[Piwne Newsy] 9.7.15

78
3543

Kolejne Piwne Newsy, z których najważniejszy jest taki, że zbliża się Wielki Test Weizenów i zaraz po nim Wielki Test American Wheat. Browary chcące zgłosić swoje piwa proszone są o kontakt mailowy lub przez FB.


78 KOMENTARZE

  1. A nie można by do testu weizenów dołączyć Paulanera jako ciekawostkę? Na ratebeerze ma 100 pkt za styl, więc ciekawe czy nasze browary wypadłyby lepiej:)

  2. Paulaner nie zapłaci za recenzję więc po co go dawać… Nawet pomimo tego że jest jednym z piw wymienionych w bjcp jako ikona stylu

    • Tyskie jest ikoną International Lagera. Nawet medale zdobyło.
      Powód nie ujmowania Paulanera jest prosty jak włos Mongoła – to jest niemieckie piwo.

      • Gustowne są, nie nazwałbym ich koncernowymi…. a raczej klasycznymi. Tylko opis przeniósłbym na kontrę a do tabelki dodał IBU oraz usunąłbym te pseudo medale i byłoby cacy 😉 Kurde te medale faktycznie dają odcień koncernowości.

        • Spodnie rurki modne, broda modna, piwo modne….. w sumie się nie dziwię, że i pod to się podczepia. Trzeba być na bieżąco z modą, jak będą modne bawarskie spodnie na szelkach to też założy on i jemu podobni…. he he

      • Jabeerwocky spoko ale Docent się mądrzy przy barze i wszystko zagłusza, przesadzam oczywiście he he. Poza tym mały wybór na krajach trochę. Ale ogólnie fajnie.

  3. Kopyrze jak się zaczynała piwna rewolucja nr1 też wszyscy mówili ludzie tego nie kupią, więc browary drugiej nowej fali idą swoją drogą i za jakiś czas… IPA Sripa jest passe 😀

  4. Tomku, gdzie wyczytać na etykiecie czy ten porter jest z Cieszyna czy Żywca? Da się to zrobić? Czy pytać o daną partię na infolinii?

  5. Kopyr, nie no ja cię błagam Didier to może być Drogba, a nie Poirot. Temu Hercules poczciwa Agatha dała na imię 🙂

  6. A mnie „mózg” z brodacza baaaaardzo smakował a niby bitter… ale bardzo smaczny. Być może istnieją jeszcze na świecie takie dinozaury jak ja co lubią te „nudne, karmelkowe, z odrobiną toffi” wyspiarskie style. Albo co gorsza bocki, bodajbym sczezł. I co ciekawe, gdybym miał wymienić z 10 ostatnich butelkowych piw najbardziej dla mnie charakterystyczne, to byłby to arcynudny styl schottish export 80/- z Williams Bros. „Nie idźcie tą drogą”- a czemu nie skoro prawie nikt tego nie robi?

      • O i tu powiedziałeś Pan prawdę. Jest „trudno zrobić”… ale jest to możliwe. A poza tym nie można robić „efektu wow” wciąż tymi samymi metodami, bo to staje się nudne i przestaje działać. Tak samo jak każda rewolucja staje się z czasem dyktaturą a każda awangarda nowym zgnuśniałym akademizmem. Ale o tym już Kaczmarski śpiewał

        PS. Coraz bardziej jestem przekonany, że musisz mieć jakieś udziały w handlu amerykańskimi chmielami 😉

        • Tak, w Ameryce od 30 lat nie znudziły się IPA, a u nas już po 3 latach – panie nuda, nuda, ile można. Powtarzam od kilku miesięcy – teza, że nic oprócz IPA w Polsce się nie warzy jest nieprawdziwa. I jest nawet miejsce na eksperymenty z „nudnymi” stylami. Ale nie jako pierwsze piwo – w mordę.

          PS: gdybym miał udział w imporcie amerykańskiego chmielu, z pewnością bym się z tym nie krył. 😀

        • Tomku, jak myślisz, może wiesz… ilu indywidualnych oglądaczy maja blogi/vlogi o piwach kraftowych? Oczywiście te które można traktować poważnie.

        • Bardziej chodziło mi o to ilu konsumentów indywidualnych skupiają wokoło siebie te piwne-kraftowe blogi/vlogi, bo wiadomo, że wiele osób (ja nie) ogląda kilka blogów piwnych. Bo zastanawiam się, czy może 100 tyś, może 250 tyś osób…. ciekaw jestem ilu jest świadomych konsumentów kraftów. A ile jest osób które jak są w knajpie jakiejś czy sklepie które nie odróżnią tych subtelnych niuanse, że kraft z Cieszyna to nie to samo co kraft z Piwoteki np, albo, że to piwo jest z browaru regionalnego a to to kontrakt. Ogólnie zmierzam do tego, że takie akcje z wyborem piwa jakie ma uwarzyć żywiec albo inna korporacja, wbrew pozorom i wbrew tego co „nam” się wydaje przynoszą im korzyści bo jak ubiorą coś w odpowiednią historyjkę to na tym zarobią a jak jeszcze jakiś otwieracz dadzą za kapsel albo inną smycz to fiu fiu…. wiadomo, ja nie kupię, gd nie kupi, smaky78, jacer, kopyr nie kupią, pewnie nawet retete nie skusi się oraz innych tysiące świadomych ale milion albo więcej innych osób jak najbardziej.

        • Myślę, że takich naprawdę świadomych będzie ze 100-150k, do tego pewnie z 4 razy tyle częściowo uświadomionych. To daje jakieś pół bańki. Z racji, że dorosłych Polaków mamy te 25 milionów, to daje nam jakieś 2%. I myślę, że to jest dość ostrożne szacowanie. Patrząc na wielkość polskiego kraftu, regionalnych itp.

        • @kubao81: Co do świadomości ludzi w lokalach (multitapach) to z tego co zauważyłem, wygląda, że mniej więcej połowa wie co bierze ewentualnie kojarzy styl, a pozostali to albo proszą „jakieś jasne piwo, ale nie za goszkie”, albo „jakieś dobre, a może jest takie miodowe”.

        • To fakt, ja czasem jak mi się nie chce dla mojej dziewczyny wybierać piwa, które jej na lewa stronę nie wywróci goryczką, to czasem też tak proszę. 😉 szczególnie jak w tym PiwPaw staję naprzeciw 97 kranów… oczywiście, żeby wstydu nie było to najpierw w profesjonalny sposób i szpanując wiedzą z blogu kopyra kropka kom, pokazując że się znam wybieram coś dla siebie he he.

        • Hehe, No tak. Przydało by się jeszcze, żeby Tomek rozsyłał plakietki do przyczepienia z certyfikatem potwierdzającym nabycie wiedzy z blogu blog.kopyra.com 😉 A co do PiwPawa mi ten wystrój i ceny stanowczo nie odpowiadają i mimo że jest tych kranów tyle to czasem jest gorszy wybór niż w takim Hoppiness gdzie mają bodajże 12 (w tym na stałe połowę z pracowni piwa). Jedyną zaletą piwpawów jest to że właściwie tylko tam możesz trafić na Bazyliszka, których zaletą jest to że chłopacy nie boją się eksperymentować ma maxa. Może niedługo doczekamy się od nich takiego piwa w paski 😛

        • Ja najbardziej lubię Hopsters przy Nowolipki tam na końcu tych pawilonów przy JP2. A w piwpawach brakuje mi małego piwa a ceny fakt maja wyższe. No ale bazyliszek, który wyrasta na jeden z najciekawszych browarów a jak się do browaru po artezanie wprowadzili to już w ogóle poszli jak rakieta. Muszę się wybrać do tego nowego Jabeerwayky czy jak oni tam się nazywają nawiązując do MPFC. Natomiast raz byłem w tej knajpie przy żelaznej chyba co żarcie maja nepalskiego. Dramat. Nic się nie da spróbować czy powachac bo wali tym jedzeniem że ubranie przesiaka.

        • Jabeerwocky – bardzo fajna knajpa (z podglądem na żywo na listę piw przez fb), choć czasami wieje pustką. A tą nepalską to chyba chodzi Ci o Chmielarnię na ul. Twardej (co wchodzi się koło kółka wędkarskiego czy jakoś tak)? Ciekawe miejsce ale bez rezerwacji na tydzień wcześniej ciężko wejść. Otworzyli filię na Marszałkowskiej, trochę w innym stylu: pół restauracja, pół pub z wysokimi stołami. Jednak przy ciepłej, bezdeszczowej pogodzie Cudów na Kiju nic nie przebije 😉

        • Cuda na kiju to w KC? Nie lubię, za dużo bananerni i hipsteriady 😉
          Tak na twardej w budynku Polskiego Związku Wędkarskiego, z marszu tam byłe,m raz i pustka była, ale ja lubię wcześnie po lokalach łazić zanim się ludu najdzie ;-). Muszę się przejść do Jabeerwocky, tam w okolicy to też kufle i kapsle są, dwa razy próbowałem wejść tam z kobieta ale powiedziała, że duszno i śmierdzi, znaczy brzydko pachnie bo ona by nie użyła słowa śmierdzi he he.

        • W KiK-u niestety ten zapach stęchliny to chyba od tych starych mebli – a może do bród? 😉 Jest na szczęście trochę ogródka, ale nie to co w CnK… chyba tylko nad Wisłą te knajpy mogą się poszczycić większą otwartą powierzchnią 🙂 Mnie ta bananernia i hipsteriada jakoś nie zawada. A może ja też już nią się stałem? 😛

        • Ale potwierdzasz, że jest ich tam troszkę… tych bananów i hipsterków he, he. Bo już myślałem, że mam obsesje i paranoję.

        • Ja mam postrzeganie bardzo ograniczone do wybranych przedstawicielek płci przeciwnej, więc możliwe, że takie osobniki (o których wspominasz) tam się pojawiają ale najwyraźniej poza moją percepcją 😉

          A co do innych lokali to poleciłby Ci „Cześć”. To nieduży lokalik niedaleko placu Grzybowskiego, wielkością przypominający „Same Krafty” ze starówki, ale z klimatem bardziej kawiarnianym. Na spotkanie/wyjście w mniejszym gronie jak najbardziej wskazany 🙂

  7. Aksolotl jest płazem a nie rybą. Ma zdolność rozmnażania w fazie larwalnej i czasami pozostaje w tej postaci do końca życia. Może się też przeobrażać w formę dorosłą płaza ogoniastego, kiedy np. wyschnie zbiornik w którym żyje.
    Lubie ale z amerykańskim chmielem ale najlepszym piwem zawsze będzie dla mnie dobrze nachmielony pils.

  8. Aaa, to dlatego Porter z Żywca w Żabkach kosztuje poniżej 4 zł. Jak mnie pamięć nie myli, od jesieni zeszłego roku.

    A te przenosiny porteru z Cieszyna do Żywca to nie są czasem związane z akcją promocyjną na nowe piwo z Żywca? Nie wiem czy jeszcze, ale niedwano nagabawały ze wsząd reklamy namawające do zadecydowania jaki to styl Browar Żywiec ma uwarzyć. Skończy się to zapewne tak, jak z podobną akcją parę lat temu, kiedy lud wybierał pomiędzy Białym, Bockiem a Marcowym. Zostały wszystkie, i teraz pewnie też tak będzie. Jedne, te niby wybrane przez lud, będzie pod szyldem Żywca a reszta pod znakiem Cieszyna. Pewnie browar w Cieszynie sobie „ogarnie” warzenie tych róznych „dziwnych” piwek :D, bo zapotrzebowanie na nie i tak będzie mniejsze niż na prter za 3,69 zł. Ten cały rozwód to tylko chłyt małketingowy i tyla. Ale pomimo wszystko, fajnie widzieć butelki z Cieszyna w lodówkach i czasem cośod nich wypić.

  9. Lud wybierał ale jaki byłby sens wariantów gdyby został w sprzedaży tylko jeden???!!!!! Trochę nieprzemyślne. Zresztą wychodzę z założenia, że każdy producent powinien się mocno starać, by naszym konsumenckim podniebieniom było jak najlepiej 🙂 i to bez względu na podział rynku, miejsce i technologię warzenia. Za Cieszynem stoję murem 🙂

    • No skoro robi się jakieś głosowanie, plebiscyt, to po to żeby wybrac jedną opcję spośród wielu. Wtedy głosowanie ma sens. Jak po wyborach okazyje się że wszystko i tak będzie warzone, to sensu nie ma, to proste chyba. I jasne jest że chodziło tylko o zwrócenie uwagi na nowe czy zapomniane pozycje w ofercie browaru. GŻ wprost w kampani mówła że w stałej ofercie zostanie tylko jedno piwo, i dla dobra własnie tych konsumenckich podniebień mogłoby tak właśnie być 😀

  10. Czy Porter Żywiecki z Żywca ma informacje na kontretykiecie, że zostal uważony w Żywcu, czy został Cieszyn? Czy oprócz braku żelaza można te partie jakoś rozróżnic?

      • Przy pełnym profesjonaliźmie Twoich piwnych działań, w sferze amerykańskiego chmielenia jesteś nieco po czekistowsku nahalny, na dodatek jak w piwie nie ma goryczki, nie chmielono ich „po amerykańsku” to z mety potrafisz je, no powiedzmy, mniej zachwalać. Naturalna rzeczą jest więc to, że Ci co bardziej w piwach cenią inne treści (czasami nieco prowokacyjnie) wbijają ci szpilkę.

    • Myślę, że poważnie powinno się traktować te dobrze uwarzone. Natomiast fakt jest taki, że te chmielone amerykańskimi czy nowozelandzkimi są ciekawsze. Jak ktoś chce wejść na rynek i warzy pierwsze piwo to skoro rewolucja to rewolucyjne ma być też piwo. Ciężko zwrócić na siebie uwagę piwem jakimkolwiek uwarzonym np po brytyjsku…. no nuda Panie straszna. Pytanie czy obecnie na polskiej scenie kraft rewolucją nie byłoby np uwarzenie genialnego pilsa 😉 Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś już może rzygać amerykańskimi chmielami ale niech sobie w takim razie zrobi przerwę i popija te nie amerykańskie…. myślę, że szybko do nich wróci. 😉

      • Ale jak rewolucja to rewolucja idziemy po całości, i liczy się tylko jedno: aby piwo było wysokiej jakości. Niezależnie od gatunku. Ja generalnie nie pijam jasnych piw (tak już mam) ale jak mi z Pinty przysłali świeżutką „Pierwszą pomoc” z przyjemnością ją wypiłem, bo dobrze smakowała. I trudno cobym potem jechał po tym piwie tylko dlatego, że było jasne.

        • Ok, racja, ale podejrzewam, że rynek podzielony jest prawdopodobnie tak, że większość wybierze jednak nachmielenie fest amerykańszczyzną. No i jak ktoś chce wejść na rynek i być na starcie zauważonym to raczej po amerykańsku proponuję…. albo jak mają jakiś swój szatański pomysł którego nikt wcześniej nie uwarzył…. no nie wiem…. piwo z tłuszczem z sadła borsuka idealne na zimę czy też piwo które, przy zachowaniu naturalnych składników, jest w paski czarno białe które się nie mieszają przy nalewaniu 😉 o albo tak jak jest taki likier jakiś że masz część białą i czarna i miesza się przy nalewaniu w szkle i robią się paski albo np napisy jakieś he he.

  11. Z innej beczki a raczej a’propos ilości premier i magii tego, że przez pół roku jest już prawie tyle co w całym zeszłym… Twigg Andromeda…. ciekawa etykieta ale piwo…. gorzka woda paląca alkoholem w przełyk… pierwszy zapaszek z butelki był nawet zachęcający, ale nie dopiję. To ja już wolę 100 premier ale dobrych! Teraz kolej na Red Bricks 51 też z Twigg. Tomasz mi ostatnio zarzucił, że moje scenariusze są negatywne i zakładam złą wolę browarów… no więc mówię, przełamię się i kupię coś do czego się jakiś czas temu zniechęciłem… na Olbrachta zabrakło odwagi ale akurat były trzy nowe Twiggi 😉

    • Jak ktoś z Browaru Twigg zagląda na BKKK (BlogKopyraKropkaKom) to niech przestanie robić piwo, błagam!!!
      Red Bricks 51 jest poniżej poziomu rur kanalizacyjnych!!! Tego się nie da opisać, co za syf! Mam jeszcze Infra Red… wywalam bez otwierania. Tomku to jest właśnie te czterysta ileś tam premier…. brrrr

      • Ja wypiłem kiedyś jedno piwo z Twigga (jak jeszcze mieli stare nieczytelne etykiety) i jakoś mnie nie zachwyciło. Potem omijałem i wyroby z lekka, ale ostatnio nawet się zastanawiałem czy by nie spróbować tych nowych wyrobów i dać im jeszcze jedną szansę. Dzięki Kuba za Twoje błędy 😉

        • Tomasz powinien zrobić jakiś materiał 1000 IBU o browarach które udają, że robią piwo. Ja nie wiem, czy ten piwowar Twigga to tak jest zapatrzony w swoją genialność, że sam nie czuje jaki kit ludziom żeni….Zdaje się, że to jakiś imigrant z Wielkiej Brytanii chyba ?
          Ja też omijałem, ale mówię, ok, żeby nie było, że ciągle negatywnie i negatywnie to spróbuje, dam im szansę. BŁĄD to był a nawet WIELBŁĄD !!!

        • Można odnieść wrażenie, że oni warzą piwo a potem rozrabiają je wodą…. 😉 oczywiście dodatkowo kompletnie nie gra tam ani smak ani balans ani aromat… Jeden z najgorszych browarów kraftowych !

      • akurat infra red piłem z beczki, jak jeszcze nie było wersji butelkowej i to było bardzo smaczne piwo. Otwórz i się przekonaj. Jeśli daje kanałem to wina zakażenia podczas rozlewu lub transportu i tutaj moga mieć problem

    • No widzisz, trzeba było posłuchać Tomka Kopyry z blogu blog.kopyra.com i brać Olbrachta.
      Co do liczby premier – Kuba to tak nie działa, że sobie powybierasz rodzynki z ciasta. Im więcej premier, tym więcej piw przeciętnych, słabych i bardzo dobrych. Rozkład pozostaje mniej więcej taki sam. Różnica jest taka, że na 100 premier przypada 5 piw genialnych, a na 400 przypada 20. Z kompletnie zepsutymi jest podobnie.

      • Przyjdzie czas i na Olbrachta, tylko niech coś nowego wprowadzą nowego albo w Njusach powiesz, że pozmieniali receptury albo piwowar inny, a może już się zmienił? Spokojnie…. ja słucham Pana, Panie Tomku z BKKK 😉 Piotrki z bagien trzy już w piwniczce czekają – także jakby też taki quasi-Olbracht.

        A czy nie powinieneś zrobić jakiegoś 1000 IBU ostrzegającego przed takimi Twiggami czy innymi pseudo piwowarami? Coś w rodzaju… jak nie powinno smakować i pachnieć piwo w danym gatunku. Ja wiem, że czasem jest to kwestia gustu bo jednemu coś smakuje a innemu nie, ale w przypadku tego browaru to jeśli ktoś twierdzi, że jest dobry to powinien dostać bana 😉 Nawet przy najlepszych chęciach te ich trunki to jest jakiś żart. Nawet jakby naciągnąć sytuację i usprawiedliwiać ich angielskim podejściem to kurcze no nic to nie zmieni, totalna kicha.

        • Powiem tak, słyszałem o dużych problemach z Twiggiem, podobnie jak z Komesami. Sam osobiście nie trafiłem. Nie jestem zwolennikiem kopania leżącego. Przy moim zasięgu, trzeba ważyć słowa. Twój opis Andromedy „gorzka woda paląca alkoholem w przełyk… pierwszy zapaszek z butelki był nawet zachęcający” to nie jest opis piwa zepsutego, to jest opis piwa, które ktoś inny mógłby opisać tak: „goryczka intensywna, nieco alkoholowa w charakterze, piwo wytrawne, zniewalający aromat z butelki, później nieco słabiej”. Nie opisałeś żadnej dyskwalifikującej wady. Sorry Master No Bonus.

          Piłem z Twigga – Summer Ale (piwo Craft Beer Week) i moim zdaniem było ok, a nawet dobre. Piłem Roba – Coffee Stout i było średnie, ale nie było zepsute. Mam jeszcze Milda, którego z premedytacją trzymam w temp. pokojowej. Zobaczymy. Ja myślę, że tu się schodzą dwie różne sprawy. Na początku Twigg miał ewidentne problemy z zakażeniami – nuty apteczne, kwaśnienie. Tutaj nie ma dyskusji, choć powtarzam, osobiście nie piłem. Natomiast wielu narzeka, że ich piwa są nudne, przeciętne i to już jest rzecz gustu. W Anglii takie piwa się warzy.

        • Tomku, o wadach to można mówić w piwach, które sobą coś reprezentują i wśród różnych smaków aromatów pojawia się np dms, czy żelazo, czy coś… a tu otwieram butelkę, zapaszek jakiś tam nawet nie najgorszy…. ale smak jedna wielka wada, gorzka alkoholowa woda a każdy łyk jest gorszy…. jeden wielki bezsmakowy twór. Tu nie można opisać tak jak Ty to masz w zwyczaju 😉
          Ostatnio z moją dziewczyną byliśmy w Jabeerwocky i Ona wybrała sobie JamSession z Artezana. Wziąłem kilka łyków. Nie mój klimat ale tu mogę opisać to piwo bo jest ciekawe, ma kilka zacnych elementów. Zimne ma inne aromaty cieplejsze pokazuje co innego ale te wiśnie mi nie leżą, poza tym za mało ciała ma. Myślę, że mimo że nie przepadam za takimi kwaśnymi piwami to było ciekawe i nie jest wykluczone, że za jakiś czas sobie je wypiję dla odmiany. O, i tu można zastosować Twoje podejście…. ale nie przy tym czymś z Twigga co udaje piwo.

        • A co do Piotrka z Bagien, to przynajmniej w przypadku AIPA nie ma na co czekać. Może się tylko pogarszać, tzn. tracić aromat.

        • Dziś sobie właśnie zamierzam zrobić z kobietą moją taki panel bagienny, po pół każdego dla smaku, podzielimy się uwagami i zobaczymy co to za cuda.

  12. Starość Aksolotla, że tez nikt tego nie sprostował. Widać „Trochu kultury” niewielu przekonało do Dukaja. Pozdro czekając na Rekursję…

Leave a Reply to kubao81Cancel reply