A propos słodkich piw. To pamiętam z dzieciństwa (jeszcze czasy PRLu), gdy ojciec pozwolił wziąć łyka, że piwo było gorzkie. Gdy w latach nastoletnich (początek lat 90tych), nielegalnie wypijało się po kryjomu pierwsze browarki, piwo było… gorzkie. To były czasy, gdy oczywistą oczywistością było, że piwo jest napojem gorzkim. Później przyszły koncerny. Piwo już nie jest gorzkie. Już nic nie jest gorzkie. 🙂
Cukru dodaje się do wszystkiego. Wyrosło całe cukrowe pokolenie, które nie tylko nie wie, że piwo jest/może być/powinno być gorzkie. Nie mam pewności czy niektórzy w ogóle znają gorzki smak? 🙂
Gdyby przeprowadzić taką uliczną sondę na przypadkowych przechodniach (cywilach): Jaki smak ma piwo? Ciekaw jestem wyników, jeszcze 25 lat temu, jestem pewien, że co najmniej 90% odpowiedzi brzmiało by: GORZKIE. 🙂
I jeszcze jedno. Ostatnio trafiłem w internetach na zwierzenia pewnej pani. Osoba wykształcona, na stanowisku, obyta w świecie z rozbawieniem dzieli się zdarzeniem z zagranicznych wakacji. Otóż w restauracji poprosiła o… piwo z sokiem. :-)) I jakież zdziwienie, kelner przyniósł piwo i sok. Szok i śmiech, jacy oni tam nieuświadomieni. To oni tam nie wiedzą, że do piwa dolewa się sok??? Taka oto kultura piwna, żeby piwo miało smak (oczywiście słodki, bo tylko taki znamy, a lubimy tylko to co znamy) trzeba dolać sok.
Tak więc, wejście koncernów na polski rynek, nieocenione. To nie tylko przejęcie i wyburzenie wielu zabytkowych browarów, ale też wychowanie (wyhodowanie?) sobie klientów, dla których brak smaku jest smakiem.
P.S. Recepta Kopyra dla Kompani Piwowarskiej przy recenzji piwa golden ale, że wystarczy wyjąć z zakurzonej piwnicy recepturę jakiegoś piwa sprzed 30 lat i sukces gwarantowany. W samo sedno.
Wiesz, nie da się ukryć, że koncerny „wychowały” piwoszy. W ’89 konsumowaliśmy średnio 30 litrów na głowę, obecnie blisko 100 l. To zasługa koncernów. W dużej mierze.
Znajomy Czech z Břeclavi przjechał do Krakowa w 2006. Pierwsze o czym mi opowiedział po powrocie to, że tam piją piwo z sokiem i przez słomkę. I nie mógł tego pojąć.
Nie rozumiem Cię Kopyr. Piwo rzemieślicze, z „rzemieśliczą” lemoniadą z prawdziwej cytryny i owoców, które ludzie lubią. Trochę pachnie mi to bulem dupy.
Wyciagasz argumenty z pupy. Cola to cola, pisałem o shandy. Poza tym, mówienie innym piwowarom co mogą polecać, a czego nie… Ktoś tu się bawi w piwnego Boga.
No ale stary, nie rób prostytutki z logiki. Reklamowali piwo z Coca-Colą, to do tego się odnoszę. Czy gdzieś skłamałem? Ja nie mówię, co mogą lub nie mogą polecać, ja mówię jak to wygląda.
Niektórzy po prostu nie lubią piwa… muszą sobie „posłodzić” brrrrrrr….
To po cholerę to piwo piją skoro nie lubią? Osobiści nie lubię whisky to go nie piję.
Ale to z tymi radlerami w Browar Port Gdynia to taki wkręt jest, na zasadzie „przyjdźcie zobaczyć czy faktycznie jesteśmy aż tacy głupi” 😀
A propos słodkich piw. To pamiętam z dzieciństwa (jeszcze czasy PRLu), gdy ojciec pozwolił wziąć łyka, że piwo było gorzkie. Gdy w latach nastoletnich (początek lat 90tych), nielegalnie wypijało się po kryjomu pierwsze browarki, piwo było… gorzkie. To były czasy, gdy oczywistą oczywistością było, że piwo jest napojem gorzkim. Później przyszły koncerny. Piwo już nie jest gorzkie. Już nic nie jest gorzkie. 🙂
Cukru dodaje się do wszystkiego. Wyrosło całe cukrowe pokolenie, które nie tylko nie wie, że piwo jest/może być/powinno być gorzkie. Nie mam pewności czy niektórzy w ogóle znają gorzki smak? 🙂
Gdyby przeprowadzić taką uliczną sondę na przypadkowych przechodniach (cywilach): Jaki smak ma piwo? Ciekaw jestem wyników, jeszcze 25 lat temu, jestem pewien, że co najmniej 90% odpowiedzi brzmiało by: GORZKIE. 🙂
I jeszcze jedno. Ostatnio trafiłem w internetach na zwierzenia pewnej pani. Osoba wykształcona, na stanowisku, obyta w świecie z rozbawieniem dzieli się zdarzeniem z zagranicznych wakacji. Otóż w restauracji poprosiła o… piwo z sokiem. :-)) I jakież zdziwienie, kelner przyniósł piwo i sok. Szok i śmiech, jacy oni tam nieuświadomieni. To oni tam nie wiedzą, że do piwa dolewa się sok??? Taka oto kultura piwna, żeby piwo miało smak (oczywiście słodki, bo tylko taki znamy, a lubimy tylko to co znamy) trzeba dolać sok.
Tak więc, wejście koncernów na polski rynek, nieocenione. To nie tylko przejęcie i wyburzenie wielu zabytkowych browarów, ale też wychowanie (wyhodowanie?) sobie klientów, dla których brak smaku jest smakiem.
P.S. Recepta Kopyra dla Kompani Piwowarskiej przy recenzji piwa golden ale, że wystarczy wyjąć z zakurzonej piwnicy recepturę jakiegoś piwa sprzed 30 lat i sukces gwarantowany. W samo sedno.
Wiesz, nie da się ukryć, że koncerny „wychowały” piwoszy. W ’89 konsumowaliśmy średnio 30 litrów na głowę, obecnie blisko 100 l. To zasługa koncernów. W dużej mierze.
Cieszy mnie ,że coffe stout smakował 😀
Znajomy Czech z Břeclavi przjechał do Krakowa w 2006. Pierwsze o czym mi opowiedział po powrocie to, że tam piją piwo z sokiem i przez słomkę. I nie mógł tego pojąć.
Jeśli dobrze wyszukałem, to ta jazzowa wokalistka to Katarzyna Stankowska 🙂
Nie o nią mi chodziło.
Nie rozumiem Cię Kopyr. Piwo rzemieślicze, z „rzemieśliczą” lemoniadą z prawdziwej cytryny i owoców, które ludzie lubią. Trochę pachnie mi to bulem dupy.
Coca-Cola też była rzemieślnicza i nieprawda, że dach przeciekał, zwłaszcza, że prawie nie padało.
Wyciagasz argumenty z pupy. Cola to cola, pisałem o shandy. Poza tym, mówienie innym piwowarom co mogą polecać, a czego nie… Ktoś tu się bawi w piwnego Boga.
No ale stary, nie rób prostytutki z logiki. Reklamowali piwo z Coca-Colą, to do tego się odnoszę. Czy gdzieś skłamałem? Ja nie mówię, co mogą lub nie mogą polecać, ja mówię jak to wygląda.
Czemu tak się końcówka urywa?
Bo Facebook ma limit 2h na transmisję live.
Na filmie jeszcze słychać, jak to mówisz. Ale film nie ma 2:00:00, tylko 1:55:47 i urywa się nagle.
Nie wiem dlaczego jest taki limit, może oprogramowanie Zuckerberga nie radzi sobie z takimi dużymi plikami. Stąd nawet nie udało się dojść do tych 2h.