Pinta Stare Ale Jare

28
3452

Czy z tak nudnego stylu jak alt da się coś wycisnąć?

Do degustacji Starego Ale Jarego (ach te pintowe nazwy) podchodziłem z rezerwą. Nie przepadam za altami, piwa te wydają mi się mocno nijakie. Rzadko mają tak wysoką goryczkę, jaką obiecuje BJCP, często są mocno wodniste, a w aromacie lagerowo sterylne. Może dlatego w Pincie zdecydowano się na podrasowaną wersję, czyli Sticke Alt. Jak się to udało?Czy przy płytkim odfermentowaniu (zaledwie 5% alkoholu z 14% ekstraktu) udało się uniknąć niskiej pijalności? Czy piwo nie jest zapychające, mdłe, zbyt słodkie? Czy wreszcie goryczka będzie przystawała do tego, co rekomenduje BJCP (35-50 IBU)?

Wreszcie, mamy sytuację, że dość szybko zabrałem się do recenzji piwa. Powinno być ono jeszcze dostępne w „dobrych sklepach specjalistycznych”, możecie więc albo obejrzeć film teraz, a później zaopatrzyć się w swój egzemplarz Starego Ale Jarego i obejrzeć go jeszcze raz porównując swoje doznania, z tym o czym opowiadam. Albo odłożyć oglądanie do momentu zakupu i zaryzykować w ciemno bez mojej rekomendacji. A może jeszcze lepiej ocenić samemu, zapisać na kartce wrażenia i porównać z moimi później, żeby się nie sugerować.

Jakie są Wasze wrażenia z degustacji Starego Ale Jarego? Smakowało Wam? Tego się spodziewaliście?

28 KOMENTARZE

  1. Jestem w lekkim szoku, że u Ciebie piana wyglądała tak dobrze i utrzymywała się długo. Piłem Stare Ale Jare dwukrotnie, pierwszy raz dzień po premierze (butelkowe) i natychmiast po nalaniu do szklanki piana znikła, w zasadzie został niewielki kożuszek. W drugim wypadku było to samo. Nie wiem co może być powodem, temperatura piwa była na poziomie 12 st, czyli standardowo. Po wypiciu miałem lekkie odczucie, że pojawia się posmak lekko palonego karmelu, ale może mi się tylko wydawało. Jedno z lepiej pijalnych piw.

    PS. Wypiłem ostatnią Kawkę 25 listopada (zgodnie z datą) – na dnie butelki pojawił się dość spory osad, ciężko zidentyfikować jaki, ale wyglądało to jak płatki owsiane + osad z kawy + coś jeszcze. Czy jest to normalny efekt, czy raczej defekt, który mógłby zepsuć piwo ?

    • Spory osad był w niektórych butelkach od samego początku, to po prostu osad drożdżowy. Osad z kawy, w postaci drobinek kawy też się trafiał. Zastanawiają mnie te „płatki owsiane” tego być nie powinno. Mam nadzieję, że z piwem wszystko było ok.

      • Nie wiem, czy były to płatki owsiane, ale troszkę tak to wyglądało, może coś na kształt otrąb zbożowych. Ciężko mi to określić. Miałem dokładnie 5 butelek Kawki, w tym w trzech było bardzo dużo osadu – praktycznie całe denka były nim pokryte.
        Z piwem nic się nie stało, smakowało tak samo, jak 4 dni po Stout Day, więc wszystko w porządku.

  2. Kurde… Jak na nieszczęście akurat wczoraj musiałem wypić to piwo:)
    A tak porównałbym swe odczucia nosowo-gębowe z Twoimi:)

    Może jakaś rozpiska z piwami do degustacji na przyszły miesiąc?

    • Ciężko będzie, bo na bieżąco staram się zdobywać nowości. Trochę też nawiozłem z Niemiec celem zaprezentowania niemieckiego pilsa (Jever, Flensburger), rauchbierów, schwarzbiera (Kostritzer, Oettinger). Mam parę rarytasów np. Mikkelery. No trochę tego jest.

      • Bywam tu od czasu do czasu i czekam z niecierpliwością na degustację Jevera! Kupuję je od czasu do czasu i ciekaw jestem innych opinii. Nie próbowałem Starego Jarego, a jedyny alt z jakim miałem do czynienia to ten z Jabłonowa. Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać, nie znałem tego stylu i w ogóle wypiłem go jakoś tak bez przygotowania, w ciemno. Z tego co pamiętam był dość ciemny, mętny ale miał na tyle goryczki, że ogólnie, mam jakieś mgliste, nawet nie najgorsze wspomnienie. Jak mi się uda zdobyć Stare Ale Jare to może porównam je z altem z Jabłonowa.

  3. Alty nudne? Nie wiem skąd ten wniosek. Alt w Bierhalle i Alt z Pinty chociażby zaprzeczają takim wnioskom, zresztą jak alty niemieckie. Nie każde piwo musi być „amerykańskie” z ich chmielami aby było ciekawe. Poza tym jest coś takiego jak „porządne piwo” i alty to spełniają – dość ciekawe a jednocześnie nie ekstremalne – do codziennego picia bez znudzenia.

  4. Alt lubię, piłem „u źródła” t.j. Schluessel i u Schumachera. Przeżyłem też niezapominany wieczór z kibicami Fortuny w ogródku piwnym (swoją drogą, podziwiam barmanów, że im się chce napełniać te makabryczne ilości szklanek do kompotu, zamiast nalewać jak Bóg przykazał 1/2 litra). PINTA mnie jednak po raz kolejny pozytywnie zaskoczyła. . Wersji Sticke nie znałem. PINTA DODAŁA WIGORU STARUSZKOWI ! I to za pomocą chmieli niemieckich (KOLEGO AREK – CZYTAJ KONTRY). Tak więc nazwa trafiona! Piwko SUPER.
    PS Alt nudny? Kopyr na litość boską !

  5. Mój pierwszy ALT był z Jabłonowa.
    Dlatego po starymALEjarym nie oczekiwałem niczego nadzwyczajnego.
    A tu proszę taka smaczna niespodzianka.
    Świetne piwo.
    IMHO Pinta zdeklasowała Manufakturę w kategorii ALT.
    Ktoś przede mną słusznie napisał że można by je pić niemal codziennie bez wstrętu 😉
    Kopyr czy zrobisz w tym roku jeszcze degustację Rowing Jack`a ?
    Szalenie jestem ciekaw Twojej opinii o tym piwie.
    Niedawno miałem okazję a raczej przyjemność je pić i jak dla mnie to chyba najlepsze piwo jakie kiedykolwiek piłem.
    Co oczywiście świadczy że jeszcze mało różnych piw próbowałem.
    😉
    Czy planujesz np. na święta zrobić jakieś specjalne odcinki poświęcone porterom ?
    Wydaje mi się że byłby to chyba najlepszy czas na ich omówienie.
    Poza tym czy zrobisz jakieś podsumowanie z końcem roku jakie piwa były Twoim zdaniem najlepsze w 2012 ?

  6. SAJ to nuda i nie bardzo rozumiem, Szanowny Kopyrze, czemuś się zmitygował przed definitywnym tego stwierdzeniem 😉 Dopadłem SAJ wczoraj w szynku, z pipy, i przez ten muląco-melaoidynowy smak ledwo zmęczyłem. Wrażenie „jedzenia” zupy karmelowo-chlebowo-nie-wiadomo-jakiej. Śladowa goryczka. Nawet ta piana – jakby mleczno-kawowa, w sumie nie do końca nawet estetyczna. No nuda 😉

    • To już jest chyba inna warka, której zresztą nie piłem. Natomiast, tę którą oceniałem miała całkiem dobrą goryczkę i bynajmniej nie była muląca.

      • Najpewniej inna.

        A tak przy okazji: czy zajmowałeś się kiedyś Samurajem od Kocura? Przyznaję, że nie potrafię ocenić jego zgodności ze stylem, a spotkałem opinie, że nie jest to prawdziwa IPA.

        • Samuraj sprawił, że pokochałem IPA. Niestety już baaardzo dawno nie piłem dobrego egzemplarza. Moim zdaniem po odejściu Honzy z Kocoura, co postanowili w tym Samuraju ulepszyć. :/

  7. W takim razie mogę tylko żałować, że nie było mi (jeszcze?) dane trafić na ten właściwy egzemplarz, bo moja przygoda z Samurajem jest raczej krótka :/

Leave a Reply