[1000 IBU] Kopyr masakruje piwną kontrrewolucję

103
7176

O piwnej rewolucji mówiłem już wiele, wiele razy. Tymczasem okazuje się, że doczekaliśmy się już prawdziwej kontrrewolucji i to z najmniej oczekiwanej strony, bo ze strony największego koncernu w Polsce, a mianowicie Kompanii Piwowarskiej, będącej częścią drugiego największego koncernu piwowarskiego na świecie, czyli SAB Millera. Okazuje się, że w obliczu spadających udziałów w rynku KP atakuje małe regionalne i rzemieślnicze browary, oraz ich klientów, czyli… nas.


Tutaj znajdziecie 5 typów, których spotkasz przy barze, a tutaj Piwne Mity i Fakty. Żeby tylko im serwer nie padł. 😉

103 KOMENTARZE

      • W art. „BIERZEMY POD LUPĘ STYL INDIA PALE ALE” napisali ” przestrzegamy – po spróbowaniu nie będziecie chcieli pić niczego innego”

        To troche taki strzal w stope. Za duzo tez nie napisali o nutach owocow tropikalnych tylko skoncentrowali sie na goryczce i alkoholu hiehiehie

  1. Co narobiłeś najlepszego? Zmasakrowałeś Beerloversów, ludzi kochających „złoty” trunek, jak mogłeś? Jesteś Korwinem polskiego browarnictwa 😀

  2. Podejrzewam, ze co raz więcej osób googluje informacje o piwie w sieci, szuka info o nowych stylach, browarach itd. Kampania wpadła na pomysł by ich nie tracić na rzecz blogerów i innych portali tylko spróbować indoktrynować za pomocą takiego narzędzia. Może komuś puściła żyłka w KP po przeczytaniu tylu złośliwości na temat ich piw, ze ktoś dał przyzwolenie na podjazdy na rewolucję, małe browary itp. Faktycznie jest tu wiele złośliwości i ewidentnych zaczepek a wszystko okraszone wybiórczo przytoczonymi faktami. Możliwe jest też że wprowadzenie APA przez GŻ podziałało na nich jak płachta na byka i teraz wzmogli działania prewencyjne.

    • Problem w tym, że jest wyjątkowo cienko. Jak już się zaczyna brudne gierki a przy tym dysponuje się takimi środkami finansowymi, to można to tak zrobić i „zainwestować”, że nawet Kopyr będzie zachwycał się na blogu Reddsem i zrobi trzy odcinki jak to malinowy Redd’s jest zaskakująco goryczkowy… No a wyszło jak zwykle – po taniości i śmiesznie.

  3. „masz ochote na piwo w piatkowy wieczór i wybrałeś dla siebie lagera? „To masz” problem! To-><-masz "Tomasz" – pszypadek? nie sondze!

  4. „Ważymy uczciwie nie szukając oszczędności” – KP

    To ciekawe, bo kiedy zwiedzałem browar Lecha, Pan oprowadzający mówił wprost kiedy i którędy wędruje syrop glukozowo-fruktozowy.

  5. Jakby napisali na temat Rowing Jacka uczciwą recenzję to całe ich portfolio wypadłoby przy nim blado. Lepiej napisać intensywnie chmielowy bo dla większości ich konsumentów intensywnie = za mocno chmielone/gorzkie/nie do wypicia, a aromat chmielowy = właściwie nie wiadomo co, coś magicznego, co niby każdy zna ale nikt by nie umiał powiedzieć jak to pachnie. 😉 A i tak ponoszą wielkie ryzyko bo może jednak ktoś spróbuje Rowing Jacka i zmieni zdanie na temat piwa.

    • A mnie się wydaje, że to całkiem sprytne. Przeprowadziłem w rodzinie i wśród znajomych kilka piwnych konwersji. Z doświadczenia wiem, że gdyby pijącego na co dzień tyskie potraktować znienacka Rowing Jackiem, to na długo wybiłoby mu pomysł eksperymentów piwnych i odejścia od lagera matrycowego.

  6. Takie tylko tyci tyci nawiązanie do syropu glukozowo-fruktozowego – jako tako nie jest on korzystny dla zdrowia gdy spożywa siego dużo ale nie jest w żaden sposób nie jest bardziej szkodliwy od zwykłej sacharozy – cała szkodliwość syropu ma wynikać z obecności fruktozy. I tu zaczyna się zabawa – syrop ma od 43%do57% fruktozy, sacharoza zawsze 50% (w końcu to dwucukier, zbudowany z cząsteczki glukozy i cząsteczki fruktozy) czyli sacharoza może mieć nawet więcej fruktozy. No i miód jest zawsze chwalony jako zdrowy cukier a skład cukrowy jest jak w syropie :E. Ogólnie nie ważne czy sacharoza czy syrop – nie wolno przesadzać, z jednym i drugim. Przy czym piwu to już kompletnie egal co się sypnie – i tak przecież drożdże to przefermentują…

  7. Niezly pocisk Tomaszu, boki zrywac mozna z tych propagandowych materialow. Widac, ze bardzo im dokuczaja mniejsi producenci i staraja sie ich delikatnie zdyskredytowac pokazujac ze skoro sa mniejsi to nie nie moga sobie pozwolic na stala jakosc etc.

    Tak a propos jakosci, twoj ostatni test Tyskiego niezle pokazal, ze to wlasnie KP ma problemy z jakoscia skoro zadno z ich piw nie smakowalo tak samo 🙂

    Wymowa tych korporacyjnych pamfletow i portalu sklada sie na jedna calosc. Dajac prztyczka malym browarom, piwnej rewolucji staraja sie wziasc pod swe skrzydla wahajacych sie piwnych januszy usilujac wmowic im ze to wlasnie ich lagery sa tym czego szukaja. Boki zrywac, a od porcji hipokryzji w tym wszystkim moze sie zrobic niedobrze.

    • W temacie utrzymywania jakości to Tyskie jest oczywiście klarowne, czego nie można powiedzieć o wielu piwach browarów rzemieślniczych. Natomiast nie zamieniłbym żadnego piwa Doctor Brew na Tyskie 😉

  8. Kopyr, daj spokój marketingowcom z KP bo ich z roboty wywalą 🙂

    CO najmniej dwóch z trzech opiekunów to zwykłe korpoludki, i robią to za co im płacą. Fakty poniżej:
    Filip Barański (goldenline) Konsultant wewnętrzny – bieżące wdrażenie strategii obecności w Internecie dla marek: Tyskie, Żubr, Lech, Dębowe Mocne, Redd’s, Grolsch, Pilsner Urquell, Peroni, Miller, Wojak,
    Łukasz Kulczyna – Interactive Coordinator (linkedin) – dla niezorientowanych, to też nazwa stanowiska w PR i Marketingu…

    Daj żyć KP 🙂

  9. Czy ja wiem.. według statystyk to jednak duże kompanie bardziej dbają o kontrolę jakości niż prywatni browarnicy. Niestety, takie życie. Oni produkują miliony litrów co miesiąc, i jakoś wszyscy piją i żyją (no prawie..). Prywatny browarnik nie ma zazwyczaj warunków sanitarnych, umiejętności i sprzętu aby zadbać o każdą partię tak samo.. W wersji przemysłowej faktycznie kosztuje to miliony. Dosłownie, siedzę w tym, pomijając podstawowe płatności firmy od kosztu mediów po zapłatę pracownikom, koszt wykonania i uruchomienia linii produkcyjnej i kontroli jakości na skalę masową (powiedzmy 1000l/miesiąc), wiąże się z ogromnym kosztem automatyzacji procesu. To są właśnie te miliony zainwestowane. I gwarantujące powtarzalność, co jest KLUCZEM.

    • I co z tego że mają względną powtarzalność? Jak bym produkował wodę destylowaną to też bym nie miał problemów z powtarzalnością.

      PS. a co to za wielka ilość 10 hl na miesiąc

    • powtarzalność kluczem, ble, ble ble, typowe gadanie ludzi z korporacji. Kluczem jest smak a nie powtarzalność.

      Cały w tym urok, że kiełbasa, ser, chleb za każdym razem nie jest takie samo tylko troszku inne.

    • Jakich statystyk? Kto je prowadził i jaką metodologią?
      Warunki sanitarne to musi spełnić każdy producent; SANEPID łazi po wszystkich i kontroluje.
      Powtarzalność produkcji to kilka czynników:
      1) surowce:
      1.a) woda tu prawie zawsze jest z wodociągów albo ujęć głębinowych co daje bardzo dużą stabilność jeśli chodzi o jakość wody
      1.b) słody w Polsce albo Strzegom albo Weyerman dostarczają powtarzalnych produktów
      1.c) chmiel tu Parametry zależą od rocznika i tu ze względu na zawartość alfakwasów trzeba ew. korygować recepturę
      1.d) drożdże jest kilku producentów i są to selekcjonowane szczepy
      Jedyne co można tu sp..dzielić to sposób transportu i przechowywania i dopuścić do zgnicia a następnie użyć, ale tego się po prostu nie robi bo surowce zamawia się na bieżąco
      2)proces produkcji
      2.a) śrutowanie – to widać czy łuska jest cała czy nie i ew. zbyt grube zmielenie zmniejszy uzysk piwa a zbyt drobne wydłuży filtrację
      2.b) zacieranie – tu wymagane są dwa urządzenia niezwykle „drogie” zegarek z dokładnością do minuty i termometr z dokładnością do 1 st. C
      2.c) filtracja – jedynie co się może stać to się może zatkać ale przy dobrym sprzęcie i prawidłowym śrutowaniu to nie powinien być problem
      2.d) warzenie – tu znowu należy skorzystać z zegarka no i wagi w celu dawkowania chmielu
      2.e) schładzanie brzeczki – tu termometr
      2.f) dodanie drożdży – zachowanie czystości biologicznej
      2.g) fermentacja w stabilnej temperaturze – tu bywają problemy małych browarów czasami w pomieszczeniu jest trochę za zimno czasami trochę za ciepło to daje się wychwycić jak będzie za ciepło to będzie więcej estrów, jak za zimno to fermentacja dłużej potrwa
      2.h) rozlew – tu znowu znaczenie ma czystość

      Podsumowując: zatruć piwem w sensie mikrobiologicznym lub chemicznym (za wyjątkiem zatrucia się samym etanolem) się praktycznie nie da. Wyjaśnię dlaczego: jeżeli składniki byłyby nawet zatrute drobnoustrojami to i tak są one gotowane przez godzinę lub lepiej co je zabije. A jeśli składniki byłyby zatrute chemicznie to ta chemia zniszczy enzymy w trakcie zacierania i nie będzie cukru do fermentacji albo zabije drożdże i fermentacja nie zajdzie. Z tego powodu już od średniowiecza piwo było podstawowym napojem dla wojska.
      Skala masowa 1000l/m-c jest trochę mała, bo to jest szczytowa możliwość w moim domu w garnku 50l pracując po 5 dni w tygodniu 1 warka dziennie.
      Ludzie w domach mają układy automatyzacji procesu produkcji typu HERMS, proponuje pogooglać.
      A z powtarzalność tyskiego to proponuję vloga Gospodarza z 7 Tyskaczami w puszkach i butelkach i jak bardzo są różne.
      Oczywiście koszty produkcji jednostkowej w browarze w Tychach i browarze Widawa będą diametralnie inne. Ale w dużych browarach biją się o cenę typu 1,99 a w małym jak i tak cena jest wysoka to łatwiej zaszaleć ze składnikami, np. sam chmiel w Imperial IPA potrafi kosztować ok 1zł na butelkę.

  10. „Do każdej kobiety trzeba podejść indywidualnie. Należy pamiętać, że nie wszystkie kobiety lubią jasne, delikatne piwka. Niektóre potrzebują czegoś mocniejszego! Poza tym wiele ludzi ocenia nas po tym, co pijemy, więc pokaż swoją swoją męskość i zasobność portfela. Jeśli chcesz jej naprawdę zaimponować sięgnij po szkocki browar Brewmeister Armagedon, który zawiera aż 65% alkoholu. Nie jest też tani, ale jego smak na długo pozostaje w pamięci. Jest to browar dla koneserek i miłośniczek mocnych wrażeń.” Turlam się po podłodze ze śmiechu- co to ma być, do cholery? ;D

  11. Ze strony beerlovers (analiza wyników testu wiedzy o piwie):
    „7% ankietowanych piwo Tyskie uwarzyłoby w ciągu 1 dnia.
    Dobrze, że jest nas tak mało.
    Na powstanie takiego piwa trzeba czekać aż 3 tygodnie!” 😀

  12. Początkowo myślałem że będzie głównie o tym jak to Beerlovers nazwali nas Snobami (co na swój sposób jest prawdą 😉 ) – ale cieszę się że obejrzałem do końca 🙂
    Generalnie na Beerlovers z żoną jesteśmy tylko dla koszulek 😉

  13. A tak właściwie, to dlaczego koncerny tak bardzo boją się tknąć innych styli niż lager? Przecież skoro piwa z takiej Pinty czy Ale browaru rozchodzą się błyskawicznie, to znaczy, że zapotrzebowanie wśród konsumentów jest spore, a więc można zarobić. Niby logiczne, że gdy pieniądze leżą na ulicy to się po nie schylamy, tymczasem koncerny nie dość, że nawet nie myślą, żeby wejść na rynek z czymś nowym, to jeszcze, jak się okazuje, wytaczają marketingowe działa przeciw innym stylom. Dla mnie to niepojęte, z czego to wynika?

    • Ja to rozumiem tak: ile wypiłeś jak dotąd Ataków Chmielu? Tak jak ja? 3? 5? A jak było z Crazy Mike lub Żytorillo? 1? 2? A Coffee Stout Kormorana? 1? No niestety, lecz KP chce mieć w ofercie piwa które będą kupowane po 10 tygodniowo przez każdego z konsumentów. Czyli Tyskie uber alles.

    • Koszty i niska stopa zwrotu jak mniemam. Wdrożenie czegoś nowego to nowa linia produkcyjna, nowy marketing, kanały dystrybucji też by się w 100% nie pokrywały. Jeżeli masz produkt, który schodzi w olbrzymim wolumenie i eksperyment wysokiego ryzyka, to firma nie będzie raczej dumać w co pchnąć kasę.

      • Wtedy pakuje się kasę w tzw. otoczkę medialną i dorabia się jakąś pseudo ideologię do produkowanego od lat takiego samego nudnego produktu…. co jak widać KP czyni…. nieudolnie bardzo !!!

        • Czy działa? Ja twierdzę, że nie działa bo tu nie ma pola do działania…. że co… ktoś się wahał czy może spróbować IPA ale zrezygnował po tym jak poczytał tę stronę lub się pana kantora nasłuchał… no bez jaj.

        • Ależ oczywiście że działa – ta strona to nic innego jak budowanie obecności marki (a w przypadku KP całego portfela marek) w okreslonym medium, w tym przypadku internecie. Taki PR, tylko zamiast sponsorowania artykułów do prasy/ na portale założyli własną stronę i sami robią content. A po co? Bo jak się już markę zakorzeni w świadomości odbiorców, to zdecydowana większość z nich kupi ją w sklepie z automatu, trochę podświadomie. A produkcja własnego contentu jest w dłuższej perspektywie bardziej opłacalna i ma się większą kontrolę nad tym co w danej chwili idzie na tapetę.

          Brzmi trochę jak marketingowe mambo-jambo, ale to po prostu działa. Przez co korpy pakują w to sporo kasy poszerzając tak to swoje „strefy wpływów”. Czytałeś ostatnio jakiś magazyn papierowy „o stylu życia i tycia”? 80-90% tekstów jakie tam są drukowane to PRowe artykuły zamówione, reszta to pierdki i suchary mające rozbawić czytelnika.

  14. KP jeszcze nie wpadło na to żeby zamiast tłamsić rewolucjonistów to się do nich przyłączyć? Dziwi mnie, że nikt tam nie wymyślił, że lepiej zawalczyć z małymi browarami nie bzdurnymi artykułami, a warząc aipe i wpuszczając ja do każdego supermarketu w Polsce.
    Ale nie… nawet nie spróbują. Tylko ciągle poprawiają nam humory nie dobrym piwem, a materiałami które tylko do trollingu się nadają – dzisiejszy filmik Kopyra lepszy niż nie jeden polski kabaret 🙂

  15. 23 IBU to w babcinym kompocie truskawkowym bywa.

    Przejrzałem broszurę przed obejrzeniem filmu i wydało mi się to takie upokarzające, nawet zabolało całe to wciskanie ciemnoty. To tak jak w „Czasie surferów” z butami do rzutu młotem – są fajne tylko trochę głupio gdy się ktoś zna na rzeczy.
    Ale pokazałeś że należy WYKPIĆ DZIADÓW i nie brać do serca tych korpo-szturchańców.
    Brawo Kopyr – lokomotywa rewolucji mknie dalej.

  16. Z końcówki artykułu pt. „Ile chmielu w piwie?”:

    „[…] Wracając jednak na ziemię piwa produkowane z pominięciem chmielenia rzeczywiście istnieją. Ich przykładem jest International Arms Race od Brew Doga albo Fasberg. Ktoś próbował?”

    Skąd piarowcy KP mają dane na temat braku chmielenia Fasberga? I co to za zestawienie z Brew Dog’iem??? WTF?

    • Wystarczy spojrzec jaki typ ludzi to pisze.

      Cytuje z zakladki o nas. „Mateusz Kołodziejski – po burzliwym romansie z Tyskim z tanka doszedł do wniosku, że związek na odległość nie ma szans. Widywany ostatnio w towarzystwie Lecha Pilsa i Weizenbocka od Kormorana”

      Ciezko oczekiwac rzetelnego artykulu po kims kto lawiruje miedzy tyskim a lechem

  17. A ja uważam, że coś jest na rzeczy. Będzie coś z serii łagodnychciemnychpszenicznychczerwonych tyskich. Oto wyniki testu z wyżej wspominanej strony: QT Wymiatasz. Nim jednak spoczniesz na chmielach (bo przecież nie na laurach), wiedz, że nie jesteś jeszcze perfect. Przed Tobą pas w piwie o kolorze black IPA. ;)UQT
    i będzie to kuźwa lager. Widzę mój teatr ogromny, zaś imię jego Harlem. Kurde.

  18. Przecież childrens of the revolution nieustannie drwią z koncernów i ich produktów. To w drugą stronę już nie wolno? Że niby takie piwne snoby nie istnieją? Wystarczy na fb, czy insta wrzucić zdjęcie, jak się pije np. „Tyskie”, czy „Żywca”, to zaraz posypią się „znaffcy” z docinkami typu:
    „-Czemu pijesz te siki?”
    „-Nie lepiej wody byś się napił?”
    „-Na x to ty się może znasz, ale na piwie to w ogóle xD!”

    • Coś musi być na rzeczy ze stacjami spod szyldu BP. W Kętach (taka mała mieścina na granicy małopolskiego i śląskiego) na ichniej stacji już od dość dawna można kupić piwa z browarów innych, niż tylko koncernowe, m.in. Raciborskie, Ciechan, Kormoran, Pinta, Birbant. Ostatnio widziałem nawet coś zagranicznego, bodajże Duvel, jakieś niemieckie weizeny i inne. Oczywiście jak to na stacjach cena trochę odstrasza, bo jednak trzeba wybulić więcej. Dla przykładu Dobry Wieczór kupuję normalnie po 5,80, a na tejże stacji jest po 6,99. Niby nieco ponad złotówkę różnicy, ale jednak trochę boli.

  19. Wybaczcie skrzywienie zawodowe, ale trochę mnie krew zalewa jak widzę takie rzeczy…

    Kilka cytatów z „Piwnych mitów i faktów”:

    „(…)Na prawdę(…)”
    „(…)nie przekraczający(…)”
    „(…)Piwo, to napój(…)”

    chyba „Na prawdę” jakiś dyslektyczny analfabeta redagował tę książkę, a jedyną korektę robił jedynie MS Word…

  20. qrwa! Kopyr! więcej litość nad starszymi newsletterami:)
    wiesz jak jest z NFZ! Trza długo czekać na operację!
    pozwę Cię do sądu za rozerwaną przeponę!!!:)) i to nie od czkawki
    kup igły i nici;)
    znowu spadłem z fotela:))
    w hooy dobre 1000IBU!!!

  21. Panie Kopyr, ale to prawda, że duży browar praktycznie zapewnia stałość jakości produktu 23:00 (mas o menos) 🙂
    25:16 Chwila, chwila… Ale oni napisali prawdę i myślę, że to wiesz.

    Trochę przesadzasz z tą kontrewolucją!

  22. A kto w ogóle słyszał o tej stronie internetowej, kto ją odwiedzał zanim Tomek nie zdarł z niej łacha, z resztą bardzo słusznie!!! 😉

    Zastanawiam się jaki jest sens wydawania przez KP kasy na coś takiego, przecież to nie ma wpływu na sytuację…. Ktoś im wcisnął kit, że za grubą kasę zrobi im reklamę i słupki wzrosną a oni są tacy mądrzy jakie dobre piwo robią i się zgodzili… co za młotki.

    ps: chyba Tomka zaatakują jakimś prawnikiem, bo ich autentycznie zgnoił!!!

  23. Tomek świetny materiał 🙂 Gdybym miał tyle kasy to wykupiłbym czas antenowy wiadomości o 19.30 żeby każdy to mógł zobaczyć 🙂 Może jakąs zrzutke zrobimy ??

    ok lece na te 23 IBU zeby sprawdzić czy robi robote 🙂

    śmiech na sali :):) pozdro 🙂

  24. Odnośnie ew. pozwu ze strony KP, to nie ma się co bać: sami w książeczce o mitach posłużyli się ewidentnymi manipulacjami, więc utarcie nosa jak najbardziej za to draństwo się należy.
    Natomiast piwowar z AleBrowaru – w myśl prawa – jak najbardziej może domagać się finansowego i to pokaźnego zadośćuczynienia za użycie jego danych w materiale reklamowym KP. Jeśli nawet robił coś na wewnętrzny użytek tej firmy – to nie można użyć tego materiału w reklamie. Np gdybym Kopyrowi zrobił zdjęcie do gazety z targów piwnych, jak stoi i pije ze znajomymi piwko i je umieścił – nawet za pisemną zgodą – to było by ok. Ale ta pisemna zgoda na wykorzystanie fotki w normalnym tekście nie jest zgodą na umieszczenie identycznej w reklamie. Gdybym identyczną fotę w reklamie wykorzystał, to potem mógłbym się modlić, żeby Kopyr nie krzyczał Bóg wie ile za to. Bo każdy sąd cywilny klepnie mu zadośćuczynienie w kwocie jaką zarząda. Identycznie powinno być w przypadku wykorzystania czyjejś wypowiedzi oraz imienia i nazwiska. Pytanie tylko: co dżentelmen z AleBrowaru podpisał w KP. I czy przypadkiem nie ma jakiegoś gówna drobnym druczkiem… Pozdro

  25. Witam,
    Znowu wykonałeś dobrą robotę Panie Kopyr! Nikt nie będzie z nas głupka robił, a każdy to wie, że głupim społeczeństwie łatwiej się rządzi i manipuluje. Niech tylko spróbują z pozwę wystrzelić, to zobaczą wtedy bojkot konsumencki każdego subskrybenta Kopyra i innych blogerów z „piwnej rewolucji”. Podpisuję się za tym rękami i nogami w dowolnej formie, jakby co! Nie będzie trzeba długo namawiać chłopaków żeby zamiast Tyskiego wybrali np Żywca czy innego jasnego lagera, w smaku przecież to żadna różnica. Osobiście jeżeli jestem przed takim wymuszonym wyborem to wybieram coś z Grupy Żywiec, choćby za Birofilia, widać że tu trochę inną politykę wybrali niż KP. A powoli widać że sami chcą coś innego uwarzyć. Oby tak dalej.

  26. Najlepsze 0 IBU, hahaha 😀 A tak spytam, naprawdę przeszedłeś przez całego pdfa KP? Mi zabrakło chęci, bo byłem pełny obaw że będzie bardzo źle zredagowane (nie wiem czemu jak ktoś, ich pokroju, pisze o piwie to jest to takie sztuczne).

  27. Piwna kontrrewolucja ma strasznie zabawną belgijską odnogę, gdzie tradycyjni piwowarzy ostrzegają konsumentów przed „fałszywymi browarami”, które wcale same nie produkują piwa, tylko wykupują je u „podmiotów trzecich”. Oczywiście pada tam też sformułowanie, że to nie jest prawdziwy craft, bo brak tradycji i prawdziwych piwowarów. Pod tymi wszystkimi słowami kryje się po prostu narzekanie na Mikkellera, To Ol i innych warzących na kontraktach w Belgii i psujących biznes „tradycyjnym rzemieślnikom”. Do przeczytania:

    http://http//www.belgianbeerandfood.com/news/belgiums-craft-brewers-sound-the-alarm

  28. Podoba mi się ich baza lokali. Jest tam sporo nieistniejących już miejsc, a usunięte są multitapy (przynajmniej we Wrocławiu).

    Wydaje mi się, iż cała ta kontrrewolucja wynika z tego, że marketingowcy żyją w bańce internetowej i myślą, że blogi mają jakieś znaczenie. Prawda jest taka, że KP osiąga o wiele więcej dzięki sponsorowaniu warszawskiej drużyny, niż przez ten serwis.

    No i za pierwszy akt kontrrewolucji można uznać to, że Tyskie organizowało Beerfest w Chorzowie w czasie BGM we Wrocławiu 😉

  29. Fajny jesteś i robisz świetną robotę ale z tą krytyką KP za zacytowanie jakiegoś gościa to się trochę wygłupiłeś. Istnieje coś takiego jak prawo cytatu i to co zrobiła KP jest normalnym skorzystaniem z tego prawa.

    Jeśli umieszczasz publicznie jakieś opinie, tak jak na swoim blogu, to ktoś może kilka zdań zacytować i nie musi pytać o Twoją zgodę. Tak jak Ty nie pytałeś KP o zgodę na czytanie ich materiałów. Tak więc nie idź tą drogą.

    Ja generalnie nie mam zresztą wrażenie po tym co od Ciebie usłyszałem w tym video, że KP jakoś specjalnie walczy z rewolucją ale to pewnie kwestia subiektywnej opinii. A co do korporacyjnej propagandy, to po tym co zobaczyłem w muzeum Heinekena w Amsterdamie niewiele mnie zdziwi.

    • Mylisz się, KP poprosiło o wypowiedz do wewnętrznych materiałów szkoleniowych na temat jakości serwowanego piwa, której im udzieliłem. Materiał nie był publiczny i nie był nigdzie opublikowany. Zgody udzieliłem jedynie do wykorzystania w procesie szkolenia wewnątrz KP, nie udzielałem zgody na publikacje i dystrybucje materiału reklamowego w formie drukowanej nie miałem też wpływu na całokształt i kontekst w jakim zostaną wykorzystane moje wypowiedzi. Uważam to za nadużycie ze strony KP.

      • Panie Bartku.. tak zapytam, trochę bezczelnie…. po co w ogóle rozmawiać z KP nawet w kontekście materiałów szkoleniowych? Po co w ogóle się z nimi zadawać skoro jest się po tej drugiej stronie barykady? AB to ikona kraftu polskiego (jedna z ikon) i takie zadawanie się z koncernem to coś jakby współpraca ze swoim rynkowym konkurentem. (słowo wróg zabrzmiałoby zbyt patetycznie) Już nie mówię o aspekcie moralnym, bo moralność swoją każdy ma i może z nią robić co chce.

        • Bez przesady. W tych korporacjach pracują normalni ludzie. Niektórzy nawet lubią piwo. Baaa… niektórzy nawet warzą piwo w domu. Ja nie mam na celu ostatecznego krachu KP, GŻ i CP, bo rozumiem, że większość ludzi chce koncenrowego lagera, tak samo jak większości ludzi wystarcza herbata Lipton, czy kawa Nescafe. Jak mnie poczęstują tym Liptonem czy Neską to ich nie wylewam. Ale śmieszne by było, gdyby Lipton robił portal na którym by sugerował, że picie zielonej herbaty bez cukru i cytryny i pilnowanie temperatury w jakiej się ją parzy to snobizm i krytykanctwo.

        • Tomku, ja to rozumiem. Są tam na pewno bardzo wartościowe jednostki i wspaniali ludzie, którzy pewnie nawet nie pija koncerniaków 😉 ale koncern jest w odbiorze powszechnym jedną wielką masą korporacyjną bez podziału na jednostki. Stąd moje uogólnienie i pytanie do Pana Bartka. Nie uwierzę w to, że robi do bo wierzy, że ich przekona do wprowadzenia nowych produktów i zmiany linii produkcyjnych… Dlatego dziwi mnie po co z nimi „gadał”. No chyba, że dobrze zapłacili i AB się za tę kasę rozwinie 😉

  30. No jakoś cały film wytrzymałem, ale opis Rowing Jacka mnie zwalił z nóg, rzucił na podłogę i zwijałem się ze śmiechu z 10 minut. A jak oprzytomniałem to stwierdziłem że w zasadzie jest trudno mu coś zarzucić. Dawać go na etykietę Ale Browaru! Krótkie i dla każdego zrozumiałe!

  31. Dla mnie Browar Tyskie będzie zawsze podrzędnym browarem który wpompował w reklamę gigantyczne pieniądze. Reklama odniosła skutek, jednak piwo smakuje jak tzw. siki. Sukces KP należy również zawdzięczyć ich Przedstawicielom Handlowym, którzy pomiatani jak szmaty robili wszystko, by Gronie było wszędzie i zawsze dostępne.

  32. Beerlovers – prosta gra – sprowadzić wszystkich do poziomu miłośników siur-żywców a tych właśnie wynieść na bursztynowy piedestał.. Kto inny – be. A fe…Szkoda czasu , piwo to nie kampania piwowarska – Tomek , dzięki za szybką ripostę.

Leave a Reply