IPA Hop Hunter z browaru Sierra Nevada. Piwo, w którym wykorzystano nowatorską metodę pozyskiwania olejków chmielowych z mokrego chmielu? Czy zrobiło to robotę i czy w ogóle tak wielki browar potrafi jeszcze zrobić dobre IPA?
I Sierra Nevada napewno tego nie wymyśliła… co najwyżej zastosowała do chmielu, zresztą chodzą ploty, że Doctor Brew w Orange IPA zrobił to samo z pomarańczami.
Generalnie zasada prosta jak budowa cepa, zwykły garnek tyle że zamykany szczelnie pokrywką z samoregulującym zaworem ciśnieniowym popuszczającym parę, wszystko się w nim gotuje pod dużym ciśnieniem co sprawia że składniki ekstrahują do wywaru w większej ilości niż przy normalnym gotowaniu. Oczywiście wszystko pięknie dopóki zawór działa sprawnie, inaczej możemy mieć w kuchni małe kaboom 😀
Widzę, że mamy podobne odczucia. Piłem parę lat temu, jeszcze w miarę na początku mojej przygody z craftem Pale Ale z Sierra Nevada i byłem w niebo wzięty. W tamtym roku będąc w stanach spróbowałem teoretycznie świeżutkich Pale Ale, Torpedo i Hop Hunter i Porter i kompletnie nic mi nie urwało. Były ok, ale nic poza tym. Nasze Polskie topowe browary nie mają się kompletnie czego wstydzić.
tutaj jest wprost moda by piwo bylo co najwyzej jekko metne. SN nevada trzyma swoj poziom ale chyna jak chce sie gornej polki to trzeba brac ich specjalne edycje, one sa super.
Proces pozyskiwania tych olejków to nic innego niż destylacja:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Destylacja_z_par%C4%85_wodn%C4%85
I Sierra Nevada napewno tego nie wymyśliła… co najwyżej zastosowała do chmielu, zresztą chodzą ploty, że Doctor Brew w Orange IPA zrobił to samo z pomarańczami.
Te piwa butelkowe, które pijesz one nie są jakieś mętne w odróżnieniu od tych pitych w pubach. Czyli jednak do butelek boją się lać niesklarowanych.
Sierra Nevada to jest olbrzymi browar. Do nich jeszcze moda na mętne IPA nie dotarła, a być może nigdy nie dotrze.
A czy taki ekstrakt chmielowy można by uzyskać w warunkach domowych? Tak sobie myślę, czy szybkowar mógłby się nadać?
Nie mam pojęcia, nie wiem na jakiej zasadzie to działa.
Generalnie zasada prosta jak budowa cepa, zwykły garnek tyle że zamykany szczelnie pokrywką z samoregulującym zaworem ciśnieniowym popuszczającym parę, wszystko się w nim gotuje pod dużym ciśnieniem co sprawia że składniki ekstrahują do wywaru w większej ilości niż przy normalnym gotowaniu. Oczywiście wszystko pięknie dopóki zawór działa sprawnie, inaczej możemy mieć w kuchni małe kaboom 😀
Jasne, że można: http://www.herbiness.com/destylacja-olejkow-sprzet/
mina kolegów piwowarów domowych przy pokazywaniu sprzętu… bezcenne 🙂
Widzę, że mamy podobne odczucia. Piłem parę lat temu, jeszcze w miarę na początku mojej przygody z craftem Pale Ale z Sierra Nevada i byłem w niebo wzięty. W tamtym roku będąc w stanach spróbowałem teoretycznie świeżutkich Pale Ale, Torpedo i Hop Hunter i Porter i kompletnie nic mi nie urwało. Były ok, ale nic poza tym. Nasze Polskie topowe browary nie mają się kompletnie czego wstydzić.
To jest Teku 3.0
tutaj jest wprost moda by piwo bylo co najwyzej jekko metne. SN nevada trzyma swoj poziom ale chyna jak chce sie gornej polki to trzeba brac ich specjalne edycje, one sa super.
No niedługo pójdzie film z Tired Hands. Tam każde piwo jasne wygląda jak witbier.