Bardzo wielu z Was przysyłało mi link do filmu Radka Kotarskiego przedstawiającego serię piw z Żywca. W komentarzach padła koncepcja, żebym pokazał swoją minę, a więc rzec można – mój gombrowiczowski komentarz do filmu.
Spodziewałem się jakichś rewelacji na poziomie piwnych znawców, cervesariów, czy innych ekspertów rodem z KP, jednak w tym przypadku jestem pozytywnie zaskoczony.
Ja go nie mogę słuchać, zawsze opowiada tymi swoimi okrągłymi zdaniami szczegółowo dopieszczonymi jak ze scenariusza co sprawia, że może opowiadać o wszystkim i o niczym. W materiale zabrakło mi że chodzi o porter bałtycki, a nie zwykły porter.
nie dawno u Ciebie słyszałem, że w Polska mentalność każe hejtować tych co robią coś pierwszy raz lub im nie wychodzi przy okazji mówieniu po angielsku… a jak jest teraz? Wg. Mnie Kotarski tworzy filmiki historyczne i taki on miał charakter, a nie szczegółowej ocenie walorów piw. Od tego są tacy ludzie jak Ty co się na tym znają 🙂
Kiedy planowana jest premiera książki? Czego mamy się po tym dziele spodziewać?
Aha, niedawno przeczytałem taką wypowiedź: „Byłoby fajnie, ale zauważam po sobie, że już mam tak zryty beret przez internet ;), że nie wiem czy byłbym w stanie pracować przez kilka miesięcy nad książką. Mój mózg już pracuje w trybie multitaskingu, ciężko byłoby mi się skupiać po kilka godzin codziennie na tym samym zajęciu. Chociaż pracę magisterską jakoś napisałem i nie było to kopiuj wklej, (no tylko wykresów było dużo).
Na razie realizuję się na tym polu w Piwowarze – zachęcam, już niedługo nr 1. a w nim kilka stron zapełniłem.”
Żródło: https://blog.kopyra.com/index.php/2010/11/16/piwo-taka-ksiazka/
fajny materiał, może zamieniłbym duży ekran na mały, bo większość czasu patrzyłem w tę małą ikonkę po prawej.
Ale co mnie zaskoczyło, to degustacja saisona na otwartej fermentowni(!) zapach który tam się unosi i jego intensywność potrafią być porażające a po unoszącej się pianie na powierzchni piwa wnioskuję że drożdże były w zenicie obżarstwa.
Do Wołoszańskiego to mu brakuje lata świetlne, cały czas taki sam ton głosu, a gestykulacja jest irytująca i też cały czas taka sama. Jakoś mierzi mnie ten gość, bez stylu, bez haryzmy. W niedzielny poranek jak byłem w domu to lubiałem z rodzina oglądać Cejrowskiego, a zaraz potem Makłowicza. Od bodajże września od kiedy Cejrowskiego zabrakło został nam tylko program podróżniczo kulinarny Roberta Makłowicza bo programu Kotarskiego nie dam rady oglądać.
Materiał nakręcony w pomieszczeniach (niezagospodarowanych) starej słodowni w Żywcu tuż nad restauracją. Pierwotnie tam miało powstać muzeum ale ostatecznie zdecydowano o wykorzystaniu leżakowni. Pozdrawiam
hieny rzuciły się na Radka, który zapewne powinien przeprosić, że jest młody, bogaty i mówi „okrągłymi zdaniami”. „Haryzmy” na pewno nie ma, hyba rze takom pszes cecha jak wy. Koleś też jest dla mnie obojętny i wkuwia mnie zapierdalając na wielbłądzie w reklamie, ale to nie znaczy, że musi się znać na „KRAFCIE” (dobrze napisałem?) robiąć mainstreamowy program za hajsy. Wołoszański też by pewnie conieco „Tomkowi” rozliczył za historie o Puławskim i inne farmazony.całuski xoxo:*
Czy skoro Porter i Saison Żywca są warzone w Cieszynie, a browar Zamkowy jest już odrębną jednostką gospodarczą, to czy można powiedzieć, że Browar Żywiec jest (po części) browarem kontraktowym? 😛
Jakby Ci Kopyr brakowało pomysłów, to mam jeden: Materiał, albo najlepiej całą serię o piwach koncernowych aspirujących na bycie nowofalowymi (jak np te żywieckie) – i teraz najważniejsze – w porównaniu do prawdziwych kraftowych.
Czyli bierzesz takie Żywiec APA i mówisz jak drogi widzu chciałbyś spróbować naprawdę dobrego APA to polecam to to i to z takich dostępnych w Polsce browarów.
Pewnie i tak komentarz znajdzie się na dole, a nie pod postem na który odpowiadam, ale cóż.
Autorem pierwszej receptury piwa Żywiec Porter z 1881 r. był Juliusz Wagner, sprawujący funkcję Arcyksiążęcego Naczelnego Piwowara od 1875 r. Porter żywiecki był początkowo dubeltowym piwem górnej fermentacji o zawartości 6,0% alk. objętościowo.
mi się podobał filmik Radka
I powiedział: „PORTERU”! 🙂
nie browar się Saybusch nazywał tylko miasto Żywiec taką nazwę niemiecką dostało
Czyli browar, który ma nazwę od nazwy miasta, nazywał się Saybusch.
Spodziewałem się jakichś rewelacji na poziomie piwnych znawców, cervesariów, czy innych ekspertów rodem z KP, jednak w tym przypadku jestem pozytywnie zaskoczony.
„że Żywiec, browar Żywiec nazywał się Saybusch”- niezorientowany mógłby pomyśleć że to w odniesieniu tylko do browaru
Widzisz Kopyr, ucz się jak nalewać należy piwo 😉
Ja go nie mogę słuchać, zawsze opowiada tymi swoimi okrągłymi zdaniami szczegółowo dopieszczonymi jak ze scenariusza co sprawia, że może opowiadać o wszystkim i o niczym. W materiale zabrakło mi że chodzi o porter bałtycki, a nie zwykły porter.
A co to pan popija 😀
nie dawno u Ciebie słyszałem, że w Polska mentalność każe hejtować tych co robią coś pierwszy raz lub im nie wychodzi przy okazji mówieniu po angielsku… a jak jest teraz? Wg. Mnie Kotarski tworzy filmiki historyczne i taki on miał charakter, a nie szczegółowej ocenie walorów piw. Od tego są tacy ludzie jak Ty co się na tym znają 🙂
A widziałeś gdzieś hejt w kierunku Radka? Czy tak sobie komentujesz przed obejrzeniem.
No właśnie, co to za RIS – farbowany lis?
Kiedy planowana jest premiera książki? Czego mamy się po tym dziele spodziewać?
Aha, niedawno przeczytałem taką wypowiedź: „Byłoby fajnie, ale zauważam po sobie, że już mam tak zryty beret przez internet ;), że nie wiem czy byłbym w stanie pracować przez kilka miesięcy nad książką. Mój mózg już pracuje w trybie multitaskingu, ciężko byłoby mi się skupiać po kilka godzin codziennie na tym samym zajęciu. Chociaż pracę magisterską jakoś napisałem i nie było to kopiuj wklej, (no tylko wykresów było dużo).
Na razie realizuję się na tym polu w Piwowarze – zachęcam, już niedługo nr 1. a w nim kilka stron zapełniłem.”
Żródło: https://blog.kopyra.com/index.php/2010/11/16/piwo-taka-ksiazka/
O widzisz, jakbym to wczoraj napisał. ?
Co jak co, ale te crafty z żywca są nawet spoko. Jak piłem ŻAPA to stwierdziłem, że w DE ciężko znaleźć tak dobrą AIPĘ…
fajny materiał, może zamieniłbym duży ekran na mały, bo większość czasu patrzyłem w tę małą ikonkę po prawej.
Ale co mnie zaskoczyło, to degustacja saisona na otwartej fermentowni(!) zapach który tam się unosi i jego intensywność potrafią być porażające a po unoszącej się pianie na powierzchni piwa wnioskuję że drożdże były w zenicie obżarstwa.
W Niemczech może tak, w PL znaleźć lepszą bardzo łatwo 🙂 Niemniej raczej nie w tej cenie.
Zdradz jakie Risy testowales, moze jeszcze zdazymy zakupic za Sylwestra 🙂
Porządny materiał. Szkoda, że już bez profesorskiej brody 🙁
Do Wołoszańskiego to mu brakuje lata świetlne, cały czas taki sam ton głosu, a gestykulacja jest irytująca i też cały czas taka sama. Jakoś mierzi mnie ten gość, bez stylu, bez haryzmy. W niedzielny poranek jak byłem w domu to lubiałem z rodzina oglądać Cejrowskiego, a zaraz potem Makłowicza. Od bodajże września od kiedy Cejrowskiego zabrakło został nam tylko program podróżniczo kulinarny Roberta Makłowicza bo programu Kotarskiego nie dam rady oglądać.
A wiesz, że lubiałem nie jest poprawną formą? 😉
Materiał nakręcony w pomieszczeniach (niezagospodarowanych) starej słodowni w Żywcu tuż nad restauracją. Pierwotnie tam miało powstać muzeum ale ostatecznie zdecydowano o wykorzystaniu leżakowni. Pozdrawiam
hieny rzuciły się na Radka, który zapewne powinien przeprosić, że jest młody, bogaty i mówi „okrągłymi zdaniami”. „Haryzmy” na pewno nie ma, hyba rze takom pszes cecha jak wy. Koleś też jest dla mnie obojętny i wkuwia mnie zapierdalając na wielbłądzie w reklamie, ale to nie znaczy, że musi się znać na „KRAFCIE” (dobrze napisałem?) robiąć mainstreamowy program za hajsy. Wołoszański też by pewnie conieco „Tomkowi” rozliczył za historie o Puławskim i inne farmazony.całuski xoxo:*
Pułaskim gościu, Pułaskim.
miszcz riposty:) pozdro tomek gościu
może chmiel miał na myśli 😉
Czy skoro Porter i Saison Żywca są warzone w Cieszynie, a browar Zamkowy jest już odrębną jednostką gospodarczą, to czy można powiedzieć, że Browar Żywiec jest (po części) browarem kontraktowym? 😛
Z tego wynika, że tak.
haryzma chyba też nie ;D
Jakby Ci Kopyr brakowało pomysłów, to mam jeden: Materiał, albo najlepiej całą serię o piwach koncernowych aspirujących na bycie nowofalowymi (jak np te żywieckie) – i teraz najważniejsze – w porównaniu do prawdziwych kraftowych.
Czyli bierzesz takie Żywiec APA i mówisz jak drogi widzu chciałbyś spróbować naprawdę dobrego APA to polecam to to i to z takich dostępnych w Polsce browarów.
Ale po co? Pijesz piwo, które smakuje tobie czy innym? Jeśli ktoś lubi APA z Żywca, to nie może go pić, bo usłyszał tak od Kopyra?
Spoko film ale skórka pomarańcza mnie rozbawiła 🙂
ale cukrowanie, bleh
to ja już wolę „tradycyjne” reklamy
Pewnie i tak komentarz znajdzie się na dole, a nie pod postem na który odpowiadam, ale cóż.
Autorem pierwszej receptury piwa Żywiec Porter z 1881 r. był Juliusz Wagner, sprawujący funkcję Arcyksiążęcego Naczelnego Piwowara od 1875 r. Porter żywiecki był początkowo dubeltowym piwem górnej fermentacji o zawartości 6,0% alk. objętościowo.
Kotarski się rozkręca.
http://vod.tvp.pl/25244698/sekrety-browarnego-kotla
Jeszcze nie miałem czasu obejrzeć, ale wszyscy chwalą.