Długo się wahałem, czy wrzucać ten film, ale uznałem, że mówię to, co na ten temat uważam i nie wrzucenie go byłoby tchórzostwem, asekuranctwem. Zaczęło się od moich przemyśleń na temat pumpkin ale, o czym będzie jeszcze dzisiaj w 1000 IBU, ale nie dało się uciec od tematu Halloween. A to popkulturowe zjawisko, urasta w ostatnich tygodniach do jakiegoś niebotycznego problemu. Od razu zaznaczę, że prezentowane opinie są tylko i wyłącznie moimi opiniami i mogę być w błędzie. Nie traktujcie tego jak wykładni Kościoła Katolickiego.
[box type=”info”] ZERO IBU to cykl videofelietonów, który w ogóle nie dotyczy piwa.[/box]
[learn_more caption=”Co to jest felieton?”] Felieton – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski (prasowy, radiowy, telewizyjny) utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający – często skrajnie złośliwie – osobisty punkt widzenia autora. (Źródło: wikipedia.pl)[/learn_more]
a na jutrzejsze Święto.
Ciekaw jestem co sami o tym sądzicie?
ZERO IBU – Tomek uczy, Tomek bawi.
ZERO IBU – mały Jaś po dużym piwie.
W sumie brawo! Wiele „ziaren prawdy” Pan Tomasz tutaj zawarł. W każdym razie jest materiał do pozytywnej dyskusji.
blog.kopyra.com – katolicki głos w piwnym świecie
Tym bardziej mnie cieszy fakt, że piwną kontrrewolucję wskrzeszają u nas tacy ludzie, jak Tomasz Kopyra. Nb. wolę trzymać się określenia „kontrrewolucja”, trzeba bowiem wziąć pod uwagę fakt, że efektem rewolucyjnej zawieruchy jest wcześniej czy później urawniłowka. A taką urawniłowką była monopolizacja rynku piwnego przez koncerny i sprowadzenie tego szlachetnego trunku wyłącznie do gatunku „euro lager”. 🙂 Pozdrawiam!
P.S. Próbujesz racjonalizować to, co kompletnie nieracjonalne
P.S.2. Szukanie demonów w Hello Kitty to to samo, co obrażanie się na niektóre projekty piwnych etykiet 🙂
Ja się nie obrażałem, ja tłumaczyłem co w tej etykiecie może obrażać katolików. Cieszę się, że AB skorygował projekt.
Hmm…poczekam jednak cierpliwie na 1000 IBU :-).
A tak BTW: Co by się stało gdyby uznać, że alkohol to dzieło szatana? Klasztory by pozamykano :-(.
Pomijając genezę tego „święta”, ja traktuję z buta to cholerstwo z powodu durackiego parcia na cudze, zachodnie, „postępowe”, wtręty do naszej rodzimej, polskiej, przaśnej, zaściankowej kultury. Poszli won z tymi dyniami. I tak bym zostawił ten temat, traktując go z buta, gdyby nie… No i tu już nawiążę jednak do tego satanizmu. Otóż Halloween wpisuje się w pewien bardzo groźny trend ugłaskiwania, usympatyczniania demona. Kiedyś pewien mądry człowiek powiedział: „Największym zwycięstwem Szatana jest
to, że udało mu się przekonać ludzi, iż nie istnieje”. Dlatego dla satanistów to święto jest miłe. Oczywiście, że generalnie to święto jest maszynką do zbijania kasy na gadżetach (przebrania, wystroje domów, obrusy, naczynia, wisiory, ozdoby, PIWA!!!). Biznes się kręci. Ale w tle wciąga się dzieciaków do zabawy, w której idzie przesłanie „diabełki to zwykłe niegroźne błazny, a Szatana to w ogóle nie ma, zacofany przesąd jakiś”. I to jest dla mnie już wystarczający sygnał, by nie tylko „święto” potraktować z buta, ale i zamanifestować swój sprzeciw temu zalewowi. Druga rzecz, że ta medialna hucpa przysłania to piękne święto, którym jest Wszystkich Świętych. Też to odbieram jako element ogólnej walki z Wiarą, religią, Bogiem. Taki mamy teraz świat w mediach (temat na oddzielną dyskusję, he, he)
BTW. Dziś jest premiera filmu:
http://gosc.pl/doc/1753841.Jak-pokonac-szatana
Popieram! Najgorsi są ci szatańscy „naukowcy” którzy przekonują, że ziemia jest kulą a człowiek nie został stworzony 6 tysięcy lat temu, jak mówi Pismo.
tak, tak, a coś na temat?
Ooj, widzę, że ktoś tu jest pod wpływem szatana! Tutaj „racjonalne” argumenty na to, że ziemia jest płaska
Wiesz, wśród kolędników też mamy diabła z widłami. Ja to widzę tak – z jednej strony jest oswajanie szatana, poprzez maskotki z diabełkiem, diabełek na stringach, diabełek na etykiecie. A z drugiej mamy trywializowani i sprowadzanie ad absurdum, że Hello Kitty to demon i symbol szatana.
Zacytuję fragment pieśni „Jezus zwyciężył, to wykonało się, szatan pokonany, Jezus złamał śmierci moc”. I tego się moim zdaniem trzeba trzymać. Co nie oznacza, że nie ma opętań i że egzorcyści są tylko w horrorach.
„wśród kolędników też mamy diabła z widłami”
Ale to jest nasz diabeł, przez nas wykonany, i to nie jest nasze ostatnie słowo. 🙂 BTW. to też ma rodowód pogański, no ale zostało przez naszą tradycję wpisane w obchody Bożego Narodzenia i są ich elementem. A raczej tylko małą „ozdobą”. Centrum obchodów jest jednak zdecydowanie wokół samego Bożego Narodzenia. Tymczasem Halloween jest obce i co gorsza stoi w opozycji do Wszystkich Świętych, bo medialnie to na Halloween stawia się akcent (kasa, misiu, kasa). Dlatego – z buta. A na fejsie awatar ze świętym Krzysztofem 🙂
„sprowadzanie ad absurdum, że Hello Kitty to demon”
O tym nie mówię.
Zgadzam się z Tobą Krzysztofie w 100%! Nawet w awatarze mam Krzysztofa – jako, że to mój ulubiony święty 🙂
Taa, łatwiej obwinić za zło tego świata wydumanego szatana niż ludzi, którzy to zło czynią, nawet siebie samych.
No, ale skądś się to zło bierze. I ktoś na nie – w mniejszym lub większym stopniu – odpowiada. Bo niby dlaczego u jednych zło występuje w ilości przekraczającej „1000 IBU” a u innych objawia się w natężeniu podobnym do goryczki w pintowym Ce nes’t pas IPA?
nic takiego nie powiedziałem, za to Kolega mówi właśnie o „wydumanym szatanie”, co tylko potwierdza moje słowa
Heh… oj piwosze piwosze
Lękajcie się !
Panie Tomaszu, doszukiwanie się wszędzie ZŁA, Diabła, Demona czy magii prowadzi tylko do religijnych obsesji czy prześladowczych manii. Oczywiście żartuję ;).
Ale już poniższe fakty żartami nie są i jeżeli ktoś je zna, powinien się zastanowić czy środowisko tak mocno eksplorujące temat piwny jest odpowiednim dla Niego miejscem 😉
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwiazda_piwowarska
cytat z odnowa.de (specjalnie cytat ze strony religijnej a nie żadnej okultystycznej, bo tam to już „wyższa szkoła jazdy” jest hehehehe, wystarczy w google wpisać hasło: HEKSAGRAM)
„Gwiazda sześcioramienna – heksagram
Gwiazda taka, nawiązująca również do pieczęci króla Salomona, uważana jest za jeden z najpotężniejszych symboli w okultyzmie. Niektórzy okultyści mówiąc o heksagramie wskazują na to, że jest on złożony z dwóch trójkątów równoramiennych, wpisanych w okrąg. Sam okrąg dodaje siły i podnosi znaczenie. Trójkąt zwrócony szczytem ku górze (tzw. trójkąt przekazujący) symbolizuje męskość, drugi zaś – zwrócony ku dołowi – jest odbiorczy i symbolizuje żeńskość. W połączeniu oznacza to przekazywanie i kontynuację procesu życiowego. Obydwa te trójkąty są także symbolami wody i ognia oraz dobrych i złych duchów. Heksagram, zwany także „pieczęcią Salomona”, był często wykorzystywany przez Żydów w niewoli babilońskiej, lecz nie miał on wtedy znaczenia okultystycznego. Natomiast niezaprzeczalnie jest jego powiązanie z kabałą. Jest on wykorzystywany na kartach Tarota i innych przedmiotach potrzebnych do praktyk okultystycznych. Jest on bardzo chętnie stosowany jako ozdoba i noszony jako medalion na szyi.”
I jest flagą państwa Izrael – siedliska wszelkiego zła, prawda? Dokładnie tak jak powiedział Kopyr – nie popadajmy w paranoję! Ludzie!
Hahahaha żadna paranoja;)
Czepiali się ludzie „DZIĘSIĄTKI” AleBrowarowej a sami pod „diabelskim” sztandarem HEHEHEHEHE!
Oczywiście dla mnie to jest śmieszne, ale jak widzisz niektórzy wszędzie wtrącą swoje religijne obsesje i swoje „obrażone uczucia”.
Taki kraj! Tacy ludzie! Świata nie zmienię, ale co się pośmieję to moje.
PoZDRÓWKO dla wszystkich trzeźwo i racjonalnie myślących 😉
Nie chodziło o X, ale już do tego nie wracajmy.
W Nowym Orleanie zawsze pogrzeby utrzymane są w bardzo radosnym i pięknym tonie. U nas w Polsce można obnieść się także do pogrzebu w kulturze cygańskiej, u nich także nie ma sztywności i smutku, wręcz przeciwnie – po pogrzebie króla cyganów zostaje przy grobie obalona nie jedna półlitrówka, także przy odwiedzinach. Zgadzam się z Twoim podejściem w 100%. Pozdrawiam serdecznie.
Łatwiej bawić się w haloween, niż zadumać się na grobach bliskich w tłumie ludzi.
dokladnie tak!
Dzięki za piosenkę. Jest to pierwszy utwór, który nauczyłem się grać na harmonijce, a nigdy nie zastanawiałem się nad tekstem. 😀
Też lubię go grać na harmonijce
Na jakiej grasz ? 😉
Ja zaczynałem od SilverStara (Hohner), potem udało mi się nabyć chińską harmonijkę „Hero” sprzed dobrych kilkudziesięciu lat (24 kanałowa, piękne brzmienie, aż nie chce się wracać do Hohnera).
Planuję teraz kupić coś nowego. Zastanawiam się między Suzuki Harpmaster, a Hohner Special 20
Halloween to pogańskie zabobony. Zostały wdrożone do idiotycznej kultury masowej promowanej przez miłujący głupotę Zachód. Będąc Polakiem i katolikiem jestem na NIE.
Choinka tez była pogańska i a oswoiliśmy ją, nie jako jedną 😉
a czym się różnią pogańskie zabobony od katolickich zabobonów?
4 lipca – amerykańska popkultura, hm…. chyba się zagalopowałeś. To 11 listopada też będzie polską popkulturą 🙂
A widziałeś Dzień Niepodległości? Jak to nie jest popkultura, to co jest?
Hamerakański komercyjny chłam i tyle. Nie lubię, bo jestem polskim tradycjonalistą!
czyli rozumiem że Dziady, tak?
Jeśli uznać Dziady za zabawę i tylko zabawę, to jak najbardziej.
A dlaczego nie na serio?
ja tam wycinałem dynie i ładowałem w nie świeczki jeszcze za czasów PRL, gdy o halołynie nikt na naszej wiosce nie słyszał 🙂
a po co i dlaczego?
tak po prostu, bez podtekstów, wierzyliśmy, że można kogoś nastraszyć i będzie śmiesznie. Wiesz, takie szczeniackie czasy kiedy wierzyliśmy, że należy bać się umarłych a nie żywych.
a przypomniałem sobie, dziewczyny żeśmy straszyli jak wracały z różańca 🙂
I pięknie! Niestety komercja psuje wszystko – nawet niewinne wybryki
I nie zamknęli Cię? 😉
No i tu coś co mnie mierzi, w czasach gdy nikt nie słyszał o halołynie, włącznie ze mną, dzieciaki takie jak ja wycinały u nas na wsi dynie i zapalały w nich świeczki i nikt nie robił z tego dramatu, teraz gdy doszła do tego cała halołynowa otoczka raczej tego nie zrobię żeby nie być źle zrozumianym.
Ubawiłem się bardzo, bo mówisz naprawdę z pasją kaznodziei. I to takiego posoborowego, nowoczesnego – rzadki w sumie widok w naszym kraju. Czekam z ciekawością na kolejne odsłony 0 IBU, choć 1000 IBU nadal cenię bardziej.
Tez to zauważyłem, tylko język bym miejscami mniej swawolnym uczynił 😉
To chyba najlepszy tzw. katolicki filmik Kopyra. Co do magii, to jest jej dużo w prozie Tolkiena, a mimo to szanują go bardzo nawet lefebryści. Też tak uważam.
Generalnie zgadzam się z Tomkiem, ale katolik musi być wyraźny i nie może być obojętny na zło i grzech. Zatem halloween mnie obchodzi ponieważ wdziera się z każdej strony do naszego świata i głos sprzeciwu katolików wobec tego, jakby nie patrzeć „rozdmuchanego” komercyjnie święta, jest istotny i potrzebny. Chociażby dla równowagi.
Tylko, ze to nie powoduje równowagi, tylko własnie rozdmuchanie. I niektórzy Halloween zaczynają traktować jak manifestację przeciw Kościołowi i to jest groźne.
Może czas pomyśleć o założeniu nowego bloga? Po blog.kopyra.com i dieta.kopyra.com, proponuję kazania.kopyra.com 😉 😛
Babcia myślała, że pójdę na księdza. 😉 Natomiast to pokazuje, że w Polsce mówienie o wierze jest w świadomości społecznej zarezerwowane dla księży, a nie powinno tak być.
Oczywiście, tym wiekszy szacun!
11 minut czekałem, aż usłyszę o piwie. Zazwyczaj wchodzę tu, żeby poczytać i posłuchać o piwie. Niespodzianka. Dobrze, że nie jestem muzułmaninem, bo to pewnie byłby ostatni film, jaki na tym blogu obejrzałem. Panie Tomku, myślę, że tego typy „manifesty” to na nowy blog. Następnym razem usłyszymy, jakie to podręczniki szkolne są drogie, bo Pana dziecko właśnie poszło do kolejnej klasy albo żeby mniej pić w adwencie, bo to szczególny okres wyczekiwania. Zrozumiałem, że mam omijać „0 IBU”.
Tak, dokładnie taka jest formuła ZERO IBU – ZERO o piwie. Kogo interesuje tylko piwo, ignoruje ZERO IBU. Jak będę miał ochotę pogadać o podręcznikach szkolnych, to taki własnie film nagram. Cóż adres tego blogu to nie piwo.kopyra.com, tylko blog.kopyra.com, a podtytuł zawsze można zmienić na piwo, piwowarstwo i nie tylko.
Muzułumanie nie piją alkoholu w tym piwa 😀
Znaczy nie piją przed zachodem słońca. 😉
Mam wrażenie że tym filmem potraktowałeś wszystkich swoich odbiorców jako katolików, a przecież tak nie jest.
Poza tym nie byłbym sobą- poprawna wymowa to nie „helołin”, tylko HALOŁIN… ale pewnie i tak powiesz ze Cie to nie kłuje w uszy więc jest ok…
Co do meritum:
Potrzeba manifestacji takiej postawy wynika ze zbyt nachalnej promocji tego wydarzenia- glupkowaty pęd za amerykanizacją (szkoda że to nie działa w przypadku
piwowartswa) narasta w siłe. Nie trzeba być więc człowiekiem wierzącym żeby przeciwstawiać się takim zjawiskom. Raczej nie chodzi o „zagrożenie” bo kto ma być katolikiem to sobie będzie, ale ja np. jako ateista wole w swoim kraju nie widzieć wyciętych dyń i dzieciaków z pajęczynami na policzkach. Tak samo jak nie chce jesc indyka na świeto dziekczynienia. Nie jestem wierzący ale szanuje własną tradycje i kulture. Ty za to bardzo czesto sprowadasz wszystko do czarno bialego obrazu. Podobnie bylo w ostatnim felietonie: albo jestes degustatorem w zaciszu kontenmplującym szlachetną goryczke albo pociskasz warke strong pod sklepem, ale okazuje sie że są też tacy co kochają piwo rzemieślnicze a pragnienie chętnie zagaszą koncerniakiem.
Moja dygresja:
Jestem za całkowitym zakazem publicznego wyznawania wszelakiej religii (historia dobitnie pokazała ilu niewinnych ludzi musi zostać wyciętych przez wojny religijne, to raczej nie podlega dyskusji) ale jesli sie nie da, a w tym kraju sie nie da, to wole mieć procesje za oknem w czwartek niz wyjące meczety czy latające dynie.
Poza tym przepraszam Tomku, podkreślałem już wielokrotnie że lubie tego bloga i czytam go od początku, ale musze Ci troche zarzucić brak konsekwencji. Rok temu raziła Cie etykietke Naked Mummy, mówiłeś że jest to „epatowanie turpizmem”, tymczasem nie przeszkadza Ci że Twoje dzieci będą latać przebrane za
wiedźme czy kościotrupa i zbierać słodycze?
ps
Wg. Twojego toku rozumowania najlepsze podejście do śmierci mają cyganie którzy zapijają się na umór a na grobach ucztują. Ciężko znaleźć katolika który by
się na to nie oburzał. Ciesze się na Twoje trzeźwe spojrzenie ale mam wrażenie że odbircami tego wgadu powinni być parafianie a nie czytelnicy blog.kopyra.com
(Kiedyś parafianin- człowiek bez ogłady, wykształcenia, zacofany, ograniczony, tępak)
Wiesz, ateistyczne reżimy mają na koncie nieporównywalnie większą liczbę ofiar. Zarówno komunizm jak i nazizm były za ateizmem. I nie przywołuj „Gott mit uns”, bo to było w użyciu już kilka wieków wcześniej w Prusach.
A u was biją Murzynów.
To jest jedna z durniejszych rzeczy jaką można powiedzieć, nie spodziewałem się znaleźć taką „perełkę” tutaj.
Wystarczy sobie posłuchać/poczytać wypowiedzi historyków czy badaczy tamtego okresu pod kątem religii jak również samemu skonfrontować się z faktami, aby stwierdzić, że jedynie komunizm miał wśród wielu swoich założeń ateizm. Zresztą tutaj nie chodzi nawet o to, kto co kiedy zrobił, ale o utożsamianie ateistów ze Stalinem, itp. Równie dobrze można powiedzieć, że niewegetariańskie reżimy mają na swoim koncie największą liczbę ofiar.
Czekam jeszcze na „twoje życie nie ma sensu bez boga” albo „zobaczysz po śmierci, że się myliłeś”. Niestety przez takie „mondre” stwierdzenia coraz częściej dochodzę do wniosku, że religijność idzie w parze z kalectwem intelektualnym.
To porównanie liczebności ofiar reżimów to trochę jak z FP Perły: „hej, jesteśmy małym browarem, przecież Tychy są większe”. A tutaj mamy: „hej, 2 tyś lat wojen religijnych to nic przecież komunizm/nazizm były gorsze”.
Przede wszystkim, to niewiara nie jest cechą łącząca się z jakąś wspólnotą, w przeciwieństwie do wiary w te same dwutysięczne historyjki.
A czy tak trudno zrozumieć, że religia nic nie ma do wojen, a jest tylko wygodnym pretekstem dla tych, którzy mają jakieś cele polityczne?
Ale łączenie ateizmu z nazizmem jest już OK 😀 Hitler był wegetarianinem, ale jakie to ma znaczenie?
Jest to odpowiedź na łączenie religii z wojnami.
To się zdziwisz…
Ej, bez przesady. Tomek nie mówi o tym, że TY powinnaś tak o czymś myśleć, tylko o tym, co sam myśli o postawie funkcjonującej wśród jego współwyznawców, z którą sam się nie zgadza. I felietony 0 IBU można sobie pomijać, naprawdę.
Przeczytałem prolog i kilka komentarzy.
Dla mnie szkoda kilku minut czasu, czyli drugie ZERO IBU, które ominąłem.
Halloweenowe przebieranki są tak samo niegroźne jak karnawałowe bale maskowe.
A oburzenie niektórych „katolików” jest po prostu śmieszne. Sami czcza pogańskie drzewko, czyli choinkę, wróżą sobie lejąc wosk na andrzejki, topią marzannę wiosna, uważają, ze jaki Sylwester taki cały rok ale krytykują zwyczaje innych bo nie są ich zwyczajami.
Szatana nie ma na Halloween, jest wśród was promując aborcje, szkolenia w szkołach małych dzieci z technik seksualnych, mówiąc, ze małżeństwami są tez związki homoseksualne a celem życia jest tylko hedonistyczna przyjemność. To nie Halloween rozbija rodziny i zniechęca do ich zakładania.
A z perspektywy USA powiem wam, ze ten zwyczaj nie wpływa na psychikę ludzi bardziej niż założenie kolorowych światełek i ozdób na domach przed Bożym Narodzeniem czy ułaskawienie indyka przez prezydenta 🙂
„Halloween, jest wśród was” – czyli wsród Ciebie nie ma? Jak to szło, obłudniku, najpierw wyjmij belke z oka swego… ; – ) Swoja drogą, zapytam, bo zrozumiałem że krytykujesz aborcje i homoseksualizm- co byś powiedział o konkretnym przypadku aborcji jeśli miałbyś pewność że narodzi się dziecko homoseksualne?
Panowie, panowie. Zejdźcie z aborcji i homoseksualizmu, bo nam się tu zaraz onet zrobi.
Wybacz kopyr ale odpowiem jeszcze koledze, który nie umie czytać ze zrozumieniem. Nie krytykuje homo tylko wmawianie ludziom, ze ich związki to są małżeństwa. A jeśli chodzi o aborcje to nie podoba mi się, ze wmawia się kobietom, ze jest to forma antykoncepcji.
A od strony piwnej, osobiscie nie cierpię piw z dyni.
Vlog ma w podtytule „piwo i piwowarstwo”. I wolałbym, żeby tak zostało. Nie jestem fanem vlogów, bo wolę czytać niż słuchać czyjegoś gadania przed kamerą (choćby z tego powodu, że człowiek szybciej czyta niż mówi), ale tematyka na tyle mnie ciekawi, że jestem w stanie to przeboleć. Natomiast nowy cykl „0 IBU” to już gruba przesada. To, że w internecie każdy może zabrać głos na każdy temat, nie znaczy jeszcze, że należy to robić. Zajmujmy się wszyscy przede wszystkim tym, na czym się znamy, a świat i internet będzie dzięki temu odrobinę lepszy. Wolałbym zatem, by blog piwny pozostawił Pan wolny on wszelkich niepiwnych dywagacji.
Po to wymyśliłem formułę ZERO IBU, po to piszę to wielkimi literami, żeby nikt kogo to nie interesuje nie musiał tego słuchać. Myślę, że to wystarczy.
Dopóki piszesz o piwie wszyscy oceniają Cię jako piwowara. Gdy dryfujesz w inne tematy, obnażasz swe słabości intelektualne ze szkodą dla wizerunku piwowara. Zdecyduj się po co ten blog?
No risk, no fun. 😀
Punk się nie pier… xD
Kopyr zwariował ! Albo się upił.
Nie, wszystko na trzeźwo, musiałem potem jeszcze prowadzić samochód. 😛
Jeśli chodzi o szatana to jesteś bardzo w błędzie!
Polecam wykłady tego egzorcysty:
https://www.youtube.com/watch?v=j5yqcs5vDfw
Oraz świadectwo tego pana:
Świetny komentarz, myślę że brakuje ludzi którzy by w ten sposób wprowadzali trochę logiki i zdrowego rozsądku do przestrzeni społecznej!
Helloween to kapela święto nazywa się halloween
Kto wymyślił szatana? Oto jest pytanie.
Panie Tomku, na niebezpieczny grunt Pan wchodzi z tym Zero IBU. Zaraz ujawni się w cala armia trolli i hejterów i faktycznie zrobi się Onet.pl (mam nadzieję że się mylę).
Na marginesie, jakoś dziwnie mi się słucha cytatów z Jana Pawla II na blogu o piwie.
A kiedy 230 IBU, porady dla elektryków amatorów?
Na tym się kompletnie nie znam, ale jest parę obszarów, które pewnie się pojawię i które pewnie komuś się nie będą podobały. 😉
EDIT: a co do 230 IBU, to myślę, że jacer pomoże.
A ja po dzisiejszym dniu widzę, że tworzy się dziecięcy terroryzm – „Cukierek albo PSIKUS?”
Moim zdaniem w dużej mierze jest tak, że ludziom bardzo się nie podoba napływ elementów kultury amerykańskiej i pod przykrywką walki z szatanem (bo jesteśmy krajem katolickim) wyrażają swoją złość, niechęć. Z jednej strony to rozumiem i też mnie wkurza małpowanie tego, co modne na zachodzie. Z drugiej strony przenikanie się kultur jest czymś naturalnym i powszechnym. Tak było od tysięcy lat. W erze internetu i jumbo jetów jest to tym bardziej nieuniknione. I nie ma w tym nic złego, dopóki pamiętamy o swoim dziedzictwie i swojej kulturze, oraz dopóki nikt nikomu z dynią na siłę do domu nie wchodzi, a z tym jest różnie ;/
Jako przykład można podać meksykański Dzień Zmarłych, jest to święto etniczno-religijne i nikt nikogo (chyba) od satanistów nie wyzywa, a biegają tam malowane kościotrupy, symbolizujące zmarłych, którzy wrócili odwiedzić żyjących życiem doczesnym. W Meksyku tradycyjny, świecki obyczaj, głęboko zakorzeniony, został połączony ze Świętem Wszystkich Świętych, jest wesoło i wszystkim to pasuje. Gdyby u nas wieki temu podobnie stało się z Dziadami, tak osadzonemu w tradycji obyczajowi pewnie żaden katolik nie byłby przeciwny.
No i jeszcze temat szatana, lub ogólniej mówiąc zła, bądź też ucieleśnienia zła. Kościół Katolicki od urodzenia straszy katolika piekłem i szatanem, przyjął na własne potrzeby wizerunki przedchrześcijańskich demonów (bo były brzydkie, straszne). Taki zakorzeniony strach pomaga utrzymać katolika w Kościele. Dziecku nie wytłumaczysz, co to jest potępienie, tymczasem taki diabeł straszny jest, po to go tak malują. A tu nagle się robi z szatana miłego psotnika. Tymczasem wg mnie, żaden znak, symbol, obraz, słowo nie jest złe samo w sobie. Dorosły człowiek powinien umieć odróżnić prawdziwe zło od jakiejś szopki w stylu Halloween, promocji w aquaparku wrocławskim (tak, tegoroczna „afera”:), koncertu metalowego, Harry’ego Pottera i miliona innych rzeczy, w których znajdą się elementy używane przez Kościół do straszenia ludzi.
Melon – ładnie to wszystko ująłeś. Właśnie chodzi w tym wszystkim o utrzymywanie stanu oblężonej twierdzy – zbierzmy się, skupmy, zorganizujmy, bo wróg czyha za rogiem. No i zdecydowanie lepiej zepchnąć ciężar dyskusji publicznej na halloween niż zająć się aktualnymi problemami które kompromitują kościół w oczach ogółu.
widzę że Tomek nadal prowokuje tematami kościoła powszechnego wplatając je do tematu piwa… zupełnie niepotrzebnie -to forum religijne czy piwowarskie? Że się tak powtórzę : po co ten blog ? Po co dryfy w jakieś cytaty nie o piwie ?
Bo może? Co Wy, Kopyr to domena publiczna, czy co? Robi bloga którego ludzie czytają, ma prawo mówić o czymś chce.
Tutaj najlepiej widać walkę duchową, może to sumienie się odzywa? Lepiej słuchać tylko o piwie, żeby przypadkiem nie myśleć o swoim życiu?
no, no na trzeźwo takie rzeczy…
To nie dawajcie dzieciom cukierków, i tyle!
Nikt z dorosłych nie propaguje Halloween! Przecież większości z nas jest to obojętne. To po prostu dzieciaki co roku oglądają amerykańskie bajki i widzą, że dzieciaki zza wielkiej wody bawią raz do roku w coś takiego i dostają cukierki. Następnie umawiają się ze sobą, pytają rodziców, czy mogą wyjść (a jaki psychol odmówi dziecku?), rodzice pomagają im zrobić przebranie, bo co mają zrobić? Zabronić? Dziecko chce wyjść z kolegami, pozbierać cukierki, to niech wyjdzie.
Żadnego szatana tutaj nie ma. Tym bardziej czczenia. Nie mówiąc już o tym, że coś takiego jak szatan nie istnieje 😀 Dzieci się bawią, a Ty się tu doszukujesz ciemnych mocy i niemalże chcesz już te dzieci na stosie palić.
Kopyr, ogranicz się do recenzowania piwa może, albo załóż oddzielny blog/kanał, jeśli masz taką ochotę na ewangelizację.
Następnym razem jak będziesz chciał zabłysnąć komentarzem, to obejrzyj film. A jak Ci się nie chce, to nie komentuj, bo się ośmieszasz.
Widzę, że komentarz na poziomie pierwszych czterech minut materiału, który zdołałem obejrzeć, do czego przyznaję się bez bicia. Widzę też, że komentarz jest ocenzurowany i nie widać go na stronie, ale co tam. Mnie po prostu męczy nagonka na głupie Halloween, jak inne dziecięce zabawy męczą ludzi dorosłych, i kategorycznie sprzeciwiam doczepiania się tam szatana, oraz zwracam uwagę na to, że to dzieciaki oglądając zagraniczne bajki chłoną tę zabawę i przenoszą ją do nas, a kontekst zła wokół tego dorabiają przewrażliwienie dorośli.
Mógłbym odpowiedzieć w takiej samej stylistyce jak Ty mi odpowiedziałeś, ale po co zniżać się do takiego poziomu dyskusji?
Poruszę może drugi problem zasygnalizowany w mojej wypowiedzi. Spójrz może na kilku Vlogerów polskich, jak Adbuster czy też jego brat prowadzący kanał SciFun. Ostatnio stworzyli nowy kanał o eksploatacji opuszczonych miejsc. Nie spamowali nową tematyką w swoich tematycznych kanałach, łasząc się na uzbieranych już tam widzów, tylko założyli nowy kanał i tam realizują swoją potrzebę wypowiadania się w innym niż pierwotne tematy kanałach. I nie tylko oni tak robią. Tak jest po prostu lepiej, przejrzyściej, rozsądniej. Oczywiście You Tube umożliwia reklamę jednego kanału w drugim wieloma metodami, jak chociażby lista obserwowanych kanałów wyróżnionych itp. Wiem, że to start od nowa w subskrypcjach, ale przecież zawsze można też pod koniec recenzji jakiegoś piwa dodać: „Dziś o piwie X mówił dla was Kopyr, czyli ja, a jeśli ktoś chciałby posłuchać moich opinii nie tylko o piwie, ale także o innych sprawach, to zapraszam na mój kanał „świat Kopyra i słońce, które wokół tego świata się kręci <<>>” (czy jak tam sobie to inaczej nazwiesz). Jak ktoś bierze się za robienie kanału o wszystkim, to robi go o niczym i sugeruję oraz gorąco polecam przemyślenie tego rodzaju rozwiązania. Po prostu uzbieranie wokół siebie społeczności kochającej piwo, aby później częstować ich wodą zamienioną w wino, to cios poniżej pasa i zwykły skok z nowym pomysłem na uzbieranych już subskrybentów. Jaką mam gwarancję, że za 5 lat nie zaczniesz pisać o szydełkowaniu, które wcale mnie nie interesuje?
I chociaż bardzo szanuję twoje zdanie na temat piwa, bardzo lubię twój blog, chociaż ostatnimi czasy zamienił się w agregat odnośników do YouTube i innych serwisów dla których piszesz, to i tak zawsze oglądałem go z wielka przyjemnością, póki nie pojawił się ten ten oto Halloweenowy potworek.
Zauważ, że chociaż się z tobą całkowicie nie zgadzam w kwestiach religijnych i szatańskich, to i tak szanuję twoje zadanie (nawet jeśli jest błędne, po prostu uważam, że to już twój problem). Szacunek mój polega na tym, że nie wbiegam i wbiegać nigdy nie będę do kościoła, aby krzyczeć, że Boga nie ma. Ta dyskusja powinna się odbywać na zupełnie innej płaszczyźnie, w zupełnie innym miejscu. Tak samo jest z twoim blogiem. Nie rób z bloga o piwie szopki światopoglądowej. Stwórz oddzielne miejsce do dyskusji na te sprawy, a wtedy tacy jak ja z przyjemnością to nowe miejsce zignorują, bez potrzeby ignorowania tej interesującej nas części dotyczącej piwa.
Pozdrawiam i bez spiny.
Jak byś obejrzał całość, to byś wiedział, że w temacie Halloween nasze poglądy są zbieżne. Jeśli Tobie nie chce się obejrzeć filmu, a mimo to widzisz potrzebę, żeby go skomentować, to znaczy że mnie nie szanujesz, nie dziw się więc tonowi mojej odpowiedzi.
Co do blogu. To jest mój blog i będę go robił w taki sposób, w jaki uznam to za stosowne. Jest kilkadziesiąt innych blogów o piwie, nie ma obowiązku oglądania/czytanie mojego. To co robią inni vlogerzy na YT mało mnie interesuje. Mam swoje doświadczenia z wydzieleniem tematu o diecie przemiennej do blogu dieta.kopyra.com i wynika z nich, że w moim przypadku się to nie sprawdza. O Halloween i Mazowieckim mówię w cyklu ZERO IBU, gdzie w obu filmach powiedziałem na początku o czym ten film będzie i jeśli nie interesuje Cię ten temat, to po prostu nie oglądasz. Skoro jednak po przeczytaniu tytułu czujesz nieodpartą potrzebę skomentowania, to jest Twój problem. Jak pewnego dnia dojdę do wniosku, że nie pojawi się na blogu już żadna degustacja, to niestety będziecie musieli z tym żyć. A ja będę musiał żyć z tym, jakie to będzie miało konsekwencje.
Zastanówmy się do czego to wszystko prowadzi? Mój sąsiad nie dał cukierków dzieciarni argumentując, że to amerykański zwyczaj rano zastał na elewacji 2 plamy po jajkach. Dodam, że budynek wykończony w sierpniu, a na tynk poszło 4500PLN. Dziecięcy terroryzm. Złapiesz takiego i nastraszysz to cię zamkną do więźnia, bo matka powie, że dziecko mu pobiłeś.
I dlatego absolutnie powinno się przestać płodzić dzieci. Same problemy z tego wynikają, powiedzmy sobie szczerze.
Religie bohatersko walczą z problemami, które same stwarzają. Ale chyba tak już być musi.
ciekawostka jest taka, że wg Biblii nie ma kogoś takiego jak święty…
No właśnie, nie popadajmy w paranoję. Przy całym szacunku do naszej, mojej, chrześcijańskiej tradycji, to być może błądzę, lecz jednak, czy lepiej nie zmilczeć?, czy aby Twój komentarz nie dołącza się do chóru niedoedukowanych cymbałów trąbiących o „satanizmie” wigilii Wszystkich Świętych, czyli halloween, w niepotrzebnej i jałowej polemice ? To święto w tej radosnej karnawałowej formie, innej niż nasza zadumana istnieje w tradycji krajów latynoamerykańskich jak Meksyk na przykład. Inna tradycja, inne postrzeganie śmierci, zabawa, impreza, karnawał, zero herezji. o co chodzi więc? o nic. o to że ktoś być może chce zaistnieć, a najgłupszy zawód świata, czyli dziennikarze mają używanie, bo jest TEMAT. Niestety, zawodzi w dzisiejszym dziennikarstwie najprostsza zasada: idiocie zabiera się mikrofon, a nie podstawia pod nos. I to jest problem. A nie jakiś wyimaginowany satanizm.
Po pierwsze, w dzisiejszym świecie nie potrzeba dziennikarza, żeby nagłośnić jakiś temat. Po drugie, nie wydaje mi się, żeby ten odcinek ZERO IBU wpisywał się w „chór (…) trąbiących o satanizmie”, ale żeby się o tym przekonać wypada obejrzeć film, a nie tylko przeczytać tytuł. 😉
Ja też jestem przeciwny halloween, ale nie chodzi mi o jakieś demony czy inne czary-mary. Jednak to „święto” należy rozpatrywać też pod względem tożsamości i odrębności kulturowej. Dzieciaki dziś z chęcią wbiją się w „straszny kostium” i będą śmigac po domach i żebrząc o cukierki małpować hamerykańców, a w zapusty czy w grupie kolędników nie przyjdą, bo albo tych tradycji nie znają, albo „bo to staromodna siara”. A przecież technicznie rzecz biorąc to to samo (te same czynności), tylko że w tych przytoczonych przeze mnie przypadkach ma to przynajmniej jakieś podstawy w naszej,rodzimej historii i tradycji…
Czemu zatem mamy kopiować bezmyślnie wszystko co przyjdzie zza oceanu, kiedy sami mamy własne, podobne zwyczaje? Czemu „nasze” znaczy „gorsze”?
@HrabiaZuo:
Z „własnymi zwyczajami” było tak: mieliśmy Panteon (i obyczaje) – przyszedł Jezus (a właściwie święty Paweł) i go wykopyrtnął. Mieliśmy bogów słowiańskich (i obyczaje) – przyszedł Mieszko i ich wykopyrtnął. Mieliśmy Kościół święty, Matkę Naszą (i obyczaje) – przyszli, panie, ateiści, telewizje, internety i co się porobiło? Teraz to już nawet nie za bardzo wiadomo, co lub kogo wykopyrtnąć… Jak żyć, panie premierze??
Nie mieliśmy żadnego panteonu i żadnych bogów słowiańskich. Nasi przodkowie, z którymi łączy nas wyłącznie genetyka (a często i nawet nie to, bo wielu Polaków ma korzenie pozasłowiańskie) mieli. Ale nie „my”. Czy to się podoba czy nie, polska tożsamość zaczęła się krystalizować dopiero po chrzcie. Chrześcijaństwo nie zastąpiło naszej kultury, bo nie było naszej kultury. Chrześcijaństwo nasza kulturę stworzyło od podstaw. Dzisiaj prądy nowoczesności chcą ją zastąpić uniwersalną popkulturową papką, najczęściej wrogą chrześcijaństwu.
„Lubię” takie głosy z kruchty.
Brückner się w grobie przewraca.
Taki cytacik mi się nasuwa:
„Musi to być szalbierstwo; teraz patryotą
Ten tylko, co do siebie zewsząd garnie złoto.
Miłość dobra ojczyzny w księgach tylko stoi;
„…Każdy się w sobie kocha i o siebie boi,
Żeby mu kordon jakiéj nie zagarnął wioski,
Waląc wreszcie na króla i winy i troski“.
„Są wiersze“. „To błazeństwo!“ „Są téż polskie dzieje“.
„Bodajbyście wisieli na haku, złodzieje!
Żeście, w wieczne swój naród podając pośmiechy,
Powyrzucali z kronik i Wendy i Lechy“. …”
Chudy literat
Wybór poezyj
Satyry
-Adam Naruszewicz-
Heh…”kulturę” ogniem i mieczem „stworzyli od podstaw” i dalej ciemnotę ludziskom wciskają. O Perunie! Widzisz i nie grzmisz! 😉
Po przeczytaniu tych wszystkich komentarzy myslalem ze ten film bedzie chociaz troche zabawny, a tu du….
Wypowiedz o popkulturze swiat odnosi sie jak rozumiem nie do tego ze same swieta sa komercyjne a do tego ze sa czesto wykorzystywane w serialach, filmach itp. ? Chociaz zestawienie w jednym zdaniu Walentynek, Halloween z Dniem Niepodleglosci i Swietem Dziekczyniena nasuwa troche inne znaczenie tego fragmentu wypowiedzi, jesli chodzi Ci o to ze te wszystkie swieta to poprostu komercha to zaczynam podejrzewam ze cala wiedze o kulturze/zwyczajach USA czerpiesz z kontretykiet piw ktore wypiles. Wiadomo ze kazda okazja do zarobku dobra ale sprzedaz zniczy przed cmentarzem nie zrobi z Wszystkich Swietych komerych, tak jak sprzedaz flag w Dzien Niepodleglosci czy indykow w Swieto Dziekczynienia nie zrobi z tych swiat komerchy.
Wiesz juz czy pierwsze bylo ustanowione „Wszystkich Swietych” czy „Boze Narodzenie”, w wideo przez chwile watpiles „chyba” by chwile potem przejsc do tonu znawcy i pewniaka, cos cie olsnilo czy zapomniales ze nie jestes pewien? Mi wydaje sie ze sie mylisz i to jednak BN bylo pierwsze.
Co do tej sciezki rozwoju blogu, na razie jestes silny slaboscia reszty i raczej nie zanosi sie zeby cos sie zmienilo. Jesli pojawi sie konkurencja z prawdziwego zdarzenia zawsze mozecie isc na polaryzacje, on bedzie lewackim ochlejem a ty zostaniesz prawicowym kaznodzieja. Ale jak juz wspomniales to twoj blog i twoja sprawa.
ps. Uwarzylem double IPA na bazie przepisu z Russian’s River, powinno wyjsc ponad 200 ibu zobaczymy za 3 tygodnie co z tego bedzie (nie bylo to warzenie zgodne z duchem craftu – z ekstraktu slodowego, ale mam przepis na warzenie z zacieraniem wiec moze nastepne bedzie bardziej zgodne).
Nazwanie Święta Dziękczynienia dożynkami, jest tak samo uzasadnione jak nazwanie go przeze mnie elementem popkultury. Co do Dnia Niepodległości, to choćby Ci się to nie podobało, jest to element popkultury, czyli chodzi mi właśnie o to znaczenie, że święta te są wykorzystywane w popkulturze. Dlatego Polacy wiedzą o tym, że na Święto Dziękczynienia Amerykanie jedzą indyka a prezydent jednego uwalnia. Komercha nie ma w tym kontekście żadnego znaczenia, chociaż wszystkie wymienione obrosły sporą otoczką komercyjną.
Co do tego, czy Wszystkich Świętych było wcześniej niż Boże Narodzenie, to widzę, że masz na ten temat wiedzę. Nie krępuj się, oświeć mnie, tylko podaj źródło. Może być nawet wikipedia.
Co do poziomu tego blogu – stary pokaż, że można lepiej. Obiektywnie, profesjonalnie, ciekawie – internet czeka na Ciebie.
PS: to, że 200 IBU Ci nie wyjdzie to mogę Ci od razu powiedzieć, ale to akurat nie problem. Co zaś do duchu kraftu, to już mówiłem w innym miejscu – używanie ekstraktu słodowego jest z nim zgodne, tylko nieopłacalne. Niezgodne (jak dla mnie) jest używanie ekstraktu chmielowego. Mam nadzieję, że dostrzegasz subtelną różnicę między jednym, a drugim.
W dozynkach dziekujesz za zbiory, w SD tez dziekowali za zbiory, taki jest tego rodowod, teraz to juz nic wspolnego ze zbiorami nie ma, ale nigdy nie bylo dziekczynieniem za wyrwanie sie z pod bata europejskiego pana.
Stary to Cie i tak dalej… Ze mozna lepiej to jest raczej oczywiste, wystarczy sie rozejrzec po internecie (nie polskim, jesli trzymac sie mamy tematyki piwnej). Ale rozumiem ze zeby skrytykowac smak chleba trzeba byc piekarzem, a zeby wyrazic opinie o blogu blogerem. Tego sie trzymaj.
Wiem ze nie wyjdzie 200 ibu, starczy mi jak wyjdzie powyzej 70, w orginale ponoc wychodzi okolo 280, ale to tylko ponoc, poza tym baza slodowa jest olbrzymia wiec i tak tego sie za bardzo nie odczuwa. Wiem jaka jest roznica miedzy ekstraktem slodowym a chmielowym, ale czy duch to wie 😀
Nie rozumiesz znaczenia zwrotu „wydaje mi sie”. No wiec wydaje mi sie na podstawie mej edukacji, iz mam racje, ale pewny nie jestem i rownie dobrze mozesz Ty miec racje. Ale warto sie przygotowac jak sie prezentuje jakis material i byc pewnym przedstawianych faktow.
O komercji SD czy 4 lipca nie bede dyskutowal bo widze ze sie nie zrozumiemy.
Chciałem podziękować za uczynienie mojego poranka pełnym śmiechu. Tak dziurawego intelektualnie i teologicznie wywodu nie słyszałem już dawno. Nie wspominam o całej masie logicznych sprzeczności.
Jednak muszę przyznać, że jest to temat związany z piwem, gdyż tak zabawnie naiwne wywody można tylko produkować po większej ilości procentów we krwi.
Pozdrawiam i polecam zająć się warzeniem piwa, gdyż to Ci, Kopyrze wychodzi znacznie lepiej (wyłączając Sępa).
Ps. Tak bez złośliwości, ten materiał byłby znacznie lepszy, gdybyś sprawdził źródła, na które się powołujesz i przyłożył się do logiki argumentacji i generalnie struktury wywodu.
Moim zdaniem stąpasz po grząskim gruncie. Nie chodzi mi o to czy Twoje poglądy są właściwe, czy nie, kontrowersyjne czy nie, lecz na blogu o piwie zbierają się ludzie którzy mają jedną wspólną cechę – lubią piwo. Pod innymi względami (poglądy, status materialny, cokolwiek) różnią się. I mówiąc o piwie, o tym co lubią wszyscy – zyskujesz swoją sympatię u każdego. A jak wchodzisz na inny grunt – dzielisz swoich fanów. A mówiąc „Nie chcecie, to nie oglądajcie” sprawiasz wrażenie jakbyś się z nami nie liczył. Możesz tym samym w pewnym momencie stracić sporo naszej sympatii i naszego szacunku.
Nie w tym rzecz, że tracisz moją sympatię, wydaje mi się, że tak to się może w końcu skończyć :/
Ciekawy artykuł jest w Rzepie na ten temat http://www.rp.pl/artykul/61991,1061450-Kwestia-smaku-dyni.html
Zdaniem autora to święto się nie przyjmie tak jak Walentynki. Niemniej zauważył, że komercjalizacja każdych świąt i Święta Zmarłych i Bożego Narodzenia, itd. jest obecna i razi.
Przecież tu chodzi tylko o to aby toczyła się dyskusja. Więcej komentarzy, więcej odsłon, nic lepiej nie przyciąga uwagi niż kontrowersje i skrajne wypowiedzi. Wy tu pitu pitu a tym czasem Kopyr dostanie monopol na polski internet piwny:) I słusznie bo jako jedyny o to tak naprawdę się stara. Ceniłem ten blog za profesjonalizm i fachowe podejście. Niestety chęć tworzenia własnych treści i wyróżnienia się spowodowała mieszanie swoich poglądów z tematami które są naprawdę interesujące. Niestety takie żywne dyskusje mają miejsce tylko pod nic niewnoszącymi do piwnej dyskusji tematami. Szkoda!
A można przywrócić linka do następnego wpisu? Brak go jak cholera…
Pozwól, że komentarz będzie się odnosił także do poprzedniego 0 IBU.
Strasznie się cieszę, że są wciąż w naszym kraju ludzie tacy jak Ty – pewni swoich poglądów, umiejący je w inteligentny sposób uzasadnić i przede wszystkim nie pozwalający się zamknąć w jednej z grup kreowanych przez media „kato-mohero-narodowców”, „ateisto-lewako-gejów” i „letnich pozbawionych poglądów lemingów”.
To jest naprawdę pozytywne. Tak samo jak to, że prezentujesz je tutaj, na swoim blogu, że nawiązujesz do dobrej tradycji, gdy ktoś będący mistrzem (wiem mocne słowo, ale pewnie dla wielu z nas jesteś tutaj takim sensorycznym mistrzem) dzieli się nie tylko fachową wiedzą, ale (wbrew temu co sugerują współcześni guru od marketingu i PR-u) również swoimi poglądami na świat i bieżące wydarzenia.
Pozdrawiam, jako agnostyk i osoba o częściowo odmiennych poglądach.