cześć Tomku! to ja pytałem o posmak grzybowy w piwach na lajwie. Przegrzebałem trochę internetu i nic nie znalazłem. W trzech aipa, które piłem pojawił się mocny aromat i smak grzybów, a raczej zupy grzybowej (nie drożdży, nie suszonych grzybów), co sprawiło, że piwa były do wylania. Ten aromat przykrywał wszystko. Piwa zostały zakupione w sklepie specjalistycznym i były z uznanych polskich kraftowych browarów. Nie była to wina szkła, bowiem zapach unosił się już z butelki. Na co dzień praktycznie nie jadam grzybów, więc moje odczucia nie były spowodowane posiłkiem przed piwem;) Masz może jakąś teorię? Może tak odczuwam dms /że niby rozgotowane warzywa/… nie mam pojęcia, ale to było dziwne.
A tak wgl to należę do klubu osób, których Twój blog skłonił do sięgnięcia po kraft. Dzięki i pozdrawiam! 😉
Robiłem dziś całe plecy na siłce i z tego nie obejrzałem lajf …
2001 rok to już 16 lat, i był mecz o wszystko i dupa
Jedno z moich ulubionych szkieł 🙂
Mówisz ,,Atomowy Morswin” myślisz Kazimiera Szczuka
cześć Tomku! to ja pytałem o posmak grzybowy w piwach na lajwie. Przegrzebałem trochę internetu i nic nie znalazłem. W trzech aipa, które piłem pojawił się mocny aromat i smak grzybów, a raczej zupy grzybowej (nie drożdży, nie suszonych grzybów), co sprawiło, że piwa były do wylania. Ten aromat przykrywał wszystko. Piwa zostały zakupione w sklepie specjalistycznym i były z uznanych polskich kraftowych browarów. Nie była to wina szkła, bowiem zapach unosił się już z butelki. Na co dzień praktycznie nie jadam grzybów, więc moje odczucia nie były spowodowane posiłkiem przed piwem;) Masz może jakąś teorię? Może tak odczuwam dms /że niby rozgotowane warzywa/… nie mam pojęcia, ale to było dziwne.
A tak wgl to należę do klubu osób, których Twój blog skłonił do sięgnięcia po kraft. Dzięki i pozdrawiam! 😉