Kolejne IPA od Doctor Brew, ale tym razem jednak nieco inne. Po pierwsze, klarowne. Po drugie, pasteryzowane. Po trzecie, z Gontyńca. A po czwarte, jedno z nich z obfitym dodatkiem Curacao. Premiera już w piątek na Beer & Food Festival w Poznaniu.
Materiał powstał w ramach współpracy z browarem Doctor Brew.
O to jest okazja, żeby przejechać się do Gontyńca i w ramach współpracy zrobić jakiś materiał stamtąd 😉 Myślę, że wiele osób chciałoby zobaczyć Gontyniec. A może przy okazji zrobić i rozmowę z włodarzami Gontyńca?
Jak będzie budżet, to się pojedzie. 😉 Póki co, w przyszłym tygodniu będzie relacja z innego browaru na G.
Browar Głubczyce ?? Test piw Hammer i Special Mocne 🙂
Słód pale ale a kolor taki ciemny.
Muszę się przyczepić 😛 Nie „kurasau” a „kiraso”. Swoją drogą jestem ciekaw tego piwa. Pozdrawiam
Proponujesz wymowę z jakiego języka? Jak sądzę z francuskiego. Ja preferuję wymowę niderlandzką.
Ja z polskiego curacao 😉
z tego co wiem to jest właśnie niderlandzka.
Sprawdziłem. I wygląda na to, że miałeś rację. Zwracam honor. Wymowa „kirasau” – niderlandzki „kurasau” – papiamento są poprawne, także też nie byłem tak daleki od poprawności. Pozdrawiam!
Polecam forvo.com. Ponieważ wyspa Curacao było holenderską kolonią, to moim zdaniem właściwsza jest wymowa niderlandzka. Dodatkowo ja akurat częściej używam wersji witbier, a nie birre blanche.
Nie wiem jak u innych ale Yellow spakuje jak tania słaba IPA. Pierwszy raz picie piwa doktorów nie sprawia mi przyjemnosci. Najgorsze piwo Dr Brew
Co ciekawe, na BFF było sporo ludzi, którym bardzo smakowało.
To przypadkiem nie jest butelka ŻGB? Jeśli tak, to byłoby dosyć dziwne, bo przecież Czarnków używa ostatnio zwykłych bezzwrotnych.
Nie, to nie jest ŻGB.
Rzeczywiście, Orange IPA robi dobre wrażenie. Polecam każdemu, kto nie boi się takich eksperymentów. Polska odpowiedź na Bloody 'Ell z Beavertown, w którym zakochałem się od otwarcia pierwszej puszki.