Death Star z Revelation Cat

17
2574

czyli jedno z dziwniejszych piw jakie piłem.

death starGwiazda Śmierci z włosko-angielskiego browaru Revelation Cat budziła we mnie pewne obawy. Informacje z etykiety – styl:Imperial Sweet Stout, do tego 13% alkoholu i niezbyt intensywna goryczka. Sugerowało to wszystko słodki ulepek. Tymczasem… piwo jest ciekawe, nie jest tak ulepkowato słodkie, jak się obawiałem, ale jest siakieś dziwne. Pierwszy raz spotkałem się z tak intensywnym wrażeniem… Zresztą, obejrzyjcie film.

Mieliście kiedyś podobne wrażenia z degustacji piwa?

17 KOMENTARZE

  1. Dzieki za filmi; pod koniec zrobilo sie wzruszajaco 😉 Moglbys tylko powiedcziec mniej wiecej w jakiej temperaturze piles te Gwiazde Smierci?

  2. A propos sweet stouta, planuję zrobić takiego z brewkita, w którym momencie i ile powinienem dodać laktozy, aby był on słodki, oraz jakiego ekstraktu słodowego dodać zamiast cukru, jasnego czy ciemnego ?
    Pozdrawiam, i dziękuję za pomoc.

  3. Podobne wrażenie jakie opisujesz jest w przypadku Walk on Water od To Ol — tam też pijesz bardziej dziwną ciecz, niż standardowe piwo.

  4. Jeśli chodzi o rozgrzewające klimaty waniliowe – ciekawa jestem Twojej opinii na temat Last Kiss z browaru Pipeworks. Niestety jest to kolejne cholerstwo za 50 dych / flaszka, ale bardzo bardzo interesujące… 🙂

  5. Własnie degustuję razem z Tobą:)
    Świetna taka degustacja -prawie jakbym z Tobą rozmawiał 🙂
    Bardzo ciekawe-i jakby na języku go nie było.
    Z ciekawostek -kupione w Marii w Krk -za 13zł/but -bardzo atrakcyjna cena:)
    javiki

  6. Właśnie degustujemy ów „śliski temat”. Żadnych palonych słodów, nut wędzonych ani wanilii. Nie ma wyraźnej nuty alkoholowej. Jest za to smak i aromat wina owocowego ze spożywczego na rogu + czekolada, zatem delikatnie mówiąc szału nie ma. Taniej wyjdzie kupić 0,75 „Byka” + gorzką E.Wedel za lumpsum PLN 8,00 niż 2x Death Star za PLN 17,85/ 0,33 ml. Padła propozycja sklasyfikowania Gwiady Śmierci jako „Fruit Wine Unimperial Stout”. Ale spokojnie, jest +, uderza pod kopułę, jak to winko 🙂

    Jacek & Krzysiek

  7. Poranna aktualizacja: czuję się całkowicie zdemontowany. Wstęp nie był zbyt ciężki (Atak Chmielu, Porter Warmiński) należałoby zatem domniemać, iż Death Star zdecydowanie zasługuje na swą nazwę 🙂

    ps. Co do RIS-ów gorąco polecam White Label Bowmore BA z Emelisse. Niebawem powinny dojechać leżakowane imperiale z De Molena, jestem na prawdę ciekaw tych „beczkowych wrażeń” 🙂

Leave a Reply