Koźlak Majowy – idealny na majowy weekend?
Nie lubię koźlaków. Nie przepadam za tą melanoidynową słodyczą, czasem przechodzącą w karmel, z niewyraźną goryczką. Koźlak majowy teoretycznie jest pozbawiony tych wad. Często jest mocniej nachmielony niż tradycyjny bock, nie powinien być aż tak melanoidynowy, pełny. Tylko czym w takim razie różni się od mocnego lagera? Czy jest to dobre piwo na maj? Czy może jednak lepiej smakowałby na przedwiośniu.
A jakie jest wasze zdanie na temat koźlaka majowego? Po południu Namysłów Białe Pszeniczne czyli witbier, który moim zdaniem lepiej pasuje do majowego weekendu.
W NIEMCZECH TO PIWO NAZYWA SIĘ PO PROSTU „MAIBOCK” NIE „MEIBOCK”.
A TAK PRZY OKAZJI, MAM W MOJEJ PIWNICZCE PARĘ BUTELEK TEGOROCZNEGO MAIBOCKA I ZAPYTANIE; NADAJE SIĘ TEN TYP DO LEŻAKOWANIA I JAK ZABEZPIECZYĆ GO PRZED NAPOWIETRZENIEM ? (CHYBA ŻE ZAMKNIĘCIE PAŁĄKOWE WYTRZYMUJE PARĘ LAT BEZ SPECJALNYCH ZABIEGÓW)
POZDRAWIAM
W Niederlandach takie piwa nazywają się lentenbok, czyli koźlak wiosenny. Do picia od marca gdy jest jeszcze chłodno. No i oczywiście są górnofermentacyjne, czyli mają więcej atrakcji.
czy będzie więcej odcinków dotyczących piwnych stylów ? oczywiście połączone z degustacją?
O, kufelek z walnego! A mi zona wyprała w zmywarce i nadruk prawie znikł :-C
Witam. Kopyr czy sugerujesz, że w okresie wiosenno-letnim nie można wypić koźlaka lub
Porteru czy też Rusian Imperial Stouta. Wydaję mi się, że na letnie wieczory albo noce takie piwa mają sens. Jest chłodniej i piwa typu pilsner czy lager , po którymś z kolei, stają się nudne. Ja osobiście mam takie odczucie. Po 5 lekkich piwach już mnie to nudzi. Wtedy sięgam po dobrego Portera lub RIS. Pozdrawiam i do miłego ponieważ właśnie hardcorowego RISa wystawiam na konkurs we Wrocławiu.
Oj nie ma żelaznych reguł. Po pierwsze ja mogę wypić RISa czy barleywine w 30-stopniowym upale. Kto mi zabroni? 😉
Bocki lubię, RauchBocki-jeszcze bardziej- więc pewnie i tego bym chętnie wypił:) Dla mnie Bocki sa dobre latem do Grilla -ciężkie mięsko i dobry bock-mniam:)
Google prawdę powie 🙂 – Maibocki to po prostu koźlaki sezonowe. Nie wiele ma to raczej wspólnego z majowym ociepleniem. Nazwa koźlak majowy wiąże się z tym, że największy popyt na ten trunek, warzony wtedy jako nowość w najstarszym monachijskim browarze Hofbräuhaus, pojawiał się w okresie kwietniowo-majowym czyli kumulacji wielu świąt chrześcijańskich (Wniebowstąpienie Pańskie, Zesłanie Ducha Świętego, Boże Ciało). Imprezowali sporo to i sobie nazwę dla piwa wymyślili i tak zostało 🙂 … ale ustanawiać dla tego piwa oddzielną kategorię w konkursie to rzeczywiście chyba bezsens.