W dyskontach sprzedają gorsze piwo?

157
35559

czyli piwne mity odc. 6

Powiem szczerze, że po ostatnim odcinku z kropkami na spodzie puszki piwa myślałem, że seria piwnych mitów jest zakończona. Że nie ma już co obalać, że nie ma już mitów na miarę bydlęcej żółci i spirytusu w piwie. Okazuje się, że coś się jednak znajdzie. Społeczeństwo jest np. głęboko przekonane, że to samo piwo w Biedronce i w normalnym sklepie różni się jakością i smakiem. Że do dyskontu, a zwłaszcza na promocję, wysyłane jest piwo III kategorii, wadliwe, ze zwrotów itp. Jako ktoś związany z handlem, dla którego dyskonty są zabójczą konkurencją, powinienem ten mit raczej podsycać, niż obalać, ale czego się nie robi dla wiernych widzów i czytelników.

Słyszeliście takie opinie wśród swoich znajomych, a może sami w to wierzycie?

157 KOMENTARZE

  1. Możliwe, że sam mit powstał z prawdziwej informacji: produkty wytwarzane „na zlecenie” czy też w „marce własnej” bywają inne, niż te produkowane jako produkt flagowy danej firmy. Więc ktoś w rozumowaniu poszedł dalej i uważa, że produkty z dyskonta są inne (czytaj gorsze).

    • zawsze lubilem lezajska z biedr**** od kiedy powiekszyli puszki nie da sie tego pic rozcienczone i nie dobre, uwazam ze kazde powiekszone piwo smakuje duzo gorzej od oryginalu

      • Popieram pije regularnie tyskacze z zabki, dzis kupilem powiekszone z biedry w osmiopaku i smak zupelnie inny..rozcienczone na 100%

  2. Potrzeba było powiedzieć o tym jasno… fajnie że będzie można ewentualnym niedowiarkom podesłać link…
    Właśnie na BB w dziale „Grolsch, Grolsch Premium” jakiś gość arex99 z jednym postem ostrzegał przed Grolschem z Biedronki… oczywiście kilku mu zawtórowało…
    Bardziej niż z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością orzekli że z Biedronki jest be… no ale cóż można zrobić… niech jak już muszą te piwopodobne płyny pić niech płacą więcej… dzięki….

    • Wiesz, proponuję porównać Coca Colę w przezabawnych butelkach 1,75L, produkowaną dla Biedronki, z Coca Colą 0,5L produkowaną dla „większości”. Różnica pojawi się w posmaku.

      • Smakuje inaczej może dzięki w różnicy nagazowania? temperatury podania? jeśli tabelka z wartościami odżywczymi i sam skład w obu przypadkach jest taki sam, to różnic w smaku nie powinno być. Chyba, że robią partyzantkę z etykietami lub samym napojem ale to stąpanie po kruchym lodzie

      • Było robione doświadczenie, że jak dostaniesz pepsi w butelce coca-coli to na 90% nie zorientujesz się że to nie coca-cola i nie odczujesz różnicy smaku 🙂 Pozatym im większa butelka tym napój gazowany gorszy

  3. Ten mit głównie wziął się z tego, że przecież wiele produktów jest produkowanych specjalnie dla biedronki czy lidla, więc ludzie myślą że skoro na opakowaniu kawy czy oleju jest napisane „wyprodukowane dla sieci biedronka” to taki Paulaner czy Lech pewnie też jest produkowany specjalnie dla tej sieci, a że jest znacznie tańszy to na bank musi być gorszej jakości.
    Ten mit z branży spożywczej jest niczym w porównaniu z branżą budowlaną, gdzie każdy majster powie Ci żebyś, aby nie kupował materiałów budowlanych z dużych marketów bo one na bank są wybrakowane i gorszej jakości, z tym że później przy kasie spotykam wielu panów w kombinezonach 😀

    • Trzeba rozdzielić dwie sprawy. Piwo Tyskie Gronie, to Tyskie Gronie i ono nie jest produkowane „dla Biedronki”, co najwyżej może być pakowane w jakiś rodzaj opakowania na wyłączność dla Biedronki. Co innego Sarmackie, które jest produkowane „dla Biedronki”.

      • Piwko z Biedry smakuje jakby przeszło przez brudna szmatę, wiem bo chlam dużo ,kupuje cztery z tesco i cztery z Biedry tego drugiego nie idzie dopić….oszczyniałe

  4. Ciekawa sprawa z tą Biedronką, która jakby nie było poszła w piwa z klasy „koncernowe premium”. W szczególności jest dla mnie dość ciekawą sprawą jak to się stało, że sprzedawali Paulanera 0,4 l za 2.44 zł (w normalnym sklepie 3.99 zł), czy też piwa z serii Książęce Premium w puszkach 0,44 l w cenie 3 zł – bardzo ładne te puszki tak w ogóle 😛 . Można dostać puszki Książęcego z takim wolumenem w normalnych sklepach ?
    W Lidlu nie kupisz Tyskiego, czy Żywca zazwyczaj, już bardziej coś z Ambera 😛

    • Nie można kupić Książęcego w puszce do normalnego sklepu, to jest właśnie to o czym wspominałem.
      U mnie np. Paulaner w promocji Okotberfestowej był po 3,49zł.
      Co do „koncernowe premium” po sukcesie z winami zobaczyli, że jest na to klient.

      • Ciekawe właśnie, czy w świetle ustawy recyklingowej Książęce trafi do puszek 0,5 l. Choć z drugiej strony klasa premium, więc do puszki nie wypada 😀 .
        Jak miałeś 3,49 zł w promocji, to gdzie to do 2,44 zł … Straszny rozrzut w pozycjonowaniu, nie godzi się 😀 .
        Rzeczywiście po winach z półki wyższej przychodzi czas na piwa z półki „wyższej”. Ciekawe czy dożyjemy momentu, w którym Biedronka będzie sprzedawać IPA po 2,44 zł :D.

  5. Witam!

    Z zaciekawieniem oglądam kolejne Piwne Mity i zgadzam się z tzw. „obaleniem” tych mitów, niestety z tym mitem zgodzić się muszę, a mianowicie sam byłem świadkiem i konsumentem jak 2 lata temu podczas Juwenaliów 🙂 w sieci Carrefour była promocja na piwo Carlsberg. Bardzo tanio kosztowała puszka wychodziła poniżej 2zł, coś nie pasowało w smaku bo piwo było strasznie kwaśne kupiłem puszkę z innej partii w innym sklepie, okazało się że ta partia z Carrefoura była trefna, poprostu nie wyszła im cała warka, nie chcieli się jej pozbyć i popchali ją po taniości. Naprawdę uważa Pan Panie Tomaszu że w okresie Juwenilno-wakacyjno-letnim ktokolwiek będzie patrzył na smak piwa jak jest za pół darmo 🙂

    Pozdrawiam

  6. Może tak, może nie. Np. koncerny wędliniarskie mają specjalne linie produkcyjne pod Biedronkę. Zdarzało mi się widzieć konserwy mięsne pod jedną marką gdzie ta z Biedronki miała mniejszą zawartość MMO od tej droższej z tradycyjnego sklepu.

  7. Tomku rzecz w tym że to piwo naprawdę jest gorsze. Ono zapewne wyjeżdża z browaru identyczne jak odpowiednik do małego sklepu ale coś sprawia że się psuje. Warunki i długość trzymania… Sam nie wiem. I nie rozumiem także sensu innych opakowań. Dla mnie to żaden szpan… To wg mnie nawet odstrasza bo sprzyja powstawaniu mitów…

    • Nie pamietam czy to na tym blogu bylo przedstawiane, ale w przypadku wiekszosci piw koncernowych przekroczenie terminu waznosci ma znikomy wplyw na jakosc piwa. Sam to testowalem i nie odczuwam wiekszych roznic.
      Sam nie wiesz co, ale cos powoduje, ze sa gorsze? 😉 To one moga byc jeszcze gorsze? 😉

    • No nie do końca. Mechanizm jest taki:
      Coca-Cola 1,75l, a w pozostałych sklepach 2l (teraz zmienili, ale to nieistotne). Klient widzi „dużą Colę”, różnica w cenie jest większa niż wynikałoby to tylko z niższej ceny dla dyskontu.

  8. Tomaszu niestety jestem zdania, że Piwa w Biedronkach będzie odbiegało od tych co można dostać w innych sklepach.
    Może nie mówimy tutaj o piwie specjalnie rozlewanych, gorszych gatunkowo ale zawsze można podesłać 100 tirów Piwa X do biedronki która była źle przechowywana.

    Wynik tego taki, że na trzy czteropaki kupionego Żywca w Biedronce wszystkie były zleżałe i zwietrzałe. Jakbym pił piwo otwarte dzień wcześniej.

    To jest fakt.
    Nic nie mam do Biedronek bo sam tam robię zakupy ale piwa nigdy.
    Pozdawiam

    • No właśnie nie można tych 100 tirów do Biedry podesłać, bo i dlaczego? Dlaczego mają się na to zgodzić? Za dodatkowych „parę groszy”? To już nie ta tania sieć, która wciskała klientom syf… No bo już na pewno nie bez ich wiedzy. To byłby strzał w kolano, bo kary są ogromne!

  9. Ok sorki może być też to problem magazynowania przez samą Biedronkę ale jednak złe światło pada na tą czy inną sieć i pośrednio uderza w dobre imię browaru.

  10. Czasy takich numerów się już skończyły. Żaden duży browar nie będzie ryzykował potencjalnego uszczerbku na reputacji puszczając pod tą samą marką dwa rodzaje piwa nawet jeśli jest to piwo dla marketu.

    Jeśli z piwem jest coś nie tak to raczej wina tego co się działo z nim „po drodze” zanim trafiło na lady. Zresztą o tym większość pewnie nie wie ale w monopolowym na rogu też możecie mieć piwo z biedronki i nawet o tym nie wiedzieć. Dzisiaj często ceny dla marketów są tak niskie że, nawet hurtownikom opłaca się czasem zaopatrywać od pośrednika typu Biedronka.

  11. A może Tomaszu mały test? Jakieś piwo które jest w kilku sklepach i sprawdzisz czy czuć różnicę. Niby nie powinno być a może jednak ktoś źle je przechowuje?

    • Ja bym raczej proponował test Argusa lub jego odpowiednika z innego dyskontu – dla sprawdzenia, czy to się czymkolwiek różni od Tyskiego, Żubra, itd. Od wielkiego testu koncerniaków mija powoli piąty miesiąc, może się redaktor pozwoli namówić do odrobiny samoudręczenia 😉

        • To jest właśnie najlepsze, po co komu wniosek, że Żubr z Biedronki jest lepszy/gorszy od tego z Żabki czy Netto? To jest jakaś tęsknota za średniowiecznym samoumartwieniem i biczowaniem.

  12. Nie wiem jak w przypadku piwa, ale w przypadku bardzo popularnego „czarnego napoju gazowanego” sprzedawanego w biedronce to na sprzedaż trafia gorsza partia tego napoju. Info od znajomego pracującego w tej firmie produkującej ten napój.

  13. Mity mitami, a fakty faktami. Popijając kilka tygodni temu Tyskie z „Biedronki” (ok 2zł zł/puszka 550ml) zaniepokoił mnie jego kolor (zbyt jasny ma się rozumieć), nie zanotowałem jego ekstraktu, ale oprocentowanie na 100% wynosiło 5,5, gdzie „normalne” tyskie posiada o ile się nie mylę 5,7. Podobna sytuacja z Lechem: Biedronka 5,0, „normalne” 5,2. Jestem niemal pewien, że ekstrakt, a co za tym idzie ilość wody w tychże piwach różniła się od siebie.

  14. Tomku,

    nie mogę się z Tobą zgodzić, co do tego że „piwo z promocji” nie jest gorsze…
    prowadziłem na studiach taki mały interes i przewijało mi się tak z 500 puszek co dwa tygodnie (głównie Żubr)
    na zakupy jeździliśmy prawie zawsze do jednego hipermarketu na A pod Warszawą i jak był Żubr czy inne popularne piwo w cenie poniżej 2PLN za puszkę (np. 10+2 w zgrzewce) to można było być pewnym że coś jest z nim nie tak… szczególnie że mogłem często porównywać smak tego co kupiliśmy w normalnych czteropakach a co w promocyjnych..

    Pozdrawiam

    • To już w ogóle musiałoby ciekawie w browarze działać: te puszki idą w folię z napisem 10+2 do Oszona, inne w czteropaki do biedronki, a jeszcze inne w rakiety do „normalnych” sklepów:)

  15. Ja również podzielam Twoje zdanie, Tomku. Jeśli Pan X z KP w tym roku sprzeda założone sobie 2 palety na każdą Biedronkę, dokładając załóżmy 5% na promocję, to w przyszłym będzie miał chrapkę na 3 palety. A jeśli tegoroczne piwo będzie kiepskiej jakości, to albo nie sprzeda tyle, ile chce, albo będzie musiał dołożyć 10-15%… Proste…

  16. Przecież dla Biedronki nawet jest inna puszka bo jest 550 ml i jak dla mnie ma posmak spirytusu. No i piłem 3 razy i 3 razy miałem problemy żołądkowe 😉 Przypadek? Nie sądzę

  17. Chyba wiem skąd ten mit może się brac. Jakiś czas temu kumpel narzekał np na heinekena z sieciówki o pojemności butelki 0.65 l bodajże. Pooglądał ją i wyszło mu jakoś tak, że akurat to piwo w butelce 0.5 litra (dostępne w normalnych sklepach osiedlowych) było z „5” na początku czyli produkt polski, a te 0.65 i 0.33 l juz nie – chyba warki pochodziły za wschodniej granicy. Nie wiem czy tak jest rzeczywiscie, bo naprawdę mam ciekawsze rzeczy do roboty niż sledzenie skąd który heineken pochodzi. Ale może to usprawiedliwiac pochodzenie mitu.

  18. Nie podważam autorytetu autora w dziedzinie smaku i produkcji piwa ale wiem, że np Chipsy Lays najlepsze trafiają do Lidla, a najgorsze do biedronki. I wiem to z fabryki Laysa od gościa z produkcji. Co znaczy gorsze lepsze? No np. lepszy był ziemniak albo świeższy olej. Więc jeżeli Lays tak robi i to wcale nie jest wielka tajemnica bo wszyscy w fabryce to wiedzą to dlaczego piwowary miałyby tak nie robić. Argument, że lepszy produkt miesza się z gorszym dla wyrównania dopiero tutaj staje się bez sensu bo po co i kto za to zapłaci. Tak więc jak Lays`y to z Lidla:)

    • A jaki jest sens przebierać ziemniaki? Na złość Portugalczykom? W chipsach liczy się czy są niepokruszone, bez skaz itd. Najlepszy towar idzie do paczki z napisem Lays, gorszy z napisem Star Chips, a najgorszy do marki własnej i tutaj jestem w stanie uwierzyć, że lepsze chipsy zamawia dla siebie Lidl niż Biedronka. Ale nie uwierzę, że chipsy pod marką Lays są znacząco gorsze te które trafiają do Biedronki od tych samych Laysów, które trafiają do Lidla, bo to nie ma sensu.

      • A jest sens, można otworzyć inną linię produkcyjną, gdy dany odbiorca zamawia ogromną ilość towaru, do tego zamawia ją stale, to opłacało by się otworzyć nawet osobny zakład produkcyjny. Od dawna wiem, że robią tak zakłady mięsne (Morliny) produkując dla biedronki, dlaczego więc nie mogą producenci chipsów? Ja akurat weszłam to sprawdzić bo sama zauważyłam, że Lays z Biedronki są ohydne w porównaniu do tych z osiedlaka, cienkie jak papier, przezroczyste, gorsze w smaku. Wysyp sobie po prostu na dwie kupki Laysy ze zwykłego sklepu i Laysy z Biedry i porównaj obie. Już wygląd na pierwszy rzut oka mówi wszystko.

  19. Witam Panie Tomaszu. Oglądałem wszystkie piwne mity, jednak irytuje mnie pewna sprawa która sprawdza się nagminnie. Więc tak do sedna, kupuje piwo Perła w butelce zawsze w moim osiedlowym sklepie który znajduję się w garażu w bloku. Wczoraj kupiłem to samo piwo w markecie E.Leclerc (4-ro pak w puszce) i syf że ****. Każda puszka to samo gówno poszło do wylania i kasa w błoto. Domyślam się jednak że zależy to od warunków magazynowania no bo od czego innego??? Skoro u mnie w sklepiku leży to w zimnym, ciemnym miejscu i schodzi na bieżąco a w markecie ciepłym, sztucznie naświetlonym i nie wiadomo ile to tam leży… Czy to właśnie o to chodzi??? Bo ja już nie wiem… Zazwyczaj piwo z jakiegokolwiek marketu to strata pieniędzy. Tak wychodzi z mojego doświadczenia. Pozdrawiam 🙂

  20. A może jakość piwa jakie można kupić w biedronce, a konkretnie Tyskie ( bo tylko takie pijam ) zależy od tego w jakich puszkach jest sprzedawane. W zwykłym sklepiku osiedlowym piwo Tyskie jest sprzedawane w puszce, które ma wieczko w kolorze złotym a w biedronce zawsze ale to zawsze Tyskie ma wieczko w kolorze srebrnym. I uwierzcie mi, że jakość w smaku tego z biedronki naprawdę odbiega od tego ze sklepu osiedlowego. Więc może jakość opakowania w jakie jest takowe piwo przelewane powoduje jego gorszy smak. Może te puszki są słabiej konserwowane czy coś w tym rodzaju i stąd taka chała pod marką Tyskie. Ponadto samopoczucie na nastepny dzień po takim biedronkowym Tyskim jest też inne. A zwłaszcza wydychane powietrze. I nie mam tu na myśli ilości wypitego piwa. Zakupy w biedronce robię i robić będę, ale jeśli chodzi o piwo, to katagorycznie odradzam.

    • Zgadzam się w 100% piwo z biedronki jest gorszej jakości. Koncerny piwne leja dla marketów (co za tym idzie niższa cena) gorszy produkt (innej jakości).

      Tak jest ze wszystkim ludzie gdzie wy żyjecie??? sami się oszukujecie. Dotyczy to wszystkich dziedzin: materiałów budowlanych, wędlin, RTV AGD, chemii np. proszki do prania promocyjne lub duże opakowania na markety to gorsza jakość.

  21. Pomimo tego, że jestem dość częstym klientem znanych dyskontów to powiedzieć muszę, że piwa tam sprzedawane są dużo niższej jakości…dotyczy to znanych marek dostępnych w sprzedaży również w zwykłych sklepach i różnego rodzaju marketach. Piję właśnie piwo znanej marki które normalnie uważam za przyzwoite w smaku ale zakupione w dyskoncie to już nie to samo… po pierwsze puszeczka dużo cieńsza łatwiej się dziurawi a w środku mnóstwo piany, piwo cienkie, jałowe bylejakie…z litości nie wymienię nazwy dyskontu jak również marki piwa, chociaż sprawa ma się podobnie również z innymi piwami tam sprzedawanymi. Więcej szacunku do ludzi bo z nich żyjecie mądrale.

  22. To proszę mi wytłumaczyć coś takiego. Kupiłem Paulanera w Lidlu i pojechałem na Bawarię . Tam kupiłem Paulanera i porównałem wraz ze znajomymi . Nasz był inni – rozwodniony co wszyscy wyczuli .

    • Nie był rozwodniony, bo być nie mógł. Zawartość alkoholu i ekstrakt są zapewne identyczne. Mógł być i prawdopodobnie był starszy. Mógł mieć mniej aromatów goździkowych, bananowych, a za to mogły się pojawić nuty mokrego kartonu itd.

  23. Raz w Biedrze połasiłem się na puszkowy Carlsberg Export (do bezrefleksyjnego wypicia czegoś tam) i od tej pory nie kupuję piwa w Biedronce, bo takiej szmaty, takiej ordynarnej mokrej ściery nie spotkałem nigdy wcześniej ani później. Stoją te piwa na paletach, słonko grzeje przez okna – taki się żur zrobił paskudny że nawet zlew wzbraniał sie toto przyjąć.
    TO nie jest faktycznie problem gorszej partii, tylko warunków magazynowania. Potwierdzam własną traumą.

  24. Swego czasu bardzo lubiłem Desperadosy. Bardzo ucieszyłem się z promocji w sklepie L…, gdzie to piwo było ok. 1/3 tańsze. To w zasadzie co trzecie piwo gratis, więc kupiłem kilkanaście sztuk. Piwo całkiem inne, ciężko było to wypić, a smak tego piwa znałem dobrze, bo piłem je wtedy dość regularnie.
    Różnica była duża!

  25. Piwo biedronkowe rozni sie glownie ekstraktem, roznica wynosi co najmniej 1,5%. Dlatego tez wiekszosc piw w biedro juz nawet niema info o ekstrajcie jak kiedys. Poprostu piwo rozcieczone woda. Koszty i jeszcze raz koszty. W polsce jest ponad 2500 biedro plus do tego lidl i inne. Nawet jakby kazdy wziol palete piwa to ilosc jest ogromna. Nie warto zatem uruchomic osobnej lini produkcyjnej?

  26. Czy ktoś wie dlaczego Ciechan miodowy robi inne butelki dla marketu i dla małego sklepu? – oddawałam butelki do sklepu (mały sklepik sprzedający tylko piwo) i sprzedawca zabrał wszystkie poza jedną, gdy spytałam dlaczego postawił dwie puste butelki ciechana obok siebie i okazało się że są inne: delikatna różnica w proporcji, długość szyjki ale pojemność ta sama. Powiedział że tej mi nie przyjmie bo to z marketu (faktycznie, przypomniałam sobie że kupiliśmy jedno w tesco). Różnica jest niewielka, jeśli nie stoją obok siebie to się nie rozpozna (chyba że tak jak pan sprzedawca – obraca się tymi butelkami zawodowo cały dzień). Może to sugerować dostarczanie piwa do marketów nieco innego niż do małych sklepów. Żywiec czy Tyskie robią trochę inne butelki na markety np. bezzwrotne, ale po Ciechanie się nie spodziewałam.

  27. Witam
    Panie Kolego jest Pan zupełnie nie w temacie. Produkty do dyskontów sa przygotowywane z gorszych jakościowo składników. Prosta sprawa bierzesz Chipsy z Biedronki z tyłu na paczce jest napisane wyprodukowano przez ,,Lays Polska”
    ale nazwa na paczce nie jest Lays tylko jakas nazwa biedronkowa. Nastepnie bierzesz prawdziwe chipsy Lays z logo Lays na paczce. Otwórz obie paczki i wysyp zawartosc obok siebie. Paczka z Biedry chipsy z ciemnymi przebarwieniami i czarnymi plamami , paczka Lays czyste białe ziemniaki chipsy bez przebarwień. Do Lays użyto ziemniaków I gatunku , do Biedry nie pytaj brachu którego gatunku bo taki nie wystepuje. Cena przede wszystkim bierze sie z jakości składników i tylena temat.

    • Oczywiście, że tak. Produkty pod marką własną (private label) sieci handlowej są niższej jakości niż produkty markowe. Nawet gdyby można wyprodukować te biedronkowe chipsy w tej samej jakości, co markowe, to i tak należałoby wyprodukować gorsze. Dlaczego? Żeby klient miał powód zapłacić więcej za markowe. Jednak tu mamy do czynienia z inną sytuacją: trzymając się chipsów – porównujemy chipsy Lays z osiedlowego sklepu i chipsy Lays z Biedronki. A wówczas różnic nie będzie, albo będą one losowe. Tyle na temat.

    • Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że wszystkie produkty dla dyskontów są robione z gorszych produktów. Wiem na pewno, że dla Biedronki Bakoma robi takie samo jakościowo produkty (choć z większą różnorodnością smaków). Co do innych firm takiego przekonania i wiedzy nie posiadam.

  28. Tomek zrób proszę test alkoholi wysokoprocentowych (wódek), kup np. krupnik w biedronce, lidlu, groszku, zwykłym sklepie osiedlowym, tak powiedzmy 8 sztuk 0.5l. Zaznacz i włóż te wszystkie butelki na 4 godz do zamrażarki.
    Po czym sprawdź w jakim stanie będą te trunki po wyjęciu.
    Co do piwa to nie wiem jak wielkim ignorantem trzeba być aby nie czuć różnicy pomiędzy piwem biedronkowym, a normalnym z osiedlowego sklepu.

    • Zauważyłeś może co pisze na belce? O piwie, piwowarstwie…. Nie ma tam nic o wódzie.

      A różnicy nie czuć takiej jak byś chciał. Przykro mi

  29. Ostatnio kupiłem warkę w biedronce to myślałem że strzelę pawia po wypiciu tego świństwa. Więcej już tych szczochów nie mam zamiaru kupować.. Z Warką kupioną w zwykłym sklepie jest wszystko ok, bardzo mi smakuje…

  30. Akurat swego czasu mocno interesowałem się tematem gorszych jakościowo produktów w biedr***. Porównywałem śledzie i ryby, wędlinę i piwo właśnie. Różnice są większe i mniejsze na wszystkim (najbardziej widoczne na śledziach w śmietanie i wędlinach). Odnośnie piwa – tu porównywałem piwo z żab*i i biedr**** – te same marki, puszki. Ocena koloru, piany, poziomu nagazowania. Tu nie trzeba nawet zmysłu smaku, żeby zobaczyć różnice. Porównywałem dwa te same piwa, przed podaniem schłodzone. W tym z biedr**** kolor był bledszy, w tyskim czy lechu byl to wręcz kolor słomkowy, piana jak lura, od razu znika, gazu tez mniej. Nie robiłem ślepych testów smaku ale różnica jak dla mnie jest mocno zauważalna na korzyść piwa z ż*bki.

  31. W pewnym przedsiębiorstwie branży mięsnej, starzy pracownicy twierdzili, że nigdy przedtem nie było takiej jakości jak teraz dla biedronki. Było to kilka lat temu. Już dla biedronki nie robią.

  32. Już kilka razy naciąłem się na budweiserze czy z Biedronki, czy z Lidla. Wcześniej często kupowałem w Lidlu budweisera butelkowanego 0.5L za 3zł i był super. Potem trafiłem na puszkowanego za sporo taniej – i to była porażka. Prawie się obraziłem na tę markę i obiecałem sobie, że więcej nie kupię. Ostatnio skusiłem się na butelkowanego budweisera z Biedronki – i znów rozczarowanie. Coś się dzieje z jakością. Leci na łeb. Może dlatego, że sezon grillowy się zaczął? Skrócili cykle produkcyjne? Jakość piwa poleciała w dół ostro. Zaczęli eksportować do Polski jakieś buble, niedoróbki, czy jak?
    Albo mają nas za idiotów – że się nie połapiemy, że sprzedają Polakom gorszy gatunek? Dziwię się, bo przecież konkurencja bardzo duża. Mamy chyba więcej browarów w Polsce niż w Czechach i Słowacji razem wziętych. Polskich klientów zaczęli lekceważyć, bo za dobrze im tu idzie. Chyba jedyne wytłumaczenie?

  33. Kupiłem dzisiaj Żubra jednego ze sklepu lokalnego a drugiego z Biedronki. Po wypiciu tego ze sklepu było wszystko ok (czyt. kiepskie), ale po spróbowaniu Żubra z Biedry z ośmiopaka po prostu waliło spirytem. Nie wiem jak to wytłumaczyć ale na prawdę była ogromna różnica. Zawsze pijam tanie piwa z marketó bo mnie nie stać na lepsze i zawsze byłem zdania że to jest to samo piwo co w sklepach. Może jakaś gorsza partia się trafiła? Niby parametry powinny być te same ale jednak…

  34. Sorki ale piszesz glupoty.
    Test na kilku puszkach pokazal ze nie masz racji.
    Carlsberg z Biedronki wali zygami – 100% trafnosci wyszlo.
    Ten sam z Lidla – byl zwyklym byle jakim piwem ale nie smierdzial

  35. Podbijam temat. Dziś kupiony w Biedronce Carlsberg jest nie do wypicia, a jedynie do wylania. ŚMIERDZI określiłabym to brudną mokrą szmatą i smak przywołuje takie samo skojarzenie. NIE DA SIĘ tego pić. Puszka z napisem u góry „Party Size”, czego nie zauważyłam w sklepie. Nie kupiłabym powiększonej puszki po doświadczeniu z Harnasiem z Żabki, który w takiej wielkości również nie nadawał się do użytku, było czuć spirytus i wodnistość. Chyba przestawię się na jakieś porządniejsze piwo 2 razy w roku, bo już mam dość tych zagadkowych zapachów i smaków z tanich popularnych puszek. Pozdrawiam i dzięki za ciekawy kanał, odkryłam go niedawno, ale lepiej późno niż wcale ;-P

  36. narzekacie, że harnaś zły, tyskie złe, carlsberg itp, to po co kupujecie te szczochy, równie dobrze można pić wodę z kibla
    Lepiej dopłacić te pare zł i napić się prawdziwego piwa

  37. Różnice zauważyłem w smaku małego Lecha i dużego coś jak mała cola 0,2 a duża 1.75 z dyskontu i podobnie z chipsami lays ze spożywczaka a z Biedry może tu być głębsze dno coś jak uczciwość volkswagena a emisja spalin?

  38. Powiem szczerze, że nigdy nad tym wiele nie myślałem. Ale z racji, że jestem na urlopie w moim małym miasteczku na pomorzu wybór piw na urlopie mam mocno ograniczony. Z piw które są w supermarketach wybieram zazwyczaj jakieś piwa żywca. Czasami się trafi Amber. Z 2 tygodnie temu jadąc do znajomych na grilla kupiłem czteropak Kasztelana w Biedrze. Aż mnie wykrzywiło po łyku. Piwo było bez gazu i smakowało strasznie. Sprawdziliśmy każdą z tych puszek. Nie da się tego pić. Kasztelan z małego sklepu smakował jak kasztelan. Tak samo jak smakuje w butelkach 0,33, które zdarza mi się kupić w Szwecji. Więc dla mnie to nie mit. Leją szambo do puszek i wysyłają do biedronki. Innego wytłumaczenia nie mogę znaleźć.

Leave a Reply