Olbracht w Piotrkowie Trybunalskim i minibrowary.pl

62
5774

Nawiązałem, jak się zapowiada, dość szeroką współpracę z browarem Jan Olbracht z Piotrkowa Trybunalskiego i ze znajdującą się po sąsiedzku firmą produkującą… browary, czyli minibrowary.pl. W związku z tym możecie zobaczyć jak powstaje browar, gdzie w najbliższym czasie będą otwarcie nowych browarów i przede wszystkim obszerny film o tym jak wygląda browar Jan Olbracht w Piotrkowie Trybunalskim.

Zaczynamy od filmu o fabryce browarów. Nawet jeśli nie jesteście zainteresowani otwieraniem browaru, to posłuchajcie, bo Andrzej Gałasiewicz wymienia browary, które otworzą się w 2015 r. ze sprzętem właśnie z tej firmy. Sam o niektórych usłyszałem po raz pierwszy. Pada też odpowiedź na sakramentalne pytanie – za ile można kupić browar, a właściwie sprzęt do browaru? A dla inwestorów – gratka, czyli rabat (i nie chodzi o stolicę Maroka).

A teraz coś, co tygrysy lubią najbardziej, czyli dogłębne i metodyczne zwiedzanie Browaru Jan Olbracht Rzemieślniczy w Piotrkowie Trybunalskim w towarzystwie właściciela i producenta, czyli Andrzeja Gałasiewicza, oraz piwowarów: Wiktora Saczuka i Kacpra Włodarczyka. Warto tutaj dodać, że jest to inny browar (choć ma tych samych właścicieli), niż Browar Staromiejski Jan Olbracht w Toruniu, który jest browarem restauracyjnym.

62 KOMENTARZE

  1. Jak widać nawet najlepsza technika nie jest równoznaczna z tym, że się warzy dobre piwo….. Zamiast się bawić w internety i zdalne sterowania powinni się bardziej postarać i wypuszczać lepsze piwa.

  2. Szkoda, że nie robią nic mniejszego, np. takiego Braumeisterka dla piwowarów domowych. Ciekawy projekt się szykuje, chcą wychować sobie przyszłych klientów. 😉

    Zabrakło mi tylko szczegółów dotyczących gotowania, rozumiem że grzeją gazem, ale czy gotują w 100 st, czy może niżej i odparowują później aromaty w schokolino tak jak w Kasparze?

  3. Piwowarzy domowi przyzwyczajeni do zakupu sprzętu za kilka stów, niechętnie sięgają do kieszeni z tysiącami. Więc nie ma za wielu chętnych na produkowanie sprzętu dla nich i nie spodziewałbym się tu jakichś zmian.
    Zarówno browar jak i technologia wyglądają naprawdę porządnie. Elektronika zastosowana tam gdzie jest użyteczna a nie w miejscach gdzie przeszkadza.
    Chłopaki naprawdę przygotowali się do prezentacji, choć ciekawiej byłoby, gdyby pokazali browar podczas pracy.
    Tomek, dobra robota dziennikarska.

  4. Browar w Tleniu, dla którego jest ten sprzęt z 1 filmiku raczej nie dołączy do polskiego kraftu. Raczej będzie to atrakcja turystyczna. Poniżej informacja z ich strony internetowej:

    14.10.2014, 13:09
    BROWAR PRZYSTANEK TLEŃ
    Dzielimy się fantastyczną wiadomością i potwierdzamy szalejące po okolicy plotki!:) TAK! OTWIERAMY WŁASNY BROWAR!
    Będzie to rzemieślniczy browar restauracyjny o wydajności 500 hektolitrów rocznie. Instalacja browaru zaplanowana jest na styczeń 2015 – w naszej sali restauracyjnej pojawią się dwie piękne kadzie zacierne. Na pierwszy rozlew zapraszamy już w marcu! W naszej ofercie standardowej znajdą się trzy rodzaje piwa – pils, piwo pszeniczne oraz piwo na miodzie. Dodatkowo ofertę standardową będziemy wzbogacali innymi gatunkami piw, warzonymi okazjonalnie (np. witbier czy marcowe).
    Piwo z Browaru Przystanek Tleń będzie można zakupić na miejscu (z nalewaka) ale też zabrać ze sobą (butelki 0,33l)

  5. Ja tam potwierdzam tezę o zaworach automatycznych. Zwłaszcza po tym jak raz cichutko cały zacier popłynął w kanał, bo elektrozawór nie zamknął się do końca 😛

  6. Kopyr ! To jest jeden z twoich najlepszych filmow! Naprawde swietna robota! Ogladalo sie jak program dokumentalny typu Galileo 😀 Czekam na wiecej takich wypadow do browarow ! Prost ! 😀

  7. A kiedy oni zrobili ten browar (w sensie sprzęt)? Bo Browar Jan Olbracht kojarzę, że premierę miał jakoś chyba rok temu na wiosnę/lato. Czy od początku robili piwa na tym sprzęcie? Szczerze to mi wtedy piwa za bardzo nic nie urywały. Nie wiem jak to teraz u nich wygląda.

      • Ale do butelek na kraj raczej ten restauracyjny chyba nie wypuszczał, więc musiały mi się lata pomylić. Pamiętam, że dość mocno się promowali w Cudach na Kiju. No i zatrudnienie Mleczki do etykiet to też nielichy marketing 🙂 swoją drogą bardzo dobry. Miejmy nadzieję, że wasza współpraca + akcja z piwowarami domowymi poskutkuje lepszym wykorzystaniem potencjału browaru w postaci lepszych piw.

        • Jakieś mikroskopijne ilości wypuszczali, czasem się dało coś dostać w Krakowie. Teraz to inna bajka.

  8. Ciekawy materiał, zwłaszcza dla piwowara domowego.
    Piękny browar już mają, teraz trudniejsze, zebrać doświadczenie i warzyć genialne piwa.

  9. Z Jana Olbrachta miałem okazję spróbować jedynie Witbira, niestety przez swoje gapiostwo kupiłem piwo na 2 dni przed upływem daty ważności i z tego powodu miałem sporo obaw przed wypiciem. Na moje szczęście piwo było jeszcze dobre, więc wielki plus dla browaru, a szczególnie chyba dla pani Kasi, za to, że dba o jakość. Piwo samo w sobie dupy faktycznie nie urwało, ale po obejrzeniu dzisiejszego reportażu mam nadzieję, że będzie w Polsce o tym browarze głośno.

  10. Narzekacie na piwa z Olbrachta, a ja pamiętam ich american stouta, uwarzonego właśnie we współpracy z jakimś piwowarem domowym, który może mi dupy nie urwał, ale był jednym z najlepszych polskich craftów jakie piłem. Gorączka czarnego złota chyba się zwał 😉

  11. Miałem tę przyjemność zakłady w Piotrkowie zwiedzić i spędzić tam trochę czasu. Zarówno Andrzej Gałasiewicz jak i załoga browaru (tak samo jak załoga minibrowary.pl) to bardzo fajni goście, więc życzę im jak najlepiej. O dobre piwa jestem spokojny, bo jest u nich pasja, a pewne początkowe niedociągnięcia (choć ja osobiście się z nimi nie spotkałem) wynikały pewnie z tego, że po prostu trzeba było poznać sprzęt i dopieścić go. Tzw. choroba wieku dziecięcego. 😉

  12. „WINCYJ TOMEK!”

    Super materiał, fajnie by było jakby następny tego typu dokument był kręcony przy okazji warzenia. Pozdrawiam

  13. Heh,

    A Ja mieszkam jakieś 500 metrów od tego browaru 😀

    Zastanawiałem się nawet czy nie uwarzyć kiedyś z nimi piwa jak sam bym zaczął kiedyś przygodę z warzeniem 😉

    Tomku mam małą prośbę, jak uwarzysz tam jakieś piwo to proszę podrzuć mi jakąś butelkę 😉

    Bo to chyba będzie jedyna okazja żeby dostać twoje wyroby 😉

  14. A jam mam pytanie o koszty. Tomek (a może i forumowicze?), czy Ty masz może wiedzę, czy na te 500tys na sprzęt + budowę browaru można gdzieś się starać o dofinansowanie (np. UE)? Pamiętam, że jak powstawał Ursa Maior w Bieszczadach, to zbierali na swojej stronie, ale może jest szansa na jakieś „instytucjonalne” dopłaty? Pozdrawiam i wielkie dzięki za fantastyczny materiał 🙂

    • Pewnie szansa jest, jakby to podciągnąć pod coś co zamydli urzędasom oczy i odciągnie ich uwagę od „propagowania pijaństwa”. Za naszą zachodnia granicą i dalej na zachód, dostaje się dotacje regionalne jeśli używasz czegoś co rośnie w regionie albo tam jest hodowane albo przez produkcję będzie się region promować. Poza tym tam piwo, wino, nalewki nie są traktowane jak zło największe i to dużo zmienia. W naszym kraju to pozostaje kredyt w banku…. co mimo trudności jest pewnie sporo łatwiejsze niż dotacja unijna. Poza tym unia w danym roku daje na konkretne rzeczy, mają swoje programy np. dla ludzi do 26 roku życia albo dla konkretnej branży, którą uprą się promować-często bezsensownie.

      • Tu nie chodzi o promowanie pijaństwa. Browarnictwo jako branża nie może być dotowane, bo w Polsce ma się… świetnie. Mamy najnowocześniejsze browary na świecie, wysoką produkcję i spożycie. Nie ma czego wspierać, ale… jeśli ten browar powstanie na terenach wiejskich, w jakimś województwie z dużym bezrobociem, a jeszcze korzystałby z alternatywnych źródeł energii, to na jakiś program może się załapać.

        • Ale zdajesz sobie sprawę, że szansa jest nikła, wręcz zerowa… Poza tym większość dotacji polega na tym, że musisz mieć a oni potem jak uznają, że wszystkie papiery się zgadzają i wypełniłeś wszystkie ich zalecenia i nakazy to wtedy oddają kasę.

        • Ja nie mówię, że nie dostali. Chodzi mi o to, że jest to ciężka sprawa i ot tak na browar to nie dadzą. Tomek wspomniał o aktywizacji miejsca gdzie nic się nie dzieje, gdzie pracy niema…. pewnie jest jeszcze milion rzeczy, które trzeba udowodnić. Unia nie bierze pod uwagę, że stworzy się firma i będzie płacić akcyzę i podatki i się to na dłuższą metę budżetowi opłaci. Trzeba zrozumieć, że unia to biurokracja na skalę jakiej nie było nigdy, zanim dadzą jakąś sumę to obsługa procedur zeżre drugie tyle i to o to chodzi 😉

        • Jeżeli inwestujesz 0,5 mln (dla każdego to bardzo dużo, ale na tle innych inwestycji z różnych programów to są groszowe sprawy) i musisz zrobić papierkową robotę jakbyś inwestował 100 mln i nie masz za sobą dobrze działającej firmy to spełnienie tych wszystkich wymogów formalnych zajmie i tyle czasu i wysiłku, że Ci się wszystkiego odechce. A potem musisz czekać, czy Ci te pieniądze przyznają, albo nie.
          Najprościej jest sfinansować inwestycję kredytem, całość wrzucić w koszty i przez 5 lat nie płacić dochodówki.

        • Dokładnie tak. Najłatwiej absorbują środki unijne firmy, które i tak posiadają spore działy księgowe i prawne. W przypadku małej firmy, skórka nie opłaci wyprawki.

        • Kredyt jest łatwiejszy to fakt, ale mało kto ma taka zdolność kredytową. Prawda jest taka, że jak masz zdolność kredytową na pół bańki to masz tez pół bańki 😉 Nie każdy może wziąć kredyt pod hipotekę co jest w sumie łatwe ale trzeba mieć co zastawić. A z unią to nie jest tak, że dają kasę, oni na ogół ją zwracają po wypełnieniu wszelkich procedur.

        • Znam historię przedsiębiorcy, który kupował sprzęt do swojej firmy w sumie cztery elementy, pojazdy i sprzęt stacjonarny, branża budowlana. Zainwestował w to swoje pieniądze około 400 tyś PLN. Zakupił sprzęt, złożywszy wcześniej wszelkie papiery w/g wytycznych urzędowych. Wszystko jest pięknie ładnie ale się okazuje, że nazwa a raczej symbol modelu jaki zakupił nie zgadza się z tym jaki był w dokumentach. Różnica polegała na tym (szczegółów nie znam więc przykład jest wymyślony), że w dokumentach było xyz123/456 a model zakupiony to xyz123/456-c. Wersja różniła się jakimś detalem typu o 10 cm większy zasięg ramienia mini koparki. DWA LATA WALCZYŁ Z BIUROKRACJĄ UNIJNĄ, w końcu wygrał i dostał kasę ale firma podupadła bo wiadomo, że zamrożone 400 tyś to dramat dla przedsiębiorcy.

        • Browar restauracyjny Księży Młyn w Łodzi też został zbudowany przy udziale pieniędzy UE. Poza Bednarami i Ursa Maior też słyszałem o kilku jeszcze, które powstają przy wsparciu Unii.

    • Miło zobaczyć materiał z produkcji własnego browaru:)
      Skoro rozgorzała dyskusja o finansowaniu mogę Wam napisać jak wyglądało finansowanie w naszym przypadku.

      Cała inwestycja idzie z kredytu(hipotecznego), gdyż w tym momencie żadnych programów w praktycznie nie ma. Jeśli Bruksela podpisze programy w tm roku, a chyba już tak jest, to być może coś na początku roku już będzie (przynajmniej tak jest w naszym województwie). My zdecydowaliśmy się nie czekać na kolejne programy unijne, gdyż nie wiadomo jakie będą i jak będą dzielone środki. Przypuszczam, że w tym momencie bardziej będą stawiali na nowoczesne technologie, a nie na rozwój biznesu. Z informacji od naszego bankowca wiem, że nie było nam łatwo uzyskać to finansowanie, gdyż dwa podobne projekty zostały odrzucone, więc z kredytem też nie jest łatwo.

      Koszt naszego browaru to nieco ponad 600 tys. (netto) + 100-120 tyś na remont, adaptację budynku, pozwolenia itp. Łącznie trzeba liczyć około 750 tyś, co myślę że i tak jest niewielką kwotą przy tego typu instalacji, ale wynika pewnie to też z układu budynku i pomieszczeń które mamy do dyspozycji.

      Pierwsze piwko pewnie rozlejemy w marcu, na początku mamy tylko cztery zbiorniki 10hl więc bardziej chcemy skupić się na produkcji dobrych „klasyków”, a dopiero po rozbudowie do 8-10 tanków myśleć o innych rodzajach piw.
      Pozdrawiam i zapraszam na piwo!

Leave a Reply to wiziCancel reply