz orta nie widzę. Poza wąskim kręgiem ludzi nikt nie zna twórcy receptury, dla klientów Ciechana podejrzewam że rozpoznawalność piwowara to jakiś 1% (dałem z dużą górką). Oznacza to że browar raczej nie skorzystał z „sławy” a jedynie receptury. To ze zaczęto warzyć kolejne warki to kwestia biznesowa i jak mniemam papiery są w porządku, bo inaczej można iść do sądu.

        Browar Ciechan wpadł na pomysł marketingowy: urządźmy konkurs
        Nie, nie i jeszcze raz nie.
        Konkurs zorganizował mazowiecki oddział PSPD. Organizatorom udało się namówić Ciechana aby ufundował nagrodę.

        Nie wiedziałem, lecz to bez większego znaczenia. Znaczenie ma regulamin (którego nie znam). Zakładam że nagroda (? która przynosi kasę browarowi) to uwarzenie warki piwa w przemysłowym browarze. Ciekawe jak wyglądał akapit o prawie do receptury/warzenia wg. receptury.

        Zastanawia mnie sprawa w drugą stronę – skoro warzenia nie nadzoruje twórca receptury, skoro browar zmienia recepturę (kombinuje z tańszymi zamiennikami i piwo ponoć zrobiło się kiepskie) to dla autora lepiej aby go nie wiązano z czymś co nie odpowiada jego jakości wytwarzania i na co on nie ma wpływu. Szczere mówiąc jako klient nienawidzę sytuacji gdy ktoś poleca, że coś zrobiono pod jego nadzorem a tam zwykła popelina.

        Piwowar zrobił swoje – piwowar może odejść – hmm tak. Pytanie czy mu zapłacili za recepturę, albo czy się zrzekła do niej praw biorąc udział w konkursie. Gwarantuję CI że spotkałeś się z efektami mojej pracy jako informatyka, tyle że o ty mnie wiesz. Zrobiłem swoja, dostałem pieniądze i „mogłem odejść”. Tak sama z twórcą receptury – zrobił, ukomercyjnił i chwała mu, ale to nie znaczy że przez kolejne 500 lat ma być na etykiecie.

        • Dlaczego nie znaczy? Tzn że po jakimś okresie to piwo przestaje być piwem CZesława? POza tym nigdy nie było mowy o wejściu do regularnej oferty. To miało być piwo dostępne na rynku aż do kolejnej edycji konkursu. I moim zdaniem jeśli browar chce je mieć „na zawsze” to dopiero z CZesławem musi się dogadać.

        • Wygląda na to, że nic z tego filmu nie zrozumiałeś. Sypiesz jakimiś odwołaniami do regulaminu konkursu, odkupieniem receptury, gdy Tomek jasno powiedział o co chodzi. Tutaj nie chodzi o złamanie regulaminu, a o nieeleganckie zachowanie wobec osoby, która stworzyła to piwo.

          Uwierz mi, o piwie zrobiło się głośno po konkursie i jako właśnie takie piwo było sprzedawane. Myślę, że w takiej formie sprzedało się lepiej, niż gdyby Ciechan stworzył swoje piwo Ciechan IPA i wypuścił na rynek. Szczególnie przy kolejnych warkach, ponieważ poziom tego piwa na pewno nie dorównałby warce konkursowej co widać po ostatnich warkach GP, gdzie najwidoczniej pozwolili sobie na jakieś zmiany w recepturze.

          Jeśli Ciechan zmienił rzekomo recepturę i piwo nie smakuje tak jak na początku, to samo wyrzucenie imienia autora nie załatwia sprawy. Grand Prix, to Grand Prix, piwo, które zdobyło 1 miejsce w konkursie i głównie przez to zdobyło taką popularność na rynku. Jeśli nie chcą warzyć zgodnie z recepturą, to niech zmienią nazwę i po sprawie.

          Co ma twój mini-test 3 piw pszenicznych do piwa, które było piwem konkursowym i właśnie jako piwo konkursowe zostało uwarzone później przez ciechana to nie wiem… Różnica chyba jest jasna. Trudno, żeby osoba zatrudniona na stałe powiedzmy w browarze amber podpisywała się z imienia i nazwiska na butelce pszeniczniaka…

          Warto też odnieść się do tego, co napisał później Pan Jakubiak na profilu Ciechana na fb… W skróce „Rzuciliśmy Ci parę groszy do kapelusza, ale jeśli już wywołaliście taki shitstorm na naszym profilu, to jak Pan Dziełak nas ładnie poprosi, to będziemy łaskawi ponownie dodać jego nazwisko na etykiecie”…

  22. Nie jest do końca nieuczciwe bo pijąc ostatnio grand prix z ciechana, wiem że receptura Dziełaka to na pewno nie jest. Niestety piwo z cudownej aipy dąży w kierunku pipy. Podejrzewam, że oszczędzają na amerykańskich chmielach i stąd zamiast buchnięcia cytrusów mamy trawiasty aromat chmieli. Piwo nie jest złe, ale na pewno nie jest to co Czesław uwarzył na konkursie, ani to czym była pierwsza warka piwa. Najuczciwiej by było po prostu zmienić nazwę piwa i etykietę i tyle.

    • > Nie jest do końca nieuczciwe bo pijąc ostatnio
      > grand prix z ciechana, wiem że receptura Dziełaka
      > to na pewno nie jest. Niestety piwo z cudownej
      > aipy dąży w kierunku […] Piwo nie jest złe,
      > ale na pewno nie jest to co Czesław uwarzył na
      > konkursie, ani to czym była pierwsza warka piwa.
      > Najuczciwiej by było po prostu zmienić nazwę piwa
      > i etykietę i tyle.

      dokladnie – o to chodzi!
      zmieniamy recepture, to zmieniamy nazwe – niestety,
      tak powinno byc

      • Kopyr wytłumaczył w 2 filmie, że dostosowanie receptury piwowara domowego do profesjonalnego browaru wiąże się z koniecznością jej modyfikacji/zmiany, swoją drogą GRand Prix miał być produktem dla laureatów konkursu, co roku co innego w butli, swojego rodzaju otwarta furtka w Ciechanie dla piwowarów domowych, piszę w czasie przeszłym bo nie wiem czy Kopyr nam nie zamknąłeś tej furtki w Ciechanie, cholera i na prawdę mam Ci za złe żeś w afekcie wypuścił 1 film, takiej fali hejtu na browar dawno nie było i to na firmę która wypromowała Dziełaka/ konkurs, przywraca stare browary do życia itd. Szok jak daleko mleko się rozlało

        • Z tego co wiem, to Ciechan nie zamierza się mścić na piwowarach domowych. Po drugie, do tanga trzeba dwojga. Mazowiecki Oddział Terenowy PSPD prawdopodobnie będzie chciał uniknąć podobnej afery w przyszłości, więc będą twarde negocjacje z Ciechanem. Umówmy się, na Ciechanie Grand Prix zyskał najwięcej Browar Ciechan, w dalszej kolejności Czesław, a straciło PSPD i Grupa Żywiec. Były spore kwasy na linii PSPD – Grupa Żywiec z tego powodu, że doprowadzono do sytuacji, w której Czesław miał dwa piwa w sklepach. Tak więc sądzę, że to Ciechanowi bardziej powinno zależeć, żeby był sponsorem 2. Warszawskiego KPD, a nie na odwrót.

  23. Nie dałby Pan Marek nazwiska Pana Czesława na początku to teraz nie byłoby takich bulwersów. Niestety wszędzie gdzie nie spojrzysz DUPA.

    • zasada praw autorskich działa, gdy mały dużemu coś źle zrobi, czy mu zabierze, skopiuje itp. , ale to odwrotnie nie działa . wtedy duży olewa małego .

    • Z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych:

      Art. 1. ust. 2(1). Ochroną objęty może być wyłącznie sposób wyrażenia; nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne.

  24. W jednym z blogów powiedziałeś, że na całym świecie najlepsi piwowarzy w regionalnych czy rzemieślniczych browarach zaczynali u siebie w domu. I oto Ciechan chce pokazać że piwowarów domowych nie potrzeba. I to w momencie kiedy u nas w Polsce cały ruch piwowarstwa domowego dopiero się rozwija.

  25. Tomku – oglądam Twojego bloga regularnie już od ładnych paru miesięcy i muszę powiedzieć, że dzięki Twoim wpisom i video-degustacjom zacząłem swoją przygodę z „P”iwem, a skończyłem z „p”iwem… Bez wątpienia jednym z symbolów piwnej rewolucji, jaką mamy obecnie w kraju jest styl AIPA, robiący ostatnio furorę i jego reprezentant nr 1 czyli Grand Prix Czesława Działaka. Piłem „starego” Grand Prix (stara etykieta:)) jakieś 3 miesiące temu. Byłem bardzo zadowolony z tego piwa i uważam, że w pełni zasłużyło na nagrodę. Niestety, dzisiaj kupiłem kolejną butelkę (nowa warka, nowa etykieta) i jest totalna porażka… ;( Aromat słaby – niby czuć amerykańskie chmiele, ale wszystko jest jakieś płytkie, zdaje się być przykryte – o zgrozo – nutami alkoholowymi!. Piany nie ma wcale mimo „agresywnego” lania… W smaku też rozczarowanie: nie pozostało prawie nic z typowego dla AIPA smaku owoców tropikalnych: mango, grejpfruta, liczi… a przecież było tak dobrze jeszcze parę tygodni temu! Zdaje się, że Ciechan chce jechać na opinii i szczędzi na chmielu i słodach(?)… Jedyne co pozostało ze starego Grand Prix to barwa, ale chyba marne to pocieszenie… Oby Ciechan jak najszybciej zorientował się, że nie tędy droga i powrócił do oryginalnej receptury Cz. Dziełaka. No chyba, że to tylko wypadek przy pracy i przy następnej warce wszystko wróci do normy. Tego życzę sobie i wszystkim innym piwoszom oraz Ciechanowi, bo szkoda byłoby stracić tak dobre piwo. Jednocześnie mam prośbę, abyś zdegustował nowej warki (ja zakupiłem butlę z datą 21.07.14)… może tylko mi wydaję się, że Grand Prix aż tak obniżyło poziom? Wiem, że nie masz w zwyczaju degustować 2x tego samego piwa, ale uważam, że GP jest na tyle ważnym piwem, które może być dla wielu osób pierwszym „nowym” (czyt. nie-koncernowym), iż warto zrobić tutaj wyjątek. Pozdrawiam!

Leave a Reply to MocarskyCancel reply