Buraczana Piana z Browaru na Jurze już nazwę i etykietę ma buraczaną, by nie rzec wieśniacką. W składzie burak, sok jabłkowy, rabarbar i kolendra. I amerykański chmiel Amarillo. Czy to nie za dużo grzybów w jeden, nomen omen, barszcz? Czy to się nie gryzie? Czy to kompozycja jedynie dla najbardziej zwariowanych beer geeków?
Pamiętam, że bardzo ci smakował ten ukraiński. Mówiłeś, że klasa światowa.
Tomku, ale z etykietą to trochę pojechałeś. 'Nawet nie Paint, tylko jakieś Atari’… Grafika 8bit itp klimaty to zwykły oldschool, a nie żadna wiocha. W myśl tego, co powiedziałeś, to farby olejne i płótno to dopiero wiocha! 😉
Burak nie ma jakiegoś wyraźnego smaku, jedzony ot tak na surowo smakuje bardziej jak marchewka, więc co tu ma wnosić do smaku poza tymi nutami ziemistymi jak powiedziałeś. Żeby w piwie były takie fest nuty buraczane i być możr kolor to sok ten musiałby być wcześniej ukiszony.
Tylko sok z buraka jest razem z piwem gotowany a gotowany burak ma wyraźny smak, który znakomicie się wyczówa np. w piwie Yntelygent z browaru Lubrow. Jest wrażenie jak by piwo było z barszczem czerwonym 🙂
Burak ma bardzo wyczuwalny smak, również w piwie, w tym użyto go w ilości na alibi
Jeśli chodzi o kolor to robiłem jakiś czas temu burakowe gose i przed zakwaszeniem byłem zachwycony głęboką ciemno różową barwą ale po dolaniu kwasu mlekowego kolor się zupełnie zmienił na żółto-pomarańczowy. Tak samo jest z piwami które piłeś, burakowa apa z lubrowa miała piękną, buraczaną barwę a kwasy nie.
Etykieta tandetna choć myślę, że to ironia skierowana w niektóre regionalne browary umieszczające na etykietach jakieś herby, wieńce itp. Muszę jednak zaprotestować co do Twojej opinii o samej grafice. To co tam widzimy to nie jest żadne Atari czy Commodore a bardziej coś w stylu Clipartów z końca lat 90tych. Grafika z 8-bitowych komputerów to Pixel Art i jest to sztuka. W te klimaty uderzał browar Revelation Cat, którego piwa zresztą oceniałeś.