czyli amerykańskie IPA z Anglii.
Kolejne piwo, po Kipling, Wild Raven i St. Petersburg z angielskiego browaru Thornbridge. Jaipur to ich okręt flagowy, piwo które wielokrotnie zdobywało nagrody. W ciągu pierwszych 5 lat istnienia na rynku, piwo to zdobyło ich aż 70. To jest moje drugie podejście do tego piwa, za pierwszym razie w czeskim Zubatym Psie, było zepsute. Nie wiem dlaczego, ale spodziewałem się angielskiej interpretacji stylu. Tymczasem tutaj jest wręcz ortodoksyjna wersja amerykańska.
Piliście Jaipur IPA? Jak wrażenia?
Chwalą się chwalą, tylko, że trzeba poszukać 🙂
Chmielone Warriorem, Chinookiem, Centennialem oraz Antanum.
Źródło:
http://www.thornbridgebrewery.co.uk/perch/resources/1298557857bottlebeerjaipur.pdf
Tutaj nawet podana receptura na klona Jaipura:
http://www.jimsbeerkit.co.uk/forum/viewtopic.php?f=2&t=35848&sid=804ce5ecfa352d86e4efd14834d9e32d&start=15
Z receptury na Jaipura podanej przez „Felipe” prawie 7 kg słodu na 25l to będzie 16-17BLG początkowe …
Czemu odstawiłeś swoje ekskluzywne szkło degustacyjne w ostatnich odcinkach ?
W nim super prezentowały się piwa.
I bardzo dobrze była widoczna barwa w tym przewężeniu.
A w tych snifterkach też fajnie ale szczerze – to już nie to.
Wrócisz do tradycji czyli do szkła niemiecko-austriackich sommelierów ?
Zgadzam się!
Zmienił bo pewnie gorzej mu się myje w tym przewężeniu 🙂
Spokojnie Panowie, będzie i szkło degustacyjne. Nie wiedziałem, że taki dysonans poznawczy wywołam. 😉 Dziś już degustowałem ze służbowego szkła. Jutro filmik z Zona Cesarini z Toccalmatto.
EDIT: a z myciem nie ma problemu od kiedy kupiłem sobie taką małą, wąską szczotkę.
Jedno z najlepszych piw jakie dane mi było spróbować w ciągu minionego roku. Gdyby nie cena mógłbym je pić codziennie 😉
tak sobie dzisiaj degustowałem eko-piwo „Riedenburger Emmer Bier” i z serii 100 pytań do zapytam: jaki jest Twój stosunek do tego typu BIO piw?
Jeśli odpowiedź ma być na filmie, to musisz zadać to pytanie pod np. tym filmem, bo tutaj je na pewno przegapię.
Mi jedno przywiezione z Anglii „bio piwo” wysadziło się w barku, poszło w drobny mak. No, ale był to lipiec i 30C przez kilka dni, a ono chyba zbliżało się pod termin ważności.
Możesz tą zimną Panią przecież tytułować, bo zwie się FLORA bogini kwiatów i chyba stoi ona w bardzo ładnym zabytkowym Dworku (a dokładnie w jego ogrodach) w mieście Thornbridge.
Właśnie degustuję i przyznam, że się rozczarowałem. Wg mnie brakuje mu treści. Kolor bardzo jasny w smaku dość wodniste, goryczka ok., ładny chmielowy aromat. Przyznam, ze to chyba pierwszy rozdźwięk w mojej opinii z konfrontacji z Twoja – no może jeszcze Dziadek Mróz ale to musiałbym powtórzyć.
Bardzo dobre piwo.