Sybilla Strikes Back!!!
PLON z Kormorana, czasem deszyfrowany do PL ON, to Polish India Pale Ale Single Wet Hop Sybilla, czyli PIPA chmielone mokrą Sybillą. Dla laika i po polsku i po angielsku brzmi to jak jakieś czarnoksięskie inkantacje. Dla hopheada takiego jak ja brzmi to jak pieśń syren, która zniewala i sprawia, że trzeba rzucić wszystko i spróbować, żeby tylko zaspokoić ciekawość. Jednym zdaniem – jaram się jak Rzym za Nerona. PL is ON!
Ktoś z Was już dorwał?
Piłem wczoraj, kupione w Piw Paw z Warszawie . Piwko mało wytrawne ale fajne 🙂 Goryczka słaba/ średnia, no ale jaki chmiel taka goryczka… wydawało mi się, że jest lekko ściągająca 😉 Pijalność rzeczywiście bardzo dobra 1l zniknął dość szybko. Jedno z lepszych piw z Kormorana.
Jak Tomku wypada w porównaniu z Podróżami Kormorana IPA?Rozumiem że pierwszą warkę Prometeusza zjada na śniadanie, jeśli idzie o aromat, bo tam za ostro odfiltrowali po chmieleniu na zimno.Czyżby „My new daily PIPA” ?
No oczywiście PIPA to nie AIPA. Co zresztą chyba przekazałem na filmie. „Daily” to chyba nie bardzo, bo nie sądzę, żeby nowa warka była szybciej niż za rok. Ale może wypuszczą PIPA dry hop pod inną nazwą.
Ale mi chodziło właśnie o PLON.Recenzja raczej dość entuzjastyczna.Ja na Prometeusza raczej już postawiłem krzyżyk, choć smakuje nienajgorzej, to aromat słaby.Niestety nie miałem okazji skonfrontować z Misiem, bo być może on okazałby się najlepszy.Pisząc „daily PIPA”, miałem na myśli rozwiniętą sieć dystrybucji Kormorana i łatwą dostępność.Zwłaszcza że Przysmaki są znacznie szerzej dostępne niż seria Podróży.
A dlaczego jest to Polish India Pale Ale, a nie Polish Pale Ale? Czym to sie rozni?
Czym sie rozni American AIPA od American Pale Ale? Czy skoro jest jeden chmiel to nie powinny to byc Polish Pale Ale?
Bylbym wdzieczny gdyby ktos sie podejal sie wytlumaczenia tychze roznic?
PA jest piwem lżejszym od IPA
http://www.wiki.piwo.org/American_Pale_Ale
http://www.wiki.piwo.org/American_IPA
IPA ma, przynajmniej teoretycznie, wyższy poziom nachmielenia i wyższy ekstrakt.
W ramach trollowania upierałbym się jednak, że polskie chmiele są kiepskie, albo co najwyżej przeciętne. Wszystkie piwa z dużą ilością polskiego chmielu jakie piłem, wlącznie z Misiem, miały aromat świeżo skoszonej trawy. Z kolei przy niewielkiej ilości aromat jest slaby w porównaniu chociażby do Mittelfrüha.
Te chmiele mają po kilkadziesiąt lat, a nad nowymi odmianami się nie pracuje, więc nie ma się czemu dziwić, że chmiel dodawany do lagera nie będzie się do końca sprawdzał w IPA.
Bez przesady z tymi kilkudziesięcioma lat. Sybilla już jest chyba poreżimowa. 😉
A dlaczego nie ma nowych polskich odmian chmielu? Kto powinien się zajmować opracowywaniem tego – czy jeśli kormoran wykupił plantacje, to można liczyć, że będzieteż eksperymentował z ulepszaniem tych odmian, czy to nie ich broszka?
Tomaszu kiedy wchodzisz z warzeniem kolejnego piwa przed kamerą? A jeżeli tak to myślałeś już nad stylem?
Tomku, tak nakręcony to dawno nie byłeś 🙂
Tak pobudzonego Kopyra jeszcze nie widziałem I to nawet przed spożyciem. Czyżby efekt sosnowy w atmosferze? Proszę, nie bierz tego do siebie, ten komentarz też jest „poefektowy” 😉
Deżawu – dziś na Ataku Chmielu czytam – pierwsza polska AIPA.
Mam pytanie/wątpliwość: czy tylko mi się wydaje, że aromat i smak PLONa baaardzo przypominają te z Dany (IPA is dead) od Brew Doga? Kiedy powąchałam piwo, od razu pojawił się banan na twarzy, bo Dana była dla mnie niesamowita.
A ja może nie odniosę się do piwa, tylko do formy nagrywania materiału. Dobra, może i jestem jakimś tam w głębi serca romantykiem [nie aż takim jak Werter(no i punkiem zawsze w sercu, muszę napomknąć)] chciałbym oznajmić iż leśna ścieżka a szczególnie te liście spadające z drzew w tle za Twoimi plecami totalnie URYWAJĄ DUPSKO. Bardzo fajna degustacja. Podoba mi się twoja kolekcja kapsli (szacunek), ale to miejsce masz chłopie magiczne i bije kańciapę z kapslami na głowę.
A Ty uparcie swoje 🙂 Jak najbardziej polska IPA – i chwała Kormoranowi za językową świadomość; przeleciałem casą nad Ikeą, pijąc ipę ;-P
te degustacje , te piwa pokazywane to jest świetna sprawa . co prawda przez internet piw nie zamawiam . ale jak jadę przez Czech do Austrii to wiem jakich piw warto spróbować
Panowie, a jaka cena tego PLON-u? Jesli taka jak AIPA z Podrozy to nie wroze temu piwu sukcesu.
7,00 PLN.
ciechanów 5,8. ale warto;)
Dlaczego nie wróżysz? Uwarzyli jedną warkę, może dwie na raz. Świeży chmiel będzie za rok dopiero, na pewno się sprzeda.
nie spodziewałem się, że kiedykolwiek powiem to o jakimś piwie, ale odkąd gustuje w AIPA to muszę napisać: goryczka bardzo słabiutka…
Wczoraj kupiłem 3 różne piwka:
1. PLON
2. Lemur
3. Armadillo
Pancernik – bardzo fajne piwko. Lemur – ciekawe. PLON – dziwne… Aromat bardzo ciekawy, ale nie rozumiem tych smakowych nut słodko – kwaśnych. Fajnie czuć nuty słodowe. Goryczka troszkę słaba, ale… mimo wszystko spodziewałem się czegoś więcej. Za to mojej żonie podeszło idealnie – powiedziała: ze wszystkich trzech to jest najlepsze!
A ze swojej poznańskiej strony dodam jeszcze, że z całej trójki najtańsze 🙂
Moim zdaniem piwo jest najwyżej średnie. Nie chcę dyskredytować PIPA, bo zawsze temu stylowi kibicuję, ale to jest nieco dziwne i jak dla mnie mało chmielowe. Piłem wersję beczkową i butelkową. Obie podobne. Miałem zastrzeżenia do Artezana Polisz Alę, jednak okazuje się, że chmiel był tam przynajmniej bardziej wyczuwalny. Deklarowana goryczka w PLON-ie 50 IBU – nie ma opcji. Z pamięci (znowu wersja butelkowa i beczkowa) jednak MIŚ bardziej charakterny był. I piszę to bez wazeliny dla Kopyra 🙂 Ot subiektywne odczucie. Kormoranowi kibicuję od dawna i mam nadzieję, że będą rozwijać serię podróży, która jest moim zdaniem świetna. A PLON wypiłem, ale długo nie będę o nim pamiętał. Chociaż cena znośna (6,50 zł w specjalistycznym sklepie), co w porównaniu do Ursy Megalomana – jeszcze słabszej – jest nieźle (kosztowała tam 8,50 zł). Chyba browary zaczynają trochę przeginać. Kolejne piwa droższe, a jakość niestety za tym nie idzie.
wlasnie jestem po degustacji PLON-a -… szalu z goryczka nie uswiadczylem.. przypuszczam ze zasyp taki jak AIPA z podrozy kormorana… pierwszy lyk PLON-a byl ciekawy.. pozniej dominowala slodycz w piwie..
pozdr.
Właśnie degustuję.
Mnie to piwo zwyczajnie zmęczyło. Za słodowe. Za nikły aromat.
Przypomina mi… warkę strong pitą jakieś 5 lat temu (!?)
Nie rozumiem zachwytów w jaki niektórzy popadają… :/
Zachwyty wynikają z wielu nieudanych podejść (zwłaszcza piwowarów domowych) do uwarzenia piwa mocno nachmielonego sybillą, które się da wypić.
Udało mi się dorwać Plon, pachniał mi poziomką, smakował poziomką. Ewidentnie za słodki, tylko obawiam się, że w wytrawniejszym pojawiłyby się trawiaste nuty, z których słynie sybilla.
Ja miałem jeszcze dziwniejsze wrażenia przy degustacji. Dał bym sobie rękę obciąć, że i z butelki i z pokala PLON pachniał mi śrubami umazanymi gęstym smarem, moja lepsza połówka określiła ten aromat jako naftowy. Żelaza tam nie było, ale coś takiego właśnie naftowo- smarowego znaleźliśmy. Ogólna ocena średnia. Mam drugą butelkę, ale ostatnimi dniami omijam ją wzrokiem przy wyborze piwa na wieczór. 😉
Tomku nie mogę zrozumieć jednego? jak możesz prawidłowo ocenić pijalność piwa po dwóch, czy trzech łykach?! Mówisz po drugim łyku, że PLON ma bardzo dobrą pijalność. To bzdura. Piwo jest co najwyżej średnio pijalne i raczej męczące, głównie za sprawą zbyt dużej słodowości jak na IPA. Czy piwo jest pijalne, czy nie, można dopiero powiedzieć po wypiciu całej butelki. Jeśli ma się ochotę na następne to jest pijalne, a jeśli masz dosyć, to nie jest. proste jak budowa cepa.
Pozdrawiam
A na konkursie gdy wypija się 50 ml to jak sędzia ocenia pijalność? Może nie jest to, ta pijalność sensu stricto, czyli czy wypiłbym tego 4 szklanki, choć IMO z dużym prawdopodobieństwem jestem w stanie ocenić to po 2-3 łykach. Czasem oczywiście dzieje się tak, że po nagraniu sięgam po to piwo, które degustowałem i okazuje się, że ciężko się je pije, mimo że wydawało się dobre, ale nie są to częste przypadki.
Co zaś do PLONu, to akurat mogłem z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, ze jest pijalne, bo ze względu na to, że pierwsza recenzja nagrała się bez dźwięku, więc to była druga butelka, choć tej pierwszej nie wypiłem w całości. 😀 Więc oczywiście możesz uważać inaczej, niż ja. Natomiast nie możesz mi imputować, że nie wiem o czym mówię, jeśli mówię że piwo jest dobrze pijalne.
Ok, jeśli piłeś drugi raz PLONA to akurat masz pewność, ale to jest przecież wyjątek. Generalnie w normalnym przypadku nadal twierdzę, że po 2-3 łykach nie da się poprawnie ocenić pijalności. Przecież piwo pod koniec szklanki/butelki ogrzeje się, wygazuje i po części zmieni smak i zapach – wtedy może być już problem z dopiciem do końca. A konkurs rządzi się swoimi prawami. tam akurat musimy ocenić pijalność już po małej próbce, bo nie mamy wyboru i taka ocena jest mało miarodajna moim zdaniem.
Spróbowałem tego piwka i jestem ZA-CHWY-CO-NY!!! Zapach, aromat po otwarciu od razu przynosi na myśl owoce, ale zupełnie inne niż z amerykańskich chmieli i zaskakuje mnie, że ultraczuły nos autora nie potrafił ich sklasyfikować :). Dla mnie są to truskawki, owoce jagodowe, słodkie, słodka galaretka, ciasto owocowe. I nie jest to taka typowa słodycz, słodowość, która pochodzi tylko-li z górnej fermentacji. Nie ma tu takiej „ciężkiej” i „treściwej” słodowości. Jest lekkość czerwonych owoców. O goryczce nikt inny tak jak kopyr prawić nie umie, więc nie ma co dodawać. Piwo jest z charakterem i charakterystyczne. Dobre bo polskie 🙂