Drugi, czyli trzeci, dzień Warszawskiego Festiwalu Piwa zacząłem jak zwykle na stoisku Widawy (Wild Black Kiss), ale zaraz potem udałem się do browarów nieuczęszczanych, czyli Strefy Nowych Browarów pod schodami. A tam spróbowałem przede wszystkim piw z Łańcuta, Warsztatu Piwowarskiego, Rocha, Probusa i na koniec piwo domowe Kentakiego o wdzięcznej nazwie PiSiurek.
A tak na marginesie. Na YT zbliża Ci się 25 milionów wyświetleń. Jakieś fajerwerki z tej okazji: live, wielki test, albo coś w tym stylu?
Pojawi się książka. ?
nuda 🙂
„browary nieuczęszczane” moj tekst ! 😀 (przy Widawie)
Pozdrawiam serdecznie
Nigdy nie bylem na WFP, dlatego proszę o wyjaśnienie. Odniosłem wrażenie, że te browary znajdowały się w gorszej lokalizacji na stadionie (mogę się mylić, że w gorszej) Czy to wynika, że tam musieli być, czy za dużo by ich kosztowała dzierżawa miejsca nad schodami? Pozdrawiam.
To była innowacja. Po raz pierwszy.
Ciśnie się na usta pytanie, czy im się opłacało, i czy taki kierunek jest dobry. Bo z jeden strony na górze jak mniemam są browary najbardziej znane, a niżej jak sama nazwa wskazuje nowo powstałe, które są mniej rozpoznawalne i mają mniejszą siłę przebicia.
Może warto kolowialnie pisząc „pomieszać” jedne i drugie browary i niech przyciągają konsumentów premierami?
Jakby Ci to powiedzieć – oni tego miejsca nie wybierali, ono im zostało zaproponowane.
Nie mam doświadczenia w festiwalach, ponieważ uczestniczyłem raptem w kilku, ale co można by wprowadzić, to mniejsze pojemności piwa.
Też jestem tego zdania.
Zapomniałem dodać: wiadomo, że browarom lepiej się opłaca większe ilości sprzedawać (0,3 lub 0,5) i to jest zrozumiałe, nie po to tyle jeżdżą z kegami, aby byli stratni
Może warto, aby browary dywersyfikowały, gdzie warto, gdzie nie warto
Browary dywersyfikują i tam gdzie nie warto – nie jeżdżą.
Tomku słyszałeś ze carlsberg bawi się w pseudo krafty i wypuszcza markę Polskie Browary Sezonowe. Będzie jakaś masakracja tego projektu 😉
Jak się narażą, to może. 😛