Porównanie wersji pasteryzowanej i niepasteryzowanej
Swój sceptycyzm wobec mody na piwa „nieważne jakie byle niepasteryzowane” wyraziłem w tekście piwo niepasteryzowane to ściema. Ale faktem jest, że nie miałem okazji do zbyt wielu porównań. Raczej były to porównania świetne pasteryzowane piwo A i kiepskie niepasteryzowane piwo B. Tutaj dostałem możliwość porównania tego samego piwa rozlanego i niepoddanego pasteryzacji i drugiego tfu… spasteryzowanego. Bo przecież wiadomo, że najważniejsze, co musi zrobić piwowar, to piwa nie spasteryzować. :/ Zapraszam na porównawczą degustację Rio Bravo Pale Ale.
Kolejne ciekawe piwo do degustacji, będę szukał go w sklepach. Ciekawe jak bęedzie z jego dostępnością w Bielsku-Białej.
Pewnie lipa jak ze wszystkimi nowościami,i nie tylko, piwnym w B-B. 🙁
To może jakieś grupowe zamówienie ze sklepu internetowego do BB. Zawsze mozna przyoszczedzić na przesyłce.
No jest lipa, ale nowości były dobre. Birbant, Reden Żniwa Chmielarzy (genialne, cytrusowe PIPA) itp..
Pasteryzowane było piwo z nalepką.
Na fali popularności memów z Kopyrem jak i jego samego ktoś nawet postanowił zrobić grę 🙂
http://apps.apolinariopassos.com.br/flappygenerator/en/flappy-kopyr/
W Zodiaku pasteryzują w przepływie czy tunelowo?
Zapewne tunelowo. W przepływie pasteryzują tylko koncerny. Musisz mieć sterylny rozlew, żeby pasteryzować w przepływie.
Jest pewna nieścisłość bo w 4:24 minucie nalewasz piwo bez naklejki i mówisz że jest pasteryzowane jeszcze go nie pijąc 🙂 Na koniec pasteryzowanym okazuje się piwo z naklejką.
W pitej wczoraj butelce Rio Bravo, prawie w ogóle nie wyczułem chmieli amerykańskich, sak średni, duży zawód. Za to polecam Żniwa Chmielarzy IPA z Reden. Polskie chmiele też mogą imitować amerykańskie! Chyba to najlepsze obecnie PIPA.
Piłem w sobotę wersję beczkową. Smak, aromat, goryczka bardzo spoko. Natomiast nasycenie bardzo słabe, stanowczo za słabe dla stylu. Końcówkę już musiałem strasznie męczyć.
no to zonk – wczoraj piłem butelkowe i chmieli amerykańskich nie było czuć, a nasycenie bardzo duże… dziwne
Dałem się skusić i żałuję. Smakuje jak koncerniak, a dokładnie jak koncernowy lager, a nie 'ale’. Zapach chmielu nikły. Nic ciekawego.
Ciekawi mnie czy tylko mi to piwo tak niesamowicie podeszło, bo wszyscy hejtują z góry na dół. Wyczułem i chmiele, i owoce, i goryczkę na odpowiednim poziomie.
Piwo ok. Troszkę mało aromatów chmielowych, ale reszt bardzo fajna. Jedyne co mi się nie podoba to taki dziwny finisz, jakbym jadł chrupki kukurydziane :D. Myślę że piwo warte spróbowania. Dziwi mnie tylko różnice w odczuciach poszczególnych pijących.