Piwo o dziwnej nazwie z browaru o nazwie jeszcze dziwniejszej. 😉 American IPA z polskiego browaru kontraktowego uwarzone w Czechach. Brzmi ciekawie, prawda? Przekonajmy się zatem, jak udało się stworzyć amerykańskie piwo w czeskim browarze przy użyciu polskiej myśli browarniczej.
Jeśli warunki lokalowo-internetowo-towarzyskie pozwolą, to postaram się o 20:00 odpalić livestream z Festiwalu. Stay tuned.
No właśnie Tomku problem w późnej degustacji. Ja piłem je zaraz po rozlewie i aromaty amerykańskich chmieli były jak najbardziej obecne, zarówno w smaku jak i w aromacie.
Dopiero recenzję odpaliłem, ale już odpowiem.
Też piłem po „świeżutkie” i aromaty chmielowe były słabiutki. Do tego wydawało mi się, że to dolna fermentacja (za niska temperatura?). A teraz zobaczę co powie Tomek.
Myślałeś już może o tym by płukać szklankę wodą mineralną? Jako, że w mojej wiosce woda jest strasznej jakości i mocno chlorowana, więc postanowiłem przed nalaniem nalać trochę wody i wymieszać. Od tego momentu nie czułem nigdy zapachu kartonu:)
Ja piłem jakoś tydzień temu, aromat był ładny. Najbardziej dziwi mnie barwa u Ciebie, moje było o wiele jaśniejsze.
Magia kina, magia telewizji 🙂
Dlaczego uważasz, ze wszystkie piwa powinny smakować jak APA ? A jeśli coś smakuję inaczej to na pół gwizdka. Bez sensu
Może dlatego, że skoro na etykiecie napisanie jest, że jest to piwo w stylu American India Pale Ale, to powinno smakować i pachnieć jak American India Pale Ale 😉
No niby racja ale przecież to producent określił się że będzie to APA…
Co do etykiety to jest jeszcze motyw koszulki dla najlepszego górala w Tour de France (koszulka w czerwone grochy). Ale jak gdzieś dostanę to piwo to chętnie sam zdegustuję.
Zgadza się. Piwo uwarzone na okoliczność zdobycia przez Rafała Majkę koszulki najlepszego górala w tegorocznej edycji Tour de France.
Akurat to mi sie w 'czeskiej rewolucji piwnej’ podoba – robia dobre piwa, milo sie je pije i nie sa przesadzone. nie to co nasza 'polaczkowatosc’ – do wyboru mamy koncerniaki bez smaku i przechmielone piwa z browarow kontraktowych. mam nadzieje, ze nasza rewolucja kiedys dojrzeje do poziomu tej czeskiej
piłem vuelte i szału nie było niestety…
Za mało powiedziane, strasznie słabe.