Wczoraj miałem okazję uczestniczyć w premierze piwa Łódź i Młyn uwarzonego w holenderskim browarze De Molen we współpracy w łódzkim browarem Piwoteka. Degustację pojawią się po weekndzie, a tymczasem wywiad z Markiem Putą z Piwoteki i Johnem Brusem z De Molena.
Materiał powstał we współpracy w Browarem Piwoteka.
Jak lubię Twoje filmiki tak nie cierpię słuchać Twojego angielskiego. Aż uszy więdną. Proponuje się doszkolić.
Piwo Łódź i Młyn ma potencjał rewelacji – jest (tak rzadko spotykana w polskich RISach) pełnia, wyklejanie, wysoka a bardzo jakościowa goryczka, ciekawy aromat i bogata paleta z palonością, którą balansuje słodowość. No ale niestety po ogrzaniu wersji beczkowej ewidentnie czuć farbę emulsyjną… może więc lepiej było poleżakować to piwo 6 a nie 3 miesiące a nie wypuszczać coś o wielkim potencjale ale z wyraźną wadą w postaci mocno wyczuwalnego aldehydu octowego 😉
Aldehydu to nie wyczułem, ale leżakowanie zdecydowanie mu wyjdzie na zdrowie.
No ja niestety tak, byłem już zachwycony piwem, wersja beczkowa ma dodatkowo bardzo dobrze ukryty alkohol, a tu po ociepleniu ewidentna farba emulsyjna… nie piłem jeszcze nigdy żadnego piwa z jarzębiną, ale raczej nie pachnie ona w żadnej formie jak rozpuszczalnik ;).
Po pierwsze, nie mieszajmy dwóch kompletnie różnych systemów walutowych. Aldehyd octowy to zielone jabłko/farba emulsyjna, a rozpuszczalnik to octan etylu, względnie jakieś wyższe alkohole tak się czasem kojarzą.
Dla mnie to po prostu wychodził alkohol po ogrzaniu no ale zdziwiłbym się gdyby 14% się ułożyło po 2 miesiącach.
Collaborative – mywowa: https://dictionary.cambridge.org/dictionary/english/collaborative