Wielki Test Piw Kultowych – jasne lagery

61
10904

To będzie niczym mieszane sztuki walki czy inne MMA. Ten test jest jak Niezniszczalni – przebrzmiali bohaterowie naszej młodości staną naprzeciw siebie w ringu. Kto wygra kultowe EB czy kultowe Noteckie? Cofnijmy się do czasów gdy nie było niczego. Nie było Ataku Chmielu, Rowing Jacka, Pacifica ani Sharka. Były tylko jasne lagery.

61 KOMENTARZE

  1. Tomku, nie zrobiłeś podsumowania pod koniec które piwa zajęły czołowe miejsca (wspomniałeś tylko, że Ciechan wygrał) w teście. Jak dla mnie najważniejszy moment testu to podsumowanie 🙂

  2. No nieźle pozgadywałeś, pewnie część dało się wydedukować, no ale to też trzeba potrafić. Co do Brackiego, to często przebywam w Wiśle z racji drugiej połówki tam okupującej i ostatnio kupiliśmy Brackie na spróbowanie. Jak dla mnie pachniało ono żygami, taki stęchło gorzkawy smak. Czym jest to spowodowane ? Czy to jest izowalerian od starego chmielu, czy może to być jakaś wada od zleżałego słodu.

  3. co do Brackiego i jego żelazistości to polecam zwrócić uwagę na Żywieckiego Portera który wg mnie od czasu warzenia w Cieszynie również poleciał z jakością i również wali gwoździami na kilometr co mnie niezmiernie boli jako Żywczaka który świetnie pamięta starą jakość

  4. Qltowe 10,5? Kompletnie nie qmam tego. Z tamtych czasów bardziej qltowa była dla mnie Warka Strong (’bezalkoholowe’, oczywiście) , ta sama kategoria … woda do lulania pod sklepem.
    Trochę razi mnie to pojęcie „przed browar.biz” – trochę tak jak dzielenie świata na przed FB i po FB. Dla ludzi podchodzących do tego tak jak ja – mierzi nieco.
    Cały test fajny 🙂 z przyjemnością obejrzałem.

  5. Bardzo niebezpieczny test. Skoro udało się zgadnąć 70%, co jest wynikiem dobrym, to ktoś mógłby wysnuć tezę, że lagery wcale nie są takie jednowymiarowe i pozbawione smaku. W końcu po czymś da się je rozróżnić.

    • No ale udało się zgadnąć tylko piwa z browarów regionalnych. Potwierdziło się, że lagery koncernowe dużo trudniej rozróżnić.

  6. Żywe piłem tylko dwa razy, a w zasadzie wypiłem dwa w czasie jednej sesji. Wcześniej nic nie piłem i byłem po posiłku, nie mniej jednak po tym piwie miałem straszne nudności, a na koniec się zwymiotowałem. Jeśli miałbym nazwać jedno z najgorszych wypitych piw – to byłoby nim Żywe. Już wtedy było nieprzyjemne w smaku miało nieciekawy zapach zatęchłej piwnicy.
    Serio z tych piw co zaprezentowałeś najbezpieczniej jest sięgnąć po czeskiego czy niemieckiego koncerniaka. Nie wiem, jak mogliśmy się jarać tymi piwami, ale takie były czasy. Absolutnie nie ciągnie mnie by próbować wskrzeszonego EB czy 10,5.

  7. Ciekawostką dla mnie jest negatywa opinia o Noteckim – z Pana testu wynika, że tego piwa w zasadzie nie da się pić. Czy sprawdził Pan termin przydatności?
    Moje doświadczenia z nim są raczej pozytywne. 20 lat temu mieszkałem koło Czarnkowa i to piwo było jedynym, jakie pijałem przez dłuższy czas – nigdy nie miałem zastrzeżeń, a i w okolicy ono po prostu „rządziło”. Dziś mieszkam trochę dalej i okazuje się, że nadal jest ono poszukiwane i pozytywnie oceniane w regionie. Z tego powodu kilka tygodni temu postanowiłem wprowadzić je do swojego punktu sprzedaży – moi klienci to głównie osoby spoza regionu, w dużej części obcokrajowcy, którym polecam właśnie Noteckie jako warte spróbowania piwo regionalne. Przyznaję, że współcześnie produkowanego jeszcze nie piłem, opierałem się na opiniach innych osób, więc nie wiem czy faktycznie tak poleciało z jakością.
    I teraz mam przez Pana stresa, że polecam gościom szajs…
    Może nie jest tak źle, może było po prostu lekko nadpsute? Hmmm…

  8. W listopadzie jak byłem na Poznańskich Targach Piwnych to odwiedziłem rodzinę z Czarnkowa. Po festiwalowych szaleństwach poczęstowali mnie ich kultowym Noteckim i minę jak i odczucia miałem dokładnie takie same… Z grzeczności dopiłem bączka ale ciężko było 😛

  9. Opinii o Brackim jest ilu ludzi…
    Najgorsze jest to, że wszyscy mają rację.
    Browar Zamkowy nie trzyma poziomu.
    Po Brackie sięgam często, bo lubiłem w „czasach przed piwo.orgowuch” i mi tak zostało.
    Różne warki brackiego potrafią smakować skrajnie różnie i nie mówię tu o żelazie bo to jest zawsze, chociaż nie zawsze wyczuwalne na kilometr.
    Zazwyczaj Brackie z czystej instalacji i świeżego kega jest dużo lepsze niż z butelki. Śmiem twierdzić, że transport do Żywca mu nie służy.
    P.S.
    Ostatnio robiąc zakupy w cieszyńskim markecie o niemiecko brzmiącej nazwie zaintrygowali mnie Czesi pakujący do koszyków żubra….

    • To trzeba być desperatem żeby mieszkając w Czechach Żubra kupić 🙂

      Z rok temu nie byłem wstanie wypić tego nawet po imprezie mając w ustach pustynię. Suszyło mnie niemiłosiernie i po dwóch łykach stwierdziłem, że po prostu się nie da i zrobiłem sobie herbatę 😉

    • Taki test jest bardzo prosty i szybki dla osoby która umie czytać i wie że zaw. alk. podana jest na etykiecie.

  10. „mieszane sztuki walki czy inne MMA”

    Tomku MMA i mieszane sztuki walki to dokładnie jedno i to samo. Nie ma tu miejsca na słowo „inne”.
    MMA to akronim angielskiego Mixed Martial Arts co po przetłumaczeniu daje właśnie mieszane sztuki walki. W branży nie wykształcił się polski skrót więc stosujemy powszechnie MMA.

    • Zgadzam się. Brackie może nie jest idealne ale jest to jeden z najlepszych koncernowych eurolagerów na rynku.
      Zresztą po etykiecie widać, że to chyba nieco starsza warka a Brackie smakuje najlepiej kiedy jest świeże

  11. Kopyr zbyt intensywnie angażujesz się w piwną rewolucję chłopie. Albo nawadniaj się lepiej. Bo poniedziałki bez porannego wpisu na blogu bywają przykre… ;D

    • To nie jest kwestia nawodnienia, czy inaczej mówiąc kaca. To jest kwestia święcenia dnia świętego i spędzania go z rodziną, a nie na montowaniu filmów. Zwykle staram się zmontować materiał na poniedziałek w sobotę lub piątek, ale w ten piątek i w tę sobotę byłem zarobiony na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa.

  12. hmm, piwa kultowe… w moich stronach kultowym jest lezajsk a w lublinie na bank perła. wiec kryterium kultowosci troche slabe – z drugiej strony testowac lagery… brrrr. cieżko jest sobie przypomniec mlode czasy, gdzie pijalo sie wszystko co mozna bylo dostac, najlepiej w dobrej studencko – uczniowskiej cenie, co zawieralo choc troche alkoholu. bardzo czesto okazywalo sie ze najlepszy stosunek ceny do mocy mialy wina proste typu perła bieszczadzka 🙂 i jak sobie pomysle o ich tescie to mam ochote natychmiast uciec na koniec swiata 🙂

    • Przeciwko Leżajskowi i Perle przemawiało to, że są bez przerwy cały czas dostępne. Gdybym dodał Leżajska i Perłę, trzeba by dodać Piasta, Królewskie, Kujawskie, Lech Pilsa, Broka, Łomżę, Bosmana… Miej litość. 😉

      • Brackie, Noteckie, Ciechan, Specjal i Żywe chyba też nie miały przerw w produkcji. Piast, Kujawskie i Królewskie są produkowane już przez inne browary(chociaż zaliczyłeś do testu Dawne, które też warzy obecnie ktoś inny niż pierwotnie). Ale dobór piw do testu to twoja subiektywna decyzja. Podziwiam rezultat identyfikacji piw, chociaż wydaje mi się, że musiałeś jednak mieć z nimi częstszy kontakt niż mówisz, skoro potrafiłeś je tak wyczuć, albo masz tak niesamowitą pamięć smaku. Ciekawi mnie na ile na twoją ocenę wpłynęła wieloletnia degustacja piw w preferowanych przez Ciebie stylach zdecydowanie bardziej intensywnych smakowo – np. barley wine, czy RIS.

  13. piasta przez dobra chwile nie bylo w sumie… ale to co wrocilo to masakra, wiec ok, przepraszam 🙂
    aaa i przypomnialem sobie o heweliuszu, ale on chyba sie nie reaktywowal na razie i pewnie nigdy sie nie reaktywuje, nie?

  14. Co do Żywego, czy Ciechana Miodowego, nasuwa się ciekawa konkluzja… Jeszcze kilka lat temu, przed „rewolucją” te piwa uchodziły za swoistą rewoltę i coś wyrafinowanego… Potem przyszła wspomniana rewolucja, ale trendy też się zmieniają i na dzień dzisiejszy Rowing Jack i Atak Chmielu powoli zaczynają trącić myszką. W roku 2013 pojawiły się pierwsza black IPA, w 2014 BIPA już było stylem najbardziej modnym i na czasie, naprzemiennie ze stoutami, często chmielonymi po amerykańsku, a teraz widać triumf głównie jasnych, piw kwaśnych/dzikich, z dodatkiem soku lub nawiązujących do Belgii i coraz częściej pojawiają się polskie barley wine. Panta rhei.

    • No i ciekawe jest jeszcze, gdyby nie rewolucja, to dalej bym pił tylko jasne lagery i nie doszedł nawet do etapu porterów bałtyckich – nigdy nie zwracałem na nie uwagi i nawet nie wiedziałem, że istnieją – uważałem, że piwa to ma być jasny lager i nic innego! Myślę, że u wielu przebiegało to podobnie, bo wielu kumpli zainteresowało się porterami dopiero po poznaniu piw kraftowych. Czyli fala na kraft przywróciła być może do łaski nieco zapomniane, klasyczne style.

  15. Brakuje mnie osobiście Kujawiaka, choć ten w puszcze (chyba) z Grudziądza to ohydztwo. Noteckim – recenzją nie zaskoczyłeś, bo tez przestałem je pić od jakiegoś czasu.

  16. Tomku, a piłeś kiedyś Perłę Chmielową w brązowej butelce (dostępna chyba tylko na Lubelszczyźnie)?
    Co o niej sądzisz? Bo moim zdaniem różni się diametralnie od tej samej Perły, ale w butelce bezzwrotnej, zielonej.

    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego! 🙂

  17. Warto wspomnieć że oryginalne piwo 10,5 było warzone w Ostrowie Wielkopolskim w wczasach przed KP nazywało się Wojtek. Nazwa była na cześć przedwojennego pracownika Wojciecha Koźmińskiego,słynącego z siły fizycznej, którego ówczesny właściciel browaru pan Hirsch przyłapał na piciu piwa w pracy. Niestety KP browar zniszczyła jak i historyczną nazwę tego piwa. A mogło by być naprawdę „kultowe”.

Leave a Reply to RadekCancel reply