Koko Euro Spoko!

5
2810

Już za blisko miesiąc Euro 2012, jak wiadomo rozbudza to nadzieje producentów piwa na zwiększoną sprzedaż piwa. To tyle w temacie piwa w dzisiejszym wpisie. Tak naprawdę chciałbym się podzielić wrażeniami z obcowania z oficjalnym utworem promującym Euro 2012 w Polsce. Rozpoczynające się właśnie matury wyzwoliły we mnie pewnego rodzaju nastrój, który zaowocował krytyczną analizą utworu „Koko Euro Spoko”. Mam nadzieję, że wybaczycie mi odbiegnięcie od tematyki piwnej. Tych, którzy nie znają jeszcze treści utworu zapraszam do uprzedniego odsłuchania.

Pojawiają się głosy rozczarowania wyborem piosenki „Koko Euro Spoko” grupy Jarzębina, jako oficjalnej polskiej piosenki na Euro 2012. Wydaje mi się, że wynikają one z błędnej interpretacji tego utworu. Niewyrobiony odbiorca odczytuje ten utwór jedynie na poziomie formy, która jednakże świadomie stanowi dysonans do niebywale aktualnej treści.

Zauważmy, że podmiot liryczny w tym utworze odnosi się do naszej sytuacji „tu i teraz”, a nie do przebrzmiałej chwały Orłów Górskiego, nieudanych powstań czy innych dawno minionych wydarzeń historycznych. Trzeba docenić przenikliwość Autora, który w tekście odnosi się nie tylko do Euro 2012 jako wydarzenia sportowego. Wprost przeciwnie, aspekt sportowy jest na drugim planie wobec roli gospodarza imprezy. W tym duchu należy interpretować tytuł oraz pierwszą frazę utworu. „Cieszą się Polacy, cieszy Ukraina, że tu dla nas wszystkich Euro się zaczyna”. Podkreślenie, że Euro zaczyna się dla wszystkich, a nie tylko dla piłkarzy i kibiców, dowodzi, że główna warstwa utworu dotyczy naszej roli jako gospodarzy. Zatem piosenka ma wlewać otuchę w serca rodaków zatroskanych opóźnieniami w dziedzinie infrastruktury drogowej czy kolejowej, niskiej znajomości języka angielskiego wśród polskich funkcjonariuszy policji, itp. – jednym słowem obawiających się kompromitacji. Fraza „nie myśl sobie bracie, że rady nie damy, nie kłopocz się siostro” i słowa refrenu „Koko Koko Euro Spoko” – korespondujące z podstawowym zawołaniem polskich kibiców, a więc „nic się nie stało, Polacy nic się nie stało” mają ukoić obawy i namawiają do nabrania dystansu do wyzwania jakim jest organizacja tej imprezy. Z kolei tych, którzy martwią się wszelkiego rodzaju utrudnieniami, jak korki w miastach gospodarzach, najazd agresywnych kibiców, podmiot liryczny uspokaja, że już niedługo „będzie po sprawie”.

W utworze tym na szczególne uznanie zasługuje trzeźwa ocena możliwości polskiej reprezentacji. Nie ma tu buńczucznych zapowiedzi, wyśrubowanych oczekiwań czy rozbudzonych nadziei. Podmiot liryczny doskonale zdaje sobie sprawę, że w grę wchodzi jedynie to, że „wygrać im się uda”. Doskonała znajomość realiów polskiej piłki nożnej upatruje szans sukcesu w szczęściu i splocie korzystnych okoliczności. Dodatkowo poziom polskich piłkarzy obrazuje określenie „orzełki”, co przez kontrast do drużyny Orłów Górskiego, pokazuje jak piłkarskie umiejętności reprezentantów ocenia podmiot liryczny.

W piosence mamy też nawiązanie do tradycji profetycznych polskiego romantyzmu (proroctwa Wernyhory, czy widzenie księdza Piotra). Fragment „piłka leci hen wysoko” można interpretować jako sytuację, gdy rywale Polaków nie wykorzystają rzutu karnego i poślą piłkę znacznie ponad bramką. Oczywiście tak jak i w utworach Mickiewicza i Słowackiego do części profetycznej można będzie się odnieść dopiero z perspektywy upływającego czasu.

Na sam koniec należy odeprzeć zarzuty oderwania od rzeczywistości, które można by postawić podmiotowi lirycznemu, który śpiewa na zakończenie „my Euro wygramy”, co jakoby miałoby być dowodem, że Polska może wygrać Euro 2012. Jedynie nieuważny i niewyrobiony odbiorca może dojść do podobnych wniosków. Przecież jeśli ktoś „tu i teraz” w konkretnych bardzo okolicznościach, a ustaliliśmy, że mocną stroną tego utworu jest jego osadzenie w realiach, śpiewa „my Euro wygramy”, to on nie śpiewa tego serio. On to śpiewa żartobliwie, ironicznie, z pewnym dystansem do tematu i do samego siebie.

A zatem możemy tylko zawołać „Koko Koko Euro Spoko!”

5 KOMENTARZE

  1. No dobrze, ale jak wybierzemy metodę głosowania… yyyy… tzn chciałem spytać o coś innego – KIEDY WPIS DOT. „ALE BROWAR”?! Toż to już 2 dni od premierY!!!

Leave a Reply