Okocim Mistrzowski Porter z browaru Okocim

23
6122

Ponieważ ostatnie filmy sugerowały, że dobre piwo to zabawa dla bogaczy, więc postanowiłem w obliczu braku Imperium Prunum zdegustować coś z drugiego końca skali porterowej, a więc jeden z trzech najłatwiej dostępnych i najtańszych porterów bałtyckich na rynku, czyli Okocim Mistrzowski Porter. Czy za 4 zł można napić się dobrego porteru?


23 KOMENTARZE

  1. Tomku, znamy Ciebie, dlatego czy po tych wszystkich ostatnich porterach, nie odczuwasz wewnętrznej potrzeby wypicia czegoś mocno goryczkowego na przełamanie? 🙂

  2. Piłem to piwo zainspirowany masakracją reklamy i chyba był to najgorszy porter jaki piłem. Płaski, wodnisty, przegazowany, alkoholowy. Zero paloności, i kawy. Nie wiem czy leżakowanie coś tutaj by pomogło…
    W tym samym czasie kupiłem porter z Perły i było nieporównanie lepiej, lekko rozpuszczalnikowo, ale tak jak powiedziałeś, koncernowych porterów raczej nie pija się prosto ze sklepu 😉

    • Jak to mówią: o gustach się nie dyskutuje. Według mnie porter z Perły jest na drugim miejscu… od końca. Z nim jest już tylko raciborski.

        • Jeśli Perłowa to ta knajpa w dawnym browarze w Lublinie, to miałem w listopadzie dwa podejścia. Za pierwszym razem z piątku na sobotę odbiłem się od drzwi o godzinie 0:30. A dzień później właśnie zamykali i mimo, że mieszkałem piętro wyżej w wynajętym apartamencie, to nie chcieli mi sprzedać na tzw. wynos. Może za rok?

      • Marcin a piłeś kiedyś Karty Na Stół albo Bearnard Baribal Porter? A kiedy ostatnio piłeś Raciborski? To piwo dużo się zmieniło od pierwszej warki. Obecnie jest całkiem niezłe, nawet świeże.

        • Kart na stół które piłem miało jeden spory defekt – było za bardzo wysycone. Poza tym tragedii nie było. Ale skoro twierdzisz, że raciborski z obecnych warek jest lepszy, to zapewne się skuszę.

  3. Moim zdaniem Żywiec dużo lepszy, w małych butelkach mi pasuje. Małe Żywce szczególnie dobre są po roku od daty przydatności. Mniej ma gazu na starcie. A ten przelewałem do 2 litrowej butelki po wodzie, trząchałem, i odkręcałem delikatnie, wtedy przelewałem do szklanki. Było OK.

    • Niestety Porter Żywiecki jest dużo bardziej alkoholowy i niezbalansowany, niż ten z Okocimia. Dopiero po roku leżakowania w miarę się układa. Moim faworytem z lepiej dostępnych był Porter Warmiński, ale ostatnio jakiś takiś słodki się zrobił… 🙁 Za to pierwsza warka Podgórz 652 m n.p.m. była doskonała 😛

  4. To, chyba był najgorszy porter jaki w życiu piłem. No coś strasznego, istna męka. Hańba! Mocno alkoholowy, piekący, bez ciała. No dramat.

  5. A widział ktoś informacje na stronie Carlsberg Polska dotyczące „portera” (tak tam jest napisane)?

    http://www.carlsbergpolska.pl/Marki/Pages/Okocim%20Mistrzowski%20Porter.aspx

    Zawartość alkoholu: 5%

    Już nieco niżej jest 8,9%, ale kopiuj / wklej to widać u nich norma.

    W 2014 przy okazji degustacji pojechałeś po ludziach, którzy biorą kasę za nadzór nad stroną internetową, ale jak widać nic sobie chyba z tego nie robią, bo nadal są błędy. Dobrze, że chociaż porter się w miarę broni.

  6. Tego Okocimia piłem raz.

    Do Żywca Porteru nie ma startu, nie wspominając już o najlepszym dla mnie polskim przedstawicielu stylu – Komes Płatki Dębowe

  7. Otwarłem sobie nie dawno Porter Okocimski leżakowany około 3 lata. I byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem się zmiany na + ale nie aż tak bardzo, chociaż Ty Tomku nie był byś chyba zadowolony bo wiśnie i czekolada wyskoczyły w nim jeszcze bardziej. Pierwsze wrażenie było nawet: o kurcze, ktoś tu dolał wiśniówki! Alkohol ułożył się, choć nie całkiem, ale reszta piw będzie leżeć dalej, bo w planie mam trzymać je minimum 5 lat i zobaczymy co będzie. Jak komuś takie smaki odpowiadają to na prawdę polecam leżakować!

  8. Jeśli chodzi o porównanie Okocimia i Żywca to wszystko zależy tutaj od danej warki. Nie raz jest lepszy ten, a kiedy inny tamten. Piłem zarówno jedno piwo jak i drugie niezliczoną ilośc razy. Żywiec jest generalnie bardziej zadziorny, bardziej palony, ale też bardziej alkoholowy (rozpuszczalnikowy). Okocim to piwo zazwyczaj słodsze i bardziej estrowe, ale np. z datą 04.05.2018 jest do kitu. Obydwa piwa świetnie nadają się do leżakowania. Czteroletni Żywiec jest genialny, podobnie jak np. 2,5 letni Okocim, który utlenia się do mega przyjemnych nut porto oraz sherry. Polecam potrzymać je w piwnicy tak ze dwa lata. Wtedy zmienicie zdanie.

  9. Zawsze kiedy mówisz „cześć tutaj Tomek Kopyra…” przypomina mi się Johnny Cash którego wszyscy znali, a i tak zawsze przed koncertem wyskakiwał z tekstem „hi i’m Johnny Cash” 😀

  10. Przecież nasze portery są tak nierówne, że tylko amator wpadnie na pomysł porównywania marek między sobą. Raz można się zachwycać zwykłym puszkowanym łódzkim, który im dziwnym trafem wyszedł, a innym razem wylać żywca albo komesa do zlewu. To samo tyczy się okocimia, którego obecna partia jest nawet udana i lepsza od ochydnego ostatnio żywca.

Leave a Reply