Łomża plagiatuje Czarnków

28
5386

a Czarnków z tego korzysta.

Źródło: Facebook - profil Browaru Czarnków

Przez internet przetacza się fala oburzenia z powodu splagiatowania przez Łomżę etykiet Noteckiego z browaru Czarnków. Zaczęło się od profilu Browaru Czarnków na Facebooku gdzie zamieszczono zdjęcie, które na zasadzie cytatu pozwoliłem sobie również zamieścić w tym wpisie. Przedstawiono na nim obok siebie Noteckie Ciemne i Jasne oraz stojące obok Wyborne Jasne i Mocne z Łomży. Wpis doczekał się ponad 300 komentarzy, a zdjęcie udostępniono ponad 130 razy. Moim zdaniem etykiety są podobne, to prawda, ale nie ma mowy o plagiacie. Roszczenia Browaru Czarnków przypominają mi tutaj patenty Apple, który zastrzegł odblokowywanie ekranu iPhona jednym ruchem palca, wizualizację przewracania kartek w e-boooku, czy wreszcie prostokąt o zaokrąglonych rogach. No bo co niby splagiatowała Łomża? Krój czcionki – jest podobny, ale to jednak inna czcionka, nazwa – jest inna, kolory – są inne (na Mocnym dominuje czarny, na Eire brązowy), układ napisu – podobny, choć na Wybornym napis jest na wstędze, a na Noteckim na równoległoboku. Dlatego właśnie zamiast iść do sądu, choć tu trzeba by mieć zastrzeżoną etykietę, krój czcionki itd. a sądzę, że Czarnków tego nie ma, zdecydowano się sprawę wykorzystać PR-owo i zrobiono to w sposób mistrzowski.

Źródło: Facebook - profil Browaru Czarnków

Wrzucono zdjęcie na Fan Page z zapytaniem „Nie od dziś duże browary udają małe. Mało tego, robią to co raz śmielej. Na zdjęciu piwo „Wyborne” z Łomży, obok nasze Noteckie. Są uderzająco podobne, czy nam się tylko wydaje? Nieładnie… Drodzy fani, co robimy? Fani zaczęli prześcigać się w deklaracjach, że Noteckie jest o wiele lepsze od Łomży, posta polubiono ponad 700 razy. Zaproponowano zastrzeżenie wzoru butelki tylko dla Czarnkowa, bo niestety fanboye Noteckiego nie wiedzą, że jest to jeden z najpowszechniej używanych wzorów butelki tzw. Steine popularne przed laty w Polsce, ale powszechne te np. w Belgii. Pojawili się śledczy, którzy podali innego „plagiatora”, czyli browar Gontyniec, no bo ma też taką samą butelkę, no i podobne etykiety. Co jest już wyjątkowo smakowite, bo Gontyniec i Czarnków to jedna firma i Gniewosze są przynajmniej częściowo warzone w Czarnkowie. Padła oczywiście propozycja bojkotu Łomży albo np. zaspamowania ich fan page’u.

Pojawiły się też wpisy na blogach. Po pierwsze wpis pt. Jak duże browary udają małe na blogu Towar niezgodny z umową gdzie sprawę potraktowano trochę szerzej, bo zaczepiono też o reklamę Łomży. No i oczywiście z reklamą jest sporo racji, Łomża w żywe oczy łże, że jest małym browarem, podczas gdy jest wielkim, ale nie to tym, nie o tym… Ciekawy jest też wpis na blogu Rafała Bauera na platformie natemat.pl pt. Mimikra odwrotna. Ciekaw jestem czy przeciętny czytelnik lajkujący jego wpis jest świadom, że Rafał Bauer jest prezesem zarządu Black Lion NFI SA, czyli funduszu inwestycyjnego, który jest właścicielem… Browaru Czarnków i Browaru Gontyniec. Nie zamierzam tutaj go za to potępiać, każda sroczka swój ogonek chwali, ale jeden fragment trochę mnie wzburzył.

Otóż możemy przeczytać: „Te ostatnie „wolne” 14% polskiego rynku piwa, czyli mniej więcej 5,5 miliona hektolitrów to… mniej niż produkcja roczna Browaru Okocim! Tymczasem na rynku tej wielkości mieści się kilkadziesiąt małych browarów o produkcji nie większej niż 0,05 miliona hektolitrów rocznie :). Produkcji realizowanej w oparciu o stare receptury, w technologii która wymaga warzenia przez 21 dni, podczas gdy wielcy gracze na rynku na ten sam proces potrzebują zaledwie 72 godzin”.

Stwierdzenie, że w Czarnkowie piwo warzy się 21 dni, a w wielkim browarze 72 godziny, to jest po pierwsze niewiedza, po drugie kłamstwo. Niewiedza dlatego, że nie chodzi o proces warzenia, tylko fermentacji, czy może szerzej produkcji piwa, a kłamstwo dlatego, że nie ma takiej opcji, żeby w 3 dni po warzeniu zabutelkować piwo. W 7 dni jeszcze bym uwierzył, choć to też mocno naciągany wynik. Realnie wielkie browary, w szczycie sezonu mogą się zbliżyć do 7-10 dni procesu produkcyjnego piwa. Zresztą wynik 21 dni z Czarnkowa też nie jest szczególnie imponujący. Zauważmy, że w Czarnkowie stosują dolną fermentację, a więc część burzliwa fermentacji trwa ok. 7-10 dni, na leżakowanie zostaje 11-14 dni. Kiedyś browary miały zasadę, że piwo leżakuje tyle tygodni, ile ma stopni Plato, a więc 12-tka czyli najpopularniejsze piwo powinna leżakować 3 miesiące. 1,5-2 tygodnie w Czarnkowie to jest raczej dowód na to, że piwo w browarze produkuje się pospiesznie, niż jakoś szczególnie pieczołowicie.

Najśmieszniejsze jest to, że do promowania tego tekstu rzuciło się całkiem sporo osób z polskiej blogosfery piwnej. Można więc stwierdzić, że plagiat, który miał Czarnków skrzywdzić, został  przekuty w świetną medialną kampanię. Bo to jest wymarzona sytuacja, gdy ludzie z własnej woli kopiują na swoich ścianach na FB reklamę Noteckiego. Po drugie niestety jestem w stanie sobie wyobrazić, że Czarnków jednak trochę się boi, bo etykiety to jest sedno ich działalności. Jeśli przyjąć, że Gniewosze za wyjątkiem Koźlaka również powstają w Czarnkowie, to okazuje się, że Czarnków & Gontyniec produkują jasne: Noteckie Jasne, Czarnkowskie Jasne, Gniewosz Jasne, Kamionkowskie Jasne, Izerskie i Odrzut z Eksportu; ciemne: Noteckie Eire, Czarnkowskie Ciemne, Kamionkowskie Ciemne, Walońskie. Do tego dochodzą Niefiltrowane Noteckie, wszelkie smakowe warianty Gniewosza (Grejpfrut, Limonka, Korzenne, Wiśnia, Miodowe). Nie dam sobie ręki uciąć, ale sądzę, że warzone są dwa piwa, a do sklepów trafia kilkanaście marek wyprodukowanych na ich bazie, tudzież kilka różnych etykiet nosi to samo piwo.

Jest mi to o tyle ciężko napisać, bo miałem duży sentyment do tego browaru, który co prawda osłabł, gdy wyszło na jaw, że Czarnków sprzedawał piwo pasteryzowane jako niepasteryzowane. Jednak Noteckie było jednym z piw za którymi jeździłem po sklepach z piwem, w drodze nad morze specjalnie poszukiwałem go w okolicach Chodzieży, polecałem je znajomym. Prawda jest jednak taka, że obecnie Browar Czarnków zajmuje się sprzedażą etykiet, a nie piwa.

Aby nie być gołosłownym postanowiłem porównać dwa jasne piwa z Czarnkowa. Sztandarowe Noteckie Jasne i Odrzut z eksportu. Poniżej znajduje się film.

A jakie jest Wasze zdanie w temacie afery? No i jak Wam się podoba obecna oferta Czarnkowa?

28 KOMENTARZE

  1. Moim skromnym zdaniem 'big beer’ bedzie robil to co chce, z kim chce i kiedy chce 🙂 Takie sa megakorporacje stac je na wszystko, nawet mimikre odwrotna. My powinnismy sie skupic na naszej 'dzialce’ czyli mikrobrowarach, brow. rzemieslniczych i rozwojem rynku lokalnego. Oceniac jakosc piwa, zroznicowanie stylowe, podejscie do klienta. Czyli wszystkim tym, na czym korporacjom nie zalezy 🙂
    Z reszta, nasladowanie przynoszacego zyski w obecnej sytuacji ekonimicznej, rynku piw lokalnych / rzemieslniczych, to tendencja swiatowa . Tutaj ciekawa analiza z US http://management.fortune.cnn.com/2012/11/15/big-beer-craft-brewers/

  2. Szacunek za poświęcenie :D. Ja bym do zlewu lał, albo od razu rozbił butelki w zlewie. Czekamy na odpowiedź browaru, że to nieprawda, że piwa są wyjątkowe i mają inną recepturę ;).

    PS. Czy możesz w najbliższym czasie zdegustować Weizenbocka z Kormorana ? Ja osobiście nie rozumiem zachwytów nad tym piwem w wersji butelkowej. Nie wiem, czy Weizenbock o smaku bananowo-miodowo-orkiszowo-mdłym to jest weizenbock. Wiadomo, że ma ono mieć cechy pszenicy i lekkiej słodowości, ale tu jest przegięcie. Szczególnie polecam powąchać piwo zimne i jak trochę się ogrzeje, oraz wypić piwo zimne i lekko ogrzane.

  3. witam na ten sam temat rozmawiałem niedawno z Jankiem Szałą i jako rodowity Wielkopolanin, niestety muszę przyznać racje, piłem wszystkie z wymienionych piw robiłem podobne testy i do takich samych wniosków doszedłem. Czarnków to historia ale obecnie nas oszukuje. A jeśli chodzi o ciemne to sprawa wygląda podobnie. Jedynie Gniewosze są inne warzywne:-(

  4. Mam to samo odczucie, Czarnków warzy 3 piwa: Noteckie, Eire i pseudo koźlaka, a cała reszta to klony. Moja historia kontaktów z tą marką jest bardzo podobna, początkowa fascynacja piwem gdy sklep specjalistyczny to było daremne marzenie, poszukiwania miejsc z wersją beczkową itd, a w ostatnich latach piwo bardzo przeciętne. Nie mniej zagrywkę Łomży wykorzystali wzorowo.

  5. No cóż ja w sklepie ostatnio będąc kupiłem oba noteckie i wyborne jasne będąc przekonany ze to ten sam browar. Od razu mówię, ze etykiet nie czytałem i piw nigdy nie piłem, a stały obok siebie i etykiety prawie takie same. W domu przeczytałem i się zdziwiłem, że nie maja jednego producenta.

    • Czyli Czarnków ma się jednak czego bać. Okazuje się jednak, że za całą sprawę odpowiedzialna jest Żabka, która sobie zamówiła to piwo w Łomży. Wychodzi więc na to, że Łomża jako taka jest niewinna, a po prostu Żabka jest nielojalna wobec kontrahenta.

      • Fakt to była Żabka. Jak dla mnie te dwa jasne jakie kupiłem i mam je teraz przed sobą są strasznie podobne. Podobna kolorystyka, ta sama czcionka w napisie Wyborne i Noteckie, taki sam kolor kapsla. Jak pisałem wcześniej byłem przekonany, że to ten sam browar, szczególnie że stały obok siebie. Pewnie parę osób się skusi, lub pomyli nie czytając etykiety.

        Abstrahując od tego żadnego z nich więcej nie kupie, bo jakieś dobre nie było. No i będę musiał zwrócić większą uwagę na to co wydaje się piwem z małego browaru czy z tyłu nie ma małym druczkiem Browary Regionalne Łomża jak w wybornym.

  6. Gniewosze robią też w Witnicy, nie wiem czy wszelkie rodzaje, ale nie tylko Koźlaka. Ba, nawet samo Noteckie może być z Witnicy, o czym świadczy niedawna akcja w Lidlu – jasne Noteckie (przynajmniej moja partia) smakowało ewidentnie jak Lubuskie. Natomiast Gniewosz jasny, który pojawił się ostatnio w Netto miał smak „czarnkowski”. O ciemnym się nie wypowiadam, bo to co teraz wychodzi jest dla mnie niepijalne. Klonowali na potęgę, niczym Van Pur, to doczekali się kary w postaci kopniaka z Łomży. I bardzo dobrze.

    • A no to pięknie. Co mnie zresztą tak bardzo nie dziwi, bo dystrybucję mają pokaźną. Zresztą słyszałem, że Witnica jest na wylocie.

      Co do kopniaka to się nie zgodzę. Akcja wywołana przez Czarnków, czy właściwie powinienem pisać Gontyniec, sprawia, że po pierwsze kilkadziesiąt tysięcy (jak nie więcej) osób dowie się, że istnieje browar Czarnków i warzy piwo Noteckie i że to Noteckie jest regionalne, naturalne i pokrzywdzone. Co więcej dowie się również, że można je kupić w Żabce. Po drugie zrobili taki czarny PR Łomży, która jak się okazuje nie do końca jest winna, że hej.

  7. W komentarzu do całej sprawy pozwoliłem sobie napisać parę słów:
    http://www.blogprasa.pl/2012/11/jak-lomza-podr…-z-tego-wynika/ . Zachęcam do przeczytania i polemiki.
    Jestem zdania,że odpowiednia regulacja rynku piwa, która regulowała by zasady wyrobu, nazewnictwa itp. mogłaby rozwiązać nie jeden taki spór. Nie chodzi o to, że dobre Noteckie zostało skrzywdzone, ale o to,że coraz trudniej odróżnić piwo wysokiej jakości od podającego się za takie chłamu. Być może, coś na wzór apelacji winiarskiej mogłoby przyjąć się na rynku piwa? Tak przynajmniej uważam 🙂
    Apropo filmu i tego, czy Czarnków robi jedno piwo pod tą samą etykietą – spotkałem się z poglądem osoby znającej browar okocimski, że Harnaś i bodaj Okocim Mocne to jedno piwo. Ekstraktu chyba nie podają, ale z zawartością alk. jest podobnie jak w Noteckim i Odrzucie

    • Okocim Mocne i Harnaś to nie jest casus Czarnkowa. Czarnków sprzedaje to samo piwo z różnymi etykietami, a prawo dopuszcza, że mogą się one różnić deklarowaną zawartością alkoholu. Paradoksalnie dla celów podatkowych ważniejszy jest ekstrakt, bo od niego płaci się akcyzę, a ten jest identyczny. Zawartość alkoholu, to rzecz wtórna.

      Co do Okocimia Mocnego i Harnasia, to nie są te same piwa, ale mogą pochodzić z tego samego piwa. Tzn. Okocim Mocny to piwo HGB bazowe do wyprodukowania Harnasia. O co chodzi? HGB czyli High Gravity Brewing to proces warzenia i fermentacji piwa mocniejszego, które podczas rozlewu rozcieńcza się wodą do pożądanego ekstraktu. Jest więc prawdopodobne, że Okocim Mocne jest przed rozcieńczeniem, a Harnaś po rozcieńczeniu. Natomiast te piwa na pewno się różnią, smakiem, zawartością alkoholu i ekstraktem pozornym.

      • Nie koniecznie przy rozlewie. Tak jest najkorzystniej ekonomicznie, ale dodanie wody po warzeniu przed fermentacją to też HGB. Tak jeden jak i drugi sposób jest w dokumentach referencyjnych UE (na stronie MOŚ) dla najlepszych dostępnych technologii (BAT) dla produkcji piwa 🙂

    • Z apelacją to kiepski pomysł, bo jednak spory rynek winiarski wypełniony jest winami bez apelacji. Sama apelacja to tez nie dowód, bo często są to stare apelacje, które bazują tylko na uznanej marce a jakość jest na niższym poziomie. Apelacje powiązane są często regionem, kawałkiem ziemi, gdzie się uprawia winogrona. Zmiana winiarza często wystarczy by nadszarpnąć lub poprawić ranking apelacji.

  8. Tomek, pytanie totalnie z innej beczki – jak przyczepiasz do korka te kapsle za Tobą? Patent strasznie mi się podoba i zastanawiam się, czy samemu nie zacząć tego robić 🙂

      • Rozumiem, że to tablica korkowa? Rzeczywiście patent godny naśladowania. Nurtuje mnie jednak myśl czy te kapsle są jakoś logicznie poukładane czy też tworzą nieład artystyczny zrodzony w twórczej wyobraźni autora? Proszę o rychłą odpowiedź.

        • Tablica korkowa. Kapsle były przyklejane państwami, ale w miarę upływu czasu sytuacja wymknęła się nieco z pod kontroli. Na przykład Czechy okazały się bardzo ekspansywne. 😉

        • Też chciałem tak sobie kapsle przykleić, to znowu usłyszałem, że za takie coś to się rozwód żonie należy …

  9. Odpowiedź:
    ”Kiedyś browary miały zasadę, że piwo leżakuje tyle tygodni, ile ma stopni Plato, a więc 12-tka czyli najpopularniejsze piwo powinna leżakować 3 miesiące”
    Rozmawiałem z Piwowarem z 30letnim stażem i Piwo fermentowało tyle dni ile miało Plato i to w maksymalnie 9st Celsjusza, do tego po burzliwej co drugi dzień zbierało się dekę!( 4 tygodnie leżakowania dla 11stki)
    A apropo jednego piwa pod różnymi etykietami! Z doświadczenia wiem że stosuje się to od długich lat! Jedno piwo a różne nazwy, wszystko zależy od rynku: Raciborskie , Zamkowe itp…

    • Oczywiście te 12 tygodni dla 12-tki jest jakimś tam ideałem, który niekoniecznie był stosowany na codzień. Raczej odnosi się to do mocniejszych i szlachetniejszych piw jak koźlak czy porter. Nawet dziś browary warzące najlepsze portery w Polsce czasem pozwalają sobie na taki luksus. Vide Kormoran, Cieszyn czy Fortuna gdzie porter leżakuje czasem pół roku, a bywa nawet dłużej.
      Przyjmując nawet Twoje bardziej liberalne 😉 zasady, dla 12-tki wychodzi 12 dni fermentacji i 28 dni leżakowania. Razem 40 dni, dwa razy dłużej niż w przypadku piw z Czarnkowa. Powiem więcej 21 dni to jest w koncernie sytuacja normalna, poza sezonem. Dlatego Rafał Bauer musiał nieco podkoloryzować.

    • Bez jaj. Nie można sobie zastrzec słowa „wyborne”. To jeśli jest Lwówek Książęcy, to już żadne piwo w Polsce nie może być Książęce? Plagiat to by był, gdyby piwo nazywało się dajmy na to Ciechanowskie Wyborne, ale samo Wyborne to żaden plagiat.

Leave a Reply