Efekt zamierzony czy wtopa?
Pierwsze na blogu piwo z toruńskiego browaru Jan Olbracht. Pierwsze też z prężnie rozwijającej się serii piw wg receptur piwowarów domowych. White Summer to witbier autorstwa Krzysztofa Juszczaka, czyli popularnego josefika. Na filmie zobaczycie, że postanowiłem sprawdzić opis drożdży Forbidden Fruit z Wyeasta. No i sprawdziłem i wychodzi, że to szczep do witów i grand cru. Jest w nim mowa o przyprawowych fenolach (spicy phenolics), ale końska derka raczej do nich nie należy. Zapraszam do recenzji.
Piliście może jakieś piwo z Jana Olbrachta uwarzone wg receptury piwowara domowego?
Piłem Śmietankę Toruńską, Bitwę o Anglię, Kochanicę Olbrachta. Jak dla mnie Kochanica najlepsze, ale pozostałe też pijalne.
Aha – Śmietanka chyba jednak nie jest wg receptury piwowara domowego.
Dobrze, że powiedziałeś, że to sąsiedzi, bo już myślałem, że to Twoje dzieciaczki 😉
Moje zgromił bym wzrokiem. 😉
Kochanica Olbrachta to najlepszy American Wheat jaki piłem, bije zdecydowanie Hey Nowa. Chciałbym, żeby niektóre IPA miały taki aromat jak Kochanica 😉 …
Jak na razie średnio wychodzą te premiery, ja osobiście czekam na Milda od Olbrachta — chcę się czuć zaskoczony 😉 .
Widzę, że dziś toruński dzień na blogu Kopyra 😀
A takie małe zakupy były.
Nie dostałeś za darmo !!! ??? 😀
To się nie godzi …
Wiesz, specjalnie incognito byłem, żeby mi nie dali jakichś spreparowanych egzemplarzy. ;P
Końska derka nie jest charakterystyczna dla witbiera, ale dla josefika na pweno 🙂 Może to kontaminacja?
Aż sprawdziłem wszystkie definicje tego słowa. 😉 Chodzi Ci o zwykłe zakażenie, czy może niezbyt poprawne, ale dające nową jakość połączenie wita z zamiłowaniem josefika do Brettów?
Najprościej kontaminacja, z angielskiego contamination, czyli zanieczyszczenie, generalnie zmora biologów molekularnych, która daje fałszywie pozytywny wynik reakcji PCR :-), a co ma z tym wspólnego josefik i jego zamiłowanie to Brettów, a na przykład to, że jeżeli drożdże użyte do uwarzenia tego piwa pochodzą z kolekcji josefika, to mogą być właśnie zanieczyszczone dzikusami, więc byłby to efekt niezamierzony (kontaminacja), ale równie dobrze z tego samego powodu (zamiłowanie do Brettów) może to być zabieg zupełnie celowy.
Jakie strasznie długie zdanie…
Piłem to piwo z beczki w Olbrachcie. Miałem wrażenie, że piję dobre piwo, na pewno pszeniczne, ale gdybym nie wiedział, że to witbier, to miałbym trudności z odgadnięciem. Faktycznie miało jakiś dziwny posmak, którego nie potrafiłem zidentyfikować.
Dziś piłem pilsa z tego browaru . Cały zapach i smak był przykryty koncentratem pomidorowym . Nie miłe odczucie .
Tomek,
jak już wszystko chcesz czytać poprawnie, to Hoegaarden czyta się trochę inaczej. Sprawdź Google translate.
Pozdro
Jak ktoś na słuchawkach słucha to piesek po trzeciej minucie może troszkę ruszyć nerwem…