Raduga jest w ogóle u mnie na pierwszym miejscu razem z Pintą jeśli chodzi o trzymanie poziomu i jakość. Ostatnio piłem od nich Clockwork Orange i po prostu zostałem zamordowany pomarańczą tego IPA.
Nie wiem dlaczego kiedyś omijałem Raduge. Chyba z powodu że te etykiety mi się osobiście nie podobały. Ale ostatnio zrobiłem przegląd ich piw i naprawdę jak dla mnie to polska czołówka. Wszystkie były jeśli nie bardzo dobre w swoim stylu to przynajmniej poprawne. A lost weekend to mógłbym pić wiadrami. Ten RIS też świetny, a w planach chyba już jest coś powyżej 30 plato. Idą grubo
Książka Artura C. Clarke’a. Jako ciekawostkę powiem, że muzykę do filmu miało robić Pink Floyd. Warto poszukać tej słynnej przydługawej, dwudziestokilkuminutowej sceny z podkładem Echoes.
Według mnie to jeden z twoich najlepszych filmów. Mam wrażenie, że nagrywałeś go już po jakiejś mocniejszej degustacji, ale nie jest to ważne. Istotne jest, że oglądam go, jakbym siedział obok ciebie i jakbyś mówił konkretnie do mnie; zawiera taką luźną nutę gawędziarską zamiast najczęściej u ciebie spotykanej mentorskiej.
PS. Dajmy już spokój z tymi sztosami i ich cenami. 🙂
Nagrywałem go po degustacji BeFree Truskawkowego, więc nie było mocniejszej degustacji. Natomiast było już późno i rzeczywiście zamiast oczu miałem szparki już. 😉
Raduga jest w ogóle u mnie na pierwszym miejscu razem z Pintą jeśli chodzi o trzymanie poziomu i jakość. Ostatnio piłem od nich Clockwork Orange i po prostu zostałem zamordowany pomarańczą tego IPA.
Nie wiem dlaczego kiedyś omijałem Raduge. Chyba z powodu że te etykiety mi się osobiście nie podobały. Ale ostatnio zrobiłem przegląd ich piw i naprawdę jak dla mnie to polska czołówka. Wszystkie były jeśli nie bardzo dobre w swoim stylu to przynajmniej poprawne. A lost weekend to mógłbym pić wiadrami. Ten RIS też świetny, a w planach chyba już jest coś powyżej 30 plato. Idą grubo
A co my chłopy zrobimy 8 marca 2044 roku, kiedy to rozpoczyna się akcja Seksmisji?
Nic, po prostu nas już nie będzie, partenogeneza zrobi swoje. 😛
No w 2044 r to już pozamiatane, wojna już chyba powinna wybuchnąć.
Będziemy pić jopejskie 44 plato 😉
@6:20 „Czarny kapsel golas. Tego by nawet Stanley Kubrick nie wymyślił” – WAT?! 😛
Książka Artura C. Clarke’a. Jako ciekawostkę powiem, że muzykę do filmu miało robić Pink Floyd. Warto poszukać tej słynnej przydługawej, dwudziestokilkuminutowej sceny z podkładem Echoes.
Według mnie to jeden z twoich najlepszych filmów. Mam wrażenie, że nagrywałeś go już po jakiejś mocniejszej degustacji, ale nie jest to ważne. Istotne jest, że oglądam go, jakbym siedział obok ciebie i jakbyś mówił konkretnie do mnie; zawiera taką luźną nutę gawędziarską zamiast najczęściej u ciebie spotykanej mentorskiej.
PS. Dajmy już spokój z tymi sztosami i ich cenami. 🙂
Nagrywałem go po degustacji BeFree Truskawkowego, więc nie było mocniejszej degustacji. Natomiast było już późno i rzeczywiście zamiast oczu miałem szparki już. 😉
a wiecie, że na WFP liczyli sobie za pół litra 16 PLN ? no patrząc na średnie ceny wszystkiego innego, to była to biedronkowa promocja 🙂
Nie jest to złe piwo – świetne nawet, dobry RIS, jednakże Raduga oferuje jeszcze lepsze tytuły choćby Night Fever, czy też Lost Weekend.