Kolejne z piw pszenicznych degustowane w wielkim skwarze, choć tym razem schroniłem się w cieniu. Filemon to witbier single hop Sorachi Ace. Brzmi nieźle.
W piwie rżniętym idea jest taka, żeby były dwie warstwy. Więc ja bym najpierw nalał piwo lżejsze, a później cięższe, żeby sobie opadło na dno. Podczas picia oczywiście muszą się wymieszać i pomysł zasadza się na tym, że wyjdzie nowa jakość. Natomiast wizualnie przynajmniej na początku ma być to wyraźnie rozdzielone.
Piłem niedawno to piwo w lokalu. Był bardzo ciepły dzień, więc z nadzieją na przyjemne ugaszenie pragnienia wziąłem tego witka. I niestety, duży zawód. Słodkie, w ogóle nie orzeźwiające, przyciężkie i z wyraźną, męcząca jak dla mnie i mało przyjemną goryczką. No, niefajny witbier.
piwo Schrodnigera… No genialne no…
Czy piwo rżnięte nalewa się w jakiś specjalny sposób, najpierw ciemne potem jasne?
No i czy ideą jest aby one się nie wymieszały czy wręcz przeciwnie?
W piwie rżniętym idea jest taka, żeby były dwie warstwy. Więc ja bym najpierw nalał piwo lżejsze, a później cięższe, żeby sobie opadło na dno. Podczas picia oczywiście muszą się wymieszać i pomysł zasadza się na tym, że wyjdzie nowa jakość. Natomiast wizualnie przynajmniej na początku ma być to wyraźnie rozdzielone.
Piłem niedawno to piwo w lokalu. Był bardzo ciepły dzień, więc z nadzieją na przyjemne ugaszenie pragnienia wziąłem tego witka. I niestety, duży zawód. Słodkie, w ogóle nie orzeźwiające, przyciężkie i z wyraźną, męcząca jak dla mnie i mało przyjemną goryczką. No, niefajny witbier.
Tomek, a nie tak dawno chyba wspominałeś że od tego chmielu są nuty cebulowe? To jak w końcu?
Cebulowe są od Summita.