IPA żyje, a nawet świętuje już 3. międzynarodowy IPAday.
Już jutro IPAday, który przypada w pierwszy czwartek sierpnia. W tym roku tak się złożyło, że jest to 1. sierpnia. Co mnie niezmiernie cieszy, bo to dzień moich urodzin. 😀 Dlaczego więc, ten materiał pojawia się 31. lipca? Ano dlatego, żebyście mogli się przygotować. Ten materiał ma Wam przypomnieć albo w ogóle poinformować, że coś takiego jak IPAday w ogóle funkcjonuje, bo to dopiero trzecia edycja. Zatem wszystkie Wasze zdjęcia na Instagramie, tweety, statusy na FB tagujemy #IPAday. Ważne, żeby „d” było małe, żeby ktoś nie pomyślał, że to IPADday.;) Na zachętę 4-pak IPA is dead, czyli Single Hop IPA chmielone kolejno Goldings, Dana, Waimea i El Dorado.
Materiał rozbiłem na wstęp, w którym gadam o całej idei serii IPA is dead:
i kolejne degustacje:
Goldings
Dana
Waimea
El Dorado i podsumowanie porównawcze.
Mieliście okazję pić któreś z tych piw? A może warzyliście Single Hop na którymś z tych chmieli?
Z tym HBC, to czasem nie był to Mosaic? Jeśli dobrze kojarzę, to wtedy nie był jeszcze powszechnie dostępny i mógł mieć tylko nazwę kodową.
Mam takie podejrzenia, ale potwierdzenia nigdzie nie widziałem.
ciekaw jestem czy można gdzieś głosować nad nazwami chmieli które mają dopiero numerek i są testowane, chętnie zobaczyłbym nazwę Puzzle 🙂
Kosztowałem 4 pack – niestety jak dla mnie dość zmarnowany pieniądz 🙂 – 2 z nich to dla mnie zbyt intensywnie pachniały ziołami i smakowały bardziej jak lekarstwo a niżeli dobra IPA 🙂
jak narazie nie zdecydowalem sie na warzenie single hopa, dotychczas byly to tylko mieszkanki (3-4 rodzaje chmielu). Pomysl pomieszania aromatow od kilku rodzajow amerykanskich chmieli wydaje mi sie ciekawszy (bardziej urozmaicony bukiet) oraz bezpieczniejszy dla laikow – takich jak np ja (nie znam aromatow pochodzacych od konkretnych chmieli, a tu mam mieszanke i „bucha” we mnie feeria aromatow). No i tak jak pisalem, ryzyko trafienia na niepasujace mi nuty mniejsze ( choc i potencjalnie genialne moge przez to pominac). Co do filmow – swietny pomysl, od dawna sie nastawialem na ta serie BrewDoga, a tu wszystko podane na tacy:). P.S. Jak sedziowanie w Bulgarii?
Sędziowanie w porządku. Zrobię o tym materiał.
Ja piłem jakieś 2 tyg. temu Goldings z kija w Gliwicach, całkiem nieświadomy że to brewdog:D To pierwsze moje spotkanie z tym chmielem i byłem bardzo zadowolony. Było również zmętnione, barwa identyczna jak w Twoim więc ten typ tak ma. Całkiem duża goryczka ziołowa z podbudową słodową. Alkoholu nie wyczułem. Chętnie bym wrócił do niego w rozsądniejszej cenie:D
W jakim lokalu takie cuda leja w Gliwicach? W sumie nie mam bardzo daleko i może bym sie wybrał kiedyś 🙂
Szynk na winklu leje 🙂 knajpa zaraz obok sklepu Tabakiera z dużym wyborem piwa
dzięki 🙂 jak uda się dowiedzieć o jakichś BrewDogach czy innych rzadko spotykanych piwach lanych to na pewno się wybiorę:)
Omawianego pakietu nie kupowałem, chociaż mnie korciło. Ciesze się iż ta recenzja potwierdziła, że wiele nie straciłem 🙂
Tomku masz może w planach recenzję Abstraktu z BD?
Fajna taka degustacja, mialem brac ten 4-pak ale skoro wrazenia slabe to sobie odpuszcze, w Lublinie był po 60zł czyli 15zł za jedna butelke, to juz lepiej kupić sobie Single Hop Citra z De Molena.
ps
co sobie wybrałeś na jutrzejsze próbowanie? Podwójna okazja, to trzeba coś specjalnego:)
Tak się zastanawiam i nie wiem czy nie zdecyduję się na duet Rhino + Shark. Chyba, że jakaś IPA z samego rana. 😛
Kuguar? Ja jeszcze mam 🙂
Ja ostatnie butelki zabrałem do Edynburga.
a może westvleteren ??
na IPA day?
Nie, na urodziny. West XII już pękł.
Uwaga. Materiał zawiera lokowanie produktu.
Nie zawiera „płatnego lokowania produktu”. Za piwo zapłaciłem z własnej kieszeni. Gdyby było inaczej otwarcie bym o tym powiedział.
Panie Tomaszu, zwracam uwagę na szkło shark użyte do „el dorado” ustawione pięknie wystawionym logiem w oczko kamery, w przeciwieństwie do trzech egzemplarzy szkła Duvela.
W żadnym wypadku nie miałem na myśli Piwa BrewDog’a. Bądźmy poważni.
Chyba że… Stół? Nożyce?
A nie, to zwracam honor. Jutro będzie też koszulka. Też w tym celu była założona. 😛
A czemu niby za recenzję piw BrewDoga importer nie miałby płacić blogerowi? Przecież to jest doskonała reklama. Założę się, że w kilku specjalistycznych sklepach w Polsce właśnie dziś sprzedały się ostatnie sztuki tego 4-paka z BrewDoga. Dojdziemy i do tego, ale zawsze taka informacja będzie podana, że np. piwo otrzymałem gratis lub wpis powstał przy współpracy z ….
Czyli jednak nie blog piwny a dział marketingu konkretnego browaru? Czyż nie? I jeśli recenzja, to w odniesieniu do swojego produktu i niekoniecznie nawet subiektywna, a „wysmażona” pod ten właśnie produkt.
Co do opłacania blogera przez importera. To też nie jest OK.
Byłoby OK w obu przypadkach, gdyby materiał był opatrzony wyraźnym znakiem, dającym znać na wstępie, że „materiał zawiera lokowanie produktu”, albo „autopromocja” jak to robi Polskie Radio.
Jak tam Pana sumienie?
Gościu umiesz czytać ze zrozumieniem? To weź przeczytaj jeszcze raz powoli moją poprzednią odpowiedź. Albo może usiądź wygodnie i poproś kogoś innego, żeby Ci odczytał.
Napisy „zawiera płatne lokowanie produktu” to są wymogi prawne wobec telewizji, a nie blogerów. Po drugie napisałem wyraźnie, że każdy wypadek recenzji czy jakiegokolwiek materiału z którego odnoszę korzyść materialną jest wyraźnie zaznaczony. Dla ułatwienia poszukaj sobie frazy materiał/wpis powstał „we współpracy z …”.
Co do autopromocji to już naprawdę rozśmieszyłeś mnie do łez. Każdy jeden blog, to jest jedna wielka AUTOPROMOCJA. 😀
Nie pasuje, nie czytasz.
szkoda nerwow panie Tomku na trola-pajaca…
Cooper embedded in the concrete …
gościu?
No jesteś tu Gościem. 😀
Czym płukasz usta przy takim „mini panelu”? Przegryzasz krakersikiem, chlebem czy odbywa się całkowicie bez „zakąszania” i spłukiwania poprzednich smaków :]?
Jeśli nie ma jakichś obrzydliwych doznań, typu piwo zepsute, to niczym. Nie ma takiej potrzeby.
na oczyszczenie kubkow smakowych to sie chyba je imbir, tak jak miedzy kazdym kawalkiem sushi (podobno)
Nie, no imbir nie. Imbir jest piekący. Maca, białe pieczywo, z płynów woda. Dla oczyszczenia nosa, warto powąchać kawę mieloną lub ziarnistą.
odnośnie krzyżowania cytrusów
Krzyżówki
„Spośród licznych krzyżówek wymieńmy między innymi: limekwat (krzyżówka pomarańczy gorzkiej z kumkwatem), grejpfrut (krzyżówka pomarańczy gorzkiej z pompelą lub mutacja pompeli), cytrangę (krzyżówka pomarańczy słodkiej z pomarańczą trójlistkową), klementynkę (krzyżówka pomarańczy gorzkiej z mandarynką) i tangelę (krzyżówka mandarynki z grejpfrutem).”
http://www.panacea.pl/articles.php?id=245
Pomelą? Pomeli? Nie ma czegoś takiego, jak pomela :D. Owoc, z którego wraz z pomarańczą uzyskano grejpfrut to pomelo. To pomelo :).
Inne nazwy to m.in. pamelo i pompela, pewnie o tę ostatnią wersję chodziło autorowi.
Dobra, właśnie zauważyłem, że tak jest tam napisane. Po prostu uznajmy, że nic nie pisałem…
Hehe 😛
El Dorado piłem na birofiliach i mi bardzo smakowało, podobne odczucia ale jakoś nie naszło mnie na mandarynkę, owszem owoce cytrusowe ale zdaje mi się jakieś większe i mniej słodkie. Co do single hop, przy Rycerzu z Gościszewa wyczytałeś że użyli chmielu Iunga (znalazłem fajną cenę [link ciachnięty – by kopyr]) lub Junga jak to na jednym zagranicznym forum opisali i porównali go do Magnuma, ciekaw jestem co by z tego wyszło.
Próbowałem piw z tego zestawu około 1-2 miesięcy temu. Piwa są dość zróżnicowane między sobą i dają sporą gamę doznań sensorycznych. Ogólnie piwa ciekawe, bo prezentują konsumentowi poszczególne walory właściwe dla konkretnych gatunków chmielu. Jedyny ich mankament to cena… Zestaw w niektórych sklepach specjalistycznych sięga nawet 50 zł… Swoją drogą miłośnikom stylu IPA polecam single hop’y (a w tym rye) z De Molen’a. Pozdrawiam.
Mi Dana kojarzy się z Unicum (węgierski likier ziołowy)
Panie Tomaszu. Jak jutro urodziny to trzeba zrobić sobie prezent! Może degustacja Westvleteren XII z włączoną kamerą? 🙂
W sumie przyszło mi to do głowy. Ale w trochę innej formie. Hangoutu nie będzie, bo nie mam tego przetestowanego, natomiast West XII to jest słuszna koncepcja. I nawet wiem, jak obejść #IPAday. 😉
Ja już wszystkie IPA jakie są w Strefie wypiłem, dlatego musiałem się wybrać w skomplikowaną podróż po Störtebeker Atlantik Ale i tak będę świętował IPA Day, a nie jakimś tam Westvleterenem 😛 😛
A może Amarillo z De Molena ?
Pasuje na ipa day i na urodziny też jest zacne.
No i strasznie jestem ciekaw recenzji-degustacji tego piwa.
Czy można liczyć że pojawi się ono na blogu wkrótce ?
Amarillo to mimo wszystko IIPA a nie IPA, czy to znaczy ze zalicza sie na 1 sierpnia? 🙂 Chociaz z drugiej strony ma ponad 9% wiec nadaje sie jako piwo „okazyjne”. Przyznam ze mialem okazje pic je dwa razy i rozlozylo mnie na lopatki, chmielowa petarda w ktorej alkohol czuc dopiero po skonczonej butelce.
Oh yeah ! mnie ta petarda też smakowała.
Piłem w takiej małej mordowni mieszczącej się w W-wie w tzw. białym domu czyli dawnej siedzibie PZPR, jeśli ktoś jeszcze kojarzy co to było.
Gdzieś słyszałem opinie że sprawia wrażenie piwa o zaw. alk. 6% a nie 9.
I ja też podzielam tę opinię.
Pije się doskonale.
Nie czuć tych 9%.
Tzn. czuć po wypiciu 😉
Na #IPAday pijemy wszystko co jest mocno nachmielone. IPA, IIPA, Black IPA tfu.. tfu… Cascadian Dark Ale, Amber IPA, White IPA, APA itd.
piłem te piwa z BrewDoga lane w warszawskich mutlitapach, bez szału, jak to sie mówi, spróbowane – odhaczone, raczej nie wrócę, nie za taka cenę w każdym razie.
Amarillo z DeMolena, bardzo fajne, ale to imperialna wersja, choć stosunkiem cena/jakość wygrywa Imperium Atakuje…
pozdrawiam!
A El Dorado nie pachniało przypadkiem arbuzem? Bo tak zastanawiam się skąd tam mandarynki? Ten chmiel nie powinien dawać doznań cytrusowych (mandarynka).
Mam taką zasadę, że nie czytam przed degustacją (głównie z lenistwa, ale nie tylko) co powinienem wyczuć. Jestem przekonany, że czułem słodkie mandarynki, czy tak jak później dograłem likier pomarańczowy.
Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin, Tomku! Pokal w górę w Twoim kierunku!
Super pomysł! Wielkie gratulacje. Gdy tylko dowiedziałem się o tym dniu i tych filmach na Twoim blogu zaraz udałem się do sklepu po te własnie piwa. Niestety nie dostałem żadnego z nich. Mimo to dzień został uczczony Jack Hammer west coast IPA więc nie wystąpiłem przeciw przykazaniu „pamiętaj aby dzień święty święcić”.