Kolejne piwo z serii Single Hop z browaru Doctor Brew. Po Equinoxie (Kinky Ale), Mosaic IPA, Centennial IPA, Azacca IPA czas na chmiel niemiecki. Nie jestem miłośnikiem Polarisa, wprost przeciwnie, więc spodziewałem się najgorszego. Jak było w rzeczywistości?
Materiał powstał we współpracy z Doctor Brew.
Czyli rozumiem, że odszczekujesz też jakoby polaris śmierdział brudną ścierą ze stołówki?
I tak i nie. Polaris nie pachnie ścierą ze stołówki, ale ten syrop/ekstrakt z Polarisa na BGM2 tak właśnie pachniał.
Szkło, przed nalaniem piwa, przecieraj zawsze suchą, świeżą szmatką, problem ustanie 😛
O co Ci chodzi?
pewnie chodzi o mokrą brudną szmatę.. -.-’
Ale ta szmata jest osadzona w konkretnym kontekście. I bynajmniej nie chodzi o wycieranie szkła szmatą, bo czegoś takiego nie praktykuję.
Co do lajków… jak Browar Kopyra będzie warzył tyle co Dr Brew to też pewnie będzie miał tyle lajków 😉
Choć w sumie gdyby przeliczyć ilość lajków na ilość piw to pewnie ich wyprzedzasz o dwie długości 😛
Doktorzy zamiast wypuszczać setne z kolei IPA może by w końcu popracowali nad klarownością swoich piw bo to co się działo w butelkach Saxy Berry to jaki dramat. Na dnie ze 2 cm błota a piwo stało kilka dni w lodówce.
Ale to jest ich styl. Równie dobrze można powiedzieć, po co wymyślają nowe piwo niech zrobią takie same z mniejszą ilością chmielu bo za gorzkie. Już chyba każdy trochę obyty na rynku piwa kraftowego wie czego może się spodziewać po danym browarze. Jak coś mi w danym nie pasuję to ich nie kupuję. Ja na tym nie stracę bo mam na to miejsce kilka innych do wyboru; nie sądzę też aby browar też na tym tracił bo kupi to ktoś inny, któremu takie czy inne rzeczy nie przeszkadzają 🙂
BTW a czy Dr Brew nie ostrzegali, że Saxy Berry się nie będzie klarował? 😉
Tu jest kilka spraw:
– warzenie piw mocno chmielonych przez DB. Jak najbardziej powinni robić to co im dobrze wychodzi, czym zdobyli popularność i za co kochają ich tysiące beergeeków.
– mętność piw z DB. Prawdą jest, że piwa są mętne, ale… praktycznie każde z nich po kilku dniach w pozycji pionowej klaruje się na tyle, że zachowując podstawowe zasady nalewania piw niefiltrowanych (czy np. domowych), czyli pozostawiając ok. 10-20ml piwa z osadem w butelce, można cieszyć się smakiem piwa bez nadmiernej drożdżowości.
– Saxy Berry. Moim zdaniem nie należy do najlepszych piw DB, a nawet bym powiedział, że obok Summer Ale, Australian Weizenbock i American Weizen należy do tych słabszych, ale… wg informacji od chłopaków sprzedaje się świetnie, więc trudno z tym dyskutować.
Każdy ma inne gusta 😉 Piłem ostatnio jakieś piwo z PINTY i jak dla mnie piwa od nich stały się tak mocno poprawne technicznie, praktycznie perfekcyjnie odfiltrowane. A to dla mnie jednak nie jest taką zaletą, bo jednak zależy mi na małej dozie nie idealności.
Lecz przy jednej warką (chyba Summer Ale) DB miał wielki problem z gushingiem i granatami, bo każda butelka jaką kupiliśmy ze szwagrami mocno się wypieniała po otwarciu, a co więcej, jedna butelka, która się na parkingu przed sklepem wywróciła wybuchła i zostaliśmy lekko poranieni przez odłamki szkła :/ ale to niekoniecznie było przez słabą filtrację.
Narobiłeś mi smaka, niestety w moim mieście rodzinnym Dr Brew nie do dostania 🙁
recenzje filmowe stracily dla mnie swoja atrakcyjnosc – sa raczej prezentacja produktu, bo wszystko co pijesz Kopyr jest co najmniej niezle, dobre albo bardzo dobre – przemawia polityczna poprawnosc 😉 Zapewne uznasz ze nie masz czasu na kiepskie piwo, albo ze relacje biznesowe raczej nie pozwalaja pojechac publicznie kontrachenta (w tym przypadku nie publikujesz jak to mowiles), ale………ta koncepcja sie wypala i robi nudna – rzut okiem na stopklatke zapowiadajaca Twoj film i juz wiadomo o co kaman 😀 Najciekawsze sa wielkie zestawienia – testy przekrojowe, bo tu chociaz cos sie dzieje
pozdrawiam
Jak mawia kopyr: „Bloger niezależny to taki, od którego nic nie zależy”.
I jest też drugie powiedzenie: „Albo rybki, albo pipki” 😉
Wczoraj na BBF w Poznaniu zakupiłem Polarisa z beczki i był to jeden wielki DMS sam gotowany kalafior. Poszedłem na stoisko doktorków i akurat był jeden z piwowarów, dałem mu do powąchania i powiedział mi bezczelnie, że on tu nic takiego nie czuje… Szkoda tylko, że 3 inne osoby, z którymi byłem potwierdziły mi, że same gotowane warzywo czuć, oczywiście piwo poszło w śmietnik bo upić się nie dało. Aktualnie doktorzy są u mnie na czarnej liście.
W tym momencie piję Polaris IPA – faktycznie, czuję nutki mentolowe etc – ale to wszystko jest mocno przykryte gotowanymi warzywami. Podobne wrażenia miałem pijąc Azzacę na warszawskim Festiwalu – na drugim planie ananasy, na pierwszym planie kukurydza. I nie byłem w nich odosobniony. Piwo w obu wypadkach było siłą rzeczy świeże i powinno prezentować piękny bukiet chmielowy. Nie jestem też antyfanem Doktorów, piwo piję z ich teku, a do np. molly ipa nieraz z przyjemnością wracałem. W tym momencie jednak nie jestem pewien, czy Polaris będę w stanie zmęczyć do końca. Rodzi się pytanie – kopyrowa sensoryka zrobiła się mniej wymagająca, czy też DB wysyła do recenzji jakieś egzemplarze z mniejszych, wyjątkowo udanych warek ;D
Jak dla mnie wygląda to tak:
– uderzający aromat i smak truskawek, ale takie z wyjęte z kompotu domowego (jeśli wiecie o co chodzi) – nie świeże
– troszeczkę cukierków ICE fresh
– no i trochę jednak pustej zamrażary po mrożonkach, ale troszkę – nie przeszkadza
Ogólnie też byłem nastawiony słabo, raczej jestm pozytywnie zaskoczony, choć są lepsze w tej serii
Na Polarisa z kija załapałem się w sobotę. Wszystko było ok, dopóki polarisowa mgiełka nie zaczęła ustępować miejsca kiszonej kapuście. Pokazała się też lightowa stęchlizna. Pomyślałem że być może wina leży po stronie kija. Zajrzałem więc na ratebeer no i okazało się, że nie ja jeden miałem podobne nieprzyjemności. Klops niestety.
Nędzne to piwo. Śmierdzące i nieprzyjemne w smaku.
Kupiłem, wypiłem i niestety więcej do niego nie wrócę. Jak dla mnie zero radości z picia tego piwa, kompletnie nie moje smaki.
Miałem okazję pić je parę dni temu i niestety zawiodłem się. W aromacie nie wyczułem żadnych mentolowych akcentów. A całość ciągnęła mokrą szmatą.