Wszystko ładnie pięknie, ale nie ma czegoś takiego jak darmowa wysyłka, podobnie jak darmowy obiad, który sponsorujemy kupując tę książkę, chociaż kupię ją podobnie jak Twoją gdy tylko ukaże się w twardej oprawie, jak dwa twarde pomidorki #pdk
Masz rację. Nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad. W rzeczywistości to autor zrzeka się po prostu części swojego wynagrodzenia i przeznacza ją na Pajacyka. Jednak gdyby nie zakup czytelnika to nie byłby w stanie tego zrobić, więc zasługa leży tu po obu stronach. Tak samo nie ma czegoś takiego jak darmowa przesyłka. Płaci za nią wydawnictwo, a po zakończeniu okresu premierowego przesyłka będzie dodatkowo płatna, co dobrze pokazuje, że nie ma jej w cenie książki. Natomiast nie planujemy kończenia współpracy z Pajacykiem i pieniądze tam będą szły zawsze. Pozdrawiam!
Wszystko ładnie pięknie, ale nie ma czegoś takiego jak darmowa wysyłka, podobnie jak darmowy obiad, który sponsorujemy kupując tę książkę, chociaż kupię ją podobnie jak Twoją gdy tylko ukaże się w twardej oprawie, jak dwa twarde pomidorki #pdk
Masz rację. Nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad. W rzeczywistości to autor zrzeka się po prostu części swojego wynagrodzenia i przeznacza ją na Pajacyka. Jednak gdyby nie zakup czytelnika to nie byłby w stanie tego zrobić, więc zasługa leży tu po obu stronach. Tak samo nie ma czegoś takiego jak darmowa przesyłka. Płaci za nią wydawnictwo, a po zakończeniu okresu premierowego przesyłka będzie dodatkowo płatna, co dobrze pokazuje, że nie ma jej w cenie książki. Natomiast nie planujemy kończenia współpracy z Pajacykiem i pieniądze tam będą szły zawsze. Pozdrawiam!
Ale piwo nie koszerne ani wegańskie skoro zawiera krew i pot 😛
Radku, jak się nazywa Twój browar?
Jak wysyłam na konkursy piwne to podpisuję Retro Browar, bo zazwyczaj warzę klasiki 🙂
Ale miałeś na początku jakąś inną nazwę, coś w stylu Leśny Browar. Wiem, że kojarzyło mi się z Leśnym Dzbanem. 😉
Tak było 🙂
Czyli rebranding był po drodze (żeby się z Dzbanem nie kojarzyło) 😛