Chocolate Chipotle Stout
Piwo przywiezione z Edynburga z Beer Bloggers Conference, degustowałem je w ramach Live Beer Blogging. Jak wyszło można zobaczyć na Instagramie.
Piwo przywiezione z Edynburga z Beer Bloggers Conference, degustowałem je w ramach Live Beer Blogging. Jak wyszło można zobaczyć na Instagramie.
Intrygujące są te papryczki. Czekolada z papryczkami bardzo fajne połączenie. Pozazdrościć takich skarbów. Pytanie: Przewoziłeś te piwa samolotem, czy samochodem? Bo sam też woziłem piwa z Anglii samolotem i zawsze bałem się, że mnie zahaltują z alkoholem 😉
Samolotem. Jesteśmy w UE, można przewozić alkohol. Limity są wysokie. Problemy są z ciężarem bagażu. No i strach jest czy nie potłuką, ale jak to mówią no risk, no fun.
W Polsce mamy Grand Imperial Porter Chili.
Grand Imperial Porter Chili to moim zdaniem nieudane piwo. Poza tym to porter bałtycki, a nie stout, więc trudno tu cokolwiek porównywać. Mimo, że bardzo lubię ostre potrawy, to kapsaicyny w piwie nie kupuję…
Tak, to jest porter. Ale grubo czekoladowy – podobnie jak recenzowany stout. Nieudane, bo ma wady, czy po prostu to nie Twój styl?
Pijam portery bałtyckie, a klasycznego Grand Imperial Portera uważam za jednego z lepszych na polskim rynku. Wersja chili moim zdaniem straciła charakter, jest za słodki i efekt ostrości bardzo zmniejsza pijalność tego piwa. Męczy podczas kolejnych łyków, bo tak naprawdę mamy początkowo słodycz, po chwili palenie w gardło i to wszystko. Nie ma tragedii, jeżeli zwiększyli by goryczkę, zmiejszyli efekt słodyczy i delikatnie obniżyli tę ostrość. Mołgaby być na poziomie minimalnym, wtedy piwo byłoby o wiele bardziej pijalne.
Kopyr,
Wspomniałeś, że piwo drapie w gardło przez prapryczkę, rozumiem, że jest w jakimś stopniu ostre?
No tak, jest ostrość z papryczek.
Czekolada z chilli idealne połączenie!
Kiedy kolejne nagrania z piwniczki w sadzie?
Nie wiem. Zimno tam.
Kopyr! Skoro taki zwrot bezpośredni wolisz.
Próbowałem ostatnio kilka różnych piw, trafił mi się klasyk hoegaarden, chyba tak się to pisało, ogólnie piwo mi całkowicie nie podeszło, zbyt intensywny aromat, jestem fanem czekolady, więc może to dlatego.
Ogólnie próbowałem koncernowych koźlaków, od różnych producentów, nie było tragedii, przytafiło mi się sprobować dyniamitu, zauważyłem przy tym ciekawą sposobność, przy wąchaniu piwa, że mocniejszy aromat czuć, wtedy kiedy najpierw wydmucham powietrze z nosa w kierunku szklanki piwa, najlepiej zakryć ręką, bardzo mocny aromat wtedy czuć, ogólnie piwo bardzo konkretne jak dla mnie, ale to nie mój styl, nie te przyprawy.
Próbowalem here, smakowało mi to piwo trochę jak porter, tyle, że pewnie za niską temperature miałem, ogólnie czułem w niej tą gumę dość intensywnie, ale na pierwszy węch znajomi stwierdzili, że pachnie jak tani szampan, może jest jakaś przyczyna tego. Skoro już przy szampanie, to jakie piwo na sylwestra proponujesz? Uroczyste trochę bardziej, takie hmm.. wzniosłe? Żeby cena mnie nie zabiła.
pozdrawiam, oraz zapraszam na swojego bloga podanego gdzieś tam jako witryna internetowa.
Moim zdaniem nie ma sensu brać jakiegoś wyjątkowego piwa na Sylwestra. O północy, już będziesz nieco znieczulony, więc piwo się de facto zmarnuje. Ja kiedyś kupiłem Deus Brut des Flandres – piwo szampańskie i byłem rozczarowany.
otóż nie, w sylwestra pracuje, ale chce sobie uczcić rok jakoś w pewien sposób, jedno piwo po prostu 🙂 skoro szampańskie nie, to jakie?
Powiedz Tomku jak to zrobić… Czy sypać kakao do garnka, dawać ziarna kakaowca na cichą czy jeszcze inaczej? Jeśli chodzi o mnie to samo chilli by mnie zadowoliło ale w ,,efektach czekoladowych” lubuje się moja dziewczyna. Czekam na filmik z warzenia RIS-a ! Słody już przyjechały i spodziewam się po ,,Warzę z Kopyrem” że dowiem się czegoś nowego zanim zatrę.
Pozdro i zdrowia życzę
Nie dodawałem nigdy kakao. Polecam słód czekoladowy pszeniczny. Jeśli już bym dawał kakao, to odtłuszczone, pod koniec gotowania.
Pszenica prażona też daje radę.
Ale bym się napiła! Zazdroszczę takich pyszności 🙂