Polska nie zdobyła medali i nawet Żywiec IPA nie cieszy. Gdyby nie nasze trzy rodzynki na festiwalu, to nikt by nie wiedział o Polsce. Co tu jest k…a grane ja się pytam?
I jeszcze pomnik są usunąć.
No niestety takie jest nasze międzynarodowe znaczenie. Dlatego tym większy szacunek dla browarów, które jednak wysłały swoje piwa na WBC. Niemieckich sędziów było chyba z 50, jak nie lepiej. Stoisk z niemieckim chmielem chyba ze 20. Ale spokojnie, Paweł Piłat na razie robił rekonesans, może za 2 lata będzie miał swoje stoisko. My i tak nadrabiamy bardzo szybko te ostatnie 80 lat wyjęte nam z piwowarstwa.
Myślę, że taka Pinta mogłaby spokojnie wysłać 10 piw i coś by się udało zdobyć, tylko no właśnie kto się odważy nadszarpnąć swój autorytet? Chyba tylko Wojtek Frączyk w polskim krafcie ma na to wyjebane.
Ale tu nie ma problemu nadszarpywania czegokolwiek. Tu jest problem zmobilizowania się, no i wydania kilku dolarów na wpisowe i przede wszystkim transport.
A poza tym co browarom polskim by było po tych medalach?!
Jak i tak nikt nie patrzy nawet na polskie medale. Znane piwa schodzą raczej bez większego problemu.
No co ty przecież od kilku już lat się mówi jak to „panie co raz gorzej”. A takie medale przydałyby się choćby za granicą, a właśnie tam powinny spoglądać polskie browary.
A w sensie, że „piwo exportowe”?
Nie wiem co browarom po medalach, ale za to zobacz jak się bawią sędziowe. Cziksy, wyjazdy do destylarni, nocne eskapady 😀
A daj spokój, już nie dałem rady tego oglądać! Kriew mnie zalewa! Za nasze pinondze se balujo!
True True
Jak dla mnie jest bardziej aromatyczne niż książęce i ma zdecydowanie pełniejszą barwę. Co do smaku chyba też bardziej cytrusowo niż w KP, aczkolwiek śladowa goryczka to chyba największa bolączka tego piwa. W sumie bez rewelacji moim skromnym zdaniem.
Piłem to piwo w browarze w Żywcu. Moim zdaniem wiele kraftowych IPA się chowa przy tym, serio. Jedyny minus to za niska goryczka, ale to koncern – musi się sprzedać. Nie wymagajmy, żeby koncern robił piwo ekstremalnie chmielone, goryczkowe itp. Wiele kraftów zeszło na psy, dlatego ich już nie kupuję tylko warzę sam. Ale śmieszy mnie to jak znajdą się takie cwaniaki co we trzech krytykują koncern, że jakies parametry są za niskie. Więc wbijcie sobie do tych głów, że wielkie firmy myślą inaczej niż wy. Ale to jest dla Was za trudne do zrozumienia. Moim zdaniem piwo jest spoko i na pewno mając 8 zł kupię 2x Żywiec IPA niż 1x kolejna Pinta co 8 zł bierze za to, że jest mniejsza. Niestety ale piwo kraftowe dla mnie jest tyle warte co zeszłoroczny śnieg. Zawsze mam dysonans pozakupowy, tyle ode mnie.
No sorry, ale akurat w IPA, czy to sesyjnym czy jakimkolwiek innym goryczka jest kluczowa. Można przymknąć oko na pianę, na barwę, no ale nie na goryczkę. Bo to mniej więcej tak jakbyś powiedział, te truskawki w ogóle nie są słodkie, ale wolę takie, bo ładnie wyglądają i są tańsze. Zresztą nieprawdą jest, że w koncernie nie można uwarzyć bardziej goryczkowego piwa. Zarówno ŻAPA, jak Saison czy choćby Porter mają wyższą goryczkę niż Sesyjne IPA i owszem ja rozumiem motywację, ale mam prawo wyrazić swoje zdanie.
wiadomo – zaorali się bo zrobili IPA z mniejszą goryczką niż APA. Tu śmiech na sali. O ile goryczka jest słaba to przynajmniej aromat jest genialny. Może dlatego, że spodziewałem się dużo gorszego. Ja na ich miejscu zrobiłbym sezonową IPĘ na 75 IBU – najwyżej będzie zalegać na półkach. Nie zgodzę się że Saison ma większa goryczkę. A Porter może ma więcej IBU, ale to taki parametr, który dla mnie jest bez znaczenia, bo im więcej ekstraktu, tym goryczka niższa w odbiorze. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Spróbuj sobie najnowszą IPĘ z Browaru Staropolskiego. Spalone kable w jasnym piwie (!). Infekcja?
Jeszcze jedno – aromat jest cytrusowy, wyraźne amerykańskie chmiele, a nie k*wa utlenione co to ten kopik wszystkie aromaty wyczuwa. Jak coś się k*wa nie nazywa Pinta albo Doktor Bru to zaraz hejt.
Czekałem na degustację i potwierdzają się moje wrażenia. Słaba goryczka i wodnistość. Wielka szkoda bo już miałem nadzieje ze w ramach koncernowej walki dostaniemy IPA jeszcze lepsze niż KIPA. Aczkolwiek teraz (koniec czerwca) zaryzykowałem ŻSIPA jeszcze raz (bo nie mieli w dorszodajni nad morzem nic ciekawszego) i… goryczka jakby lepsza, nie wiem czy się poprawili czy mi się zdaje? Ktoś może to zweryfikować?
Polska nie zdobyła medali i nawet Żywiec IPA nie cieszy. Gdyby nie nasze trzy rodzynki na festiwalu, to nikt by nie wiedział o Polsce. Co tu jest k…a grane ja się pytam?
I jeszcze pomnik są usunąć.
No niestety takie jest nasze międzynarodowe znaczenie. Dlatego tym większy szacunek dla browarów, które jednak wysłały swoje piwa na WBC. Niemieckich sędziów było chyba z 50, jak nie lepiej. Stoisk z niemieckim chmielem chyba ze 20. Ale spokojnie, Paweł Piłat na razie robił rekonesans, może za 2 lata będzie miał swoje stoisko. My i tak nadrabiamy bardzo szybko te ostatnie 80 lat wyjęte nam z piwowarstwa.
Myślę, że taka Pinta mogłaby spokojnie wysłać 10 piw i coś by się udało zdobyć, tylko no właśnie kto się odważy nadszarpnąć swój autorytet? Chyba tylko Wojtek Frączyk w polskim krafcie ma na to wyjebane.
Ale tu nie ma problemu nadszarpywania czegokolwiek. Tu jest problem zmobilizowania się, no i wydania kilku dolarów na wpisowe i przede wszystkim transport.
A poza tym co browarom polskim by było po tych medalach?!
Jak i tak nikt nie patrzy nawet na polskie medale. Znane piwa schodzą raczej bez większego problemu.
No co ty przecież od kilku już lat się mówi jak to „panie co raz gorzej”. A takie medale przydałyby się choćby za granicą, a właśnie tam powinny spoglądać polskie browary.
A w sensie, że „piwo exportowe”?
Nie wiem co browarom po medalach, ale za to zobacz jak się bawią sędziowe. Cziksy, wyjazdy do destylarni, nocne eskapady 😀
A daj spokój, już nie dałem rady tego oglądać! Kriew mnie zalewa! Za nasze pinondze se balujo!
True True
Jak dla mnie jest bardziej aromatyczne niż książęce i ma zdecydowanie pełniejszą barwę. Co do smaku chyba też bardziej cytrusowo niż w KP, aczkolwiek śladowa goryczka to chyba największa bolączka tego piwa. W sumie bez rewelacji moim skromnym zdaniem.
Pozdrawiam
Gdyby miało goryczkę na poziomie KIPA to byłoby lepsze.
Tomku, zdj się wypowiedzieć Rafalowi ?
Piłem to piwo w browarze w Żywcu. Moim zdaniem wiele kraftowych IPA się chowa przy tym, serio. Jedyny minus to za niska goryczka, ale to koncern – musi się sprzedać. Nie wymagajmy, żeby koncern robił piwo ekstremalnie chmielone, goryczkowe itp. Wiele kraftów zeszło na psy, dlatego ich już nie kupuję tylko warzę sam. Ale śmieszy mnie to jak znajdą się takie cwaniaki co we trzech krytykują koncern, że jakies parametry są za niskie. Więc wbijcie sobie do tych głów, że wielkie firmy myślą inaczej niż wy. Ale to jest dla Was za trudne do zrozumienia. Moim zdaniem piwo jest spoko i na pewno mając 8 zł kupię 2x Żywiec IPA niż 1x kolejna Pinta co 8 zł bierze za to, że jest mniejsza. Niestety ale piwo kraftowe dla mnie jest tyle warte co zeszłoroczny śnieg. Zawsze mam dysonans pozakupowy, tyle ode mnie.
No sorry, ale akurat w IPA, czy to sesyjnym czy jakimkolwiek innym goryczka jest kluczowa. Można przymknąć oko na pianę, na barwę, no ale nie na goryczkę. Bo to mniej więcej tak jakbyś powiedział, te truskawki w ogóle nie są słodkie, ale wolę takie, bo ładnie wyglądają i są tańsze. Zresztą nieprawdą jest, że w koncernie nie można uwarzyć bardziej goryczkowego piwa. Zarówno ŻAPA, jak Saison czy choćby Porter mają wyższą goryczkę niż Sesyjne IPA i owszem ja rozumiem motywację, ale mam prawo wyrazić swoje zdanie.
wiadomo – zaorali się bo zrobili IPA z mniejszą goryczką niż APA. Tu śmiech na sali. O ile goryczka jest słaba to przynajmniej aromat jest genialny. Może dlatego, że spodziewałem się dużo gorszego. Ja na ich miejscu zrobiłbym sezonową IPĘ na 75 IBU – najwyżej będzie zalegać na półkach. Nie zgodzę się że Saison ma większa goryczkę. A Porter może ma więcej IBU, ale to taki parametr, który dla mnie jest bez znaczenia, bo im więcej ekstraktu, tym goryczka niższa w odbiorze. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Spróbuj sobie najnowszą IPĘ z Browaru Staropolskiego. Spalone kable w jasnym piwie (!). Infekcja?
Jeszcze jedno – aromat jest cytrusowy, wyraźne amerykańskie chmiele, a nie k*wa utlenione co to ten kopik wszystkie aromaty wyczuwa. Jak coś się k*wa nie nazywa Pinta albo Doktor Bru to zaraz hejt.
No akurat Michała bym nie podejrzewał o przedkładanie Doktor Brew nad koncerniaki. ?
Zgadzam się z Tobą, ŻAPA i KIPA są lepsze od tej nowości ŻIPA. Bardzo puste.
Czekałem na degustację i potwierdzają się moje wrażenia. Słaba goryczka i wodnistość. Wielka szkoda bo już miałem nadzieje ze w ramach koncernowej walki dostaniemy IPA jeszcze lepsze niż KIPA. Aczkolwiek teraz (koniec czerwca) zaryzykowałem ŻSIPA jeszcze raz (bo nie mieli w dorszodajni nad morzem nic ciekawszego) i… goryczka jakby lepsza, nie wiem czy się poprawili czy mi się zdaje? Ktoś może to zweryfikować?