Zaproszenie na premierę 21.2.14
We współpracy z browarem kontraktowym Doctor Brew i jego oficjalnym dystrybutorem hurtownią Beer O’clock zapraszam Was na przedpremierową degustację Sunny Ale. Oficjalna premiera piwa już w piątek 21. lutego 2014 w Browarze Mieszczańskim we Wrocławiu o 20:00. Jest też przewidziana atrakcja specjalnie dla widzów blogu blog.kopyra.com. A tymczasem wrażenia z degustacji przedpremierowej.
Witam P.Tomaszu, mam pytanko co to Sharka, czy da się gdzieś je kupić w okolicach Rudy Śląskiej (Btyom,Katowice,Zabrze itp.). W jednym ze sklepów w Bytomiu są piwa z nad pomorza nawet, ale z Wrocławia to już brak 🙁
Shark był na przełomie roku i obecnie nie ma go w sprzedaży. Będzie wiosną, albo latem.
Też mi się nie udało dostać Sharka w Krakowie (dziś dorwałem za to szkło ;)) chociaż renifer, kuguar, orka i kawki były… Z recenzji i opisów wynika, że miał więcej ibu od kuguara więc tym bardziej mnie ciekawi.. Oby jak najszybciej powrócił.
W sklepie „Piwa regionalne” w Katowicach na Mariackiej można kupić piwa z Widawy, Sharka oczywiście już nie ma, ale niedawno była dostawa Kawki 😉
Już widzę te komentarze „kolejne przechmielone piwo” 😀
Mam nadzieję, że będzie dostępne w Łodzi w którymś ze sklepów, bo zachęciłeś mnie tą recenzją.
Kopyr jak Makłowicz w tym kapelusiku! 😉
może Pan Kopyr też by zrobił jakieś turne :)na początek po Europie, Ameryce( po co najmniej kilku stanach ) za piwem jak Makłowicz za jedzeniem.
Bo obecnie z tego co widać to piwa przyjeżdżają to Pana Kopyra, a nie odwrotnie .
I jak Pan Makłowicz (czy inni panowie degustatorzy ) w innym kraju zdegustuje piwo, czy wino to może się legalnie poruszać np. autem . A Pan Kopyr po degustacji piwa jest uziemiony.
Jak dla mnie najlepiej piwo, czy wino smakuje u źródła . np. wino kupione w Austrii w Polsce mi nie smakuje , bo brakuje mi tamtejszego klimatu podobnie jest umnie z piwem.
Filmy Pana Kopyra fajnie się ogląda tylko ciągle jest monotomna sceneria filmów niestety .
świetny pomysł !
Dźwięk ucieka i nie zawsze wszystko słychać. następnym razem załóż pod tiszerta bieliznę termoaktywną to nie zmarzniesz 🙂
To była promocja Sunny Ale czy Szarka 🙂
Sunny Ale nie powstałoby gdyby nie Kopyr i jego Shark. Prawda, Tomku, że tak uważasz? 😉
Nie, myślę że chłopakom się sypnęło za dużo chmielu i chcąc nie chcąc zrobili drugiego Sharka. My zrobiliśmy to z premedytacją, oni nie chcący, ale podobieństwo jest.
Trochę mniejsza goryczka niż w Sharku, troszkę większa też słodowość – czyżby ideał? 🙂
Mnie to piwo b.smakowało.
W przeciwieństwie do np. Grand Prix miałem wrażenie że jest bardziej „orzeźwiające” i „konkretne”.
Spotkałem się też z opiniami że jest ono „cierpkie”.
A mi to pasuje.
Aczkolwiek aromat tzw. pierwszy niuch chyba wypada lepiej w GP.
Czy ja mogę w dzień premiery dostać od browaru urodzinowy zestaw ? 😉
5:50 jak wyszło słońce … pojawił się dziwny cień na koszulce ;P
Nie ma w nim nic dziwnego, to mikrofon.
Tomek – czy planujesz zrobic degustacje Zamojskiego Jasnego? Ostatnio kupilem to piwo gdyz skusilo mnie jego opakowanie (-_-) i ze wzgledu na cene (8,70) nie moglem sie oprzec ze to moze byc cos wybitnego. Jak bardzo sie mylilem 😀 Wydaje mi sie ze piwo jest lekko zainfekowane gdyz czuje w nim lekkie aromaty dzikie (jak w belgijskich ale), jakby troche derki tez… W sumie nie wiem po co sie Ciebie pytam jak juz z miejsca skreslam to piwo, ale moze zechcialbys wyjasnic to co sie zadzialo w tej warce, bo ja sie srednio znam 😉
You made my day Kopyr 😀 Koszulka i kapelusik w lutym +10 do zajebistości 😀
Chyba średnio pijalne skoro przez 8 minut nie zmęczyłeś 😉
W przeciwslonecznych okularach oceniac kolor i twierdzic ze goscie celowali w jasniejszy kolor to tak jakby zjesc ostra papryke popic grodziszem i twierdzic ze smakuje jak swiateczne;)))
Tak, bo w ciemnych okularach nie jesteś w stanie rozróżnić czerwonego światła od zielonego. Tylko jedno jest u góry, drugie u dołu.
sęk w tym że nie masz tu do rozróżnienia czerwonego i zielonego światła tylko jakieś odcienie pomarańczy:) a mówisz że chłopaki celowały w jaśniejszy. wniosek: zdejmiesz okulary i masz jaśniejszy.
Ty chyba nigdy ciemnych okularów nie miałeś na nosie.
BTW chłopaki na premierze sami zapytali, skąd wiedziałem, że miało być jaśniejsze. 😉
Wojtku, z biologii w szkole się – widzę – uciekało 🙂 Oko to nie obiektyw. Dopóki okulary nie są monochromatyczne (co w zasadzie fizyczne niemozliwe), to rozróżnimy barwy nawet przez okulary w szkocką kratkę 😉
Sprzedamy na aledrogo.pl 😉
A na czym, jeśli można spytać, Twoja współpraca z Dr Brew polega?
Na tym, że przedpremierowo dostałem piwo do recenzji. Na tym, że zapraszam na premierę i na niej się pojawię. I na tym, że podczas premiery nakręcę materiał i mam nadzieję zrobimy jakiś ciekawy wywiad.
Jeśli rzeczywiście, a bynajmniej nie mam obiekcji, zakres jest taki jak piszesz to ja bym sugerował nie nazywać tego współpracą.
Ależ wspaniała goryczka! Mogli by jednak podnieść słód i zrobić z tego IPA… no ale debiut bardzo udany, piwo wyśmienite, tylko z dystrybucją póki co coś kiepsko..
Tomku, naprawdę w tym piwie z butelki nie czuć męczącej goryczki? Wydaje mi się, że nie powinno być takich różnic między butelkowaną wersją a piwem lanym, bo już inni blogerzy degustowali i również oceniają jako słabo pijalne piwo.
Podstawowa różnica jaka może być między beczką, a butelką, a może między moją degustacją, a Twoją, to zapewne temperatura podania piwa. Wyraźnie powiedziałem pod koniec filmu, że goryczka jest w moim guście, więc wiecie o co chodzi. Porównania do Sharka nie wzięły się z sufitu, ani z chęci polansowania swojego piwa.
Tak się składa, że ja akurat nie wiem o co chodzi. Piłem Sharka w ZUPie nie dalej jak 6 tygodniu temu. Wydawało mi się, że stracił zęby (no offence). Szykowałem się na „najbardziej goryczkowe” piwo jakie miałem okazję wypić, a było tak… przystępnie/pijalnie. O Sunny Ale nie można tego powiedzieć. Oba piwa pite z kija w tej samej temp. – czyli prosto z nalewaka, a potem sączone przez pól godziny. Efekt: po Sunny Ale czułem goryczkę jeszcze przez następne pół godziny. I nie chodzi mi tu o moc, tylko to zaleganie. Piłeś też to piwo lane, bo widziałem na żywo, więc…? Zgodzisz się z moją opinią?
Powiem tak, z beczki piwo jedynie spróbowałem, nie wypiłem nawet pół szklanki, byłem wozem. Aczkolwiek odniosłem wrażenie, że było nieco bardziej goryczkowe niż z butelki. Jedynym wytłumaczeniem była dla mnie temperatura. Ja piłem je z butelki dość ciepłe. Pytałem jednak ludzi spośród przybyłych na premierę i kilka razy spotkałem się nawet z opinią, że spodziewali się, że będzie bardziej gorzkie.