Dzisiaj materiał nieco lżejszy w formie, czyli nagrania z pub crawl (po polsku to byłoby – szwendanie/włóczenie się po knajpach) z Simonem Martinem, które miało miejsce wieczorem po warzeniu Annabelle IPA. Spróbowaliśmy specjalnej edycji Piwa z Grodziska (w wersji chmielonej na zimno), Marwari z browaru Roch oraz RIS z Birbanta w wersji leżakowanej w beczce po bourbonie.
15:05 – koleś na drugim planie pozamiatał film i podłogę 😉
Specjalna edycja Piwa z Grodziska została uwarzona specjalnie na Grodziskie Piwobranie a nie Chmielobranie.
Ile razy jeszcze usłyszymy, że mikrofon nie był włączony? 😀
Zapewne jeszcze nie raz się to zdarzy.
Tomaszu, na sajm przód podłączaj mikrofon, potem dopiero pij 😉
Nażdråwie [nash thru wea] 😉
PS. Takie degustacje to są fajniejsze, bo jakoś bez krępacji wypominasz niedociągnięcia. Może akurat w piwach które dostajesz we współpracy takich niedociągnięć nie ma – to w szczególności ostatniego, z Birbanta. Nie to żebym się czepiał, ale jakoś tak się to się rzuciło mi w oczy 🙂
Ale zauważ, że na początku piwo nam bardzo smakowało.
Tym bardziej rzuca się w oczy dograne post scriptum 🙂
Bo potem się męczyliśmy.
Chyba jednak wolę RIS-y bez leżakowania w beczkach. Piłem kilka i większość miała cechy opisane przez Kopyra, jakby bourbon był po prostu dolany, przykrywało wszystko. Może z czasem to się ułoży (piłem je przeważnie w barze, świeże), ale moim zdaniem beczka nie zawsze pomaga.