Dwa Półsztyki z Browaru Spółdzielczego w Pucku

38
3377

Pierwsze piwo z Browaru Spółdzielczego w Pucku, to Dwa Półsztyki. Nazwa niezbyt fortunna do zamawiania jako kolejne piwo w barze ;), ale jest to jeden z podstawowych węzłów, więc ma to swoje uzasadnienie. Wg etykiety to miało być Pale Ale i pewnie jest… sęk w tym, że jak Pale Ale nie smakuje. A jak zatem smakuje?

38 KOMENTARZE

  1. Puck historycznie ma swój wkład do naszego browarnictwa. Puckim piwowarom niektórzy przypisują autorstwo piwa jopejskiego. Może browar spółdzielczy pokusi się o nawiązanie do tej tradycji. To byłoby wyzwanie!
    Tak jak udało się wskrzesić grodziskie może z czasem uda się z jopejskim.
    Ja z racji, że mieszkam i pochodzę z Kaszub w tym roku planuję zrobić małą warkę jopejskiego.

  2. Tomek, Tomek…. myślałem że padnę: ten zachwyt nad lagerem 😀 „rewelacja, rewelacja, kurde to jest lager!” 😀 widać, że dawno niczego zwykłego nie piłeś i tak to wygląda! Kontrrewolucja nadciąga – już za pare chwil będziemy wracać do lagerów!

    Oczywiście żartuje – ja tam nie szukam żadnego mitycznego pilsa, jak to szło? życie jest za krótkie… 😀

  3. Super sprawa z zatrudnieniem niepełnosprawnych, tylko trzymać teraz kciuki aby urzędasy nie zniszczyły tej idei, zaraz po pierwszym piwie, jakąś kontrolą. Oby jak najkrócej byli „non profit”, tylko zaczęli odpowiednio zarabiać za swą pełnosprawną pracę i dobre piwo.

  4. Nie wiem, kiedy był nagrywany ten filmik, ale zaciekawiony zajrzałem na ich stronę i są podane informacje o Dwóch Półsztykach (Słody; Pale Ale, Pilzneński, Chmiele; Sybilla, Pioneer, Admiral, Drożdże; Safale US-05), a także pojawia się drugie piwo – Ratownicze, American Pale Ale.

    Na wakacje wybieram się w te okolice, mam nadzieję, że gdzieś je znajdę.

  5. Spółdzielnia socjalna – maszyna do wyciągania kasy publicznej pod pozorem pomocy niepełnosprawnym. Sądzę, że nie ma żadnych przeszkód by ludzie pokrzywdzeni przez los (geny rodzicieli) mogli pracować w „normalnych” browarach…

    • Dlaczego pod pozorem? Nawet jeżeli właściciele tej spółdzielni „Dalba” na tym zarabiają i z tego żyją to dają pracę osobom, które nie miały do tej pory szansy na zarobek. Można by tu nawiązać to poprzednich dyskusji o tym jaki nasz kraj jest i na pewno nie jest przyjazny osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym… jakoś tutaj wzorców z UE nie czerpiemy – wiadomo dlaczego… bo państwo politykostwo-klanostwo nie widzi w tym zysku dla siebie.
      Więc może dobrze, że ktoś takie sprawy wdraża i choćby jakiś wałek na tym ukręcił – mam nadzieję, że nie kręci oczywiście-, to gdy choćby jednej osobie chorej na cokolwiek pomoże to można mu wybaczyć. Jest jeszcze aspekt zwrócenia w mediach uwagi na problem…. W UK przyjeżdża syn królowej i BBC a u nas….. no sorry ale nikogo to nie obchodzi. A może teraz, nawet przez to, że jest recenzja u Kopyra, ktoś zobaczy i zrobi coś podobnego i w innym rejonie Polski i kilku niepełnosprawnych czy wykluczonych społecznie znajdzie robotę.

      A jeśli chodzi o przeszkody w zatrudnianiu osób o różnym stopniu upośledzenia mentalnego czy nawet fizycznego to są i to gigantyczne nie tylko z powodów czysto medycznych ale przede wszystkim społecznych.

    • Co to „geny rodzicieli” jakie masz pojęcie o niepełnosprawności ? TO jest właśnie podejście stereotypowe. Pokaż mi miejsce pracy dla człowieka z 4-6 miesiącami kryzysu w ciągu roku? Kto będzie dawał mu etat?
      Pieniądze publiczne, które dostaliśmy na sprzęt wystarczyły na 70% pierwszego etapu inwestycji, teraz dalsze inwestycje idą z naszych środków. Nie mamy etatów, utrzymujemy się z naszych prac zarobkowych w innych instytucjach, więc o czym piszesz? 12 osób ma pracę, 4 wyszły od nas do innych pracodawców w ciągu roku.

      • Wystarczyłoby pewnie na 100% ale przecież nieRząd pomaga wszystkim na około zamiast zająć się własnymi obywatelami… Ukraińcy, Syryjczycy itp… wszyscy tylko nie Polacy. U nas jest problemów bez liku… choćby problem osób, którymi zajmuje się Ta Fundacja…. ale kogo to obchodzi tam na górze, nikogo!

        • Na razie jeszcze żadnym Syryjczykom nie pomógł, tylko łaskawie wyraził zgodę, że owszem być może ale nie tak szybko możemy przyjąć 50 rodzin. Gdy tymczasem prywatna fundacja oferuje kasę dla 300 rodzin. Po co więc siejesz ferment?

        • Chodzi mi o to, że jak widać są inne potrzeby, nasze polskie, naszych obywateli, potrzebujących pomocy wszelakiej.
          A to był tylko przykład pokazujący, że wszystko jest ważne tylko nie MY!
          Nie ważne z resztą, Ty wiesz swoje, ja swoje, nie istotne. Ważne jest, że ta Spółdzielnia i ten Browar w Pucku pomagają tym których ojczyzna ma w d..pie. A i jak widać piwo dobre robią…. nie piłem ale wierzę Tobie, że dobre.

        • I o to chodzi. Państwo nie jest od tego, żeby pomagać. Państwo ma zapewnić ramy do rozwoju kraju, działalnością charytatywną powinny się zajmować fundacje, stowarzyszenia itd. Państwo jest od zapewnienia bezpieczeństwa, sądownictwa i warunków do działalności – komercyjnej i tej niekomercyjnej.

      • Pani Agnieszko, pomysł na browar w formie spółdzielni socjalnej jest bardzo dobry. Można znaleźć przy nim bardzo dużo prac właśnie dla osób z niepełnoprawnością. Firmy z wielu powodów nie chcą zatrudniać niepełnosprawnych, u mnie w firmie większość prac wymaga pełnej sprawności a jeżeli gdzieś można by kogoś niepełnosprawnego zatrudnić to nie mamy z osobami takimi żadnego doświadczenia. Problemem jest tez skomplikowany sposób rozliczania się z pomocy państwa, dlatego pojedyncze firmy tego nie robią i powstają takie, które zajmują się przede wszystkim niepełnosprawnymi. O ile w przypadku osób z dużym stopniem niepełnosprawności takie wyspecjalizowane firmy mają sens to w przypadku osób z lekkim stopniem niepełnosprawności lepiej by było, aby pracowali obok zdrowych ludzi.
        Dla mnie całkowicie normalne jest, że spółdzielnia musi w jakiś sposób na siebie zarobić, a osoby, które w niej pracują powinni otrzymywać wynagrodzenie. Nie wiem, jak może sobie wyobrazić sytuację, że ktoś poświęca swój czas na pracę z osobami chorymi i nie dostaje za to żadnego wynagrodzenia. No z czego miałby w takim razie żyć. Pomoc państwa przy takich projektach jest niezbędna. Skąd taka spółdzielnia miałaby zdobyć środki na rozpoczęcie działalności.

        Nie można wszędzie dopatrywać się patologii, które można zaobserwować w firmach ochroniarskich, sprzątających itp., gdzie ludzie wykonują taką sama pracę jak ludzie zdrowi, a dofinansowanie nie służy pomocy w utrzymaniu tych stanowisk, tylko wędruje do kieszeni właścicieli. Znam osobę, która pracowała w firmie ochroniarskiej jako stróż nocny i miała orzeczenie o niepełnosprawności, potem przeszła operację i kilka rehabilitacji i potem została wezwana na komisję, która stwierdziła że niepełnosprawność ustąpiła, co skutkowało tym, że osoba ta została zwolniona z pracy, bo bardziej opłaca się na to miejsce zatrudnić osobę z orzeczeniem.

  6. Nie da się za Tobą trafić…. teraz jakbym słuchał Korwina…. he he. Masz rację.
    Ale w przypadku takim jak teraz, że pomaga „obcym” a o „swoich” zapomina to chyba coś jest nie tak….
    Idąc po linii twojej wypowiedzi to niech prywatne fundacje stworzą, no nie wiem co…. kraj na ziemi niczyjej i tam przyjmują uchodźców z Afryki czy Ukrainy i finansują się same np produkując koraliki z gliny 😉
    Poza tym ta spółdzielczość to co innego niż działalność charytatywna…. przynajmniej ja to tak rozumiem.
    Ostatnio toczyliśmy dyskusje pod newsami…. nawiązując…. dlaczego nie wdrażamy programów i wzorców dotyczących spraw niepełnosprawnych takich jak w innych krajach UE (i nie mówię tu o budowie podjazdów dla wózków-u nas do tego się to ogranicza) ale całych powiązanych ze sobą systemach zatrudnienia takich osób ich integracji ze zdrowymi… U nas integracja i tolerancja to tylko geje i im podobni…. a niepełnosprawni a starzy ludzie…..? Poczytaj sobie o ludziach z głęboką depresją jak pięknie im się żyje w Polsce, jaką maja wielką szansę na pracę i życie. Najważniejsze żeby finansować invitro ale już leki pozwalające opanować ataki lekowe itp to płać sam. Ten system jest chory i trzeba go zniszczyć i zbudować nowy!

    • Poza tym ta spółdzielczość to co innego niż działalność charytatywna…. przynajmniej ja to tak rozumiem.

      Spółdzielczość, to spółdzielczość, a spółdzielczość socjalna, to spółdzielczość socjalna. To tak jak krzesło i krzesło elektryczne. 😉

      Kuba, skąd Ty się urwałeś? 😉 Jakiej ziemi niczyjej? Nie ma czegoś takiego jak ziemia niczyja. Nie możesz nawet kupić sobie ziemi i ogłosić, że to jest Twoje maleńkie księstwo, bo po prostu poza Antarktydą, która jest pod jurysdykcją międzynarodową, każdy skrawek ziemi należy do jakiegoś państwa. Są futurystyczne wizje budowy niezależnych państw-wysp na sztucznych wyspach na wodach międzynarodowych, ale to daleka przyszłość, która być może nigdy się nie zrealizuje.

      • No na pewno urwałem się z zupełnie innego miejsca niż Ty… z mojego było widać prawdziwy świat jaki wokół nas jest.
        A przykład z ziemią niczyją był abstrakcyjnym przykładem ironicznie komentującym twoje zdanie w temacie dyskusji.
        A wracając do miejsca urwania się…. i tego co z niego widać…. Rozumiem, że Twoim zdaniem wszystko jest ok, nic nie należy zmieniać a ludzie u władzy to ci którzy tę władzę sprawują dobrze i powinni robić to dalej? Jest tak fantastycznie, że nie trzeba kombinować naginać przepisów i własnej uczciwości tak? Wszystkie rozliczenia prowadzisz zgodnie z fiskusem, rozliczasz uczciwie każdą złotówkę, Twój Tata w sklepie i restauracji wydaje wszystkie paragony, nie kombinuje z niczym, tak? W pełni wykorzystujecie wspaniałe warunki jakie zostały stworzone do prowadzenia biznesu w tym kraju, tak?

        • Tak rozliczam uczciwie. Oczywiście, tak jak nie ma ludzi absolutnie zdrowych, tak w każdej firmie znajdziesz jakieś mniejsze lub większe nieprawidłowości. Jednak z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie oszukuję fiskusa. Nie opłaca się zabawa w niewydawanie paragonów. Takie rzeczy to sobie może robić Zenek Benbenek, który stoi sam za ladą, a zysk i tak jest z tego iluzoryczny. Jeśli masz pełną księgowość i zatrudniasz kilkudziesięciu pracowników to takich rzeczy nie robisz.
          Nie ma to jednak nic wspólnego z tym, czy jest super, czy nie jest. Można i trzeba poprawić wiele rzeczy, ale „niszczenie” jeszcze nic dobrego nie wybudowało. Na jesieni są wybory, przecież nikt nie broni Ci głosować za zmianą.

          Problem polega na tym, że żeby móc komuś zmniejszyć podatki, to najpierw trzeba zmniejszyć wydatki – przynajmniej tak powinna robić rozsądna władza. Wobec czego trzeba by odebrać przywileje górnicze, mundurowe i rolnicze. Nie ma IMO na to zgody społecznej. Węgiel nie ma przyszłości, nawet papież to zauważył i krytykuje kraje obstające przy węglu, ale jak okazało się, że trzeba kopalnie zamykać, to się rwetes podniósł, wszyscy za górnikami, nikt nie chce taniego węgla z Rosji.

        • Bo nikt nie potrafi ludziom wytłumaczyć, żadne media nie pokuszą się o uczciwe próby wytłumaczenia o co chodzi i dlatego ludzie wgapieni w tv reagują często źle i bez sensu. Nikomu nie zależy na kompromisie, a tylko i wyłącznie na konflikcie. A co do kasy to jakbyśmy nie marnowali tyle potencjalnych źródeł zysku to byłaby kasa na wiele rzeczy i nikomu żadnych przywilejów nie trzeba by zabierać.

          Są wybory i zamierzam, tak jak mówisz, głosować za zmianami…. powiem więcej, nawet wspieram tych wywrotowców finansowo, taki jestem bezczelny….. śmiem podnosić rękę na ten pięknie działający system. Takich masz wywrotowców na blogu swym. A jeszcze powiem Tobie w tajemnicy, że w prezydenckich wsparłem Kukiza Pawła syna Tadeusza, też patrioty!

          Tobie się żyje dobrze, twoja rodzina jest ustawiona, coś tam macie, sklep, knajpę, ziemia jakaś się znajdzie… zawsze jak kryzys ściśnie można sprzedać. Ja tez nie narzekam na swoje sprawy finansowe…. ale Panie Tomaszu ludzie mają czasem tak wielką chu..nię, taki brak możliwości, tak są zgnojeni i oszukani, że warto o nich pomyśleć a tym samym o całej naszej ojczyźnie i tym czym jest a czym może być po zmianie… a może być tylko lepsza!

    • No właśnie jak z ceną? Jeśli browarowi nie zależy na zbytnich zyskach to cena powinna być konkurencyjna w stosunku do innych rzemieślników. Nie sądzę aby dało się zbliżyć z ceną do koncernów ale ciekawy jestem jak to wygląda, bo sam jeszcze nie widziałem w sklepie.

      • Nic się nie „gugluje” w temacie ceny….. ale skoro za te pieniądze ma być dalsza część inwestycji to tez nie może być jakoś za pół darmo…. tak myślę.

        • Nie sądzę, aby browar spółdzielczy to była droga do osiągnięcia mitycznego piwa rzemieślniczego za 3 zł w detalu. Uważam, że jedynie marketingowo można sobie pozwolić na akcję w stylu plis za 3 zł, pod warunkiem że tego pilsa browar będzie robił kilka warek w roku. Jeżeli cały asortyment miałby być sprzedawany w tych przedziałach to strata murowana.
          Nie wiem skąd też założenie, że browar taki nie powinien zarabiać. Z doświadczenia wiem, że jeżeli ktoś zakłada bardzo mały zysk lub brak zysku to w rzeczywistości powstaje strata, a tę stratę to kto miałby ponosić?
          Jedynie koszty amortyzacji sprzętu mają niższe z racji dotacji, ale wszystkie pozostałe koszty mają takie same jak inne browary o ile nie wyższe.

        • Wiadomo, że jak puścić towar przez hurtownie i sklepy to nie ma szans kupić takiego piwa za 3zł, ale gdzieś z kranika… przy browarze…? 🙂 Bez tych wszystkich marż. Byłem na Fejsbukowym profilu tego browaru i zachęcali kogoś do przyjazdu pod browar ze swoim pojemnikiem, może rozwiną w ten sposób częściowo dystrybucję, szczególnie, że lato za pasem, a ja wybieram się do Trójmiasta 😀

        • Ciekawe czy władze Pucka wiedzą, że mogłyby to pięknie wykorzystać przy promocji miasta i okolicy? Pewnie nie, jak to zwykle u nas w kraju…..

          A cenę podali na tym fejzbuku? Bo ja fejzbuka nie mam oczywiście. Podjeżdżasz z wiaderkiem pod browar i za ile napełniają 😉 ?

        • Ceny nie podali, ale: „Browar Spółdzielczy od 4 lipca będziemy mieli koncesję detaliczną u nas w browarze, na ten moment rozmawiamy z restauracjami w Pucku” i „Browar Spółdzielczy Kankę weź z domu.” Wiadro odpada więc 😉

      • Nie, to nie tak. Browar jak najbardziej musi wychodzić na plus. Tylko, że nie wyciąga się z niego kasy. Tzn. zyski się inwestuje. W sprzęt lub ludzi (podwyżki, dodatkowe eteaty itp.).

  7. Dobry wieczór 🙂 próbując odpowiedzieć to dopiero startujemy z dystrybucją, mamy bardzo małe siły przerobowe i w dodatku robimy wszystko ręcznie (butelkowanie prosto z leżaka …..) będziemy mieć piwo podczas HEVELKI w Gdańsku oraz od lipca po „formalnościach” punkt u nas na browarze ( krany i butelki). Co do dystrybucji w kraj – to jest to trudne, bo jesteśmy nowi i chyba się nas boją, że ich otrujemy 🙂

  8. Kiedy widzę Tomasza degustującego piwo i Jego pozytywny grymas zachwytu połączony a charakterystycznym „Mmmm?!!!” zawsze mam banana na twarzy..hihi 😉 To się nazywa PASJA!!!

Leave a Reply