Megaloman. Are you talking to me?

77
4479

American IPA z Bieszczadów.

Ursa Maior nie ma obecnie dobrej passy. Powszechnie krytykowana za rzekomo wszechobecny DMS. Czy to jest również problem Megalomana? Z drugiej strony czytałem opinie, że to najlepsze American India Pale Ale w kraju. Jak jest w istocie?

 

77 KOMENTARZE

  1. Piłem, aromat był intensywny, składniki dobrze wyczuwalne. Pierwszy raz kompletnie nie zgadzam się z opinią Panie Tomaszu. Może ta butelka to jakiś feler?

  2. pierwsza warka była zdecydowanie za słodka jak dla mnie, o tej słyszałem tylko że jest bardzo słaba (sam już się nie odważyłem). Ogólnie poza dużą płodnością Ursa niczym się nie wyróżnia do tej pory.

  3. Nie wiem, czy to przypadłość URSY, czy po prostu nie chcą się przyznać do błędu, ale miałem podobną sytuację z „Ursą z połoniny”. A mianowicie, pierwsza warka o ile była średnia (słaby aromat chmielowy itp.) to druga była ohydna – nie byłem w stanie dopić tego piwa.
    Z Megalomanem widzę, że jest podobnie – moja sztuka (nie wiem z której warki), co prawda też nie powalała aromatem, ale przynajmniej wyczuwalna była ta „słodkość” i przychylnie oceniłem to piwo, ale tutaj widzę, że kompletna klapa.

  4. Ja piłem kilka miesiecy temu wiec była to chyba pierwsza warka , bo umnie aromaty wrecz buchały ananas mango i pomarańcza vel mandarynka wiec sie zdziwilem ogladajac Twoja degustacje Tomku

  5. Ja jak piłem, to czułem straszną słodycz. I mocny aromat chmielowy i owocowy był. I trochę DMSu też. Może to druga warka i poprawili ten DMS. Ogólnie sprawia wrażenie, że druga warka wyszła zupełnie inna.

      • Ja miałem termin ważności do 22.12.2013 i piwo mega ale to moga zbalansowane. Najlepiej zbalansowane AIPA jakie sobie przypominam.

  6. Buuu. Bez firmowej szklanki. Coś się nie starasz ostatnio:P. A akurat ich Tulip jest naprawdę fajniutki. Choć w sumie nie do tego stylu.

      • No dajmy spokój, jakby mieć szkło do piwa z każdego browaru, to albo żona wywala z chałpy za sam pomysł, albo masz stodołę na same szkła koło domu. Ten pierwszy wariant bardziej prawdopodobny.
        Mamy kolejny temat na piwne mity, czy 1000 IBU, tj. czy picie piwa z firmowego szkła ma znaczenie ? 😛

  7. Ja czekałem na sok pomidorowy 🙂 Wychodzi na to, że też miałem styczność z kolejną warką i wielkim rozczarowaniem. Ursy nie przekreślam ale jak na razie Megaloman, Ursa z Połoniny i Deszcz w Cisnej miały pomidora z czego ostatni był najlepszy i miał DMSu najmniej.

  8. Te same odczucia jakie ja miałem po wypiciu tego – aromat słabego pilsa, jakaś goryczka z wodą i tyle – równiez sądzę że najgorsze AIPA w Polsce ale jak to mawia Forrest… 😉

  9. Tak jak pisali koledzy wyżej, pierwsza warka była naprawdę udana. Bogata w aromat cytrusowo-ananasowy i bardzo pijalna. Druga natomiast to niewypał – brak piany, aromatu i jakieś warzywne zapachy odczuwalne właśnie po zamieszaniu szklanką. Miejmy nadzieję, że to jednorazowa wpadka choć inne ich piwa też mają bardzo mieszane opinie.

  10. Megaloman nie trzyma poziomu z pierwszej warki, niestety. Piłem obie warki, pierwsza była naprawdę fajna, dużo cytrusów, a druga lekki gniot, zawiodłem się i zastanawiam się czy sięgnę po piwa z URSA Maior, bo już kilka piłem i tak mi się wydaje że co Warka to gorzej…

  11. Piłem ostatnio 2 rodzaje URSA w Kontynuacji, pierwsze to single hop cascade a druga z połoniny. Bardzo się zawiodłem bo oba poza silnym aromatem kukurydzy niewiele miały do zaoferania.
    Zawiodłem się gdyż kilka dni wcześniej miałem przyjemność z wspomnianym wyżej cascade ale z butelki gdzie aromat i smak był jak dla mnie bardzo dobry. Wypadek przy pracy? Czym to mogło być spowodowane?

  12. Mówiąc szczeze żadne piwo z Ursy do tej pory mnie nie powaliło a ceny są wyższe niż Pinty czy Ale Browaru. Blond Cascade na nie miałem ochoty próbować.

  13. Mnie się przypomniało świąteczne ŚNIEG NA BENIOWEJ. Nie wiem czy to mój konkretny egzemplarz ale było bez smaku. Z niedowierzaniem czytałem opis na butelce. Coś jak cud w kanie galilejskiej tylko w przeciwną stronę. Na pocieszenie etykieta też była ładna.

    • Masz rację. Nijakie. A co do etykiet. Może i ładne ale co z tego, nie da się ich zerwać za żadne skarby. Butelka do wyrzucenia, etykieta również.

      • Do pustej butelki wlewasz gorącą wodę. Klej z etykiety puszcza i wszystko pięknie ładnie schodzi. To są najlepsze jakościowo etykiety jakie w tym kraju widziałem. Podobne do tych z browarów Moor lub RedWillow

  14. Piłem niedawno z kija w Białej Małpie i było całkiem niezłe – zupełnie niepodobne do opisywanego. Choć to nie ta liga co Rowing Jack czy choćby Atak Chmielu, a cena wyższa…

  15. Co do opowieści o DMSie myślę, że to jakaś dziwna loteria. Jedni trafiają na niego ciągle a inni mieli okazję spróbować piwa bez wad i poczuć to co obiecuje etykieta. W moim przypadku na siedem dotychczas dostępnych i wypitych piw, w sześciu znalazłem DMS, brak głębokiego smaku i aromatu i tępą, nieprzyjemną, zalegającą goryczkę. Jedynie Bombina jakoś z tego wybrnęła, choć samo piwo, jako robust porter, mocno przeciętne. Dla mnie to duże rozczarowanie, gdyż sam projekt utworzenia Centrum Ursa, płodność tego browaru jak i najlepsze jakościowo etykiety w tym kraju, budzą podziw. Jednak póki co nie było mi dane pochlebnie wypowiedzieć się o tym co najważniejsze, czyli o piwie. Kupuję dużo piw, wszystkie trzymam w tych samych warunkach (zimna piwnica), są pośród nich również piwa niepasteryzowane i niefiltrowane, choćby z Widawy, Pracowni Piwa, Alebrowaru, Hausta czy Redena i jakoś trzymają fason. Każdemu browarowi zdarza się jakiś kiks, uwidaczniający wady w piwie, wskazujący na stan odbiegający od normy, ale są to pojedyncze przypadki w jakiejś warce i ja to jak najbardziej rozumiem. Ale po ostatnich doświadczeniach z Ursą czy Wojkówką (co drugie piwo to pomyłka) dochodzę do wniosku, że ktoś chyba nie potrafi dopilnować czegoś w browarze lub nie do końca sprawdzono jak zachowuje się piwo po zakończonej fermentacji.

    • Ja miałem chyba szczęście i AIPA Dark(4sztuki) z Wojówki była wręcz rewelacyjna zwykła AIPA nie zachwyciła ale i tak była lepsza od koncerniaków.

  16. Ja też piłem pierwszą warkę i była fajna. Piwa z Ursy tak do końca mnie nie przekonują, ale dobrze im życzę. Jednak Magalomana v. 2 nie kupię, bo skoro też mam się rozczarować i zniechęcić, to nie widzę potrzeby.

  17. Piłem pierwszą warkę i to była tragedia. Piwo puste, nic z opisu z etykiety się nie pokrywało z rzeczywistością, w zasadzie to ciężko było wyczuć cokolwiek. Atakowała tylko nieprzyjemna goryczka.
    Niestety nie mam pozytywnych wspomnień z żadnym z ich piw. Szkoda…

  18. nie wiem która warkę piłem (butelka gdzieś jest zawsze można sprawdzić) i aromat był i to mocny- głównie ananasy i mandarynki. Piwo było słodkie, aż za słodkie, brakowało goryczki

  19. Nie piłem tego piwa z Ursy, ale szkoda że wtopa, bo kilka od nich mi nawet smakowalo – szału nie było, ale były ok.

    Z innej beczki.
    Tomku.. co sadzisz o takim zjawisku:
    Brackie Imperial IPA ustawione na regale z piwami mocnymi w doborowym towarzystwie m.in.: Beczkowe Mocne, Donagger Strong, Barley Strong, Krakus Mocny, Tatra Mocne itp…
    Widziałem dziś coś takiego w jednym z marketów Tesco.

    Moim zdaniem to jakies nieporozumienie, bo Brackie Imperial IPA jako piwo, które ma byc postrzegane jako wyjątkowe, uwarzone wg. receptury zwycięskiego piwa z duzego konkursu powinno być ustawione inaczej (chociażby na regale Piwne Specjalności, który jest obcency w Tesco).
    Może się mylę, ale odbieram to jako bardzo słaby krok marketingowy.

    • W Tesco w Krakowie to w ogóle było walnięte na upie w kartonach poza stoiskiem piwnym. Mało brakło a bym przegapił. Koźlak dymiony z 2012 był z kolei w Almie prezentowany z całą pompą, plakatami itd.

      • A to zanim przenieśli to na regały piwne, to też stało w kartonach gdzieś na szarym końcu obok Perły (stojącej normalnie na półkach)

  20. Widać też piłem pierwszą warkę. Aromat chmielowy był bardzo przyjemny, w pierwszym odczuciu mango, po przeczytaniu etykiety faktycznie dało się wyczuć i ananasa, żadne cytrusy. Goryczka średnia, całkiem pijalne.

    Jeśli chodzi o kolejne warki: cóż, bywa. Nie powinno tak być, ale bywa. Ja ogólnie kibicuję Ursie, bo kupili mnie etykietami, może się jeszcze wyrobią. Nie warto nikogo skreślać 😉

  21. Piłem kilka razy megalomana i w moim subiektywnym odczuciu deklasował inne AIPY, głównie swoją podbudową karmelową, która rzucała na kolana(współgrała z całą resztą piwa i była intensywna). W piątecek wypiłem kolejny raz i poziomu nie trzymał w żaden sposób;/ Datę przydatności miał do 12 II 2014 i to chyba jest ta druga warka. Jeśli też masz taką datę, to pijesz zupełnie inne piwo, niż o którym słyszałeś tak pochlebne opinie.

    Pozdrawiam
    Lybba

  22. W niedzielę próbowałem 'z Połoniny”. Było źle. Nie będę tu się silił na rozbijanie 'aromatu’ na czynniki pierwsze, bo nie miałem siły się zawąchiwać. Wystarczy napisać, że nie dałbym rady wypić tego piwa. Pierwsza warka Megalomana (butelka) bardzo mi smakowała, ale po opiniach komentujących tu (i ówdzie ;)) Kolegów poczekam na trzecią odsłonę. Jestem z tych co wybaczają Rzemieślnikom wpadki ale na konsumenckim kredycie zaufania może być ciężko działać.

  23. Panie Tomaszu, pytanie z innej beczki: skąd w Sharku z datą ważności do 2.02.2014 wzięły się aromaty kapusty kiszonej? Piwo znalazłem wczoraj w Drink Hali, mamy zimę, popsuć się nie powinno jeszcze… To samo zresztą odnalazłem w Kiwi IPA które jednak postało ponad tydzień poza lodówką.
    Pozdrawiam

    • Trudno mi powiedzieć, bo nic takiego nie czułem, a piłem w ubiegłą sobotę. Mam nadzieję, że nic się z nim nie dzieje. Oprócz tych, jak mniemam siarkowych aromatów, coś jeszcze było nie tak? Podwyższona kwaśność, brak aromatu chmielowego?

      • Jest tak jak Pan pisze.. Kupiłem 3 – jeszcze na jednym mogę sprawdzić.
        O tyle to dziwne że droga z Widawy do lodówki w Drink Hali, a potem do mojej nie była zbyt długa i ekstremalna.. Szkoda..

      • Ja właśnie popijam Kiwi Dark Ale z datą do 18.01.2014 i jest nieźle.Wad brak ,ot taka troszkę „cieńsza” Orka, do Śrupa brakuje hektarów.Jeśli to pomoże wyciągnięte z lodówy w Afroalko.

  24. Ja też piłem najwyraźniej pierwszą warkę i był wyraźny aromat słodkich owoców cytrusowych, tej nie piłem i raczej po takich opiniach nie będę ryzykował.
    Pozdrawiam

  25. Mysle, ze browar ma potencjal. Zbudowany od podstaw, gdzie wszystko odbywa sie metodami rzemieslniczymi. Na razie pilem piwo Bombina Blues (porter), bylo calkiem dobre ot taki czekoladowy stout z wyraznymi nutami truskawkowymi.

      • Już się nie mogę doczekać. W Bombina Blues IMO jedynym plusem było to, że nalali go pod sam kapsel – równiutko z brzegiem butelki. Poza tym… nijakie. Niestety.

        PS. Bardzo mi się podoba Tomku, że wróciłeś do rzetelnego recenzowania piw bez zbyt wielu złośliwych dygresji lub komentarzy trącących pychą. Inspirujesz tym samym (mam nadzieję, że nie tylko mnie) do wprowadzenia pozytywnych zmian w komentowaniu Twoich filmów. Znowu ogląda się Ciebie z przyjemnością 🙂

  26. Coś tam się podziało w tym browarze. Piłem pierwszą warkę Megalomana i też byłem zdania, że jedno z lepszych AIPA w Polsce. Deszcz w Cisnej też bardzo dobry był. Póxniejsze piwa to już kukurydza i warzywa z groszkiem.

  27. Ja piłem pierwszą warkę Megalomana w wersji butelkowej oraz w niewielkiej ilości w wersji beczkowej. Wersję beczkową spróbowałem od znajomego, ale po wyczuciu aromatu soku po groszku konserwowym odpuściłem sobie degustację. W wersji butelkowej oznak DMS nie wyczułem, ale samo piwo mnie nie powaliło. Ot przyzwoite, stonowane India Pale Ale. Z piw z Ursa Maior najbardziej smakował mi Deszcz w Cisnej. Pozostałe piwka uważam za przeciętne, zaś Blonde Cascade po powąchaniu i kilku łykach poszedł do zlewu. Nadawał się wyłącznie do prezentacji na kursach sensorycznych prezentujących wady piwa – „proszę Państwa tak pachnie DMS” (ogólnie to okres 30-31 grudnia 2013 był jakiś pechowy, bo wylałem również skwaszone AIPA z Wojkówki). Moim zdaniem ekipa z Ursy powinna skupić się na precyzyjnym dopracowaniu 4-5 piw, bo póki co ilość nie idzie w parze z jakością.

  28. Kopyr piliśmy różne piwa! Moja butelka może i nie buchała aromatem, ale smakowo nadrabiała. Goryczka wyczuwalna i szybko przechodząca, kontrowana przez słodycz.
    Idę poszukać butelki i napiszę jaką miałem datę.
    Swoją drogą udało się komuś odmoczyć etykiety z piw z ursy?

  29. Piłem pierwszą warkę na premierze i ledwo zmęczyłem.
    Dla mnie żadna rewelacja. Męczące po prostu.
    Jeśli następne warki są gorsze to wolę nawet nie próbować…

  30. Wypiłem (po prawdzie – w większości wylałem) wszystkie piwa z Ursa i moja wielka nadzieja odnośnie browaru została zniszczona. Moim zdaniem najbardziej nierówny i nieprzewidywalny browar na rynku… Szkoda. Kupno butelki to ruletka z której zrezygnowałem.
    Akurat Megalomana trafiłem dobrego, byłem zachwycony.

  31. Piłem je tydzień temu w samych Bieszczadach, czuć było bardzo wyraźny aromat cytrusowo ananasowy, w smaku był z początku słodkawy, a potem zostawiał przyjemną goryczkę. Prawdopodobnie trafiłem na bardzo dobrą partię.

  32. Piwo pite na chmielakach. Pani Browarnik z Ursy nie chciała zdradzić informacji o użytych chmielach – także brak informacji na stronie czy na etykiecie jest zabiegiem celowym a nie przypadkowym. O ile samo piwo było genialne i faktycznie można by rzec że jedno z najlepszych AIPA jakie piłem, o tyle same etykiety Ursy niestety graficznie wołają o pomstę do nieba. Projekt graficzny zarówno etykiet jak i strony Ursy jest do absolutnie poza ligą i ciężko mi się na to patrzy. Mam nadzieję że zatrudnią kogoś od identyfikacji wizualnej bo jest słabo…

  33. Jest nowa warka i piwko jest bardzo dobre. Mocna, fajna gorycz, cytrusy i w kontrze troche slodkich owoców. Bardzo spoko.

Leave a Reply to kopyrCancel reply