Na weekend obejrzyjcie sobie filmy z degustacji trzech piw, które zapowiadały się na największe sztosy Warszawskiego Festiwalu Piwa, czyli Koźlak Lodowy z Pinty, Jopejskie z Olimpu i Extreme Buba z SzałuPiw.
Na początek piwo, które jeszcze nie jest skończone. Ono nawet nie jest w połowie skończone. Koźlak Lodowy wg receptury Artura Pasiecznego, którego premiera odbędzie się w 2017 lub 2018 roku.
Na drugi rzut idzie piwo, które ma być naszym hitem eksportowym, czyli mocarne Jopejskie z Olimpu. 45 Plato!
I na koniec Buba Extreme Calvados BA, czyli Buba Fest leżakowana w beczce po Calvadosie i wymrożona do 16% alkoholu.
A w Bazyliszku to nie było tak, że im po prostu ogrzewanie poszło w zimę i kegi im pomroziło? 😉
No i nauczyłem się smakować piwo.
Kapusta jak u babci kiedy gotowała liście na gołąbki.
Hern z Tesco z datą do 06/11/2016
Dzięki Tomasz:) 2/3 muszę wylać.
Tomek zrób jakiś materiał na temat bardzo wysokoprocentowych piw. Jak oni to robią, że uzyskują np. 67,5% alk?! Dziś w sklepie widziałem Sink the Bismarck z BrewDoga i to ma 41%.
Poszukaj sobie bo byl taki film. Snake venom jestnajlepszym i bodajze najwyzej porcentowym reprezentantem grupy.
Przy koźlaku zero słów o smaku? Chyba to nie przypadek. Choć nie słyszałem słów takich jak: mdłe, nudne, itp., co i tak jest postępem! Czyżby powolny koniec z nienawiścią do koźlaków?