Królowa Lodu i Lodołamacz z Browaru Spółdzielczego

41
4926

Wymrażane sztosy z Browaru Spółdzielczego. Czy poza etykietą jest się czym jarać? Czy sztosy nie muszą być drogie? Czy będą przeprosiny?


41 KOMENTARZE

  1. Proszę Cię, nie dalej jak dzisiaj nabyłem drogą kupna Eisbocka z Pinty za 15,00 za 0,3 nie rozpychając się łokciami. Umówmy się, były już droższe piwa z Pinty, oczywiście nie spodziewam się po nim takich doznań jak po Bubie czy Lodołamaczu, ale do 60 zł to jeszcze daleko.
    Ja wiem że Tobie zależy żeby wartość rynku wzrosła i żeby browary opływały w luksusy dzięki temu szybciej to zacznie wszystko hulać, natomiast ustalanie takich marż o jakich mówisz doprowadzi do tego że te piwa za chwilę zaczną zalegać na półkach, a browary boją się tego jak ognia.
    A póki co to jednak nie jesteśmy pod względem dochodów na poziomie Europy Zachodniej.

    • Czy Buba za 55 zł/szt. lub Imperium Prunum za gdzieniegdzie 60+zł/szt. zalegają na półkach? A nawet jeśli by sobie poleżały kilka miesięcy, to w czym problem? Czas im raczej nie zaszkodzi.
      I proszę o nie porównywanie dochodów do Europy Zachodniej, bo nikt nie oczekuje, żeby mercedesy czy iphony były o połowę tańsze w Polsce niż w Niemczech, bo Polacy mało zarabiają.

      • Piwo postoi, ale sklep już później nie zamówi. To dlaczego Pinta ustaliła sobie taką cenę, a to dopiero początek? Bo kasę robi się na piwach masowych, a nie na sztosach nawet za 60 zł.
        Polityka ustalania cen też ma wpływ na wizerunek browaru.

        • Wiesz dlaczego? Bo Eisbock z Pinty prawdopodobnie nie zrobi na nikim wrażenia. Takie życie. Nawet jak będzie lepszy od Aventinusa.

        • Dobrze, zgadzam się z tym że nie zrobi. Ale też nie mówmy, że każde piwo wymrażane będzie sztosem. Sztos może być tylko wtedy drogi gdy będzie unikalny, w momencie gdy będzie możliwy do zrobienia przez resztę, przestaje być sztosem.
          To nie są już czasy Westvleteren XII, które nie robi już na nikim wrażenia.

        • Ja kupiłem Eisbocka z Pinty za trochę drożej. I nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia, ale cieszę się że mogłem je spróbować, bo to było pierwsze piwo wymrażane jakie próbowałem (i jeśli polityka browarów się nie zmieni) to możliwe, że w najbliższym czasie jedyne 😛
          Piwo stoi sobie w sklepie spokojnie i bardzo dobrze. Jak już wcześniej pisałem, to miejsce kosztuje tyle samo jakby stało tam inne IPA czy jaki stout, więc może postać odpowiednio dłużej o ile kwotowo na marży zarobi sklep.
          No chyba, że ktoś woli taki sklep gdzie rzucą towar w poniedziałek o 8:30 i stacze wykupią wszystko w 10 minut a potem do końca tygodnia (do następnej dostawy) świecą puste pułki – jak w mięsnym za „świetności” PRL-u 😉

    • Który browar porwałby się na to, żeby wypychać na rynek same sztosy? To jest promil ich działalności, coś dla prawdziwych miłośników piwa a jak wiesz, kasy im nie brakuje 🙂 Browar zarabia na standardowej ofercie. Nie rozumiem skąd ten ból o ceny. Te piwa nie są za drogie, być może ludzie mają za mało kasy, ale przecież nikt nie każe tego pić. Zamiast toczyć gównoburzę – lepiej pomyśleć jak zarabiać więcej na dobre piwa. I tak jesteśmy w komfortowej sytuacji, bo marże na winach czy whiskaczach to dopiero kosmos. Za 50-100 zł możemy pić światowe rodzynki. Niektórych boli chyba fakt, że browar zarobi. Polak polakowi wszystko wybaczy, tylko nie sukces 🙂

  2. Pierwszy raz się zgodzę w temacie cen. Niech każdy browar się nie boi i wypuści piwo po 5 dych i więcej to tych sztosów na półce będzie stało pełno, ludzie przestaną się bić i spać pod sklepem w kolejce aż w końcu ceny spadną i wszystko wróci do normalności 😉

  3. Nie piłem, nie wiem, nie zamierzam się przepychać czy przepłacać, żeby spróbować. Jak ma się ta IPA do np. Hop Shot z BrewDoga?

      • A chciałbym się dowiedzieć od znawcy. Czasami mam wrażenie, że kopyr jara się straszliwie wypocinami polskiego kraftu głównie dlatego, że ma bardzo mały ogląd tego, co się warzy w świecie. Dlatego chciałbym wiedzieć (1) czy ma skalę porównawczą i naprawdę wie co mówi (bo może tylko mówi, że wie co mówi), (2) jeśli miałbym wybulić sporą kasę za Królową Lodu, to czy wrażenia z degustacji są tego warte, a tu dla mnie punktem odniesienia byłoby np. Hop Shot od BrewDoga. Tylko tyle i aż tyle.

  4. Najczęściej o cenach wypowiadają się spekulanci ,zakup po niskiej cenie na rynku pierwotnym i odsprzedaż z dużym zyskiem ,jeśli browar stosuje wysoką cenę to prawidłowo ,głównie powinien zarobić browar a nie pośrednik ,a spekulant niech się udławi.

  5. Witaj Tomku. Mam pytanie odnośnie piw z browaru Rogue , czy są one nadal u Ciebie ? Gdyż jeszcze w starym studiu przez długi czas się tam one w tle przewijały czekały i czekały. Czekają nadal czy może sie zepsuły? Będe wdzięczny za odpowiedź

  6. Akurat ktoś kto pije na festiwalach gratis, dostaje piwa do degustacji, czy degustuje za kasę jest ostatnią osobą która powinna się wypowiadać o cenach piwa dla zwykłego Kowalskiego. Jak byś tak jak każdy z nas zapłacił za każde z tych piw to optyka szybko by się zmieniła.

  7. Dlaczego w Polsce wciąż pokutuje poPRLowska chęć ręcznego sterowania cenami. Ludzie zrozumcie, że rynek sam się wyreguluje.
    Kupuje piwo sam za własną kasę i chciałbym mieć możliwość spróbowania sztosa czasem. Niestety życie na prowincji nie daje możliwości zbliżenia się do sieci dystrybucji. Popieram Tomka w tym że sztosy powinny kosztować odpowiednio. Imperium Prunum to doskonały przykład. Większość ludzi i tak płaciła za tą pozycje srogo. Chcieli to zapłacili. Kormoranowi pozostał tylko zaszczyt.
    Zresztą uważam, że z piwem jest jak z tankowaniem diesla. Ten kto chce lub musi tankuje czy kosztuje 3,80 czy 5,50. Nikt się nie zastanawia skąd ta cena? To samo paliwo te same koszty wydobycia a cena szybuje w zależności od popytu. I szejk się cieszy. I tak powinny się cieszyć browary polskiego kraftu. Pozdrawiam.

  8. Nie za bardzo rozumiem jakie (oprócz współpracy) masz prawo do tego żeby mówić browarom w jakiej cenie mają sprzedawać piwo albo oburzać się że sprzedają je za tanio…

    • Trzeba być chyba debilem, żeby nie zrozumieć czemu Kopyr twierdzi, że sztosy powinno być drogie. (I nie będę tego po raz kolejny tłumaczył bo widocznie do niektórych pewne sprawy nie docierają i nie są w stanie pewnych rzeczy zrozumieć)
      Widocznie te piwa, które prezentują nie są sztosami, skoro za 15 zł stoją i nie schodzą a inne po 30 zł i znikają „w trymiga”. Znaczy nie ma na te pierwsze popytu (czy dokładniej podaż przekroczyła popyt).
      Poza tym popieram przedmówcę – usuń Waść to 😉

      • Powiem tak, nie każdy facet z widłami to Zeus. #pdk 😉

        Przyjmijmy jednak, że to co chłopaki pokazują na stole, to są sztosy. Macie czarno na białym pokazane, co się stanie, jeśli $zto$y będą za tanie. Będą wykupowane po kilka/kilkanaście sztuk na osobę. Co było do okazania.

  9. Piłem oba i Lodołamacz bardzo fajny. Królowa jak na RISa przeciętna (piłem butelkowanego i z kranu ). Za te 30 zł które za nią zapłaciłem spokojnie można wypić lepsze piwa ( choćby Ten Fidy które niedawno degustowałeś). Oceniając co warto wypić nie da się uniknąć porównania co za jaką cenę. To że browar leżakował, wymrażał jest mało ważne. Ważne jest to co można potem spróbować i za jakie pieniądze. Przynajmniej ja mam taką opinię.
    Pozdrawiam
    Peter

Leave a Reply to kopyrCancel reply