Słyszeliście, że Okocim wypuszcza piwo wymrażane? Wow, wow, wow nikt by się nie spodziewał. Ale tak naprawdę to tylko żeni kit w swojej reklamie. A kit domaga się zmasakrowania. Jedziemy z nimi!!!
Pracuje w pewnym korpo zajmującym się logistyką i marketing nigdy nie konsultuje się z nami odnośnie meteorytyki w reklamach, akceptuje to nasz prezes/dyrektor, który tez nie zawsze jest zna wszystkie smaczki usługi.
No ale tu w reklamie wypowiadał się browarmistrz ze stażem 25 lat! No to chyba powinien się zastanowić co mówi.
To tak jak Ty byś się nie zająknął jakbyś w reklamie mówił, że transportujesz szybciej niż światło 😉
3:21 Dobra, ale po co oni podgrzewają brzeczkę skoro ją się gotuje? Ano tak zapomniałem, że nie gotują. ?
No i widzisz, w każdej bajce znajdzie się ziarno prawdy ?
Dla mnie ciekawe jest, że istnieje coś takiego jak Ice beer w USA i tutaj to klasa na poziome malt liquor — najtańsze siepacze na rynku. Specjały jak bud ice etc. Myślałem, że tutaj zrobią Okocim Ice. Pytanie do Tomka — jak to możliwe, że oni mają uzywac wymrażania do tego i te produkty to mają jedne z lepszych stosunków alkohol/cena? Przecież wymrażanie jest droga procedura.
Gwoli ścisłości mała ciekawostka krajoznawcza. A propos słów Pana Tomka [po 6:20] o „zwożeniu bloków lodu” – „w Żywcu akurat z Jeziora Żywieckiego”. W świetle faktów teza trudna do obronienia, gdyż oficjalna data założenia Arcyksiążęcego Browaru w Żywcu to rok 1856, natomiast data utworzenia retencyjnego zbiornika wodnego na rzece Sole zwanego Jeziorem Żywieckim to dopiero rok…1966! Idąc tym tropem, Browar w Żywcu przez 110 lat musiał sobie radzić bez lodu 😉
Dokładnie tak, stawy te, podobnie jak i sam Browar, znajdowały się na terenie dawnej wsi Pawlusie na południe od Żywca, natomiast wody Jeziora Żywieckiego pochłonęły w późniejszym czasie miejscowości położone na północ od Żywca, m.in. Stary Żywiec, Zadziele, Tresną i Zarzecze, przez które wcześniej przepływał rwący nurt niosącej ze sobą często powodzie górskiej rzeki Soły, z której trudno (w porównaniu ze stawami właśnie na Pawlusiu) byłoby wycinać lód.
Oczywiście na tym przykładzie doskonale widać, że wszystko jest kwestią optyki i „punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia”. Dla Ciebie jako piwowara punktem honoru jest „masakrowanie” nieścisłości, nieraz kompletnych bzdur mówionych i pokazywanych w reklamach. I bardzo mi się to podoba. Niestety, ciemny lud i tak kupi bajkę o wymrażaniu w Okocimiu, ponieważ to po prostu czysty marketing, który wizualnie działa na tłum, który i tak nie ma pojęcia o procesie produkcji piwa, które nabywa w większości nie w celach smakowych czy degustacyjnych, lecz ściśle procentowych 😛 Natomiast dla mnie jako regionalisty, który z z szacunkiem i zaciekawieniem słucha Twoich naprawdę świetnych wypowiedzi nt. kłamstw w reklamach, nie do pogodzenia jest łączenie sensownego i przekonywującego tłumaczenia nieścisłości związanych z piwem z nieścisłościami dotyczącymi mojej okolicy. Można powiedzieć: Tomek zastosował przecież „licentia poetica” albo że czepiam się szczegółów, ale cóż – Ciebie mierzi, gdy chwalą się w reklamie „wymrażaniem w Okocimiu”, a mi się nie podoba, gdy mówi się, że na potrzeby Browaru w Żywcu wycinano lód z Jeziora Żywieckiego, które przez pierwszych 110 lat istnienia tegoż Browaru najzwyczajniej w świecie nie istniało 😉
P.S. Dzięki za materiały o reklamach i „piwnych znawcach” – obnażając nagą prawdę o manipulacjach i kłamstwach w reklamach zapewne wielu osobom otwierasz oczy na rzeczywistość. Nie tylko tą piwną.
Serdeczne pozdrowienia z okolic Żywca 🙂
Nie no! Widawa stosuje technikę taką jak koncernowcy! Tacy z nich krafrowcy!? Skandal, w życiu już ich piwa nie kupię! 😉
Bo Widawa to jest: „A co on kurwa jest? Robocop?” ?
Pracuje w pewnym korpo zajmującym się logistyką i marketing nigdy nie konsultuje się z nami odnośnie meteorytyki w reklamach, akceptuje to nasz prezes/dyrektor, który tez nie zawsze jest zna wszystkie smaczki usługi.
No ale tu w reklamie wypowiadał się browarmistrz ze stażem 25 lat! No to chyba powinien się zastanowić co mówi.
To tak jak Ty byś się nie zająknął jakbyś w reklamie mówił, że transportujesz szybciej niż światło 😉
wiesz ten browarmistrz tak samo prawdziwy jak nasi kurierzy na reklamach 😛
Nie, tu akurat na serio są pracownicy browaru. To samo robi GŻ lub KP.
brzeczka też chyba nie zamarznie w -1,5 . http://radioszczecin.pl/1,107750,sprawdzilismy-dlaczego-sok-dla-dzieci-nie-zamarz
3:21 Dobra, ale po co oni podgrzewają brzeczkę skoro ją się gotuje? Ano tak zapomniałem, że nie gotują. ?
No i widzisz, w każdej bajce znajdzie się ziarno prawdy ?
Dla mnie ciekawe jest, że istnieje coś takiego jak Ice beer w USA i tutaj to klasa na poziome malt liquor — najtańsze siepacze na rynku. Specjały jak bud ice etc. Myślałem, że tutaj zrobią Okocim Ice. Pytanie do Tomka — jak to możliwe, że oni mają uzywac wymrażania do tego i te produkty to mają jedne z lepszych stosunków alkohol/cena? Przecież wymrażanie jest droga procedura.
Wiki na ten temat: https://en.m.wikipedia.org/wiki/Ice_beer
Bo oni nie wymrażają, tylko tak gadają w reklamie.
Według SJP warzyć piwo = produkować piwo. Więc jest to etap warzenia.
@kopyr: Uzupełnienie do komentarza do filmu na YT.
Kąpiele chłodzące:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_cooling_baths
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mieszanina_ozi%C4%99biaj%C4%85ca
Tak więc… technologia schładzania poniżej 0 za pomocą brył lodu istnieje 😉
Gwoli ścisłości mała ciekawostka krajoznawcza. A propos słów Pana Tomka [po 6:20] o „zwożeniu bloków lodu” – „w Żywcu akurat z Jeziora Żywieckiego”. W świetle faktów teza trudna do obronienia, gdyż oficjalna data założenia Arcyksiążęcego Browaru w Żywcu to rok 1856, natomiast data utworzenia retencyjnego zbiornika wodnego na rzece Sole zwanego Jeziorem Żywieckim to dopiero rok…1966! Idąc tym tropem, Browar w Żywcu przez 110 lat musiał sobie radzić bez lodu 😉
Browar w Żywcu miał stawy, z których w zimie wycinano lód. Obecnie w tym miejscu są hale rozlewu piwa.
Dokładnie tak, stawy te, podobnie jak i sam Browar, znajdowały się na terenie dawnej wsi Pawlusie na południe od Żywca, natomiast wody Jeziora Żywieckiego pochłonęły w późniejszym czasie miejscowości położone na północ od Żywca, m.in. Stary Żywiec, Zadziele, Tresną i Zarzecze, przez które wcześniej przepływał rwący nurt niosącej ze sobą często powodzie górskiej rzeki Soły, z której trudno (w porównaniu ze stawami właśnie na Pawlusiu) byłoby wycinać lód.
Oczywiście na tym przykładzie doskonale widać, że wszystko jest kwestią optyki i „punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia”. Dla Ciebie jako piwowara punktem honoru jest „masakrowanie” nieścisłości, nieraz kompletnych bzdur mówionych i pokazywanych w reklamach. I bardzo mi się to podoba. Niestety, ciemny lud i tak kupi bajkę o wymrażaniu w Okocimiu, ponieważ to po prostu czysty marketing, który wizualnie działa na tłum, który i tak nie ma pojęcia o procesie produkcji piwa, które nabywa w większości nie w celach smakowych czy degustacyjnych, lecz ściśle procentowych 😛 Natomiast dla mnie jako regionalisty, który z z szacunkiem i zaciekawieniem słucha Twoich naprawdę świetnych wypowiedzi nt. kłamstw w reklamach, nie do pogodzenia jest łączenie sensownego i przekonywującego tłumaczenia nieścisłości związanych z piwem z nieścisłościami dotyczącymi mojej okolicy. Można powiedzieć: Tomek zastosował przecież „licentia poetica” albo że czepiam się szczegółów, ale cóż – Ciebie mierzi, gdy chwalą się w reklamie „wymrażaniem w Okocimiu”, a mi się nie podoba, gdy mówi się, że na potrzeby Browaru w Żywcu wycinano lód z Jeziora Żywieckiego, które przez pierwszych 110 lat istnienia tegoż Browaru najzwyczajniej w świecie nie istniało 😉
P.S. Dzięki za materiały o reklamach i „piwnych znawcach” – obnażając nagą prawdę o manipulacjach i kłamstwach w reklamach zapewne wielu osobom otwierasz oczy na rzeczywistość. Nie tylko tą piwną.
Serdeczne pozdrowienia z okolic Żywca 🙂
Różnica jest taka, że ja przyznaję, że popełniłem błąd, a marketingowcy Okocimia idą w zaparte.
Dlatego ludzie myślący, świadomi i autorefleksyjni wolą oglądać i posłuchać Ciebie, a nie „ekspertów” od marketingu z Okocimia.