Rzadko się to zdarza, żebym poprosił browar o przesłanie piwa do recenzji. Tak było z Trapeze z browaru Raduga. #takbyło #wiedzżecośsiędzieje #sztosalert
Marakuja jest jednym z najintensywniejszych w aromacie i smaku owoców, jakie jadłem. Wystarczy dodać odrobinę do innych owoców cz ciasta, a zdominuje pozostałe elementy.
Czyli standard.. Zawsze można przewinac jak już raz doradzil, tylko po co sypal głowę popiołem skoro nadal kijem o płot aby psy szczekaly? Widać lubi jak szczekaja…
Niby o gustach się nie dyskutuje ale grafika fatalna wręcz odpychająca. Piwo z marakują, owocowe, orzeźwiające trafiające na rynek wiosną – no nie rozumiem takiego podejścia.
Mi się etykieta podoba, dlatego, że wchodzisz do sklepu, rozglądasz się i już wiesz z daleka, że to jest Raduga. Konwencja zachowana. Jeśli chodzi o wiosnę, to wiesz, ostatnio na wiosnę jest lepsza pogoda, niż w sierpniu 🙂 Poza tym takie piwa według mnie powinny być całym rokiem, a nie tylko sezonowo. Cheers.
Poziomka byłaby myślę super, bo ma taką ziemistość, goryczkę.
E tam, polskie nie polskie. Niech idą po całości z nurtem zdrowotności: nasiona chia, jarmuż, jagody goi itp. itd 😉 A tak na marginesie jest jakieś piwo gdzie dodano rodzynki?
Z nurtem zdrowotności to tylko wciąż czekam na piwo w którym lekko podkręcą słodycz ksylitolem. Tak w ogóle np. w fortunie czarnej jest wyciąg z orzeszków cola – więc działa lekko pobudzająco ;). Widziałem piwo z cytryńcem chińskim – więc tu już typowo prozdrowotnie. Któż wie może będzie APA z czystkiem 😀
Piłem milk stout na Kuźni Piwowarów, w którym zamiast laktozy był użyty ksylitol. BTW ksylitol ma jakieś prozdrowotne właściwości?
O super, muszę spróbować ;). Z ksylitolem można pójść w kierunku że ma odczyn zasadowy a piwo raczej zakwasza organizm. Używają go tez w pastach do zębów bez fluoru – pewnie dlatego że odczyn w jamie ustnej zmienia. Chyba trudno by było to sprzedać :p ale jak by jeszcze dolali soku z brzozy to już by „brzozowe apa’ jako konkurencja dla sosnowego miłosława :p
Piwo koniec końców nie trafiło do warzenia komercyjnego.
Aj.. czyli jeszcze się poczeka. Szkoda bo to najlepsza alternatywa cukru jaką próbowałem. Faktycznie drożdże tego nie tykają a smak jest mniej nachalny od białego cukru – taki bardziej stonowany ale bez ohydnych posmaków jak z aspartamu czy stevii
No ok. Czyli w tym przypadku się mylę. Jesteście jednym z moich ulubionych browarów i Trapeze z pewnością spróbuję. To z yuzu było dobre, tylko skoro bardzo podobny efekt można uzyskac tylko z trzech podstawowych skladników (+woda) to mam zagwozdkę. Stad pytanie.
Jakie drożdże? Bo nie lubię piw pszenicznych właśnie ze względu na drożdże pszeniczne, które nadają piwu ohydny smak. Mogę wypić pszeniczne piwo ale robione na zwykłych drożdżach.
Piwo jest mega kwaśne jak na zwykła pszenicę (czy tam owocową). Na początku myślałem, że moje jakieś zepsute, ale jak usłyszałem, że Twoje też kwaśne no to postanowiłem nie wylewać 😉
Mnie aż tak nie powaliło, aromat jakiś nie taki wbijający w podłogę. Może mnie tak nie jara marakuja. Właściwie to chyba nawet nigdy soku z marakui nie piłem.
Do czego to doszło, żeby w Polsce trzeba było sobie nawet nazwy stylów piwa z angielskiego tłumaczyć. Nie lepiej byłoby napisać pszeniczne ale z marakują!?
Wracając do tego piwa podbijam pytanie- właśnie czym to się różni od Redds Malina i Granat??? Czy to jeszcze piwo, czy soczek z dodatkiem piwa?
Zupełnie różne napoje. Redds jest lekki i smakuje jak posłodzony eurolager z dodatkiem soku, Trapez to pszeniczniak przede wszystkim, kwaskowy, marakuja w postaci soku go po prostu ożywiła.
Spójrz na kolor reddsa i trapeza.
Nic nie mam do tego, że Ci to piwo smakuje, ani nie mam zamiaru pisać, że to jak Reds, Radler czy coś takiego, ale… Czy beergeekowi wypada się jarać piwem z sokiem? Tak jak nagrałeś kiedyś filmik o ŻAPA, że generalnie nic złego wypić, nawet nic złego stwierdzić, że to niezła opcja, no ale jarać się nie wypada. I podobnie mam wrażenie z piwem z sokiem. Zgadzam się, że smaczne, zgadzam się że ciekawe no ale jednak jarać się chyba nie ma co, bo to nie do końca zgodne z duchem kraftu.
Masz trochę racji. Ponieważ sok był dodawany przed rozlewem, to rzeczywiście nie ma się czym jarać. Bo równie dobrze można sobie dolać sok do szklanki. Co innego gdyby sok był dodawany przed fermentacją.
Na swoje usprawiedliwienie mam, że bardzo lubię aromat marakui.
Marakuja jest jednym z najintensywniejszych w aromacie i smaku owoców, jakie jadłem. Wystarczy dodać odrobinę do innych owoców cz ciasta, a zdominuje pozostałe elementy.
o bosze, sok do piwa dodali!! barman zgodnie z klauzulą sumienia może odmówić
6:30 zaczyna się recenzja piwa 😉 i kończy na 9:30 😀
Czyli standard.. Zawsze można przewinac jak już raz doradzil, tylko po co sypal głowę popiołem skoro nadal kijem o płot aby psy szczekaly? Widać lubi jak szczekaja…
Sorry, ale w którym miejscu masz ten kij?
To, że otwarcie butelki jest w 6 minucie o niczym nie świadczy, bo mówię też o moich wrażeniach z degustacji wersji z kranu.
I co tyłek urwało piwem z dodatkiem soku? Można? Można. 😛
Niby o gustach się nie dyskutuje ale grafika fatalna wręcz odpychająca. Piwo z marakują, owocowe, orzeźwiające trafiające na rynek wiosną – no nie rozumiem takiego podejścia.
Mi się etykieta podoba, dlatego, że wchodzisz do sklepu, rozglądasz się i już wiesz z daleka, że to jest Raduga. Konwencja zachowana. Jeśli chodzi o wiosnę, to wiesz, ostatnio na wiosnę jest lepsza pogoda, niż w sierpniu 🙂 Poza tym takie piwa według mnie powinny być całym rokiem, a nie tylko sezonowo. Cheers.
piłem b.dobra ale to sok z piwem nie na odwrót.
Mam wrażenie, że pakowanie soków, dodatkow, herbat do piwa sluży cięciu kosztów. Efekt podobny do tony chmielu, a taniej. Popraw mnie jeśli się mylę.
A czy wiesz ile kosztuje litr soku z marakui? 🙂 Albo z owocu Yuzu?
Dokładnie, to nie są tanie rzeczy. Propo Polskich akcentów… poziomka! błagam. Film też mam; Tam. gdzie rosną poziomki (1957) 🙂
Poziomka byłaby myślę super, bo ma taką ziemistość, goryczkę.
E tam, polskie nie polskie. Niech idą po całości z nurtem zdrowotności: nasiona chia, jarmuż, jagody goi itp. itd 😉 A tak na marginesie jest jakieś piwo gdzie dodano rodzynki?
Z nurtem zdrowotności to tylko wciąż czekam na piwo w którym lekko podkręcą słodycz ksylitolem. Tak w ogóle np. w fortunie czarnej jest wyciąg z orzeszków cola – więc działa lekko pobudzająco ;). Widziałem piwo z cytryńcem chińskim – więc tu już typowo prozdrowotnie. Któż wie może będzie APA z czystkiem 😀
Piłem milk stout na Kuźni Piwowarów, w którym zamiast laktozy był użyty ksylitol. BTW ksylitol ma jakieś prozdrowotne właściwości?
O super, muszę spróbować ;). Z ksylitolem można pójść w kierunku że ma odczyn zasadowy a piwo raczej zakwasza organizm. Używają go tez w pastach do zębów bez fluoru – pewnie dlatego że odczyn w jamie ustnej zmienia. Chyba trudno by było to sprzedać :p ale jak by jeszcze dolali soku z brzozy to już by „brzozowe apa’ jako konkurencja dla sosnowego miłosława :p
Piwo koniec końców nie trafiło do warzenia komercyjnego.
Aj.. czyli jeszcze się poczeka. Szkoda bo to najlepsza alternatywa cukru jaką próbowałem. Faktycznie drożdże tego nie tykają a smak jest mniej nachalny od białego cukru – taki bardziej stonowany ale bez ohydnych posmaków jak z aspartamu czy stevii
No ok. Czyli w tym przypadku się mylę. Jesteście jednym z moich ulubionych browarów i Trapeze z pewnością spróbuję. To z yuzu było dobre, tylko skoro bardzo podobny efekt można uzyskac tylko z trzech podstawowych skladników (+woda) to mam zagwozdkę. Stad pytanie.
No to po co podrażać skoro takie drogie?
Jakie drożdże? Bo nie lubię piw pszenicznych właśnie ze względu na drożdże pszeniczne, które nadają piwu ohydny smak. Mogę wypić pszeniczne piwo ale robione na zwykłych drożdżach.
No właśnie. Piwo jest na drożdżach weizenowych, ale… w ogóle tego nie czuć. Marakuja zdominowała to piwo, więc bez obaw.
moje odczucia są takie że dowolne piwo by grało z taka ilością soku tak samo.
Za to Weizen z YUZU było wszystko co trzeba i owoc i weizen a nie jak tu sam owoc ;/
Zobaczymy. Dostałem też Yuzu.
Haha,rewolucja zatoczyła koło, i wróciło do piwa z sokiem, boga nie ma 😀
Piwo jest mega kwaśne jak na zwykła pszenicę (czy tam owocową). Na początku myślałem, że moje jakieś zepsute, ale jak usłyszałem, że Twoje też kwaśne no to postanowiłem nie wylewać 😉
Mnie aż tak nie powaliło, aromat jakiś nie taki wbijający w podłogę. Może mnie tak nie jara marakuja. Właściwie to chyba nawet nigdy soku z marakui nie piłem.
To piwo z beczki jest całkiem inne — całkiem lepsze!
Redds Malina Granat,pyyyycha
Do czego to doszło, żeby w Polsce trzeba było sobie nawet nazwy stylów piwa z angielskiego tłumaczyć. Nie lepiej byłoby napisać pszeniczne ale z marakują!?
Wracając do tego piwa podbijam pytanie- właśnie czym to się różni od Redds Malina i Granat??? Czy to jeszcze piwo, czy soczek z dodatkiem piwa?
Zupełnie różne napoje. Redds jest lekki i smakuje jak posłodzony eurolager z dodatkiem soku, Trapez to pszeniczniak przede wszystkim, kwaskowy, marakuja w postaci soku go po prostu ożywiła.
Spójrz na kolor reddsa i trapeza.
W przypadku Reddsa nie dodają soku, tylko aromatu. W dodatku Redds jest dosładzany, a przez to słodki. Trapeze jest słodko-kwaśne.
Nic nie mam do tego, że Ci to piwo smakuje, ani nie mam zamiaru pisać, że to jak Reds, Radler czy coś takiego, ale… Czy beergeekowi wypada się jarać piwem z sokiem? Tak jak nagrałeś kiedyś filmik o ŻAPA, że generalnie nic złego wypić, nawet nic złego stwierdzić, że to niezła opcja, no ale jarać się nie wypada. I podobnie mam wrażenie z piwem z sokiem. Zgadzam się, że smaczne, zgadzam się że ciekawe no ale jednak jarać się chyba nie ma co, bo to nie do końca zgodne z duchem kraftu.
Masz trochę racji. Ponieważ sok był dodawany przed rozlewem, to rzeczywiście nie ma się czym jarać. Bo równie dobrze można sobie dolać sok do szklanki. Co innego gdyby sok był dodawany przed fermentacją.
Na swoje usprawiedliwienie mam, że bardzo lubię aromat marakui.