[VLOG] na Święta Zmartwychwstania Pańskiego [ZERO IBU]

45
3668

To nie są kurtuazyjne życzenia mokrego dyngusa, zajączka i wesołych kurczaczków. Nie ma też nic o piwie. Czujcie się ostrzeżeni. 😉 Po co to nagrałem? Nie wiem, może po to, żeby Wam wyjaśnić dlaczego wierzę.

45 KOMENTARZE

  1. Myślałem właśnie, że powiesz coś na temat dlaczego wierzysz. Jak dotąd żaden katolik nie umiał mi tego powiedzieć…
    Święta będę „świętował” ze względu na rodzinę, która nie wytrzymałaby jeśli bym nie przyjechał, choć najchętniej w tym czasie najchętniej bym poleżał i odpoczął. Możliwe że nawet pójdę do kościoła (a raczej postoję obok, choć cały czas wierzę, że usłyszę coś co mnie nawróci). Na codzień jednak najbliżej mi do agnostyka, nie żebym nie wierzył w jakiś byt stwórczy, jednak nie uważam się za katolika z kilku powodów.
    Dlaczego? Głównie dlatego, że nie rozumiem tego podejścia będącego podstawą do zbawienia, o którym mówiłeś w tym filmie. Zwyczajnie nie jestem w stanie żałować za niektóre „grzechy”, np. nie żałuję jedzenia mięsa w piatki i nieposzczenia w okresach postu, nie żałuję współżycia przed ślubem ani używania antykoncepcji, nie żałuję niechodzenia regularnie do kościoła oraz „nie troszczenia się o potrzeby wspólnoty Kościoła” czyli w praktyce dzielenia się moimi pieniędzmi z księżmi. W związku z tym ja nigdy nie zostanę zbawiony, choć na codzień mogę być dobrym człowiekiem. Ale człowiek który całe życie będzie grzeszył jeśli się nawróci i zacznie załować za swoje grzechy zostanie zbawiony.

    • Dlaczego miałbyś żałować za coś, czego nie uważasz za grzech? Po to jest sumienie. Wbrew temu, co niektórzy głównie niestety katolicy myślą, przykazania to nie są pułapki pozakładane przez Boga, żeby złapać frajerów na kruczkach prawnych. To wręcz ubliża Bogu, który jest miłością.
      Z przykazaniami jest mniej więcej tak, jak z sytuacją gdy mówisz do dziecka – nie wkładaj ręki do ognia, bo się poparzysz. Ono tę rękę włoży i jaka będzie Twoja jako ojca reakcja – „dobrze Ci tak”? „a nie mówiłem”? „i jeszcze karę dostaniesz za to”? czy może przytulisz i będziesz starał się uśmierzyć ból.

      Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą. (Łk 11:13)

      Bycie rodzicem pozwala spojrzeć na wiarę z trochę innej perspektywy.

    • Piszesz „cały czas wierzę, że usłyszę coś co mnie nawróci”, czyli jednak masz jakieś pragnienie nawrócenia się, bliskości z Bogiem. Tylko niech nie będzie to tylko takie pragnienie zobaczenia jakiegoś cudu lub znaku, jak było w przypadku Heroda. Co do zbawienia to jedyny grzech który nie może zostać odpuszczony to przeciwko Duchowi Świętemu, czyli uproszczając, przeciwko miłości Bożej, czyli samemu odrzucając jego miłość. Jak to już Tomasz wspominał, Bóg nie zbawi Cię na siłę, jeśli tego nie chcesz. Na tym polega wolna wola.

  2. Tak sobie Ciebie posłuchałem i pomyślałem o książce która leży i czeka na swoją kolej, a mianowicie „Ewangelia według Piłata” Erica Schmitta.To oczywiście żadna literatura faktu ale może warta na wieczór do poczytania, akurat ten Czas, aby trochę się wyciszyć, zastanowić…
    Wszystkiego dobrego w Tych świętach Zmartwychwstania Pańskiego
    Pozdrawiam
    PawelB

  3. A to nie jest tak, że wierzysz bo czujesz strach że nie zostaniesz zbawiony po śmierci, czyli czujesz w tym swój interes, a może czujesz jakoś namacalnie obecność Boga w swoim życiu i nie jest to tylko ślepa wiara.

  4. Prawdę mówiąc nie bardzo powiedziałeś dlaczego wierzysz, ja wiem czemu nie wierzę. Kiedyś, dawno, dawno temu wierzyłem, dziś już nie, a to co mówisz tylko mnie w tej niewierze utwierdza 🙂 Tak czy inaczej życzę Tobie i i wszystkim wesołych Świąt, uspokojenia rozpalonych głów i dużo dystansu do tego, co nam próbuje się wciskać.

  5. Trochę namieszałeś z tym łotrem. Przykład łotra dotyczy łaski nawrócenia w godzinie śmierci. Nie wszyscy będą mieli taką szansę. Niektórzy umrą nagle, bez świadomości, lub będą mieli tak obciążone sumienie, że nie będą w stanie prosić o łaskę w godzinie śmierci.
    Natomiast jeżeli ktoś już się nawrócił i jest ochrzczony to obowiązuje go najważniejsze przykazanie z jakim przyszedł Jezus, a mianowicie miłości absolutnej do Boga i wszystkich ludzi, nawet nieprzyjaciół. Jeżeli ktoś nie przestrzega tego przykazania to po śmierci usłyszy od Jezusa, nie wiem kim jesteś, bo byłem głodny a nie nakarmiłeś mnie itd. W momencie nawrócenia wszystkie grzechy są zgładzone, ale, żeby być zbawionym trzeba w takim stanie wytrwać do śmierci. Każdy kto grzeszy po swoim nawróceniu powinien mieć świadomość, że w ten sposób przykłada się do męki Jezusa na krzyżu. Wprawdzie każdy kto przyzna się do winy, jego grzechy zostaną mu wybaczone, bo ten któremu dużo darowano, ten też bardziej miłuje. Wiara chrześcijańska nie jest nauką o zwykłym samodoskonaleniu się jego wyznawców, ale wzywa do coraz większej miłości.
    Ja, jako młody chłopak byłem naprawdę dobrym człowiekiem i to chyba był mój największy problem. W moim przekonaniu ja i Bóg byliśmy na jednym poziomie. On dobry i ja dobry. Potem wpadłem w uzależnienie, z którego sam przez kilkanaście lat nie byłem wstanie się uwolnić. Jak się później okazało, było to zniewolenie demoniczne, z którego podczas modlitwy zostałem przez Jezusa uwolniony. Ta modlitwa była najprostsza, jaką w życiu odmówiłem i składał się z 6 słów. Przed tym wprawdzie wierzyłem w Boga, ale go w ogóle nie kochałem, dopiero mój upadek i moje uzdrowienie wzbudziło we mnie miłość do Boga. Kiedyś wydawało mi się, że Bóg jest gdzieś daleko i z nieba czasami spojrzy na ziemię, teraz mam uczucie, że jest bardzo blisko na jedno słowo. Jeżeli ktoś nie miał jeszcze odczucia obecności Boga to szczerze polecam, aby właśnie w te święta się o to pomodlił. bo to jest mega uczucie. Jeżeli po śmierci właśnie tak będzie wyglądało nasze życie (możliwości bycia z Bogiem) to ja pierwszy zgłaszam się na ochotnika, żeby umrzeć dziś w nocy. Całkowicie rozumiem wszystkich pustelników, którzy poświęcają, całe życie, aby spotkać Boga na modlitwie.
    Jak widać nawet grzech jest jedna z dróg dojścia do miłości Boga. Dla wielu jest to droga jedyna. A wszyscy którzy są już doskonali, to Boga nie potrzebują, bo sami siebie traktują jak Boga.

  6. Do gazety wyborczej i portalu Lisa już Cię nie zaproszą 🙂 Pomimo deklarowanej otwartości, poglądy tam prezentowane muszą być zgodne z linią naczelnego kierownictwa. 😉

      • Super, że dostrzegasz inną, niż informacyjną, rolę wspomnianych mediów. Mój komentarz miał stanowić wyłącznie lekką dygresję do tego, co powiedział autor vloga. To wszystko. Uznanie dla TK za to co powiedział i jak to zrobił. Tyle. Miłego dnia.

  7. dzięki za ten materiał.
    potrzeba świadectw właśnie nie od duchownych, tylko ludzi którzy dobrze wykonują swoją robotę.

  8. Kopyr, wielki szacun za wyznanie Wiary. :-)))) wszystkiego Wielkanocnego w każdym aspekcie życia dla Ciebie i Twojej rodziny.

  9. Takie małe sprostowanie odnośnie długu. Koleś miał u króla dług w wysokości 10 000 talentów (czyli 60 000 000 denarów, 60 milionów!). Sam domagał się spłaty 100 denarów. Na tej stronie jest porównanie i przeliczenie na obecne złotówki obu długów: 10 tys. talentów to 342 720 kg, czyli 42 507 561 600,00 zł, podczas gdy 100 denarów to ok. 855,80 zł. Pokazuje to jak wielki dług został mu umorzony!

    A tak poza tym, życzę wszystkim na ten święta spotkania z Bogiem, a tym którzy tego nie chcą – odpoczynku od pracy.

  10. Bardzo mi się podoba Twoje zdrowe podejście do piwa, życia i Twojej wiary – nie tylko w tym poście. Osobiście jestem ateistą z wyboru – też przeżyłem takie oświecenie tylko, że w drugą stronę (bo byłem bardzo wierzący i bardzo praktykujący). Zdecydowanie jest za mało katolików takich jak ty. Życzę udanego świętowania i wyciszenia, które jest potrzebne nie tylko wierzącym.

  11. @gumka recepturka, a ilu Katolików poznałeś, że wiesz ilu jest jakich? Prawdziwi Katolicy to grzesznicy, że niby tych niegrzeszników jest za dużo czy odwrotnie? Czy jak?

    • Wystarczająco dużo aby stwierdzić, że niestety większa część (wielu moich bliskich) to osoby skrajnie nietolerancyjne dla odmiennego zdania – nawet niektórzy nie wiedzą, że nie chodzę do kościoła bo by się już do mnie po prostu nie odezwali. Powiem tylko, że mam szczęście bo będąc jeszcze wierzącym obracałem się w środowisku oaz i tego typu grup więc nie mam urazy do katolików – więc idąc twoim tropem znam dużo grzeszników. Ale jak sam zauważyłeś to większość jest czystych jak łza – i tych znam więcej :(.

  12. ja też przeszedłem oazę, duszpasterstwo akademickie – z doskoku, nawet zrobiłem studia teologiczne. Współpracuję z wieloma duchownymi z różnych zakonów. Ale ani inni Katole, ani wiedza, ani inne środowisko nie dadzą/nie odbiorą Ci Boga, jeśli Go osobiście znajdziesz. Kopyr o tym też mówił. Życzę Ci otwartego serca i głodu Pana Boga, a zobaczysz że On sam Cię wcześniej znajdzie niż przypuszczasz. :-))))

  13. Jezus odkupił nasze4 grzechy. Przeszłe i przyszłe. To czemu do cholery ludzie rodzą się z grzechem pierworodnym ( okrutna do szpiku kości z psychologicznego punktu widzenia doktryna ) pozdrawiam

  14. Brawo Kopyr. Doskonale Cię rozumiem bo z zagorzałego ateisty stałem się wierzącym katolem. Życie uczy pokory i prostuje drogi. Wesołych, rodzinnych świąt.

  15. Tomasz Kopyra, a co sprawiło że stałeś się osobą wierzącą? Czy po prostu od małego byłeś wychowywany w duchu religii katolickiej i podążasz tą drogą?

  16. Każda wiara w jakieś jakiegokolwiek Boga to przejaw zabobonu i ciemnoty. Od zarania dziejów ludzie się zarzynali za jakieś bajkowe pierdoły opowiadane przez szamanów tylko po ta aby tym ciemnym motłochem rządzić. Minęło kilka tysięcy lat i dalej nic się nie zmieniło. Nadal ludzie się dają nabierać szamanom. Nie dość, że utrzymują tych pasożytów to jeszcze potrafią zabijać siebie i innych bo ktoś im nakład do łba tych religijnych bredni.

    Świat byłby dużo spokojniejszy gdyby nie te bezsensowne religijne bajeczki. Jeszcze rozumie, że wierzą w to ludzie niekształceni a nawet niepiśmienni ale nie kumam jak mogą w to wierzyć wykształcani ludzie, kończący studia szczególnie kierunki ścisłe czy techniczne.

    • Sorry, ale to raczej z Twojej wypowiedzi przebija pogarda i nienawiść. Pod sztandarami walki z religią zabito równie wielu ludzi, jak pod tymi religijnymi, a może i nawet więcej. Przypadek? A może po prostu taka jest natura ludzka, że trzeba zniszczyć tego, kto ma inne poglądy. Co niestety zaprezentowałeś tutaj.

    • Zdecydowanie zgadzam się z Kopyrem. Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Każda ideologia – czy to religia, ateizm ideologiczny czy obecna wszem i wobec poprawność polityczna powoduje, że ludzie patrzą krzywo na innych tylko dlatego, że się z nimi nie zgadzają. Potem co się dzieje to już historia pokazała. Lepiej szukać punktów wspólnych niż różnic.

      • Nie zgadzam się tylko z tym, że ateizm zabił więcej ludzi – jest tylko jedną z ideologi natomiast religii jest multum (mówię tutaj o ateizmie ideologicznym w stylu Stalina lub Korei Północnej). Ale chyba nie to jest istotne w tym wszystkim.

        • Wiesz, z racji tego, że ludzi z każdym stuleciem jest na naszej planecie coraz więcej (i to chyba w tempie geometrycznym), więc jest IMO bardzo prawdopodobne, że w wielkościach nominalnych komunizm, a pamiętajmy, że to nie tylko ZSRR, ale również Chiny, (a nazizm też był de facto przeciw religii) zabił jednak więcej milionów ludzi niż wszystkie wojny religijne wcześniej, ba niż wszystkie wojny w ogóle. Inna sprawa, jeśli weźmiemy to jako odsetek żyjących wówczas na świecie.
          Pytanie co to w ogóle jest wojna religijna? Wojna trzydziestoletnia jest podawana jako przykład. Czy naprawdę ktoś myśli, że religia była motorem działania władców, którzy do niej doprowadzili? No nie sądzę.

    • Szanowny Marianie,
      Byłbym ostrożny w stawianiu tak kategorycznych osądów.

      „I umarł Syn Boży, co wręcz dlatego jest wiarygodne, że jest niedorzeczne. I złożony w grobie zmartwychwstał – to jest pewne, bo niemożliwe” – Tertulian czyli w streszczeniu słynna parafraza „Wierzę, bo to niedorzeczne”

      Jak pisze Julian Barnes (agnostyk) w swojej książce o śmierci „Nie ma się czego bać” podczas dyskusji przy stole na argument przyjaciela racjonalisty:
      „- Chodzi o to, że wskrzeszenie nie mogło się wydarzyć, po prostu nie mogło.”
      Odpowiada:
      – Ależ właśnie o to chodzi, – że nie mogło się wydarzyć. Chodzi o to, że jeśli ktoś jest chrześcijaninem, to się wydarzyło. (..) Wiara polega dokładnie na wierzeniu w to, co według wszelkich znanych zasad #nie mogło się wydarzyć#”. Ale się zdarzyło. Albo się zdarzy (Albo, oczywiście, na pewno się nie zdarzyło i bez wątpienia się nie zdarzy).” Bóg (jeśli się w niego wierzy), czy tego chcemy czy nie wymyka się racjonalnym ocenom. I mimo że dla Ciebie to czcze mrzonki, to uszanuj tych, którzy wierzą, bo ja „kumam” argumenty Twoje za niewiarą.

      Pozdrawiam,
      Grzesiek

  17. Ja, osoba wierząca, uważam że, niestety święta są swoistą „pompą”. I to zasługa kościoła katolickiego. Który notabene, umieścił te i inne święta w datach świąt typowo pogańskich, co też daje do myślenia. Zwolennicy teorii spiskowych z łatwością wytkną te powiązania. I który to kościół katolicki, nie sprzeciwia się nurtom, właśnie pompy i komercji. No niby oficjalnie się sprzeciwia, ale… choinka ,mikołaj, kurczaczki i zajączki są mile widziane. Mało kto w zadumie i pewnej refleksji spędza dziś święta, a jeszcze mniej osób w ogóle je rozumie. Podejrzewam ,że może parę procent wie, dlaczego te najbliższe są ruchome. Pozdrawiam. Spokojnych i Wesołych dla wszystkich.

  18. Kościół katolicki w swojej historii ma na koncie więcej ofiar niż Hitler Stalin, Mao i Kim razem wzięci a do tego jest większym pasożytem niż międzynarodowe korporacje. Przez bank watykański przepływają miliardy dolarów niewiadomego pochodnia, prane są pieniądze z handlu narkotykami i prostytucji bo nikt nie ma na tym kontroli. Ponad 2000 nieruchomości w samym Rzymie należy do watykańskich wysoko postawionych duchownych oczywiście pod płaszczykiem jakichś organizacji kościelnych bo dzięki temu nie płaca podatków. Cała ta ideologia i maskarada służy tylko i wyłącznie zarabianiu kasy na strzyżeniu niczego nie świadomych „owieczek”. I tak to się ten biznes kręci od setek lat.

Leave a Reply to gdCancel reply