Borówkowe Pole i Czekoladowa Dolina reprezentowały na Beer Geek Madness Browar Podgórz Łukasza Jajecznicy. Szczególnie to drugie „wywarło wielkie spustoszenie” na degustatorach.
Borówkowe Pole to stout z dodatkiem borówek, dla mnie było to pierwsze spotkanie z tym piwem.
Jednak to Czekoladowa Dolina aka Czekoladowy Wąwóz zapisze się na dłuuugo w pamięci piwnych geeków. 😉
Czekoladowa Dolina była dla mnie najbardziej pojechanym piwem z tych premier a o to właśnie w tym chodziło. Jednakowoż mogło być podawane w mniejszych pojemnościach. Do degustacji wystarczyłoby 100 ml a dla niektórych może i nawet wystarczyła by pięćdziesiątka 😉 Mogło się też nazywać „Wściekły, czekoladowy pies” 😉
Dokładnie, wymęczyłem 100 ml tej piekelnej doliny a drugą połowę wylałęm do zlewu. Nie dałem rady mimo, że bardzo lubię pikantne potrawy.
Jedyne piwo od nie pamiętam jak dawna, jakie po 3 łyku wylałem. Przesada.
No to się przyznać komu dupę urwało 😛 😛 ??
To piwo naprawdę urywa dupę i to nie jest przenośnia 😉
Choć nie miałem takich doznań jak po jednej pizzy z chili to muszę przyznać, że piwo świetnie i chętnie bym je jeszcze raz wypił 🙂
Wiadomo coś czy będzie w jakimś barze lub pubie sprzedawane?
ja zmęczyłem czekoladową dolinę 😀 ale ciężko było
za to złapałem się w kadr na kilka sekund 😀
Jak dla mnie niestety porażka. Raz, że na dobrą sprawę piwo było trochę za słabe jak na imperialnego stouta (a osobiście preferuję mocne RIS-y). Dwa – chyba jedyne piwo, w którym piany nie stwierdzono. Trzy – ostrość całkowicie zdominowała to piwo. Jestem miłośnikiem ostrych potraw, ale nie lubię, jak cała pikantność całkowicie przykrywa inne smaki. W tym wypadku zabrakło choćby najmniejszego balansu, dla mnie np. czekolada po przełknięciu była na granicy wyczuwalności. A że papryczki do RIS-a mogą być świetnym dodatkiem, pokazuje np. Hot & Spicy z DeMolena (z tych łatwiej dostępnych zagranicznych piw), gdzie piwo jest mocno pikantne, ale nie przegięte i smak wcale nie jest zdominowany przez papryczki, tylko stanowi bardzo fajne uzupełnienie. Może przy wyższym ekstrakcie Czekoladowej Doliny udałoby się zrobić lepszą kontrę dla tej ostrości?
Nazwa niestety nieco myląca. Wiele kobiet stojących w kolejce kupowało piwo nie zdając sobie sprawy z jego ostrości. Spodziewały się lekkiej czekoladowej nuty, a zastały pikantną niespodziankę. Obok nazwy piwa powinna pojawić się namalowana papryczka chili, lub jakikolwiek dopisek, mówiący o tym, że piwo jest „przyprawione”. Mi osobiście nie podeszło, ale dla miłośników mocnych doznań jak najbardziej pozycja numer 1 🙂
Oj tam, oj tam, browar to nie apteka, parę kg papryczek w tą czy wewtą 😉
Chyba parę ton… W moim wypadku po trzecim łyku poszło w kanał, a szkoda bo to mogło być super piwo, gdyby im się sypnęło ze cztery razy mniej:)
kiedy będzie Knyf? Bo jestem ciekawy recenzji 🙂
Po południu.