[1000 IBU] Minimalna cena na piwo 4 zł

93
6740

Polski Internet zadrżał.  Blady strach padł na Naród mieszkający między Odrą i Bugiem. Unia wprowadzi minimalną cenę alkoholu, a jak nie Unia, to Polska sama wprowadzi. W 2016 roku najtańsze piwo będzie kosztować 4 złote, a butelka wódki złotych 30. Trwoga!!! TRWOGA!!!


93 KOMENTARZE

  1. czy ja wiem, czy to taka zła wiadomość dla smakoszy i producentów dobrego piwa? Będzie się kupować te lepsze browary bo za tyskie, żywca i inne koncerniaki nikt 4 żyle nie zapłaci bo bedzi ewolał dołożyć już złotówkę i wypić jakieś rzemieślnicze

    • Panie jak tyskie z 2 skoczy na 4, to Rowling Jack z 6 skoczy na 8. No jak to rzemieślnicze może być tylko marne 2 złote tańsze. Sklepy nie przepuszczą, puki popyt jest.

      • Ale czemu krafotwe miałoby skoczyć. Propozycja jest aby cena minimalna była ustawiona na poziomie ok. 2 zł za 10 gramów czystego alkoholu. W Rowing Jacku nie ma aż tyle alkoholu. Z wyliczeń wychodzi, że za 10% (obj.) alk. minimalna to by była 8 zł.

        BTW gdzieś Ty widział AleBrowar za 6 zł?!

        • jak myslisz jak wprowadza ta cene minimalna? podnioosa akcyze za butelke o 2 zł. w tym momencie skocza ceny wszystkiego.

        • Premiumizacja, pozycjonowanie cenowe – marketing krótko mówiąc. I świadomość, że ludzie są w stanie dopłacić, by pić coś lepszego.
          Jeśli Tyskie będzie na 4 złote, to takie np. BRJ podniesie ceny – bo jeśli ludzie za Tyskie kładą czwórkę, to tym bardziej za takiego Ciechana Wybornego położą (przykładowo) siódemkę. Ale jeśli będę kładli siódemkę za Ciechana, to za Rowinga położą dyszkę i tak dalej.

        • Masz przecież info (od Ministra Finansów), że akcyzy nie ruszą. Więc nic nie skoczy. Wszystko rozbija się o najtańsze i o dyskonty, tak jak z aferą z jednolitą ceną na książki.

    • Używasz argumentu, który tak naperawdę przeczy Twojemu przekazowi. Jeśli rzeczywiście ktoś, kto do tej pory kupował tylko najtańsze piwa z powodu ceny minimalnej zdecyduje się dołożyć i kupić kraft (wątpię w to) – to gorzej dla Nas, obecnych konsumentów piw rzemieślniczych. Odbije się to mocno na dostępności i tak już – w przypadku niektórych browarów – słabo dostępnych piw.

      Dodatkowo wątpię aby cała regulacja ograniczona została do ceny końcowej alkoholu, sądzę że cena surowców również wzrośnie – czyli kopniak w piwowarstwo domowe.

      Uważam żeby edukować o piwie i kulturze piwnej i uświadamiać nieuświadomionych, ale jednocześnie nie wciągać rzeszy ludzi w piwa rzemieślnicze. Moce produkcyjne browarów nie wzrosną gwałtownie.

      • Jak będzie większy popyt to się więcej browarów będzie otwierać. Nie ma co ograniczać „dobrej nowiny” tylko do wybranych. Ja się staram uświadamiać wszystkich, a czy ktoś to przyjmie czy nie to jego sprawa. A co do surowców, to co, cło na amerykański chmiel nałoży UE?! Chyba żartujesz… Na drożdże? Słody? 😉

        • Akurat UE i polski rząd wielokrotnie już pokazały że są w stanie położyć rękę na każdych pieniądzach, zwłaszcza nie swoich tylko obywateli.
          Twierdzę więc że cena skoczy, a ktoś wymyśli pseudo logiczne uzasadnienie – bo cena w sklepie 4 PLN, a w domu ktoś zrobi zapo 1.5 PLN.

          Co do „dobrej nowiny” to ok, ale bez nachalności.
          Produkcja w browarach nie wzrośnie nagle, nowe browary też się nagle masowo nie otworzą. Jakiegoś czasu to wymaga.

    • Jakiś czas tamu Unia wprowadziła nowe regulacje odnośnie chowu drobiu i produkcji jaj. Dotyczyły to tylko chowu klatkowego. Jajka od kur „ekologicznych” były hodowane na tych samych warunkach, więc koszt produkcji jajka ekologicznego się nie zmienił, a klatkowego poszedł w górę. W efekcie jajka klatkowe podrożały to ceny bliskiej jajek „ekologicznych”, a jajka „ekologiczne” podrożały tylko dlatego, żeby nie być w tej samej cenie co zwykłe.

    • Ty mądry jesteś? Kolejna regulacja tym razem cen, uważasz że nie jest to zła wiadomość, wkrótce unia wespół z rządem ustalą godziny oddawania moczu.

    • Mamy tutaj analfabetów ekonomicznych. To co, że kupujecie piwa za 8 złotych? Jak padnie KP i GŻ, pracę straci 100 tys osób, akcyza poleci w dół, państwo będzie musiało załatać dziurę podwyższając VAT do 25%, więc wam też się dostanie…

  2. Europa Zachodnia już dawno straciła kontakt z rzeczywistością. może całkowicie zabronią spożywania alkoholu, żeby nie drażnić muzułmanów.

    • Wypluj to… Nawet nie podpowiadaj im takich głupot.
      Już gdzieś w Europie zach. widziałem plakaty nawołujące do niechodzenia na wybory i twierdzące, że demokracja obraża Allaha, bo tylko On może ustanawiać prawo, a nie żadne człowiek.

      • tak, widziałeś gdzieś w Europie zachodniej, siedząc przed ekranem komputera u siebie w piwnicy..:) bo na pewno nie na żywo. warto czasem wyjść z domu, albo chociaż na komputerze z wykopu i ogarnąć trochę świat. w wielu miejscach muzułmanie robią draki, ale to jeszcze nie znaczy, że się Europa wali, jak to się w naszej „czystej białej” Polsce uważa.

  3. Uf, toś mnie uspokoił, bo już miałem po robocie lecieć nabyć zapas flaszek 😛

    Moim zdaniem bardziej powinni się (ci ministrowie zdrowia) skupić na edukowaniu młodzieży przed nadmiernym spożywaniem alkoholi oraz jak „wyjść” z uzależnienia, niż zastanawiać się jak bardzo podnieść cenę, żeby mniej ludzie kupili. I tak kupią tyle ile chcą/potrzebują tylko albo tańszą „od ruskich” albo bimber od sąsiada i wszyscy będą na tym przegrani: rząd bo straci wpływy z pod./akc., producenci (legalni) bo zmniejszy się sprzedaż i konsumenci bo będą kupować niepewny alkohol. Zyskają tylko przemytnicy i lewi producenci (a może i mafia).

    Edukować a nie karać, panowie ministry!

    PS. oczywiście chodzi mi o przeciętnego konsumenta a nie beergeeka czy vodkageeka 😉

    • Mnie z kolei cieszy.
      Blog to nie reklama, dopóki nie ma przekazu „kup to”.
      Bardziej martwiłbym się o profile browarów na fb, bo to główny ksnał kontaktu z nimi. To jednak łatwo można podciągnąć pod właśnie kontakt z klientem. Jak zakaz reklamy wyrobów tytoniowych – ale infolinia to nie reklama.

      Cieszyłby mnie zakaz reklamy, bo kraft i tak się nie reklamuje, a zniknęłyby kretyńskie reklamy koncernów i piw w lidlu. Czy to w tv czy w internecie tego jest za dużo.
      Ogólnie jestem przeciwny cenzurze, ale akurat reklamy wszystkiego powinny być kontrolowane pod względem merytorycznym.

  4. Jak nie z akcyzy to i tak wpływy z VAT-u wzrosną i nie wykluczone, że z dochodowego również więc oni wyjdą na swoje, a ludziska znowu dostaną po kieszeni pod jakimś kretyńskim pretekstem walki z alkoholizmem… Nie bądzmy naiwni wszak każda ingerencja pańswta w gospodarke odbija się bokiem na społeczeństwie… Pozdr.

  5. co by się stało? Polacy wyszli by na ulice tak jak było za ACTA… Smutne że Polacy żeby zaczeli protestować trzeba pozbawić internetu albo alkoholu, a jak nas dymali na zusach podatkach vatach sratch tak dymali i będą dymać dalej

    • Nowa seria „Warzę z Mietkiem”: euro-wzmacnianego lagera z 45% zasypem śruty kukurydzianej i minimalną ilością chmielu (co by za gorzkie nie było). Taki film z podpisami w kilku językach narodowych EU mógłby robić furorę porównywalną do psa pająka ;-P

  6. ZSRR-bis (vel Czwarta Rzesza, vel Unia Europejska) znowu wprowadza gospodarkę centralnie planowaną i to w dodatku w jeszcze gorszej wersji, bo połączoną z ogromnym przerostem biurokracji. Demokracji i wolności podobnie jak za żelazną kurtyną coraz mniej, bo prawo nasze jest tworzone zewnętrznie przez w większości zagraniczne kierownictwo. Podobny do demoludów jest też stan gospodarki niektórych krajów UE, szczególnie tych z południa Europy.

    W oczach członków komisji europejskich i parlamentu europejskiego widać też (tak jak w partii robotniczej za komuny) ogromną tęsknotę za rozumem. Tak znacząca i gwałtowna podwyżka cen alkoholu na pewno nie spowoduje dużego spadku spożycia, a wprost przeciwnie rozwinie się bimbrownictwo i ludzie nadal będą pić tyle ile wcześniej. Alkohol będzie jednak znacznie gorszej jakości, bardziej szkodliwy dla zdrowia, wzrośnie też liczba zatruć. Spadną zaś tylko przychody państwa z tytułu akcyzy. Kwitnąć zacznie wszelaka przestępczość skupiona wokół alkoholowych interesów (przemyt, nielegalny handel itp.).

  7. Widzisz Tomku – nie rozwiałeś moich obaw.

    Najpierw udowodniłeś, że wprowadzenie ceny minimalnej w żaden sposób nie rozwiąże problemu alkoholizmu i jest wręcz szkodliwe. I że działanie takie byłoby po prostu nieracjonalne – niby fakt.

    Potem przypomniałeś, że zgodnie z obietnicami ministra akcyza ma nie skakać. Okej tak powiedział.

    Tylko, moim zdaniem rzecz jasna, to że coś jest nieracjonalne nie znaczy, że nie zostanie wprowadzone. A obietnicami polityków w dziedzinie fiskalnej to już zupełnie nie zawracałbym sobie głowy.

    Jedyne, co może nas uratować to to, że alkohol osiągnął już tą cenę powyżej której dalszy jej wzrost powodował będzie spadek wpływów do budżetu. I to jest nadzieja – że MF w trosce o zapewnienie stabilności finansów publicznych sprawie łeb ukręci.

  8. No Panie Tomaszu…

    Zaczął Pan od popisu rasistowskiej nienawiści („rozmazany na szybie *czarnuch*”), a skończył, obrażając uczucia religijne większości religijnej w tym kraju („gołą dupą” Noego). To się nie skończy dobrze…

    • Serio? Znając poglądy Kopyra, obrażanie Katolików byłoby ostatnią rzeczą, jaką chciałby zrobić na vlogu.

      Więcej luzu życzę. 😉

    • Zabobon rozśmieszyłeś mnie tym wielce. Jak można być tak ograniczonym? Wiesz, że poprawność polityczna to jak trucizna? Jak raz zażyjesz to potem Cię toczy od środka i zdychasz w męczarniach.
      Czarnuch to słowo używane przez czarnych na określenie czarnych (co ciekawe Mario Balotelli został skazany wyrokiem sądu za użycie słowa czarnuch – absurd…czarny skazany za mówienie o czarnych, czarni). Wyluzuj… białasie 😉
      Co do Noego to dobrze, że Tomek nie opowiedział dalszej części tej historii. Co do faktów to Noe się schlał i leżął nago. Po prostu. Co tutaj kogo obraża? Użycie słowa dupa? No bez przesady.

    • Oj, oj, oj… Więcej luzu, panie drogi, więcej, znacznie więcej. Chociaż mam nadzieję, że co piszesz to też z ironią, a nie na poważnie. Ja się kilka razy zdrowo zaśmiałem :). Od kiedy zacząłem się interesować piwem „trochę bardziej” niż to co stoi na paletach w Biedronce (czyli od całkiem niedawna) sporo oglądam filmów: felietonów, degustacji Kopyra i bardzo sobie cenię jego wypowiedzi. To zwykły koleś, mający dość bliski mi styl bycia i wypowiadania się, a jednocześnie zna się na tym co mówi, czyli na piwie. Tak sądzę, dlatego oglądam. Toteż ironię odbieram właściwie, a polityczną poprawnością gardzę, bo wyłazi mi już bokiem. Tego nie mów, tego nie myśl, tego nie rób, bo albo będziesz homofobem, albo religijnym radykałem, albo rasistą. Do jasnej anieli… czy to jest jeszcze wolny kraj? 🙂

      Cóż, za Murzynów się nie wypowiem (Kopyr cytował Tarantino, więc chyba do niego wąty), ortodoksyjnym chrześcijaninem nie jestem i przypuszczam, że Noe jednak miał dupę i na pewno niejednokrotnie gołą (więc sama prawda)… Ciężko się do czegoś przyczepić :).

      Naprawdę, w codziennym życiu ludzie powinny być mniej spięci. Chmiel podobno bardzo dobrze wpływa na zespół takiego spięcia i faktycznie mogę to potwierdzić :).

  9. Tomku nie do końca się zgodzę.

    Podstawowa sprawa – mówisz o tym, że cena minimalna nie byłaby taka zła, a już w ogóle dla rzemieślników.

    Problem jest inny, ja nie wierze w regulacji o cenie minimalnej, a raczej zwiększenie podatku akcyzowego. Zwiększenie podatku płaconego od blg uderzy bardzo w rzemieślników. Taka jest niestety praktyka. Gdy Unia wcześniej stwierdzała, że coś jest „za tanie” i ma kosztować więcej to zwiększano akcyzę
    – patrz chociażby na papierosy.

      • Połowicznie się zgodzę. Z kręgów rządowych wiem, że plany zwiększenia akcyzy są omawiane i nie ma długofalowej polityki na ten temat.

        Dodatkowo nie przeceniałbym wykrywania i przewidywania związków pomiędzy zwiększeniem akcyzy i spadkiem wpływów. Kiedyś może będzie okazja to chętnie opowiem jak to wygląda w praktyce Ministerstwa.

        Dodatkowo uważam, że problem bagatelizujesz, a on jest całkiem poważny. Obecnie procedura przedstawienia czegokolwiek na arenie UE wygląda mniej więcej tak: Ministerstwo inicjator (np. Ministerstwo zdrowia) -> Rządowe Centrum Legislacyjne (wstępna kontrola) + Pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów do spraw Koordynacji Oceny Skutków Regulacji -> Komitet ds. Europejskich, którego członkiem jest Minister Finansów i dopiero zaaprobowany projekt może trafić, albo na Radę Ministrów albo w sprawach mniejszej wagi bezpośrednio do przedstawiciela rządu, który przedstawi to na arenie UE.

        Ogólna praktyka jest taka, że jeżeli na Komitecie, lub ewentualnych wcześniejszych konsultacjach, Ministerstwo Finansów powie „nie” to projekt albo przepada, albo trafia na Radę Ministrów. Praktyka pokazuje, że przepadają wtedy na Radzie Ministrów.

        Co z tego wynika, na złożenie tego stanowiska na arenie UE musiał wydać zgodę Minister Finansów, oraz myślę, że przez wrażliwość tematu Premier, która również wchodzi do Komitetu w pewnych sprawach.

        Idąc dalej cen sztywnych w Polsce się co do zasady nie stosuje. Wynika to z paru wyroków Trybunału Konstytucyjnego o dopuszczalności cen sztywnych i ich zgodności z art. 20 i 22 Konstytucji.

        Co więcej nie wiem czy wiesz, że obecnie pomimo istnienia w Kodeksie Cywilnym art. 539 dot. ceny minimalnej, z Polskiego porządku prawnego usunięto regulacje mówiące nakładaniu i regulowaniu ceny minimalnej. Co za tym idzie obecnie w Polsce nie ma takiego przykładu.

        Idąc dalej wprowadzenie ponowne ceny minimalnej wiąże się z koniecznością zrobienia ustawy i zapewne badania konstytucyjnego. Przyjmuje się również, że Państwo (w obecnej doktrynie i orzecznictwie) reguluje cenę minimalną pośrednio przez zobowiązania podatkowe.

        Reasumując przydługi i przynudny wywód, zapewniam Cię, że Rząd regularnie rozważa podwyżkę akcyzy (w związku z brakiem długoterminowego planu podatkowego, ostatni dot. VAT się posypał i odstąpili od jego sporządzania), oraz w mojej ocenie Rząd bardzo chętnie zwiększy akcyzę mówiąc „to nie my, to Unia nam kazała”.

        Ogólnie zgadzam się, że szanse są małe, nie mniej jednak nie bagatelizuje tego tak jak Ty.

  10. Wystarczy :
    * ograniczenie sprzedaży alkoholu w nocy w sklepach tylko do okresu od 6 do 22
    * obowiązek legitymowania kupujących zawsze a nie na oko Zenka Bębenka
    * podniesienie wieku od kiedy można pić i palić do 21 lat.

    • Może idźmy dalej i wprowadzamy alkohol na kratki? Jak czyta się takie pierdoły to ręce opadają. Nikogo nie powinno interesować gdzie, o której godzinie i ile alkoholu konsument chcę kupić. Jak ktoś ma ochotę nawalić się o godzinie drugiej w nocy to tylko i wyłącznie jego sprawa. Każdy o sobie decyduje i żaden urząd nie powinien się w to wchrzaniać.

  11. Chyba wszyscy zapomnieli gdzie żyjemy…. Żyjemy w pseudo-wolności mamy pseudo-wolny rynek a unia ewrogejska jak się uprze to wprowadzi każdą bzdurę (jak to komuna) a nasza pseudo-władza temu przyklaśnie (jak to komuna) albo jeszcze coś głupszego wprowadzi by być świętszą od „papieża”. Tu nie ma rozsądnych argumentów czy wprowadzą coś i dlaczego nie a dlaczego tak, czy coś za czymś przemawia albo nie przemawia… to jest sen wariata!!!

  12. To, że Szczurek powiedział, że nie podniosą akcyzy nie oznacza, że UE nam czegoś nie narzuci. Wręcz przeciwnie – Minister już umywa od tego ręce.

        • Nie zrozum mnie źle. Ja mam nadzieję, że masz rację ale biorę poprawkę na to, że unia to jest taka instytucja, że może pod wpływem lobby koncernów wprowadzić to właśnie w ich interesie. Jak piwo będzie kosztowało minimum 4 pln to w dyskoncie VIP będzie za 4 pln a w „osiedlaku” tyskie, lech, żywiec też za 4pln to każdy wybierze „jakość” i kupi sobie „lepsze piwo” skoro cena będzie taka sama. Ładniej się wygląda pod sklepem z tyszczakiem niż vipiakiem 😉 I koncern odzyska tych co się na tanie dyskontówki przerzucili. Przynajmniej ich część, do tego ci co pili tyskie itp za 2pln kupią i za 4… przecież taki pijący zwykłe piwa nie ogarnie warzenia w domu ani się na kraft nie przerzuci.

        • Mogą się zgodzić, bo dla takiego Francuza piwo po 4 euro czy wino po 20 to mała strata. Ale tutaj po 4 zł czy wódka po 30 już w Polaka uderzy. Nie zmniejszy pijaństwa to tylko zwiększy się szara i czarna strefa, co pokazała prohibicja w USA. Mafie które do tej pory zarabiały na narkotykach na alkoholu zaczną zarabiać miliony.

          Po drugie zakaz reklamy uderzy nie w „komercyjne piwa”, co właśnie we wszelkie cechowe, które w ten sposób mogłyby się promować. Każdy słyszał o tyskim, żywcu czy carlsbergu, o „wyższej półce” już mniej.

          Nie mówiąc, że uderzy to w nie finansowo. Teraz w naszej „wolnej amerykance” cechowe da się i kupić w supermarkecie. Jeżeli wzrośnie cena to w tym momencie wielkie korporacje, wielkie browary, będą nęciły sklepikarzy ( i tych mniejszych, i tych większych) aby to ich trunki sprzedawać. Bo będą to sobie chciały odbić na sprzedaży akurat ich rzeczy.

          Tak więc wzrost ceny piwa, każdego, uderzy i w normalne, i cechowe.

        • Arłukowicz już podpisał w tej sprawie jakiś akt intencyjny czy inny list poparcia. W Estonii to zrobił czy innej Łotwie. Także nigdy nic nie wiadomo… Znowu będzie tak, że unia zaproponuje, my i inne „biedne” kraje podpiszą i wprowadzą.

      • Pamiętaj o jednym. Cena 4 złote od piwa to raczej cena wspólna – w przeciwnym razie sens regulacji byłby taki sobie (przy otwartych granicach). Pozwólmy sobie zaokrąglić go do 1 euro.
        Dla mieszkańców starego UE to żadna kasa.

      • Zachodnie państwa UE pewnie i nie (z drugiej strony, jeżeli to 4 zł za piwko i 32 za wódkę ma być ceną ogólnoeuropejską, to dla nich to żaden problem). Ale może nasz wspaniały rząd wyjdzie przed szereg, wyrobi 200% normy i wprowadzi regulacje, których inne państwa wprowadzać nie chcą. Tak jak jest to w pierdyliardzie innych dziedzin gospodarki.

      • Niemcy na pewno się nie zgodzą. Problem w tym czy Polska nie wprowadzi regulacji sama u siebie? Skutkiem takiego działania jak Pan słusznie zauważył byłby spadek sprzedaży w Polsce ,a wzrost sprzedaży u naszych południowych sąsiadów ,myślę ,że też i u zachodnich czyli w Niemczech. Oznaczało by to wzrost produkcji w tych krajach ,a co za tym idzie wzrost zatrudnienia jak i większe wpływy z podatków. A co u nas? Spadek produkcji, spadek zatrudniania, wpływy z podatków trudno przewidzieć. Część Polaków kupowała by piwo u naszych sąsiadów. Część produkowała by je w domu (myślę ,że dużo mniej niż Pan zakłada). Część natomiast kupowała by dalej po cenach wyższych (raczej największa część). Ci ostatni będą wydawać na piwo więcej, czyli będą wydawać pieniądze ,które (gdyby piwo było tańsze) przeznaczyli by na inne produkty. Więc skutkiem wprowadzenia ceny minimalnej na piwo będzie spadek produkcji nie tylko w branży piwowarskiej w Polsce,ale we wszystkich innych. Co spowoduje wzrost bezrobocia. Moim zdaniem wyższe wpływy z podatków za alkohol nie zniwelują mniejszych wpływów związanych ze spadkiem sprzedaży i wzrostem bezrobocia.

        Podsumowując: zyskują gospodarki naszych sąsiadów traci gospodarka Polski.
        .
        A co z koncernami?
        Straciłyby 3 największe koncerny w Polsce. Zyskały by koncerny u naszych sąsiadów. Nie wiem jak u nich kształtuje się podział rynku i kto jest właścicielem. Nie można tez zapominać o producentach chmielu.

        Pytanie czy nasz rząd będzie bronił interesów Polski?

        Najważniejsze jest to ,że każda interwencja w „wolny rynek” ,kończy się źle dla konsumentów. Czyli nas. Moim zdaniem przy próbach takich interwencji powinniśmy głośno protestować ,nawet jeżeli wydaje się ,że to przesada.

  13. Niech to szlag… a ja myslałem że żyjemy w państwie prawa.. do.. D. Warzę własne piwo i jest mi dobrze. Więcej takich komentarzy a może społeczeństwo zrozumie jak rozdzielić pijaństwo od przyjemności.

  14. Kopyr!

    Zapomniałeś wspomnieć co się stanie jeżeli liczba punktów sprzedających alkohol drastycznie spadanie – przykładowo pięciokrotnie jak chcą te przepisy. Rok czy dwa lata temu o tym samym dyskutowali nasi posłowie w kontekście pomysłu zabrania koncesji stacjom benzynowym. Mniejszy dochód tych właścicieli spowoduje raz spadek zatrudnienia, a dwa skok ceny paliw z dnia na dzień o 20-30 groszy na litrze. Radosna perspektywa, a gospodarka pnie się w górę? Raczej nie.

    Poza tym na wschód od Odry istnieje społeczne przyzwolenie na picie szemranego alkoholu, więc znów cały kraj jak jeden mąż będzie pędził bimber, KPN, księżycówkę, samogon… a po dwóch latach Polska stanie się największym producentem na świecie calvadosu czyli destylatu z cydru bo przecież jabłka w skupie są tańsze niż koszt ich zebrania i transportu.

    Producenci kolumn refrakcyjnych i reszty szkła laboratoryjnego już teraz pracują na trzy zmiany a naród będzie truł się metanolem jak w Rosji gdzie wprowadzono ceny maksymalne na wódkę, ale nawet to w czasie kryzysu nie pomaga i wiele osób w najlepszym wypadku traci wzrok.

    • Radosna perspektywa, a gospodarka pnie się w górę? Raczej nie.

      A co recesję mamy?

      Z tym metanolem też dołożyłeś do pieca. Produkując bimber nie wyprodukujesz metanolu. Metanol powstaje w zupełnie innym procesie. Oczywiście w nieoczyszczonym bimbrze będą śladowe ilości metanolu, ale są one niegroźne, bo neutralizuje je etanol.

      • Ilość metanolu zależy od warunków fermentacji a jak bimber jest tylko destylowany i nie frakcjonowany (czyli w większości przypadków) to pierwszą pięćdziesiątkę albo setkę wylewa się nie bez powodu.

        KPN = koniak pędzony nocą

      • Poza tym w samogonach są też fuzle czyli alkohole wyższe również będące ubocznym efektem fermentacji, które są rakotwórcze oraz dłużej metabolizowane od etanolu.

        • W piwie też są fuzle. I ich się nie da oddzielić co najwyżej zneutralizować poprzez starzenie.
          Whisky (szkocka) do dwukrotnie destylowane w prostym alembiku piwo na słodzie jęczmiennym, niechmielone, z oddzieleniem frakcji lżejszych (heads) i cięższych (tails), postarzane co najmniej 3 lata w beczce dębowej. Whiskey (irlandzka) jest destylowana 3 razy przez co starzeje się szybciej.
          I co pijąc piwo tak samo piję fuzle, nawet więcej niż w whisky, bo w whisky część przedgonów i pogonów się wylewa.
          A co do czystości samogonów „cukrowych” to proponuję założyć sobie konto na tej stronie i przeczytać ten wątek z złącznikami:
          http://alkohole-domowe.com/forum/sprawdzenie-samogonu-za-pomoca-chromatografu-t2712.html
          W warunkach domowych można uzyskiwać rezultaty lepsze niż w dużych zakładach.

  15. Bardzo nie chcę opuszczać tego kraju, ale czuję, że jeszcze trochę i – przy pomysłach naszych czerwonych rządzących – będę musiał to zrobić, żeby przestać żyć jak niewolnik w kraju okupanta…

  16. Hasło roku: „Noe się upił w namiocie i leżał z dupą na wierzchu”
    Osobiście zgadzam się że takie ograniczenia odbiją się na sprzedaży detalicznej, czyli wpływach do skarbu państwa. Oznaczałoby to że wracamy do taniego syfu, niewiadomego pochodzenia zza wschodniej granicy po 25,- za litr. Osobiście wierzę żeby Mietkom chciało się bawić z warzeniem piwa,bo to jednak jest proces wymagający sporo uwagi, i na efekt czeka się długo. Raczej wino na byle czym, 2-3 tygodnie i można smarować gardło.
    Co do tekstu o metanolu z destylatów, to jeżeli z 30l można uzyskać (strzelam) 3l destylatu, to ilość tego metanolu jest naprawdę znikoma ok 1,5% (historyczna 50tka wylewana). Przy robieniu destylatu na whisky, odbierają oddzielnie każdą frakcje, na bardzo prostych destylarkach, i potem dopiero sprawdzają walory aromatyczne i kombinują jak to wymieszać żeby powstał wsad do beczek zgodny z tym co chcą osiągnąć.

    • 18 Synami Noego, którzy wyszli z arki, byli Sem, Cham i Jafet. Cham był ojcem Kanaana.
      19 Ci trzej byli synami Noego i od nich to zaludniła się cała ziemia. 20 Noe był rolnikiem i on to pierwszy zasadził winnicę. 21 Gdy potem napił się wina, odurzył się [nim] i leżał nagi w swym namiocie. 22 Cham, ojciec Kanaana, ujrzawszy nagość swego ojca, powiedział o tym dwu swym braciom, którzy byli poza namiotem. 23 Wtedy Sem i Jafet wzięli płaszcz i trzymając go na ramionach weszli tyłem do namiotu i przykryli nagość swego ojca; twarzy zaś swych nie odwracali, aby nie widzieć nagości swego ojca.
      24 Kiedy Noe obudził się po odurzeniu winem i dowiedział się, co uczynił mu jego młodszy syn, 25 rzekł: «Niech będzie przeklęty Kanaan!5 Niech będzie najniższym sługą swych braci!» 26 A potem dodał: «Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg Sema! Niech Kanaan będzie sługą Sema! 27 Niech Bóg da i Jafetowi dużą przestrzeń i niech on zamieszka w namiotach Sema, a Kanaan niech będzie mu sługą».
      28 Noe żył po potopie trzysta pięćdziesiąt lat. 29 I umarł Noe w wieku lat dziewięciuset pięćdziesięciu.

      😀 😀

  17. Twoja pewność że takie regulacje nie wejdą, wynikają chyba z bagatelizowania sprawy. Wierzysz jeszcze w jakiekolwiek słowa zapewnień, o czymkolwiek, członków rządu? Szczurek mówi że nie zamierza podnosić akcyzy, ale już na przykład że zmieni sposób jej naliczania nie zapewnia. Jak miałem niewątpliwą nieprzyjemność słuchać wywodów Igora Radziewicza-Winnickego robiło mi się niedobrze, gość jest idiotą.

    Jak doszedłeś do wniosku że takie zapisy wpłyną na rozwój kraftu? 4 zł za butelkę to i tak mniej niż kosztuje pół litra uwarzonego samemu, do tego Mietek musiałby się nieźle naj…ć żeby wyprodukować sobie domowego VIPa. W ogóle chyba nie tędy droga do przekonania ludzi do kraftu. Podążając Twoim tokiem rozumowania można by ustalić ustawowo cenę za chleb i mięso na poziomie np. 1200 zł za kg… oo, to i Ciebie przekonałoby do zdrowego odżywiania 😀 I wtedy wszyscy sami piekli by sobie chleb, zdrowy, na zakwasie, a na balkonie w bloku hodowali by świnie i sami robili salceson. Samo zdrowie, Myślę że Radziewicz powinien pochylić się nad takim rozwiązaniem 😀

    Wiedząc jaką drogą podąża Unia i rządy trzymające się jej doktryn, można spokojnie założyć że takie anomalia są możliwe.

    Powtarzasz że „tak się nie da”… jest takie stare górnicze przysłowie: „niy do, to się synku parasola w rzici otworzyć” 🙂

    • Spotkajmy się za rok na blogu blog.kopyra.com i zobaczymy czy jest piwo po minimum 4 zł, wódka po 32, a chleb za 1200 zł.

      Bo w ten sposób, to możemy sobie dyskutować, że w Brukseli już zapadła wyrok na Polskę i Polaków, że ma ich być nie więcej niż 15 milionów, będą niewolnikami, a resztą wytruje Monsato za pomocą chemtrails.

      • Jaki wyrok?? Chyba wiesz coś więcej 😀

        Ja tylko odniosłem się do tego co powiedziałeś, bo się z tym nie zgadzam. Wymyśliłem przykład z mięsem za 1200 zł, żeby dosadnie zobrazować kretynizm pomysłu na edukowanie (wyciąganie z nałogu, czy co tam jeszcze) ludzi narzucaniem cen ustawowo. I tyle.

        Ja nie widzę w tym żadnych teorii spiskowych, widzę głupotę jedynie.

        Tego typu pomysły są złe, regulacje są złe, dla wszystkich (poza kilkoma osobami za pewne). Temat z reszta bardzo podobny do tego o książkach z ZERO IBU.

        • I ja się z tym zgadzam, że to jest bez sensu. O tym był cały ten odcinek. Widzę, jednak że przestałeś oglądać po „What if…”.

  18. Obejrzałem cały. Wiem że się zgadzasz że to bez sensu.

    Ja nie zgadzam się z twierdzeniem że takie coś by nie przeszło, a Ty tak twierdzisz. I nie zgadzam się z twierdzeniem że gdyby już jakoś to przeszło, to otworzyłoby ludziom oczy na kraft i zaczęli by warzyć, a Ty tak twierdzisz.

    Po prostu rzucając na tapet taki temat, nawet bym się nie zająknął o jakimkolwiek plusie takiego rozwiązania kwestii alkoholowej w Polsce 😀

  19. HEH… zawrzało… zawrzało… i jeśli mają wprowadzić minimalne ceny to wprowadzą…. ceny papierosow jak żucałem palenie oscylowały na poziomie 7 zł za paczkę (malboro) nie żucałem z powodu ceny tylko zdrowotnie…. moi znajomi palili i palą kiedyś było 7 zeta teraz jest 14 i raczej nie palą mniej pomarudzą i tak kupią. Tak samo będizie z piwem… teraz płacę średnio za piwo 4 do 7 złociszy to pewnie zapłacę 7-10 i tyle. a właśnie browary lokalne na tym zyskają narazie to molochy są najtańsze które z piwem to nazwę mają już tylko wspólną…. lech, tyskie, i tym podobne sikacze nie nadają się do sporzycia… więc jak będzie wybór między lechem za 4 a jakimś dobrym lokalnym za 5 to dla mnie gites.

    • No ale czy papierosy to ktoś pali dla przyjemności, degustacyjnie?!

      A właśnie ciekawy byłbym zobaczyć jakieś statystyki od Ministerstwa Zdrowia jak wzrost ceny papierosów wpłynął na zdrowie społeczeństwa, tzn. ile osób rzuciło (bądź w znaczący sposób ograniczyło) palenie.

    • Co chcesz sremokrację przecież mamy, ludzie chcą a kochana władza spełnia ich prośby… Tylko czemu to działa w takich sprawach….. Jakieś lobby sieci handlowych czy coś pewnie jest tym „społeczeństwem” 😉

Leave a Reply to MikeCancel reply