Komes Porter Bałtycki

42
8621

Piwowarski Skarb Polski z Miłosławia

Kolejny (po Komesie Potrójnym Złotym) z serii Komesów z browaru Fortuna. Tym razem Komes Porter Bałtycki. Na blogu już raz się pojawił w postaci egzemplarza wyleżakowanego 5-lat. Przy czym od razu należy zaznaczyć, że tamten egzemplarz był uwarzony jeszcze pod poprzednimi właścicielami, miał inną etykietę, a nawet nieco inną nazwę. Można też powiedzieć, że to kolejna degustacja świeżego porteru. Wcześniej był Porter Łódzki.


A jakie są Wasze wrażenia z degustacji aktualnej wersji tego porteru z Fortuny?

42 KOMENTARZE

  1. To ja chyba piłem inne komesy , wszystkie 3 po 2-3 łykach wylądowały w zlewie , jedyne co dało się w nich wyczuć to spirytus , może to wina tego że miały dopiero 2 miesiące ?

    • Mój zakupiłem 8 miesięcy temu w zestawie. Historia podobna 2 łyki i jedni z niewielu piw które bez mrugnięcia oka poszło do zlewu. Kwaśny i przebijający się smak alkoholu całkowicie nie do wypicia.

      • z racji, że porter to jedno z moich ulubionych piw to zakupiłem sobie 2 – oba mocno alkoholowe w odczuciu i… żelaziste. Ale w stopniu przerdzewiałego poloneza. Nie trzeba było robić żadnych testów skórnych, a przy ogrzewaniu czułem jakby ktoś mi wrzucał kolejnego zardzewiałego gwoździa do kufla…

        • Nie wiem jakiego wy Komesa Portera piliście, ale
          zupełnie się nie zgodzę, natomiast zgodzę się z Kopyrem.
          Mi bardziej smakuje niż Łódzki, chociaż jestem Łodziakiem.
          Może mieliście jakąś trefną partię :-/

    • Ja ze świeżym Komesem miałem podobnie, ale właśnie otworzyłem butelkę z roku 2016 i… niebo a ziemia. Żałuję, że nie odłożyłem wtedy więcej butelek. Naprawdę, odleżakowanie pomaga. Polecam.

  2. Dla mnie piwo jest niepijalne, tak jak bardzo lubi portery bałtyckie, tak ten znajduje się w grupie tych których goryczka pochodząca z paloności sprawia że nie jestem w stanie wypić tego prawie w ogóle…

  3. Piłem go tylko raz, ok 2-3 miesiące temu. Szczerze nie powalił mnie, wydawał mi się lekko wyprany ze smaku, za mało czekolady i posmaków kawowych. Bez porównania do Żywieckiego czy nawet Granda. Mimo tego nie zniechęciłem się i na pewno jeszcze spróbuję…

  4. Jaki wg Ciebie jest najlepszy polski porter? Bo nie wiem czy nie kupię sobie parę butelek z tej samej warki i nie będę ich leżakował.

  5. U mnie ta sama warka wszystkich trzech piw. Stoją tak sobie i stoją, bo wciąż pojawia się coś nowego i ciekawszego. Może jak już minie „szaleństwo IPA”, dam im wreszcie szansę, ale na razie niech sobie jeszcze postoją.

    A przy okazji prośba: czy mógłbyś zawsze podawać datę przydatności (czy raczej „best before”) przy każdym piwie – także tych zagranicznych? Warki (zwłaszcza polskich piw rzemieślniczych) potrafią dość mocno różnić się od siebie, więc myślę, że dla wielu osób taka informacja jest cenna – czy warto pędzić do sklepu po piwo z danej partii, czy raczej omijać je szerokim łukiem albo zaczekać na kolejny rozlew.

  6. To moje pytanie, jak z wysyceniem bo słowa o tym nie było a widać że Ci się odbiło? Oraz jak byś go porównał do Porteru Warmińskiego, skoro umieściłeś go na liście 10 polskich piw których trzeba spróbować.

  7. Dla mnie jeden z lepszych polskich, co mi się jakiś porter pojawi to jest porównywany z Komesem. I póki co żaden nie wygrał, nie porównywałem z Brackim bo mam go w butli 2 litry i mi szkoda 🙂
    A i z moją sensoryką nie jest tak źle, bo mam bardzo podobne do Kopyrowych odczucia 🙂

  8. Mi Porter od Fortuny bardzo smakował. Co prawda piłem go w pięknych okolicznościach przyrody, i może to rzutowało na degustacje, ale bardzo miło go wspominam i na pewno do niego wrócę. Co do porównywania w smaku do Żywieckiego i innych uważam że to świetnie że w stylu można trafić takie różnice bo to powoduje że chce się pić ten sam rodzaj od różnych producentów.

  9. Słaby jest ten nowy Komes.
    Smakuje jak cola ze spirytusem.
    Aż wykręca w grymas twarz.
    Czołówka jeśli chodzi o najgorsze portery bałtyckie.
    Obawiam się że w jego przypadku leżakowanie pomoże tyle co kadzidło umarłemu.
    Nie traćcie kasy.
    Lepiej zainwestujcie chociażby w łódzkiego albo ostatecznie w cieszyńskiego.

  10. Kupiłem w grudniu 2 Komesy, poczytałem co nieco nie pochlebnych im opinii (głównie alkoholowość i słodycz), więc piwa poszły do piwnicy 🙂 Zachęciłeś mnie, żeby je wyciągnąć.

  11. Twierdzisz, że piwa refermentowane w butelkach występują rzadko i są drogie z powodu dużych nakładów magazynowych, tymczasem Komes potrójny kosztuje raptem 5 zł czyli śmiesznie mało jak na 19 plato i refermentację. Gdzie tkwi haczyk?

    • Bo koszty amortyzacji browaru są już dawno odzyskane, bo najpewniej nie leżakują i nie magazynują tego u siebie zbyt długo, przez co wychodzą definitywnie zbyt wcześniej wypuszczone na rynek piwa.

  12. Offtopic, kopyr keidyś napisałeś:
    „Co do beczki. Sam jestem zwolennikiem podejścia, że w knajpie tylko beczka. Dlaczego? Bo butelkę mogę sobie wypić w domu. Piwo beczkowe jest inne. Częstokroć jest rzeczywiście niepasteryzowane, ale w głównej mierze chodzi o to, że powinno być odpowiednio nalewane, odpowiednio podane i ten cały rytuał (który często w Polsce jest spieprzony, ale to inna kwestia) sprawia, że wolę beczkowe, nawet gdyby smakowało tak samo.”
    Czyli w głównej mierze różnica polega na ATMOSFERZE? 🙂 No to sorry, ja sobie mogę atmosferę LEPSZĄ zrobić w domu – przygasić światła, upichcić ulubione danie i zaprosić znajomych. Podejrzewam, że NIE – więc jaka jest różnica rzeczywiście? I jak idąc do multitapu kupić piwo „z kranu” które będzie inaczej smakować niż z butelki? Ja nie lubię pubów i tej atmosfery i nie rajcuje mnie jak jakaś barmaneczka nalewa mi piwo 😐 Najchętniej bym dał swój kufel i z piwem wyszedł na pole . Więc jak żyć? 🙂 [WIem, że wszystkie koncerniaki Lech,żywiec, Heineken etc są nawet z beczki pasteryzowane] Ale wiadomo, o jakie browary pytam. Np takigo ciechana widziałem z kranu.

    • W beczkowym sa mniejsze szanse ze dostanies piwo nie swieze z uwagi na wieksza rotacje. Kiedys kopyr wspominal ze do konca nie wie dlaczego, ale z beczki jest lepsze i juz, w sumie ciezko sie z tym nie zgodzic. Moze to kwestia wiekszej ilosci piwa w jednym zbiorniku? Moze sie mniej utlenia, nie wiem, ale zazwyczaj czuc ta roznice.

      • No wlasnie, wiec skoro nagrał o tym czemu piwo z beczki nie jest chrzczone, to teraz powinien nagrać odcinek ZACHĘCAJĄCY LUDZI DO PICIA Z BECZKI – dlaczego takie piwo jest lepsze. Caly odcinek by się przydał 🙂

  13. Najlepszy porter bałtycki jaki piłem, cholernie pijalny, piana wporzadku – jest to cudo ale w dość kiepskiej oprawie graficznej. Oglądając popijałem z kolei Grand Imperial Porter z Ambera. No wiec pozazdrościłem ci tego Komesa 😉

  14. Pierwszy raz spotkałem się z tym Komesem pół roku temu i wtedy była to absolutna rewelacja. Kolejny raz piłem go 3 miesiące później i….sos sojowy. Totalna klapa, po połowie poszło do zlewu.

  15. Mam pytanie może nie odnośnie tego portera ale chodzi mi o leżakowanie piw dolnej fermentacji, wiadomo że w domowych warunkach jest z tym kiepsko ale nęci mnie jedno otóż jeżeli zaopatrzę się w lodówkę która by zapewniła odpowiednią temp. do przeprowadzenia wszystkich niezbędnych procesów, to leżakować zabutelkowane piwo również musiał bym w lodówce np. pół roku? czy możliwa jest potem wyższa temperatura dla piw dolnej fermentacji? I tak na boku pytanie odnośnie porterów, można naważyć dobrego portera górną fermentacją?

  16. Skoro „stoutu” i „porteru”, to czy: „bitteru”, „mildu”? Ja sam tak mówię.

    No i w sumie, czemu nie „weizenu”, „witbieru”, „triplu”, „saisonu”, „lageru”, „dunklu” czy „schwarzbieru” (się napiłem)?

    Osobiście przyjąłem zasadę, że w bierniku staram się wszystkie odmieniać nieżywotnie (czyli np. zamówiłem [co?] dunkelweizen, lager, bitter, zamiast [kogo?] dunkelweizena, lagera, bittera), ale w dopełniaczu końcówkę -u stosuję do stylów w rodzaju męskim nazwanych z angielskiego.

  17. Rzadko pijam portery, ale ten naprawdę przypadł mi do gustu. Leżakował może z 3 miesiące, więc nie był bardzo odleżakowany, a mimo to wypiłem z nieskrywaną przyjemnością. Warki nie pamiętam, było to kilka miesięcy temu.

  18. Piłem wczoraj.
    Data przydatności 08.10.2014.
    Bardzo dobry porter, bardzo mi smakował. Rzeczywiście pijalność wysoka i nie czuć tego 21°.
    Kupiłem w zestawie z pokalem (na każdej butelce data 2012), portójny poszedł do zlewu, podwójny ledwo wymęczyłem z powodu zbyt dużego wysycenia. Mimo wszystko Komes Porter Bałtycki polecam do spróbowania.

  19. Właśnie popijam sobie Komesa, rocznik bierzący, data do 16 kwietnia 2015 roku. No cóż, muszę powiedzieć, że zaczęli się strarać z Komesami ostatnio, bo etykiety się poprawiły, już tak nie odstają, jak chociażby w wakacje. Co do smaku, to świetny, nic nie można mu zarzucić.

  20. Właśnie trafiłem na Komesa – Porter Bałtycki w legnickiej Żabce, piję to piwo już rugi raz i znowu powala mnie swoim smakiem. Moim skromnym zdaniem, najlepszy porter jaki piłem do tej pory.
    Ciekawe że w Żabce coraz częściej spotyka się „dziwne” piwa ;)pani ekspedientka twierdzi że jestem jedynym świrem, który kupuje te wynalazki i sobie chwali 🙂

    • Potwierdzam, też się dziwiłem, że pojawił się w osiedlowym sklepiku. Piwo bardzo dobre, niesamowicie wyraźny smak, palone nuty i gorzka czekolada, alkohol dobrze ukryty. Trzeba zapatrzyć się w większą ilość do piwniczki

    • dla mnie również najlepszy porter do tej pory. piłem ostatnio żywiecki dla porównania i dla mnie komes wygrywa w cuglach. piękna kawa i wędzonka. właśnie to cenię w porterze, bardziej niż rodzynki.

  21. Właśnie piję. Zmieniło się, oj zmieniło. Zmiana krawatki i zawartości kontry to pikuś.
    Mocno alkoholowe. Alkohol, długo, długo, długo nic i jakiś smak, którego nie umiem opisać. Gęste, konkretne. Nie czyję pumpernikla, który czułem w Łódzkim. Nie czuję paloności kojarzącej mi się z kawą Inką, jaką czułem w Ciechanie 22. Ale i zupełnie inny od Warmijskiego, którego nie pamiętam, ale też różnił się od Łódzkiego i Ciechana.
    Może mam jeszcze za zimne, co prawda z lodówki wyjąłem 1,5 h temu, ale dalej jakieś trochę chłodne. A może mi się zdaje?
    Pod światło czerwone przebłyski, jak wino, tylko ciemniejsze, nie brązowe.
    Procenty dają w łeb bardzo szybko (no ale późno jest).
    Nie jest to najlepszy porter jaki piłem – jak na razie, moim faworytem jest Uć.
    Komes chyba odpowiada mi najmniej – ale to wcale nie znaczy, że jest zły, bo ja mam taki gust, że mimo wszystko bliżej mi do lageropijcy niż Kopyra. Jakby dopieprzyć chmielu, to prawie jak Samiec alfa, którego męczyłem przedwczoraj.
    No nie wiem czy to piwo na medal.
    Cóż, gusta są jak pośladki – każdy ma swoje. Idę jutro kupić Łódzki, porównam sobie.
    Komesa więcej nie kupię, zbyt niewygodny. Choć z drugiej strony ciągnie, żeby wziąć następny łyk.

  22. Najdziwniejsze w tym piwie jest to ze pierwsze łyki zdominował posmak alkoholowy, wraz z ustaniem w szkle została lekka kwasowość i posmak palonej kawy, torfowosc. Moje pytanie, czy te piwo tak ma czy podniebienia sie przyzwyczaiło ?

  23. Dla mnie Komes Porter Bałtycki (termin do 02.05.2017) jest piwem bardzo dobrym. Przyjemnie i wyraziście pachnie. Wyczuwam nutę kawy, pewną ziemistość i słodowość. Bardzo przyjemny słodko-palony i kawowy aromat. W smaku piwo jest delikatnie słodkawe przy pierwszym poznaniu i ma zdecydowanie słodowy, palony posmak. Zostawia natomiast w ustach kawowy, dość gorzki i lekko kwaskowaty posmak. Moim zdaniem nie czuć w jego aromacie nut alk, a i smak nie wnosi wrażenia wielu %. Rzeczywiście mogło by tylko wnosić więcej poczucia gęstości i pełności swoją konsystencją. W moim odczuciu piwo na wysokim poziomie. Dziwią mnie tak negatywne komentarze na jego temat. Polecam!

  24. Moim zdaniem alkohol za bardzo zdominował to piwo 🙁 . Dwa łyki i wylany -taki sam los spotkał Porter Łódzki.
    Można zrobić mocne piwo bez posmaku alkoholu jak np Komes Poczwórny Bursztynowy – to lubie.

  25. Właśnie nalałem komesa ważnego do 11.09.2018 pierwszy łyk sprawił, że straciłem resztki złudzeń co do tego piwa. O ile smakowało mi ono jeszcze rok temu to teraz uważam, że porównanie do koncerniaka z żywca jest krzywdzące dla tego drugiego.

  26. Ech, Komesy to ciężkie do strawienia piwa, …
    Dzisiaj drugi, po poczwórnym – Porter Bałtycki i kompletnie nie smakuje …
    Ten posmak wędzonki,…
    To nie moje „klimaty”!

    Za to West Coast IPA, AIPA Kormorana, czy nawet 1na100 to niebowgębie … !

Leave a Reply to Michal KipogCancel reply