o piwnej rewolucji, piwach kasztanowych, polskim smaku piwa i lądowaniu Jankesów w Sztokholmie.
Wywiad z Garrettem Oliverem – głównym piwowarem Brooklyn Brewery przeprowadziłem podczas 3. Europejskiej Konferencji Blogerów Piwnych w Edynburgu. Garrett był głównym mówcą konferencji. Zgodnie z Waszymi sugestiami wyrażonymi w ankiecie i komentarzach postarałem się przeprowadzić cały wywiad po angielsku i wspólnie z Bartkiem Tomzikiem, który zrobił tłumaczenie i napisy, postaraliśmy się spełnić Wasze życzenia i tłumaczenie pojawi się w formie napisów. Jak pewnie zauważyliście film jest zamieszczony na kanale BeerGuidePL na Youtubie. Tam zamieszczam recenzje polskich piw po angielsku, ale tam będę też zamieszczał materiały w całości po angielsku. Zachęcam do subskrybowania kanału i polecania go Waszym zagranicznym znajomym.
Jeśli się podobało, to proszę o łapkę w górę, będzie to też podziękowanie dla Bartka, który na blogu komentuje jako cube47. Ja jestem zadowolony z napisów, więc prawdopodobnie będziemy kontynuowali współpracę. Za kilka dni spodziewajcie się wywiadu z Bruno Carillim z Toccalmatto. Będzie też speech Garretta, ale nie przewiduję napisów.
Świetny koleś, werbalizuje dokładnie pomysły, które chodzą mi po głowie na temat „polskiego smaku”
Piwo o smaku bigosu 😉
Czyli takie już raz, acz nieskutecznie, pite 😉
Bardziej z dodatkiem pigwy, dereniu, tataraku, kotewki, typowych polskich ziół, dzikiego chmielu… Oczywiście nie wszytsko na raz, bo wyjdzie bigos. Ale jaiś oryginalny smak jakiego jeszcze nie ma.
Niech jakiś Browar rzemieślniczy zrobi jakieś miodowe IPA, czy malinowego grodzisza (wymyslone na poczekaniu) , dorobi do tego dobrą promocje i gotowe. 😀
Wydaje mi się, że droga do własnego smaku to nie smak bigosu ale np. piwo uwarzone ze lokalnych słodów. Obecnie w USA powstaje coraz więcej lokalnych rzemieślniczych słodowni, które słodują lokalne odmiany jęczmienia, owsa czy żyta. Powstają w ten sposób unikalne słody np. owsiany amber lub pale ale dymiony drewnem czereśniowym, jeżeli dodamy do tego browar rzemieślniczy, który ma wpływ na sposób słodowania i to że słody trafiają do browaru zaraz po leżakowaniu, to dostajemy coś całkowicie unikalnego bez uciekania się do udziwnionych dodatków jak zioła rosnące na szczycie Tarnicy.
Po pierwsze świetny rozmówca. A po drugie napisy wydają mi się lepsze gdyż rozmowa wypada bardziej naturalnie wiem że to dużo więcej roboty ale roboty nie robionej na marne gdyż odbiór całego wywiadu moim zdaniem jest lepszy zarówno dla nas jak i twój rozmówca czuje się chyba lepiej kiedy nie przerywasz by na bieżąco przetłumaczyć.
Kawał dobrej roboty z tłumaczeniem – np. szczególnie pomaga gdy w tle są składane krzesła 🙂
Bomba. Wywiad i tekst pod spodem-dla mnie rewelacja.
Świetna robota!
Dla czystej przyjemności porównywania włączyłem napisy i jestem mile rozczarowany przetłumaczone smaczki językowe, a nie sam polish english. Naprawdę uważam że napisy jeszcze bardziej przyczynią się do propagowania w świadomości polskiego konsumenta, znaczenia tego co może wypić, szczególnie gdy wywiady będą z takimi rozmówcami. Rewelka.
Witam,
Blog śledzę od jakiegoś czasu, ale komentuje po raz pierwszy. Naprawdę dobra robota z napisami o niebo lepiej niż tłumaczenie na bieżąco, sama rozmowa bardzo interesująca.
Jako osoba nowa chciał bym też podziękować Tomkowi za zainteresowanie mnie tematem piwa i piwowarstwa domowego. Myślę, że robisz dla tego środowiska kawał naprawdę dobrej roboty.
Pozdrawiam
Tragiczny angielski Panie Tomku, trzeba nad tym pracować !!!
dogadał się, wywiad zrobił?wszyscy zadowoleni, po co drążysz detale.
Akcent i składnia jest jaka jest, trzeba się cieszyć, że w ogóle jest
:]
tragiczny angielski ?? chyba kpisz ! http://www.youtube.com/watch?v=g45OBLlpvSU
Dalbym dwie lapki w gore jakbym mogl, ciekawy wywiad no i propsy dla cube47 za bardzo dobre tlumaczenie, oby tak dalej
No te krzesła to masakra, jakby młotami naparzali 😀
Ha a teraz spróbuj to ze słuchu przetłumaczyć. Słuchałem tego fragmentu z 15 miliardów razy chyba, nim załapałem o co chodzi.
Wielkie dzięki za tłumaczenie i synchro.Świetna robota i genialnie się ogląda.
super, bardzo dobrze się to ogląda:-)
Tłumacz powinien się zastanowić nad swoim polskim; interpunkcja leży i kwiczy.
Dziękuje za celną uwagę.
To może ty przetłumacz kolejny wywiad, bo póki co, to wygląda jakbyś to właśnie ty leżał i kwiczał przed swoim komputerem, jak taka mała śmieszna hejtująca świnka.
Super. Napisy to kawał dobrej roboty! Mimo że Garret mówił całkowicie zrozumiale, to pare razy napisy ułatwiły odbiór :).
Co do polskich smaków to ciekawy jestem czy ktoś zmierzyłby się z turówką wonną, czyli trawką która jest używana przy produkcji żubrówki :).
Bardzo fajny wywiad!
Co do formy, to dużo lepiej się ogląda mając napisy niż z tłumaczeniem na bieżąco.
Wszedłem już nie pamiętam, po co, na bloga i zwróciłem uwagę na ten wpis, jakoś tego wcześniej nie oglądałem. No i wsiąkłem na te dziesięć minut: świetny wywiad, ciekawy rozmówca, świetna i klimatyczna lokalizacja, bardzo przyjemnie się oglądało.
Wywiad naprawdę super. Dla ciekawości obejrzałem z napisami, bo byłem ciekawy efektów tłumaczenia i synchronizacji, muszę przyznać, że jestem bardzo miło zaskoczony. Naprawdę świetna robota jeśli chodzi o napisy. Wywiad bardzo ciekawy, podobnie jak w swoim speechu Garrett bardzo ciekawie przedstawia swoją filozofię i wizję piwowarstwa. Godne obejrzenia.