czyli Imperial Stout na baaardzo słodko.
Z powodów, o których na filmie postanowiłem wczoraj zdegustować coś z najwyższej półki. Padło na Crème Brûlée Stout z Southern Tier, czyli Imperial Stout 25° Plato z dodatkiem wanilii i laktozy. Generalnie preferuję bardziej agresywne, niż słodkie RISy. Okazało się jednak, że piwowarowi z Southern Tier udało się zrobić trunek słodki, ale ta słodycz tu bardzo pasuje. Nie męczy, wręcz jej oczekujemy po zniewalającym zapachu, który nie kojarzy się z piwem, a raczej z lodami czy likierem.
Jakie najdroższe piwo mieliście okazję pić?
Najdroższe?
U mnie chyba Mikkeller Black… ale je już degustowałeś 😉
Brewmeister Armageddon – 25zł za 0,02 litra, czyli 1250zł za litr 😉
I jak wrażenia? 😉
Zaliczone – odhaczone 😉 Na pewno nie czuć rzekomych 65%, maks trzydzieści bym mu dał gdybym miał zgadywać. Bardziej smakuje to jak jakaś brandy niż piwo. Ciekawostka, na pewno nie do powtarzania i to nie tylko z powodu astronomicznej ceny.
Moje najdroższe piwo to była …Kawka z browaru Widawa.
Cena coś ok.10 za 0,3 L.
😉
Moje najdroższe piwo to Rude Boy z browaru Toccalmatto. Było to Red IPA i kosztowało około 30 zł.
byle sikacz w Norwegii 42zł za 0,33 🙂
Chciałem to samo powiedzieć, 50 zł za jakieś jasne lane w pubie w Norwegii.
Westvleteren 12 – 90 zł/0,3l – o zgrozo! 🙂
Mi się udało po znajomości za 80 😉 Czeka na degustację i pewnie trochę sobie poczeka.
Co prawda jeszcze go nie piłem, ale czeka na degustacje „Sam Adams Utopias” z 2011 roku, za którą w przeliczeniu na złotówki zapłaciłem ok. 750 zł.
Porter Grudniowy z Ciechana za 45 zł, a zaraz po tym Sierra Nevada Bigfoot za 24 zł i piwa z Art Brew, które naprawdę są master of piece. Teraz kroi się chyba Mikeller Spontan Kriek za 33 zł, bo mnie strasznie korci to piwo i chodzę w okół niego 2 miesiące.
brewdog tokyo* za 37 zł.
paradox jura właściwie też tyle kosztuje w moim ulubionym sklepie, ale swoją butelkę przywiozłam z brackiej jesieni za 30 zł.
ten creme brulee podchodził niesamowicie pod Sheridana, przy pierwszym łyku miałem wrażenie, że pije jakiś likier bardziej niż piwo:)
To u mnie czeka De Molen Rasputin 0,33/20 zł, pewnie stanie w szranki za parę lat z odpowiednim Żywcem lub Komesem 😉
Póki co Wake Up Dead za 50zł (butelka na 3 osoby, więc nie było źle). Za szczeniaka zapłaciłem kiedyś 50 zł za Tyskie w parku 😉
Gdzie to piwo można zakupić we Wrocławiu?
A czy będzie degustacja: Brewdog Sink The Bisnarck 41% ?
Raczej nie. W Bristolu zrezygnowałem, bo 6 funtów za 25 cl wydało mi się kwotą przesadzoną. Miałem nawet zamówioną butelczynę, ale na szczęście się skończyły.
Luzak -1,5zł za butelkę-ale kupiłem 30szt – i poszło w 2 dni -zabolało po weekendzie:)
Bezapelacyjnie moim najdroższym piwem był Deus Brut de Flandres (nieco ponad 70 zł za 750 ml). Vice najdroższym okazał się lambik 3 Fonteinen Schaerbeekse Kriek.
Zachęcony recenzją ST Crème Brûlée nabyłem tego stouta oraz ST Mokah. Konsumpcja nastąpi niebawem.
Mokah też mam.
próbował ktoś może dodawać melasy trzcinowej do warki? tak mi się ten aromat kukułkowo-rumowy skojarzył… może warto zaeksperymentować…
Brewdog Paradox Jura za 40 pln i później miałem moralniaka bo jakoś nie zasmakował mi ten imperialny stout (jak dla mnie za słodki był), że nie kupiłem za to przynajmniej 3-4 amerykańskich IPA
Tomku,orientujesz się czy Creme Brulle jest gdzieś do kupienia w Polsce?
Nie mam pojęcia.